Nie mam pojęcia dlaczego allegro nic z tym nie robi... Wchodzę w kategorię delikatesy, żeby poszukać jakichś ciekawych przekąsek, a tam co drugie zdjęcie na miniaturkach przedstawia upośledzone dziecko. Można kupić na przykład orzecha, jabłko, rodzynka czy inną pierdołę za kilka złotych.
Jak będę chciał pomóc, to ja już sobie sposób znajdę. A gdybym przypadkiem zapomniał, że chcę pomóc, to przecież i tak jestem atakowany codziennie co najmniej kilka razy propozycją wpłaty na różnorakie fundacje - od tych ratujących robaczki, poprzez rysie, pandy, rodziny ofiar wypadków, aż po te biedne dzieci, które jak to w opisie aukcji charytatywnych można wyczytać, co prawda na leki mają, ale marzy im się ipod, laptop, albo wycieczka za granicę...
Tak, wkurza mnie to niezmiernie, tak samo jak wkurzałoby mnie, gdybym po wejściu do sklepu, za ladą zamiast towaru spotkał dziesięciu cyganów wołających "poratuj pan złotówką", "powróżyć?", "głodny jestem" itp...
Zaraz ci usuną temat.
Popieram w 100 %. Wszyscy chcą pomagać TWOJĄ forsą. K. chyba też sobie założe fundacje:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Fundacja-defraudacja-2295136.html
to wszystko sa oszusci tak samo jak tvn
ci co chodza po domach tez oszusci na zwierzatka zbieraja
tak najlatwiej zarabiac oszukujac innych
Na publiczne zbiórki trzeba mieć pozwolenie. Już kilkoma takimi zbieraczami Policja się zajęła.