Pasja według Anaal Nathrakh
och, miło że ktoś słucha takiej muzy :), ale co do AN to nawet pomimo starań nigdy nie potrafiłem polubić tej kapeli.
Nie będę owijał w bawełnę, dla mnie to dno.
Metal nie polega na napierdalaniu coraz szybszych riffów, a również na melodii.
Jest to strasznie wtórne, co drugi zespół wykonujący metal ekstremalny gra to samo.
I pomyśleć że jeszcze niedawno słuchałem black metalu.
Jest to strasznie wtórne, co drugi zespół wykonujący metal ekstremalny gra to samo.
akurat nie przypominam sobie nawet jednego zespołu, który grałby coś podobnego do AN, nikt nie zaprzeczy że mają swój własny styl, którego nikomu nie udało się podrobić.
poza tym idąc twoim tokiem rozumowania, równie dobrze można powiedzieć, że co drugi zespół wykonujący rock gra to samo, co drugi skład hiphopowy gra to samo i co drugi wykonawca trance gra to samo. w dwóch słowach: pie*dolisz od rzeczy.
co do wpisu: mi się Passion całkiem podoba, ale ja jestem z tych co to nie psioczą na chórki i czyste wokale, a In the constellation... stawiam nawet wyżej od Codex Necro :)
Xenrocs --> Nie zgodzę się. Akurat kto jak kto, ale Anaal Nathrakh wyróżnia się na tle innych "szatanów". Przede wszystkim wykonawcy to nie tru źli długowłosi kolesie z pomalowanymi mordami, po drugie jest to jeden z najbardziej (jak nie najbardziej) brutalnych zespołów. Dodaj do tego jeszcze czysty wokal. I tak, w tym gatunku muzyki chodzi tylko o napierdalanie. Masz poczuć piekło pod nogami, wszelkie zwierzęta mają zagryzać się wzajemnie, a sąsiedzi mają płonąć żywym ogniem. I taka jest funkcja tej muzyki. To nie jest coś nad czym będziesz siedział i rozkoszował się kolejnymi dźwiękami. Jak chcesz melodii to możesz sobie znaleźć bardziej adekwatne gatunki muzyki. Melodii też będziesz szukał w noise czy ambiencie? Po za tym black metal też nie jest taki bezsensowny. Dużo kapel dba w tym podgatunku o klimat. Nie twierdzę też od razu oczywiście, że black metal czy Anaal Nathrakh to jakieś ultra ambitne projekty muzyczne stojące wyżej niż inne gatunki.
W gruncie rzeczy macie rację co nie zmienia faktu że to przede wszystkim muzyka i to ona powinna być WEDŁUG MNIE najważniejsza a nie przysłowiowe piekło pod nogami.:P
W gruncie rzeczy macie rację co nie zmienia faktu że to przede wszystkim muzyka i to ona powinna być WEDŁUG MNIE najważniejsza a nie przysłowiowe piekło pod nogami.:P
Ale to jest wciąż muzyka, bardziej chaotyczna, bardziej brudna, ale wciąż jest zestawieniem dźwięków. :) Muzyka jako melodia, poziom skomplikowania czy działanie na emocjach (choć przy tym ostatnim metal się też sprawdza) istnieje w innych gatunkach. To jest właśnie fajne, chcę klimatycznego grania wieczorem przy deszczu - puszczam jazz. Jestem wkurzony - puszczam jakiś brutalniejszy metal. Chcę posłuchać i wsłuchiwać się w muzykę - puszczam post-rock. Chcę klimatu i "spowolnienia" - puszczam ambient. Chcę muzycznego tripa - puszczam coś z bardziej acidowej elektroniki. I można tak wymieniać i wymieniać. I o to chodzi. O różnorodność i spełnianie różnorodnych zachcianek. Bym ocipiał gdybym miał słuchać jednego konkretnego gatunku. Współczuję bardzo wszystkim tym którzy tylko siedzą w jednym gatunku, albo czasem nawet i tylko w jednym podgatunku. :)
