Jako ze lubie jezdzic rowerem (glownie po lasach i zdala od drog, na ktorych jest duzy ruch), zakupilem ten oto rower:
http://allegro.pl/rower-born-to-run-26-shimano-aluminiowa-rama-i2168742678.html
Moze ktos ma podobny? Co o nim myslicie? Jak dla mnie to wyglad fajny, hamulce tarczowe, rogi na kierownicy, budowa z aluminium, amortyzatory itp.
Czy za ta cene dokonalem slusznego wyboru, czy moglem trafic lepiej?
za tę cenę i tak nic porządnego byś nie kupił. Ten rower nadaje się jedynie na niedzielne wyjazdy do lasu, oczywiście po dróżce.
No name, pełna amortyzacja w niskiej cenie, nie jestem ekspertem ale obawiam się, że będziesz miał z nim problemy.
To najpierw kupiłeś, a dopiero teraz pytasz czy dobrze zrobiłeś?
Trzeba było wziąć jakiegoś najprostszego Gianta, Meride, czy innego Krossa, na sztywnej ramie i z markowym osprzętem... Do jazdy poza ścieżkami by się nie nadał (ten co kupiłeś też się nie nadaje), ale przynajmniej by ci dłużej posłużył.
Ew szukać czegoś używanego.
Tak jak pisze [4] - do tego używka. A to co kupiłeś w tej cenie to pewnie najgorszy możliwy szmelc :)
hamulce tarczowe, rogi na kierownicy, budowa z aluminium, amortyzatory itp. :D
Kilka lat temu jeździłem nałogowo rowerem. Miałem coś podobnego. Zrobiłem masę kilometrów ale jedno trzeba przyznać - namęczyłem się. Ten 'amortyzator' pod siodełkiem najlepiej dociągnąć do samego końca bo rower buja się jak huśtawka przez co bolą plecy i generalnie szybciej się męczysz. Hamulce tarczowe również syf. Z tego co pamiętam na deszczu działały jakby ich nie było a tarcza zaraz się wykrzywiła. Z tyłu miałem v-breaki i to jest to.
Jedyne co dobrego w nim zrobiłem to zmiana opon. Nie ten rower.
Jakbym miał teraz wybierać to po pierwsze przynajmniej kilka stówek więcej, po drugie żadnych 'bajerów' typu amortyzatory. Tylko rower jest cięższy. (oczywiście mówię tutaj o podzespołach w tańszych rowerach).
Jak będziesz chciał to pojeździsz ale podsumowując - z doświadczenia mówię - kiepski wybór.
Komplet dobrych tarczowek kosztuje co najmniej polowe ceny tego roweru, podobnie jak amortyzator przedni. Mialem kiedys takie cudactwo no-name, tylko bez tarczowek. Jezdzilo sie sporo gorzej niz na najprostszym [no, moze nie najprostrzym, ale nic specjalnego] rowerze firmy Kelly.
Podsumowujac, fatalny wybor.
[edit]
A popatrz co moglbys miec jakbys napisal na forum przed zakupem http://cokupic.pl/Rowery-i-akcesoria-Rowery/filtr/cenaMax-900_Giant_Kross_Kellys_h423-4086_h210-7000
Beznadziejne dno, szczególnie ten tylny 'amortyzator', takich wynalazków się nie kupuje tylko omija szerokim łukiem.Na szczęście masz jeszcze 10 dni na zrezygnowanie z kupna bez poniesienia konsekwencji co zresztą radzę zrobić i poszukać normalnego roweru.