Dziewczyna z tatuażem = niepotrzebny, aczkolwiek solidny remake
Ja go oceniam o niebo lepiej, pierwszej (szwedzkiej) części na szczęście nie widziałem i film wgniótł w fotel. Mniejsza o ocenę, warto iść do kina :).
To nie remake tylko inna ekranizacja książki.
Gdyby to miał być remake, to musiałyby zostać wykupione prawa do oryginału, a coś takiego nie miało miejsca.
Tak właściwie to film Finchera to wierna ekranizacja, a skandynawska wersja mocno zmieniła niektóre wątki. Jednak wciąż liczone jest to jako remake - http://www.guardian.co.uk/film/filmblog/2011/dec/20/girl-with-dragon-tattoo-remake
Wczoraj byłem w kinie - jestem zachwycony, nie jest to najlepszy film Finchera, jednak nie uważam aby był on "niepotrzebnym remake'iem" - gdyby nie powstał nie mógł bym się zachwycać NIESAMOWITĄ muzyką by Reznor and Ross, która z obrazem współgra doskonale, nie docenił bym talentu oraz urody świetnej Ronney Mary, która z miejsca skradła moje serce (a w szwedzkim oryginale to się nie udało). Czy wreszcie fakt że obejrzałem w kinie film który, miał "momenty" w których miałem ochotę odwrócić głowę. A sama historia - podobnie jak w książce jest prosta i bardzo sprawnie poprowadzona - więcej nie oczekiwałem.
Zaliczyłem szwedzką po amerykańskiej i uważam, że w tej pierwszej lepiej poukładano fabułę (książki nie czytałem). Ale pod każdym innym względem Fincher był lepszy. :)
ejay - nie do końca wierna, szczególnie jeśli chodzi o motyw kobiety siedzącej w UK.
yasiu--->W tym aspekcie Fincher jest lepszy bo wątek tej kobiety w szwedzkiej wersji jest po prostu tak antyklimatyczny, że chciałem wyłączyć film ;)
Ja film obejrzalem dzisiaj i mnie sie bardzo podobał ale sadzilem ze pomylilem sale kinowa bo czołówka nie pasowała mi do klimatu filmu ale dalej juz było tylko lepiej po pierwsze ujeły mnie zdjecia połaczone z swietna nuta akcja trzymajaca do konca 2 momenty humorystyczne (nie zdradze jakie aby nie spojlerowac osobom które nie obejrzały tego filmu) no i scena kiedy Lisbeth "gwałciła" tego "kuratora" chociaz na koncu tej sceny powinien byc jakis mocniejszy akcent nienawisci generalnie film warty obejrzenia najlepiej w kinie ps ja wogóle niezauważyłem kiedy mi te 3 godziny w kinie mineły :)
Bylem, obejrzalem. Szwedzkiej wersji nie ogladalem, ksiazki nie czytalem.
Szczerze, to film mi sie podobal, ale bez rewelacji. Naprawde nie rozumiem zachwytow? Ani specjalnie zaskakujacy, ani specjalnie nie trzymal w napieciu. Troche przydlugi, po rozwiazaniu zagadki moglby sie skonczyc, ta akcja a'la oceans eleven na koncu byla juz nuzaca.
Chyba mialem za duze oczekiwania po tych zachwytach...