The Daylight War – Wojna w blasku dnia
Spotkanie z Brettem na Polconie Cię ominęło, więc możesz nie wiedzieć, ale nawet czytając książki po kolei można zauważyć, że każda skupia się na innej postaci: Malowany na Arlenie, Włócznia na Jardirza, no i wreszcie Wojna na Ineverze. Zabieg totalnie celowy, przemyślany i zamierzony. I moim zdaniem historia Inevery jest o wiele ciekawsza i czytało mi się lepiej niż background story Jardira.
Wypruwać flaki sobie nazwajem może i owszem, ale oboje uznają, że w walce przeciw demonom liczy się każdy człowiek (weźmy tu chociażby na przykład rewolucje w krasjańskiej armii), więc nikt nie planuje masowych mordów, na drugiej stronie.
I nie zarzuciłeś teaserem, że całość kończy się dość dosłownym cliff-hangerem :P I nie powiedziałeś, że trudno zdecydować kto jest bardziej irytujący - Leesha czy Renna.
Foch, moja wypowiedź składała się z 3 akapitów, a teraz wygląda jakbym skakała z jednego wątku na drugi jak jakiś maniak :/