Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Nowy Silent Hill powróci do korzeni i będzie powiązany z komiksem

26.07.2010 11:33
SebaOnePL
1
SebaOnePL
100
Konsul

W SH1 nie grałem ale 2,3 i 4 skończyłem i ogólnie bardzo dobra seria. Wg mnie również SH2 wybija się ze wszystkich części. Odpaliłem tą część tylko dwa razy. Za pierwszym wyłączyłem po kilkunastu minutach bo autentycznie się bałem (jedyna gra jaka to u mnie sprawiła) a jak uruchomiłem drugi raz kilka wieczorów później to grałem aż zobaczyłem napisy końcowe nad ranem.
Było to już kilka lat temu ale pod względem klimatu wg mnie nic nie pobiło tej produkcji do tej pory.
Jeżeli ktoś nie grał a lubi dojrzałe, wymagające gry to POLECAM!

26.07.2010 11:37
Xychu
2
odpowiedz
Xychu
69
Centurion

Fakt, po Silent Hill'u 2 już nic nie było takie samo. Żadna inna gra nie wywołała u mnie takich emocji. Choć wg mnie Silent Hill Homecoming był również bardzo dobry. Nie wiem czemu tak słabo go oceniono. Liczę, że i ta nowa produkcja ukaże się na PC. Może uda mu się odzyskać klimat. Choć bez muzyki Yamaoki może być już ciężko...

26.07.2010 12:14
3
odpowiedz
volf7
87
Meh

Pierwszy Silent Hill do dzisiaj pozostaje najstraszniejszym rozrywkowym doznaniem w moim życiu. Żadna inna gra, żaden film, żadna książka nie zdołała wzbudzić we mnie takiego strachu jak produkcja Konami. Dwójka już aż tak nie straszyła, ale też nie na to była nastawiona - tutaj to tragedia głównego bohatera grała główne skrzypce i choć gra była mniej straszna, to i tak wciąż trzymała genialny poziom. W trójce już widać było spadek formy, choć gra wciąż jeszcze się broniła. The Room wyłączyłem po 20 minutach i na tym moja przygoda z serią się na chwilę obecną skończyła, choć zamierzam dać szansę Shattered Memories.

26.07.2010 12:40
4
odpowiedz
zanonimizowany669088
49
Generał

Jak próbowałem grać w pierwszy Silent Hill przy zgaszonym świetle, wtedy wymiękałem szybko. Nie wiem jaki był mój rekord, ale sporo gry przeszedłem za dnia. Dla mnie z Silent Hill tylko ta część się liczy chociaż miałem okazję zagrać jeszcze w tą z PSP i też dawała radę. Nie grałem jedynie w Homecoming i Shattered Memories (nie mam na czym). Nawet 2 część była dla mnie przynudzająca, młociłem w nią na siłę. Uwielbiam gatunek horrorów (chyba mój ulubiony), zawsze czekam z otwartymi ramionami na wieści o powrocie do korzeni marek Resident Evil i Silent Hill, a ostatnio - na kolejną część Dead Space. Szkoda, że tak tego mało tym bardziej, że RE poszedł w stronę akcji.

26.07.2010 12:59
ppaatt1
5
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

Popieram volf7. Wyjął mi to z klawiatury. Silent hill 1 to majstersztyk, fabularnie lepiej w dwójce, ale mniej strachu (choć to kwestia sporna, różnie ludzie oceniają. Za to współczuję wszystkim dla których taki np. FEAR jest najstraszniejszą grą.). Nowa część raczej jeszcze bardziej pogrąży serię. Zmiana kompozytora to największa tragedia jaka spotkała tą grę. :) Akira Yamaoka dodawał tej grze muzycznej duszy. Coś niesamowitego.

Moja pierwsza styczność z serią miałem za młodego, kiedy to odpalałem z bratem kolejne gry na pozyczoną od kuzyna z Niemiec PSX. Zagrałem, dotarłem do pierwszego ataku na bar. Emocje cholernie duże, powłuczyłem się trochę po mieście i wyłączyłem. Praktycznie lałem w gacie (co warto zaznaczyć żadnen horror nigdy u mnie nie spowodował takiego stanu). Po paru latach postanowiłem jeszcze raz zagrać. 5 (słownie pięć!) minut tylko w to grałem, dalej nie dawałem rady. Mimo to tolerancja strachu wzrastała, aż do etapu szpitalnego, keidy to już normalnie przechodziłem (ale wciaz ze strachem. Co warto zaznaczyć Grałem w dzień, w nocy bym chyba wysiadł i się chował pod łóżko). Mimo to ukonczyłem. Dwójka już poszła bez większych problemów. Dziś juzdaję radę normalnie przechodzić, co nie zmienia faktu, iż ta gra to cholernie mocny towar.

26.07.2010 13:23
6
odpowiedz
Nikow1987
95
Pretorianin

SH2 uwazam za najlepsza czesc .. glownie ze wzgledu na wciagajaca fabule. SH1 i SH3 rowniez trzymaja wysoki poziom, ale juz mi nie daly takiej frajdy jak "dwojka". SH3 bylo podobne, ale nastawione bardziej na walke, a tu nie o to chodzi. SH4 to juz poszli krok dalej jesli chodzi o walke.. starali sie byc innowacyjni, a tej serii to potrzebne nie bylo. Zmiany zjadliwe i zdolalem zmusic sie, zeby skonczyc The Room tylko dlatego, bo bylem strasznie wkrecony tym swiatem i chcialem poznac tajniki fabuly. Piatka to kolejny krok w przod jesli chodzi o walke i tam sie juz nawet nie zmuszalem.. rzucilem to i nawet nie mam zamiaru wracac. SH2 skonczylem po raz drugi i gralo sie rownie przyjemnie. Kazda kolejna czesc bede pewnie sprawdzal z sentymentu, ale watpie, zeby siegnela takiego poziomu zachwytu jaki mialem po najlepszej czesci. (4 i 5 byly jakies takie... zamerykanizowane ... Podobna historia do innego dziecka Konami, czyli PESa, ktore z biegiem czasu, tj. po PES6 (najlepszej czesci dla mnie) oderwalo sie od tych typowo japonskich klimatow)

Wiadomość Nowy Silent Hill powróci do korzeni i będzie powiązany z komiksem