Witam,
szukam sposobu, aby zabezpieczyć pewnego PDFa przed skopiowaniem go lub jego zawartości.
Wiem, że odblokowanie kopiowania tekstu z pliku to żaden pikuś.
Szukam sposobu dowolnego na wystawienie takiego pliku bądź przekazanie na jakimkolwiek nośniku tak, aby nikt nie mógł przekazać kopii dalej (zawierać będzie dane osobowe).
regulacje prawne na ten temat traktuję jako bajkę, bo Pani Kazia i tak może go przekazać dalej (lub jego treść). Tak więc w znaki wodne czy dorzucone ukryte treści rozpoznawcze nie wierzę.
Ma może ktoś jakiś pomysł? :)
Może coś na WWW?
Może jakieś wbudowanie pliku w aplikację Windows?
Nie istnieje taka metoda, oddajesz zawartość innej osobie i jest tylko tak bezpieczna jak zadba o to druga osoba. Częściowe rozwiązanie to szyfrowanie pliku chociażby funkcją BitLocker.
Od biedy mozna by windowsowym cipherem zaszyfrowac, a u odbiorcy zaimportowac fingerprinta. W teorii brzmi to kozacko, w praktyce pierwsza lepsza osoba w temacie to ominie zmieniajac chocby wlasciciela pliku, a pomyslowy laik strzeli print screena i wszystko jak psu w...
Przydala by sie opcja selfdestruct wbudowana w pdfie, ktora uruchamiala by sie automatycznie przy spelnieniu jakichs zalozen, np. zmiana sciezki pliku czyli jego przeniesienie/skopiowanie.
Jezeli odbiorca jest zaufany, a obawiasz sie ze ktos jemu moze to podwedzic to moze portable truecrypt z malym sejfem i przykazaniem, zeby nic z niego nie kopiowal tylko otwieral bezposrednio.
A jak niby miałby działać programowy selfdestruct? Można by próbować coś jeżeli jest EFI ale jak zablokować klonowanie na obcej maszynie? Nie da się zrobić bez metod specjalnych a to inny poziom.
Od strony praktycznej? Nie mam pojecia.
Od strony teoretycznej - Adobe Reader otwierajac pdfa sprawdza czy sciezka z ktorej otwiera plik zgadza sie z ta ustalona przez zapisujacego, jezeli nie to czysci dokument :) Albo po dacie, jezeli uplynela takie samo dzialanie.
Najprosciej i najbezpieczniej jest zmusic osobe do podpisania NDA.
Dobra, mam jakiś pomysł utrudniający życie - zawartość w .NET wbita na pałę do aplikacji, całość potraktowana dotfuscatorem, może podpisana cyfrowo.
Dystrybucja na pendrive'ach identycznych małych, których GUID produktu sprawdzany byłby przy odpaleniu aplikacji. Wtedy z innego miejsca by się nie uruchomiła. Pozostaje kwestia pożyczenia pendrive'a, ale tego się nie uniknie już raczej :/
Sprzętowy klucz w komputerze docelowym a pendrive zaszyfrowany i po kłopocie.
http://www.hak2.pl/zastosowanie
Widzący ==> Pominąłem jeden problem - prawie zero kosztów przy tym :/
Wiem, zapomniałem o najważniejszym :(
Pendrak 128MB za 2 zł czy mniej da radę, za 30 zł względem 8000 userów już nie :(
A właśnie chodzi o zabezpieczenie takiej ilości kopii softu.
Ale dzięki za porady, wiem czym się pobawić jeszcze i co dołożyć do kompletu :)