Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Bywasz na maratonach filmowych?

24.10.2011 21:56
Darth Mario
1
Darth Mario
55
Pretorianin

Ja osobiście nigdy nie byłem, ale chętnie bym kiedyś spróbował, chociaż zastrzegam, że tematyka/filmy musiałby mnie jakoś zainteresować, bo nie byłbym w stanie wytrzymać kilku bitych godzin na czymś, co mnie zupełnie nie kręci. Idea jest fajna głównie ze względu na samo niecodzienne i dość abstrakcyjne doświadczenie, w znacznym stopniu wykluczające się z racjonalnością, ale dające pewnie niemałą satysfakcję. Oczywiście wszystko z umiarem - jeśli maraton trwa do 8-9 godzin, to pewnie nie jest to nic strasznego. Jestem natomiast raczej negatywnie nastawiony do wszelkich maratonów w stylu tygodniowego seansu wszystkich odcinków Losta, czy bajerów w tym stylu. To już jest dla mnie nienormalne, organizm też pewnie buntuje się na etapie końcówki pierwszego sezonu ;)

24.10.2011 22:09
😊
2
odpowiedz
zanonimizowany293901
40
Legend

Nie zapomnę pierwszego maratonu na jakim byłem, czyli w dawnym warszawskim Iluzjonie Filmoteki Narodowej.
Kino pamiętające dawne lata swojej świetności z zatęchłymi, spróchniałymi fotelami i trzy filmy od 17 bodajże, a były to tak niesamowite dzieła, jak słynne "Willow", i dwie pierwsze części Indiany Jones.

Krążące butelki piwa i lufki tylko dopełniały psychodelii całego widowiska na dość kiepskim ekranie, gdy podczas seansu niezłomnego Indiany w momencie gdy Indiana dziarsko zbliżył pochodnię do ekranu nastąpiło jedyne w swoim rodzaju urzeczywistnienie pełnego 3D... ekran zapłonął efektownie, a po włączonych światłach i podanym komunikacie o przerwie uświadomiono rozbawionej sali, że taśma się spaliła na wiekowym projektorze. :D

W kinie tym bywałem też na genialnym, choć dziennym co prawda, ale trwającym cały tydzień, maratonie z filmami japońskimi o samurajach, a jakże. Ale na nich już bez ekscesów się obyło. ;)

24.10.2011 22:11
Scott P.
👍
3
odpowiedz
Scott P.
126
Generał

Za każdym razem chce iść na ten maraton horrorów w noc Halloween ale jak patrzę na repertuar to mi się odechciewa a właściwie to mi się przewraca w żołądku. Po co puszczać filmy, które leciały w tym roku w kinie i większość ludzi widziała je w dniu premiery lub kilka dni, tygodni później. Do tego zaprezentowane tu filmy niewiele mają wspólnego z horrorem i kinem grozy. I nie licząc Pozwól mi wejść te filmy to gnioty.

24.10.2011 22:19
4
odpowiedz
zanonimizowany801846
3
Junior

Ja, podobnie jak autor tekstu uczestniczyłam w takim wydarzeniu dwukrotnie. Uważam, że warto chociaż raz w życiu spróbować tego typu rozrywki. Smakuje dobrze, szczególnie w dobranym towarzystwie. Na najbliższy maraton nie wybieram się jednak ze względów tematycznych. Horrory to nie do końca moja bajka. Owszem, lubię od czasu do czasu obejrzeć jakiś pojedynczy, ale 4 na raz to jakoś za dużo. Raz na nocy grozy byłam - wystarczy. O wiele lepiej bawiłam się na komediach :)

Problemem tego typu imprez w pobliskim mieście jest ich częstotliwość i tematyka. Nocne maratony zdarzają się góra 3x do roku i prezentowane są albo horrory, albo komedie (rzadziej). No, od bidy zdarzy się jakaś noc wampirów. Nie wiem dlaczego akurat w tym mieście nie organizuje się takich imprez częściej, przecież płynie z tego niesamowity zysk. Zastanawia mnie też, dlaczego organizatorzy nie spróbują zadbać o inne gatunki, czy tematykę. Myślę, że z powodzeniem zatrzymałoby to starych zwolenników maratonów, a przyciągnęło nowych. Oczywiście, w miastach typu Warszawa, czy Kraków nie ma tego problemu, ale (podobnie jak Cayack) uczestniczę w takich wydarzeniach w Kielcach i jestem nieco rozczarowana.

24.10.2011 22:24
5
odpowiedz
kenaz
32
Centurion

byłem tylko raz - Powrót do przyszłości w Multikinie w Złotych Tarasach. Było świetnie :) Chętnie bym co jakiś czas wybrał sie na jakiś maraton, ale niestety zwykle po prostu nie ma na co. Horrory mnie nie interesują, czasami trafi sie nie z horrorami, ale po co iść jak 2 filmy beznadziejne a jeden widziałem?

24.10.2011 23:05
Tomeq87
6
odpowiedz
Tomeq87
30
Centurion

Ja osobiście czekam na maraton Władcy Pierścieni. Owszem widziałem i to nie raz ale nigdy w kinie. Mam taką małą nadzieję, że przy okazji premiery Hobbita jakieś kino zorganizuje taki maraton.

25.10.2011 01:23
7
odpowiedz
zanonimizowany639270
31
Generał

Raz byłem na nocy oskarowej, dosyć dobrze dobrali repertuar mocny początek "Incepcja" i "Czarny łabędź" kończąc zajebiście nudnym filmem "Jak zostać królem" na którym szło się spokojnie zdrzemnąć :d. Wrażenia jak najbardziej pozytywne, zastanawiam się czy pójść teraz na noc horrorów, tutaj przynajmniej ciężko będzie zasnąć to niczego nie stracę :P.

25.10.2011 09:25
Trael
😉
8
odpowiedz
Trael
226
Ja Bez Żadnego Trybu

Kiedyś miałem ochotę iść, ale co raz częściej jak idę do kina to wychodzę mocno zniesmaczony. Wszystko przez incydenty, o których wspomniał autor. Dla przykładu ostatnio byłem na Drive, na sali max z 20 osób było. Z czego pięć trajkotało jakby się nie widzieli przez kilka lat a jakiś koleś z panną przyszedł i widocznie chciał sobie obejrzeć Szybkich i Wściekłych. Przez cały film głośno ziewał, rozciągał łapy i ogólnie dawał do zrozumienia całej sali jaki to jest k.... znudzony.
Na takich maratonach atmosfera pewnie jest jeszcze luźniejsza. Więc ja podziękuję.

25.10.2011 10:29
Jami84
9
odpowiedz
Jami84
58
Steam Maniak

Byłam kilka razy na maratonie, głównie tych w multikinie, bo enemef rzadko jest organizowany w Gdańsku. W multikinie często są organizowane noce kina, że dają około 10 filmów, każdy w innej sali i można sobie wybrać dowolne seanse, jednak podczas jednej nocy trzeba dobrze sobie rozplanować, żeby obejrzeć kilka filmów (max uda się 3).

Ogólnie wrażenia średnie, największym plusem tego jest, że za cenę 1-1,5 filmu można obejrzeć 3-4. No i że można nadrobić zaległości w filmach i mieć szansę obejrzeć w kinie film, kiedy już normalnie nie da się tego zrobić.
Minusy maratonów są takie: tłumy ! co przeszkadza podczas seansu bo i zdarza się, że ktoś się głośno zachowuje, a także ciągle ktoś wchodzi/wychodzi z sali. No i tłumy w toaletach.
Kolejny minus taki, że przy 3 filmie już się jest zmęczonym. Cztery filmy pod rząd to w ogóle wyczyn. Raz byłam na takim enemefie z 4 filmami to na ostatnim już zasypiałam (a akurat był to film Babel, który bardzo mi się podobał, ale już go wcześniej widziałam), więc po prostu poszłam do domu.

Ogólnie to chyba nie będę już chodzić na maratony, to nie dla mnie. No i chyba, że będzie jakiś film którego nie widziałam, a który bardzo chciałabym obejrzeć w kinie.
Jeśli chodzi o ilość takich imprez to w multikinie przynajmniej raz na 1-2 miesiące jest maraton lub noc kina, więc nie można narzekać. Akurat w zeszłym tygodniu była noc kina polskiego, ale nie byłam.

25.10.2011 10:44
Skiter16
10
odpowiedz
Skiter16
103
Man Utd

Ja byłem jak do tej pory na jednym maratonie, ale niestety dużo z niego nie pamiętam z przyczyn procentowych. Najbardziej chciało mi się śmiać kiedy widziałem jak obsługa przeszukuje plecaki i torby filmomaniaków, a pod ścianą była taka ilość skonfiskowanego alkoholu że można by było z tego zrobić co najmniej 3 lub 4 wesela.

25.10.2011 13:41
Cayack
11
odpowiedz
Cayack
60
Gospodarz Przystani

Trael --> nie do końca jest tak, że atmosfera na maratonach jest jeszcze luźniejsza. Przynajmniej na tych, na których ja byłem. Takie osoby były w zdecydowanej mniejszości, a prawie cała sala chce po prostu obejrzeć filmy. Ktoś zawsze ich upomni, a w perspektywie gniewu setek ludzi i w tej mniejszej grupie psotników znajdą się osoby, którzy zaczną się nawzajem uspokajać.

gameplay.pl Bywasz na maratonach filmowych?