Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Masakra w Norwegii a gry komputerowe

25.07.2011 01:08
1
zanonimizowany757367
9
Legionista

W ogóle się nie zgadzam. Po pierwsze, nie każdy gra w FPSy. Są ludzie, którzy grają tylko w wyścigi, MMO czy simsy a mimo to SĄ graczami. Po drugie, ŻADEN shooter nie udostępni broni palnej, nie zakupi amunicji, nie nauczy odbezpieczać broni, nie nauczy nawet poprawnie strzelać.

Gry jako symulator dla terrorystów? Trochę to głupie według mnie. Co terrorysta lub człowiek, który ma po prostu "nie równo pod sufitem" może wynieść z gier? Moim zdaniem NIC. Chociaż nie, taki człowiek mógłby się nauczyć, że szturm na jednostkę wojskową spowoduję śmierć 3652 żołnierzy, zniszczenie 340 czołgów, 5 śmigłowców, 6 samolotów i pozwoli wyjść z tego cało mimo 70 postrzałów w głowę.

Brutalność w grach? Mniej szczegółowa i drastyczna niż w popularnych filmach tj. Piła, Oszukać przeznaczenie czy AvP. Mi brutalność w grach jak najbardziej pasuje.

25.07.2011 01:18
Morgul Maugoth
2
odpowiedz
Morgul Maugoth
165
Konsul

Zabronic grania, czytania, sluchania muzyki, ogladania filmow, zabawy zolnierzykami, denerwowania sie i chorob psychicznych ... naprawde gadanie o tym w powazny sposob jest niepowazne.

btw. od tego jest onet/pudelek itp media

25.07.2011 01:19
3
odpowiedz
zanonimizowany729504
24
Centurion

Lord bez obrazy ale strasznie pier&^%$sz głupoty. Niepotrzebnie filozofujesz ;P

25.07.2011 01:23
claudespeed18
4
odpowiedz
claudespeed18
203
Liberty City Finest

zgadzam się z wypowiedzią, jednak wolę się nie wypowiadać na ten temat bo ktoś mnie uzna za wariata/ nieczułego/ przyszłego seryjnego mordercę itd ;) a tak w ogóle to dzisiaj nie można jednoznacznie określić nienormalności i szaleństwa a gry jak i brutalne filmy uodparniają i 'trenują' ludzi na krzywdę drugiej osoby, jednakże wszystko zależy również od psychiki danej osoby która się kształtuje od urodzenia

PS. Krzysiek zastanawiałem się czy Twoja koszula poiwnna być oglądana przez okulary 3D, te zielono-czerwone :D

25.07.2011 01:25
j.a.c.k
5
odpowiedz
j.a.c.k
56
u wot m8

Ja też się nie zgadzam. Gry w porównaniu do tego co jest w filmach lub w internecie to pikuś. I nie sądzę, aby to, że sami sterujemy postacią w grze miało jakiś wpływ. Równie dobrze mógł sobie takie coś wyobrazić grając w paintballa.

IMO to jakbyś powiedział, że nauczyłeś się prowadzić samochód po zagraniu w NFS. Może i będziesz miał jakieś pojęcie, ale bardzo, bardzo blade i mgliste. Równie dobrze mógłbyś wynieść tę samą "wiedzę" oglądając odcinek Top Gear.

BTW: Wyglądasz jakbyś miał szminkę na ustach.

25.07.2011 01:26
Morgul Maugoth
👎
6
odpowiedz
Morgul Maugoth
165
Konsul

claudespeed18 o tak gry trenuja i uodparniaja, nasze mozgi sa prane i stajemy sie uspionymi zonierzami, zaraz ide potrenowac w sapera, strzezcie sie....

25.07.2011 01:31
👍
7
odpowiedz
zanonimizowany801774
1
Konsul

Tak, będąc na miejscu Norwega wiedziałbym, że trzeba ładować po headach i krótkimi seriami.
Na miejscu ofiar też po "growym" doświadczeniu wiedziałbym, jak się zachować i jak się chronić? Gówno prawda, niezależnie od tego czy gram czy nie zesrałbym się ze strachu. Nie ma mowy o "wstrzeliwaniu", chyba że ktoś jest psychopatą.

25.07.2011 02:06
8
odpowiedz
Neton
47
Centurion

Dobra
Rzadko się wypowiadam ale wypada coś napisać bo mogę powiedzieć coś z autopsji.
Po pierwsze jestem graczem i żołnierzem. Przeżywałem wojny w grach i przeżyłem ją na prawdę.
I napiszę tutaj pierwszy raz na forum publicznym co spostrzegłem.
Od małego chciałem być w wojsku i od 1998 byłem zapalonym graczem ( co mi minęło na szczęście :P )
Do wojska trafiłem karmiony filmami i grami o bohaterskich czynach żołnierzy chciałem przeżyć to sam.
Jak w końcu nadeszła możliwość wybrania się na misję bojową z grupą bojową ( a byłem z zewnątrz i musiałem wykazać się straszną upierdliwością ;) ) to podjąłem decyzje o wyjeździe. Odbyłem szkolenia itp. No i co takiego spostrzegłem ?
Ludzie którzy grali tak jak ja w gry ( o tematyce wojennej ) lepiej sobie radziliśmy z chaosem i stresem pola walki. Później już na miejscu lepiej sobie radziliśmy z stresem wywołanym tym że możemy zginąć i pod ostrzałem (wielu z nas miało straszną adrenalinę ale myślało trzeźwo i wyraźnie ) Szybciej oswajaliśmy się z widokiem ludzi zabitych lub rannych. Widoki i działania których byliśmy uczestnikami ( nie światkami jak to ma miejsce w filmach ) w grach trochę nas przygotowało do tego czego byliśmy szkoleni.
I co też zauważyłem na wielu wystawach i piknikach wojskowych.
Dzieci biorą dzisiaj wista lub beryla i bez wahania celują w rodziców, co lepsze to potrafią przeładować i odbezpieczyć broń. Tutaj mnie przeraża rodzić ( który robi sobie zdjęcie z dzieckiem i ma do tego radochę że dzieciak w niego celuję ) i to że ten dzieciak co ma 12 potrafi obsługiwać się bronią palną z taką wprawą.
Jeśli ktoś się mnie zapyta czy moim zdaniem gry przygotowują w jakimś stopniu człowieka psychicznie do zamętu jaki towarzyszy działaniom militarnym to odpowiem tak.
Jeśli ktoś się mnie zapyta czy człowiek który się dopuszcza zbrodni w formie odebrania komuś życia lub zamachu na takie. Jest spaczony i ukierunkowany do tego przez gry to mu odpowiem że " a czy samochód zabija czy kierowca " ( gry to narzędzie tak jak samochód i wiele innych )
Za to czym się stajemy to otoczenie w jakim się wychowujemy. Mama,ojciec i pedagodzy wpajali nam jakieś wartości. Jeśli oni coś spartolą to łatwiej jest zrzucić winę na media, niż wziąć się walnąć w pierś.
Ps.Ludzie którzy znali naszego ostatniego bohatera nagłówków w wiadomościach znali jego poglądy i zamysły. Lecz nic nie zrobili ( i to powinno być również karane)
Tyle z mojej strony. ( pewnie coś gdzieś niestylistycznie lub z błędem napisałem ale sorry spać mi się chce a na wyspanego to już taki wylewny nie jestem ;P )

25.07.2011 07:29
9
odpowiedz
keeveek
80
Konsul

ciekawe ilu jeszcze ekspertów od gier i psychopatów jednocześnie będzie się tutaj wypowiadać. Really? Naprawdę wy wszyscy macie wrażenie, że znacie się na wszystkim co nawet tylko pośrednio dotyczy gier?

25.07.2011 07:35
10
odpowiedz
keeveek
80
Konsul

mówię to dlatego, że żadna gra wideo nawet w najmniejszym stopniu nie oddaje tego jak to jest trzymać kogoś na muszce pistoletu. Dopóki autor tego nie przeżyje w sytuacji stresowej lub przynajmniej nie poczyta o tym...

to będzie gadać takie własnie farmazony.

A ja dodam jeszcze, że argument Lorda bardzo łatwo odwrócić, co na całe szczęście Lord, zauważyłeś. W momencie kiedy jakiś psychol wyciąga broń w supermarkecie, to jeżeli będziemy mieli do czynienia ze straznikiem-graczem, to on może być już "oswojony" z takimi sytuacjami i zdecydowanie łatwiej powstrzyma napastnika.

Ludzie nie stają się niewrażliwi na przemoc przez gry wideo, to tylko takie wrażenie. Choć z drugiej strony nad naszym OBECNYM pokoleniem mało kto przeprowadzał tego typu badania.

Ale naprawdę, powstrzymałbym się od tez które prowadzą do wniosków, że graczowi znacznie łatwiej jest wyciągnąć broń i zacząć strzelać do przypadkowych ludzi, bo "się oswoił z takimi obrazami w grach video", bo to jest ogromne nadużycie, a nawet po prostu fałsz.

Zaraz się dowiemy może że Hitler grał w Postala.

25.07.2011 07:57
11
odpowiedz
zanonimizowany639270
31
Generał

Lord fajne masz różowe usta ^^

25.07.2011 08:10
12
odpowiedz
keeveek
80
Konsul

skatefish, mój faggot detector wyszedł poza skalę własnie :P

25.07.2011 09:38
13
odpowiedz
Neton
47
Centurion

Ja tu tylko jeszcze napiszę taki mały fakt z wojska.
Wiecie dlaczego od wieków w wojsku nie strzela się do zwykłych tarcz sportowych a popiersi i sylwetek ?
By oswoić człowieka ( żołnierza w tym przypadku ) do świadomości że strzela do drugiej osoby.

A i w filmach jesteśmy świadkami a nie uczestnikami ( w grach jesteśmy uczestnikami przez co wywierają większy efekt )

Edit: I najważniejsze jest to że gra nie zrobi z ciebie psychopaty.

25.07.2011 10:04
Zdenio
14
odpowiedz
Zdenio
99
Generał

Hm... Ja się nie zgodzę. Symulacja? W życiu. Sceny w grach wywołują zupełnie inne uczucia, niż różne tragiczne wydarzenia w realnym życiu. Podczas akcji na lotnisku w MW2 sam nie strzeliłem ani razu, bo uznałem, że to lekko niesmaczne i przegięte, ale nie z tego powodu, że czułem, że to prawdziwi ludzie, czy coś :P Gry zupełnie nie uodporniły mnie na widok krwi - do dziś nie mogę nawet obejrzeć odcinka Ostrego Dyżuru ;P Brutalność w grach jest na tyle odrealniona - przynajmniej w mojej głowie - że różne tragiczne wydarzenia i tak wywołują na mnie jakieś wrażenie.

25.07.2011 11:15
15
odpowiedz
Hosti
60
Konsul

Jak dla mnie nie można stwierdzić że gry ZUPEŁNIE nie mają żadnego wpływu, jakiś tam ma, ale prędzej bym powiedział że to wszystko jest indywidualne, dzieci są bardziej na to podatne niż dorośli... Zdrowy psychicznie człowiek potrafi odróżnić świat realny od rzeczywistego...

Zresztą trzeba pamiętać że w erze kiedy gry jeszcze nie były aż tak popularne,i grało się co najwyżej w mario, i kiedy byłem dużo młodszy sam latałem z pistoletem na kulki, wodę (niektórzy mieli też karabiny) i strzelało się do różnych osób... I to też była wina gier? A nie czasem zamiłowania chłopców do wojska-strzelania?? :>

25.07.2011 11:50
DM
16
odpowiedz
DM
211
AFO Neptune

GRYOnline.plTeam

Neton - głupoty gadasz.... żadna tarcza z sylwetką człowieka nie przygotuje cie do strzelnia do niego... siły specjalne się do tego przygotowują strzelając do świń, kóz i innych zwierząt, czołgając się wśród ich wnętrzności itd... to jest jedynie namiastka tego co się dzieje jak kula wchodzi w ludzką tkankę

takie szkolenie jest drogie, więc zwykłych żołnierzy trenuje się jak w Full metal jacket - zakrzyczeć i poniżyć - tak żeby póxniej wykonywali rozkazy ślepo, jak roboty

a i tak występuje psychiczna blokada przed zabiciem człowieka, w czasie drugiej wojny światowej mnóstwo żołnierzy - zwykle tych świeżych, po obu stronach - bardzo często specjalnie celowało by nie trafić w cel
tej blokady nie mają psychole czy nieliczni normalni - w przypadku realnego zagrożenia własnego życia-wtedy działa adrenalina

żołnierze nabywają ją z czasem, ale podczas działań wojennych, a nie od szkoleń w koszarach

tak więc - chybione przemyślenia Krzysztofa, nie mówiąc o grach - żaden film nawet Szeregowiec Ryan nie pokazuje realnie tego co się dzieje po zastrzeleniu człowieka, który osuwa się jak worek ziemniaków - nawet bez krwii jest to widok nie do zapomnienia i wstząsający

gracz - bez odchyleń psychicznych - jeśli już by przypadkiem wystrzelił. to zrzygałby się po tym i reszte życia spędził w zakładzie dla obłąkanych raczej...

Hosti - nie ma tak, że chłopcy mają zamiłowanie do wojska, strzelania :)
mężczyźni mają wrodzony instynkt do polowania, dominacji, zdobywania - a że czasy jaskiniowe juz minęły to para idzie w wojsko jak komuś wyjdzie, albo w paintballach itp czy jedynie przed ekranem z grą

25.07.2011 12:04
Matekso
17
odpowiedz
Matekso
96
Generał

HAHAHA. Daj graczowi pistolet a strzeli bez myślenia -arcade, daj czytelnikowi pistolet to zacytuje ci fragment strzelaniny z książki i strzeli po krótkim główkowaniu- Tu giniesz i tu. Krzysz, nikt nie chciałby się znaleźć w takim oku wydarzeń. Przerażać* to możemy jak tego Brevika na lincz na rynku dadzą przed tłumem. i podcinać go po kawałku zabijasz jedną osobę masz dożywocie zabijasz 100 masz szlaban - jak w grze tak gościu sobie pomyślał- zupełnie jak w grze gdzie trup ścieli się gęsto- wg mnie uważam że zasługuje na karę śmierci

25.07.2011 12:07
18
odpowiedz
Neton
47
Centurion

DM to z strzelaniem do zwierząt to naprawdę dobre. Kolejna legenda ale dobre.
A szkolenia dawno się skończyły w systemie zgnój i niech działa na ślepo ( może w Ameryce tak jest, ale w Polsce na pewno nie) Uczą cię przepisów prawnych, pierwszej pomocy ( i tu faktycznie wykorzystuje się krew i flaki ) działań jak zostajesz jeńcem ( naprawdę dobre szkolenie, coś co wiele uświadamia ) itp.
Przy szkoleniu w taktyce i wykorzystaniu granatów ćwiczebnych z amunicją ślepą, ludzie którzy byli zapaleńcami np. w CoD nie reagowali szokiem i otępieniem. Dlaczego ? Bo grając w gry przywykli do chaosu i zamętu ( może nie ma efektu dzwonienia ale jest straszny natłok dźwięków do których przywykli )
Akurat o tym wiem bo sami się zgadaliśmy z instruktorem.

Gry pozwalają człowieka oswoić z niektórymi niuansami. Ale jeszcze raz powtórzę że nie zrobią z człowieka psychopaty. Wychowanie, otoczenie i etyka hamuje nas od zabijania ( tak to to co nam wpojono blokuje nas. Zakład że jakbyś był wychowany w duchu wojny i zabijania się nawzajem nie posiadał byś tej blokady )

25.07.2011 12:08
claudespeed18
19
odpowiedz
claudespeed18
203
Liberty City Finest

mężczyźni mają wrodzony instynkt do polowania, dominacji, zdobywania - a że czasy jaskiniowe juz minęły to para idzie w wojsko jak komuś wyjdzie, albo w paintballach itp czy jedynie przed ekranem z grą

albo w politykę :]

25.07.2011 12:41
20
odpowiedz
zanonimizowany639236
28
Chorąży

Tak czytam większość tych komentarzy i znowu można zauważyć jak bardzo gracze maja zamknięte umysły i nie przyjmują innych rozwiązań. Gram w gry od niemal 25 lat wiec można powiedzieć że mam o tym jakieś niewielkie pojęcie. Na świecie pewnie mamy z 2 miliardy graczy w śród tej grupy muszą znaleźć się ludzie którzy są w jakiś sposób uszkodzeni i na których gry wpływają w inny sposób. Wynika to z prostej matematyki i statystyki. Negowanie tego i mówienie że gry nie mają wpływu na ludzi jest głupotą. Wystarczy wejść na jakikolwiek serwer aby się o tym przekonać jak wielki poziom agresji jest generowany podczas gry. I nie mówię tu tylko o FPS. Pewnie kilka wypadków na drogach było spowodowane tym że człowiek najpierw grał w jakieś wyścigi a później przeniósł to do życia. Wielokrotnie słyszeliśmy o tym jak to ludzie zabijali się z powodu gier. Im bardziej realistyczne gry tym łatwiej nam zaakceptować to co widzimy. Kiedyś w FPS nie było jako przeciwników ludzi tylko jakieś stwory, kiedyś w grach konkurentem był komputer a nie żywy człowiek. Moralność w dzisiejszych czasach jest towarem niemal luksusowym i na jej braku zarabiają wszyscy. Dzisiejsze gry pozwalają na mogło by się wydawać bezpieczne przekraczanie granic tej że moralności lub innych granic związanych z grami a życiem codziennym. Gry posiadają pozytywne ale również negatywne cech i kiedy negatywne cechy trafią na podatny grunt może dojść do tragedii.

25.07.2011 12:58
21
odpowiedz
zanonimizowany333019
23
Legionista

A mi się vlog podoba. Ponieważ gry nie robią z nikogo psychola(a przynajmniej nie same) - ale nie można stwierdzić, że gry nic nie zmieniają. Rzeczywiście jest tak, że grając człowiek może nie oswaja się z zabijaniem, ale na pewno nie będzie to taki szok(dla wieloletniego gracza), jak dla kogoś, który nic nie robi w tym kierunku.

25.07.2011 12:59
Predi2222
22
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

[2]+1

25.07.2011 13:03
23
odpowiedz
zanonimizowany639270
31
Generał

keeveek dzięki :D ale ten detektor to trochę musisz dopracować

25.07.2011 13:12
Laston
24
odpowiedz
Laston
157
Chaos Lord

Jak człowiek od małego ogląda obrazy brutalne w grach czy w filmach to się powoli do tego przyzwyczaja. I tak się niby wydaje, że już wszystko ma opanowane, naoglądał się brutalnych scen (filmy), a nawet pośrednio w nich uczestniczył (gry), to teoretycznie wydaje się, że celując do kogoś nie będzie miał żadnych skrupółów żeby go zastrzelić. Na sczęście tak nie jest. W ludzkim umyśle rysuję się jakaś podświadoma granica między światem realnym, a wirtualnym. Dlatego po zagraniu np. w Manhunta i po zajściu od tyłu do swojego kolegi nie mamy zamiaru go udusić, nawet taka myśl nie przychodzi nam do głowy. Żeby to zrozumieć trzeba zacząć od początku. Dlaczego w ógóle gramy w takie brutalne gry, dlaczego w ogóle chcemy na to patrzeć. Hmm... Człowiek jest zwierzęciem, mało tego, jest drapieżnikiem. Mamy podświadome potrzeby, szczególnie jako mężczyźni - polowanie, bronienie rodziny(plemiona, kraju), wykazanie się, konkurowanie ze sobą. Z drugiej jednak strony co dla nas jest jeszcze silniejszą potrzebą jest bezpieczeństwo. Niby chcemy uczestniczyć w wojnie, ale nikt za to nie chciałby żeby coś mu się stało. Dlatego właśnie lepiej jest usiąść do Deathmatcha w Unrealu i postrzelać do kolegów niż ryzykować udział w jakiejś bitwie. Dzięki grom i filmom możemy rozładować to napięcie nie robiąc nikomu krzywdy, a najważniejsze jest to, że nam samym nic się przytym nie stało. W dodatku nasz umysł potrafi rozgraniczyć to co realne, a co nie. Widzimy sam obraz, nawet mordując cywilów w MW2 nie mamy w tym żadnego celu, dlatego nie przeżywamy tego, może mamy jakieś rozterki ale i tak wiemy, że to są boty.
Tak jak kolega Neton wspomniał, możemy nauczyć się działać w danej sytuacji. Człowiek uczy się zachowań poprzez naśladowanie. Dlatego w chaosie wojny potrafimy lepiej ogarnąć sytuację ponieważ widzieliśmy jak to robił bohater którym sterowaliśmy. Widząc różne postacie w podobnej sytuacji w grze zbieramy pęk doświadczeń który możemy potem w realnym świecie wykorzystać analizując jakie będzie najlepsze rozwiązanie. Jesteśmy dzięki temu na lepszej pozycji niż osoba która przeżywa daną scenę pierwszy raz.

Co do psychopatów no to zawsze mogą się takie jednostki znaleźć. To zależne jest od tego jak gruba jest ta granica między światem realnym, a wirtualnym w danym umyśle. Jesteśmy bardzo różni więc na pewno może zdarzyć się taka "anomalia" gdzie linia graniczna będzie się zacierać.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedna rzecz - sumienie. Każdy z nas powinien znać książkę pt. "Zbrodnia i kara" gdzie dla "dobra społecznego" bohater zamordował staruszkę. Zaplanował wszystko z zminą krwią. Plan idealny. Jednak jego umsł nie potrafił poradzić sobie z morderstwem. To samo będzie dziać się u wszystkich zdrowych na umyśle ludzi.

I tu chciałem jeszcze dodać (jeśli ktoś dotarł z czytaniem moich wypocin do tego miejsca), że nie twierdzę, że społeczeństwo nie jest znieczulone na ludzką krzywdę. Bo jest. Ale nie przez gry, ale według mnie przez TV. Podaje się informację, że zginęło x ludzi i tyle. Wypadek samochodowy, bomba wybuchła. I tyle, nas to tak naprawdę nie dotyczy. Nie zobaczycie w TV krwii, cierpienia tych osób i ich bliskich. Po prostu komuś stała się krzywda i nie ma jakby wniosku. Założę się, że gdyby w wiadomościach pokazywali jak wyglądały ofiary wypadków to na ulicach byłoby o wiele bezpieczniej i niejeden zdjął by z gazu.

25.07.2011 13:29
25
odpowiedz
zanonimizowany688961
26
Generał

Patrząc na wszystkie badania, gry nie przygotowują w ogóle. Są zbyt uproszczone i po za warstwą graficzną (również mającą niewiele wspólnego z rzeczywistoscią) nie oddają w żaden sposób autentycznych sytuacji, które starają się przedstawiać. Gry video znane są od trzydziestu lat, ale wraz z ich rozwojem ilość zabójstw w krajach rozwiniętych sukcesywnie spada. Badania neurofizjologa, Thorstena Fehra z Uniwersytetu w Chemnitz wykazały, że sytuacje "naturalne" i "wirtualne" wywołują odmienne reakcje w mózgu, co dość mocno podważylo koncepcję sensytyzacji.

Przypominam, że dość popularną zabawą młodych chłopców jest od wielu lat zabawa w wojnę ( o której napisał już Hosti), w której "strzela się" do żywych ludzi z zabawkowych pistoletów lub innych substytutów broni (przyjrzyjcie się, jak dzieci potrafią symulują "trafienie"). To jednak nie budzi prawie niczyich zastrzeżeń, co samo w sobie jest ciekawe, jako że w takiej zabawie czlowiek udaje, że strzela do _żywych ludzi_, podczas gdy w grze komputerowej udaje, że strzela do narysowanych celów.

Z racjonalnego punktu widzenia da się powiedzieć jedno - kilkadziesiąt lat istnienia rozrywki i kilkanaście lat badań pozwoliły nad powiedzieć, że wpływ gier komputerowych na poziom agresji bądź sensytyzcję zdrowych ludzi jest albo przyzerowy albo wciąż niezbadany. Nawiasem mówiąc, jestem dość mocno przekonany, że "cyfrowy wojownik" w prawdziwej wojnie lub strzelaninie byłby jedną z pierwszych ofiar :8)

@Neton
Nie dawalbym głowy za to, że gry ułatwiają posługiwanie się bronią, wręcz przeciwnie. Nie widziałem jeszcze żadnej gry, która w poprawny sposób symulowałaby posługiwanie się nawet najprotszymi rodzajami broni. Oswoić się z bronią mozna całkiem łatwo poprzez ASG (w tym wyrobić sobie nawyk celowania do człowieka). Dotyczy to również np.; pamięci mięsniowej czy szybkoci reagowania, jakiej gry komputerowe nie zapewnią.

@DM
więc zwykłych żołnierzy trenuje się jak w Full metal jacket - zakrzyczeć i poniżyć - tak żeby póxniej wykonywali rozkazy ślepo, jak roboty

Zależy w jakiej armii. To, o czym piszesz to na ogół podręcznikowy przykład tego, jak nie nalezy szkolić żołnierzy, chyba że chcemy mieć mięso armatnie. Dużo skuteczniejszej jest oddziaływanie polityczne, czyli propaganda. Nawkładać chłopakom do głowy, że ci, do których będą strzelać to źli bandyci, terroryści i mordercy, a część młodych żołnierzy będzie się rwała do walki. Zwykle do pierwszego prawdziwego kontaktu z przeciwnikiem, ale to już inna historia.

Swoją drogą - wielu normalnych ludzi w wojsku nie ma oporów przed zabijaniem wrogów. Tacy zwykle trafiają do jednostek specjalnych, o ile kwalifikują sie umysłowo, rzecz jasna. Pewnie, są to zwykle osoby bardziej psychotyczne niż przeciętna (przypominam, psychotyzm to wartość ciągła, nie jednostka chorobowa), ale nie przeszkadza im to w normalnym funkcjonowaniu w warunkach pokojowych.

25.07.2011 15:42
bisfhcrew
26
odpowiedz
bisfhcrew
170
oversteer
Wideo

"Wstrzelić"
http://www.youtube.com/watch?v=D8ZQ2MkN0rA

Może i gry wpływają na to, jaką podejmiemy decyzję i jaka szybka będzie nasza reakcja, ale osobowości człowieka to nie zmieni. Jak ktoś jest chory i chce zabić kogoś dla swojej popularności, to zrobi to nawet jak by nie miał dostępu do gier.

25.07.2011 20:33
Stalin_SAN
27
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Zabiłem tysiące ludzi w grach a pomimo to gdy oglądałem w internecie pewne morderstwo to nie wytrwałem nawet 30s., sranie w banie że gry pozbawiają ludzi uczuć.

26.07.2011 00:33
28
odpowiedz
aratom
32
Chorąży

Myślę że to o czym mówi Krzysztof to tylko złudne wrażenie że gry mogłyby nas na coś przygotować. Bo założę się że nawet znalezienie się w jakieś bardzo krytycznej sytuacji przed ekranem monitora nawet zakładając że mamy realistyczną grafikę, dźwięk itd nie odda prawdziwej sytuacji z życia, bo jednak siedząc sobie spokojne w pokoju nie obawiamy się niczego i towarzyszy nam żaden większy stres. Dobrym przykładem może być nawet atak na wyspę w Norwegi, gdzie zapewne większość z przebywających tam młodych ludzi grało w gry, a jednak nikt nie wykonał żadnego heroicznego, trzeźwego ataku na sprawcę. A analizując sytuację mogło być ku temu kilka okazji.

26.07.2011 11:41
Harry M
29
odpowiedz
Harry M
188
Master czaszka

Spoko, spoko

gameplay.pl Masakra w Norwegii a gry komputerowe