Podane zjawisko rozumiem, ale jedna rzecz pozostaje niewyjaśniona.
Nielogiczne dla mnie jest, że w obwodzie prąd przepływa z dodatniego bieguna baterii do ujemnego, ale w gimnazjum wpojono mi, że tak ma być chociaż nie chciano wytłumaczyć dlaczego. Jednak w przypadku fotokomórki jestem w zupełnej kropce. Przez kwanty z fotokatody wylatują fotoelektrony, które poruszają się w stronę anody(dodatnia) czyli lecą w prawą stronę - to rozumiem. Ujemne ładunki lecą w stronę dodatnich tyle, że... po tej samej stronie za fotokomórką jest dodatni biegun baterii (a jak mnie uczono prąd płynie 'z plusa do minusa'). Na obrazku wyraźnie to widać. Niestety nie potrafię zrozumieć jak to jest. Może ktoś byłby zdolny mi to wytłumaczyć/opisać w dokładny i zarazem zrozumiały sposób? :)
Nigdzie nie znalazłem rozwiązania mojego problemu więc domyślam się, że błąd tkwi w moim rozumowaniu i jest na poziomie z zakresu gimnazjum.
Umowny kierunek przepływu prądu (aka "od plusa do minusa") jest przeciwny do kierunku przepływu elektronów. Jest to po prostu pewna konwencja, która - jeśli pamięć mnie nie myli - została utarta jeszcze przed odkryciem elektronów, gdy nie był znany ładunek nośników prądu. Reasumując - umowny kierunek przepływu prądu jest zgodny z przepływem ładunków dodatnich bez względu na faktyczny rodzaj nośników prądu.
[2]
Wszystko jasne. Dzięki wielkie! :) Załatwiłeś za jednym zamachem główne pytanie i problem, na który nie mogłem znaleźć rozwiązania od bardzo dawna(przepływ prądu ''od plusa do minusa'') :)
