Problem jest następujący - przyszedł rachunek za prąd i jakież było moje zdziwienie gdy jego suma była prawie trzykrotnie wyższa od rachunku z poprzedniego okresu rozliczeniowego. Jakby tego było mało poprzedni rachunek obejmował 2 miesiące a ten dzisiejszy tylko 6 tygodni a zużytej energii było 3x więcej.
Oczywiście już był telefon do Energi i Pani przez telefon powiedziała, że Pan od licznika przyjdzie za jakieś 2 tygodnie, bo teraz pewnie źle spisał.
No i tu jest problem, bo patrząc na wskazania licznika i na poprzedni rachunek wychodzi na to, że spisał dobrze i przez te 6 tygodni zostało "zjedzonych" ponad 1100 jednostek. Rachunek był sprawdzany 9 dni temu i przez ten czas zjadło raptem 44 jednostki więc z matematycznego punktu widzenia nawet licząc teraz pełne 2 miesiące będzie to jakieś 300 jednostek, a wszystko było użytkowane w takiej ilości jak zawsze. Każdy rachunek jaki przychodził to było 300-400 jednostek, nigdy więcej niż 500 a teraz nagle 1100.
Oczywiście odwoływać się będę, ale tu moje pytanie w razie gdybym chciał pogadać z Panem od liczników - czy jest możliwe podpięcie się pod czyjś licznik? (mieszkam w bloku, licznik jest co prawda w domu, ale może w piwnicy są jakieś instalacje każdego mieszkańca pod którego można się przez jakiś czas podpiąc i od niego czerpać energię). Jeśli tak, to czy można to jakoś udowodnić gdyby założyć najbardziej pesymistyczny scenariusz, że wszystkie plomby i inne zabezpieczenia uprzednio zdjęte przez złodzieja zostały założone w profesjonalny sposób i że nie idzie poznać czy ktoś tam przy tym majstrował.
Nie w piwnicy tylko na klatce schodowej, każde piętro ma swój licznik plus osobisty w mieszkaniu, przynajmniej u moich teściów tak jest, mimo to elektryk z wykształcenia ciągnie na lewo prąd. Jak widać dla chcącego nic trudnego, nawet plomby, w szczególności dla kogoś kto posiada odpowiednie referentki. Oczywiście można to sprawdzić, zależy tylko od chęci i kompetencji osoby weryfikującej takie nadużycia.
u nas coś takiego jest w piwnicy, sprawdzałem no ale to akurat mało istotne :)
Ok, w piwnicy, ale klucz do takiej skrzynki ma pewnie tylko jedna osoba, jakiś dozorca itp.
Tak wiem że dorobienie klucza to żaden problem, więc to nie jest żaden argument, nie pozostaje Ci nic innego jak zlecenie kontroli, tylko to może być walka z wiatrakami, bo ta przeróbka , o ile istnieje nie jest zrobiona na stałe, tylko ktoś okresowo manipuluje przy niej, ale dla wprawnego oka jest to do wychwycenia.
no dozorcy się nie przelewa, ale znamy się od lat i raczej on takiego numeru by nie wywinął. Dzięki za radę, będę coś w tym temacie dalej działał
ale niby z jakiej racji miałby dostać karę:D
że za dużo naciągnął?:D
odwołanie swoją drogą, a zawiadomienie odpowiedniego organu o możliwości popełnienia przestępstwa drugą.
Stwierdzenie zawarte w tytule wątku implikuje pójście na policję.
czy jest możliwe podpięcie się pod czyjś licznik?
Tak. Zresztą, po co pytasz, skoro w tytule wątku już to zdołałeś stwierdzić?
@Vidos
U mnie w okolicy do niedawna był taki przedsiębiorczy elektryk, ciągnął sobie prąd na lewo z fabryki w której pracował. Przyszli panowie do wymiany liczników, żona czy ktoś tam wpuściła, sprawa się rypła. Kara + zaległe rachunki odpowiednio przeliczone, raczej nie na jego korzyść i utrata pracy.
Malaga - jeżeli licznik masz w domu, nie istnieje możliwość nabicia Ci dodatkowych "jednostek" przez kogokolwiek z zewnątrz. Musiałby mieć fizycznie dostęp do licznika. Bo nie wierzę w sytuację że masz dwa liczniki, w tym jeden poza mieszkaniem :P
Pamiętaj że licznik też mógł się popsuć. W przypadku stwierdzenia wadliwego działania zgłaszasz do swojego dostawcy zaistniałą sytuację. Oni mogą (na Twój koszt) zrobić ekspertyzę licznika, albo z miejsca go wymienić.
Licznik mierzy pobór za licznikiem, a nie przed, co jak myślę jest dość logiczne. Czasami lodówka czy zamrażarka z uszkodzonym termostatem (prawie nie wyłącza się agregat) może dać taki efekt.
