Penumbra: Amnesia - wakacje z duchami
A jak to porównasz do 1 i 2 części penumbry? Szczególnie fabularnie.
gralem tylko w pierwsza penumbre i amnesia uderza w te same akordy: kontrolowany schemat z niekontrolowanymi skokami w bok. sam szkielet fabuly jest drugplanowy w stosunku do sposobu przedstawienia go - najwazniejsze sa mroczne korytarze, wrazenie pustki, chore wizje na kazdym kroku. te dwie gry maja bardzo duzo wspolnego, roznia sie w zasadzie tylko settingiem.
Mam pytanie czy uważasz, że po spotkaniu z potworem lepiej jest ginąć i rozpoczynać na nowo grę czy też lepiej jest respawnować się w innym miejscu i drążyć dalej ?
znaczy tak abstrakcyjnie, w jakiejkolwiek grze? nie ma jednego, slusznego modelu, to co dziala w jednej produkcji bedzie porazka w drugiej. akurat w amnesii autorzy w miare trafili, ale - jak pisalem - horror na tym ucierpial.
Jedynka i dwójka były świetne - fantastyczny klimat. Osamotnienie i świadomość tego, że w mroku czai się jakiś stwór, którego co gorsza nie można pokonać bo postać jest bezbronna powodowały, że klimat i poczucie strachu były wręcz rewelacyjne. I i cała fizyka przedmiotów i zagadki - miodzio :)
Podoba mi się rzecz która zdarza się na początku, bohater pisze list sam do siebie, fajny pomysł. Długie przerwy w których nie ma potworów to czas w którym napięcie rośnie i nagle bucha gdy pojawia się ten stwór. Jest to dużo lepsze od częstego spotykania takiego samego potwora i co chwile umieranie. Sam nie wiem czy gry o których nie ma rozgłosu mają jakiś sens bytu. Zysk z tego nijaki, wkład pieniężny raczej też, ale twórcy mogą zdobyć trochę doświadczenia.
Cóż, obejrzałem najpierw materiał na tvgry.pl i gra mi się spodobała. Jest to w pewien sposób powrót do czegoś, czego dawno nie było w temacie horrorów. Po przeczytaniu tego tematu odniosłem wrażenie, że zjechałeś grę po całości, że tak naprawdę pozostawia ona więcej niedosytu niż tej kwintesencji horroru, którą mieliśmy w Penumbrze. Chętnie zagram, bo wolę osobiście wyrabiać zdanie na temat gier, niż powtarzać teksty zasłyszane od innych.
Uważam Lordzie, że w "Amnezji", jak i Penumbrze zastosowano technikę straszenia najwyższej próby. Małymi środkami i stosunkowo niskim budżetem uzyskują efekt przewyższający nachalne granie na zaskoczeniu znane z Resiedentów, czy Dead Space'a. Żeby się bać nie potrzeba naskoków gigantycznych dziwactw na twoje uzbrojone włości. Wystarczą ww. subtelne, ale skuteczne sposoby na wywołanie strachu. Bez broni napotkanie na potwora daje znacznie więcej frajdy, mało tego, gdy pojawia się on tak rzadko, a częściej słyszymy go, niż widzimy jest jeszcze lepiej.
Co prawda nie kręcą mnie straszaki, ale ambicji twórcom Penumbry odmówić nie mogę.
znamy tylko jego/swoje imię - David
Oj to widać ,że grałeś :P główny bohater ma na imię Daniel.
Sama gra pomimo małych niedoróbek cholernie mi się podoba - ten strach, klimat... Miazga. :)