Przeczytałem przed chwilą komentarze na ppe a teraz niektóre tutaj i maluje się obraz Polaków o mentalności niewolnika z plantacji bawełny ale to dobrze zawsze dla januszow biznesu znajdą sie bioroboty do pracy.
Potem się jeden z drugim dziwi czemu wypala się zawidowo, czem choruje, czemu jest wiecznie zmęczony, czemu żona zdradza a dzieci mają słaby kontakt. Czemu jeździ tym 10 letnim złomem i mieszka w jakimś blokowisku w mieszkaniu "apartament". Bądź dalej nikim dla "wielkich" szefów to będziesz się dalej całe życie zastanawiał.
Jeszcze dodanie na koniec to w końcu nam zapłacą wiecej ;) Śmieszne jest co ludzie za ochłapy są w stanie zrobić.
Nadgodziny powinny być tylko dobrowolne i przede wszystkim platne m.in. 200-300% jeśli w ogóle.
tak mi się przypomniało:
Świeżak w Korpo przychodzi do szefa:
- Cześć , słuchaj jak to jest, że na umowie mam 40-godzinny tydzień pracy, a siedzę codziennie po 14 godzin i nawet w soboty i niedzielę czasem, nie tak się umawialiśmy...
- No wiesz taką mamy kulturę korporacyjną i wszyscy, którzy chcą coś osiągnąć nie wychodzą po ośmiu godzinach pracy ...
- Jak to ??? A Janek wychodzi codziennie po ośmiu!
- Ty daj spokój Jankowi, Janek JEST NA URLOPIE !
Płatne nadgodziny pod koniec jakiegoś projektu? Wielkie mi halo.
Szczerze mówiąc to w ogóle mnie nie obchodzi czy obcy mi, dorośli ludzie o wolnej woli, pracują w nadgodzinach czy nie.
Dlaczego w ogóle miało by to mnie interesować?
Jason Schreier szuka taniej sensacji tam, gdzie jej nie ma.
Nie obchodzi mnie crunch w CDPR, Naughty Dog, w Rockstarze ani w innych firmach, tak samo jak nie interesuje mnie czy gość w Ubisofcie lubi macać koleżanki z pracy.
Interesuje mnie jedynie efekt ich pracy.
"Chcieli uniknąć" to nie obietnica
Nadgodziny płatne, nie tyranie ponad siły jak w niektórych firmach.
6 dni w tygodniu, wciąż to jeden dzień wolnego, a nie 24/7 w firmie.
Oho GOL w formie. Jak czytałem takie pierdololo "nie podoba się to zmień prace", "wiedzieli na co się piszą" to nóż mi się w kieszeni otwiera. Większość ludzi pracujących w gamedevie robi to z pasji, co jest przez różnych januszy biznesu wykorzystywane. Nie mówię że wszystkich nadgodzin da się uniknąć ale to jak to wygląda obecnie w firmach jak CDP RED albo Rockstar to patologia i trzeba z tym walczyć a nie propsować. Zresztą łatwo się gada jak się w tej branży nie przepracowało nawet miesiąca. Poza straconym czasem który można by było wykorzystać z rodziną/przyjaciółmi/pasjami człowiek przede wszystkim eksploatuje swoje zdrowie którego nie da się odkupić za żadne premie ani bonusy. Siedzący tryb życia, gówniane jedzenie na dowóz, stres i presja. Dobrze że takie osoby jak Schreier to nagłaśniają bo inaczej tej patologii się nie zwalczy.
Czysta esencja korpo i polityczna odpowiedz prezesa majaca na celu wzbudzenie politowania wsrod umyslowych lemingow. Twierdza, za WYCZERPALI WSZYSTKIE INNE MOZLIWOSCI to niech sie pochwali ilu pracownikow zatrudnili/zwolnili na potrzeby osiagniecia wyznaczonych celow produkcyjnych w ostatnich latach. Takie polityczne korpo pierdzenie to standardowa odpowiedz i remedium na wszelkie zlo z punktu widzenia korpo, ktore musi zrobic crunch bo przeciez prace dla 100 osob moze wykonac garstka ludzi zorientowanych na trzepanie nadgodzin albo podatnych na dokrecenie sruby. Optymalizacja :)
Z bezpośrednich źródeł od osób pracujących nad eliminacją bugów: powodem nie jest żaden COVID, a brak kompetencji kierowników poszczególnych zespołów w CDP, chaos w zarządzaniu i cedowanie roboty w nieskończoność. Praca w i z CDP to nie bajka :)
Przesuwanie premiery nic nie da na problemy z kierownictwem. A moim zdaniem to wymóg crunchu i problem z wyrobieniem się (w realnie założonym a nie z czapy) terminie to jest złe zarządzanie. No tak ale prościej wymusić na pracownikach pracę po godzinach.
W sumie zastanawia mnie czy osoby, które sugerują zmianę pracy kiedykolwiek ją miały?
1. Idziesz do firmy która ogłasza, że nie chcą crunchować i będą robić wszystko żeby tego nie zrobić.
2. Przez beznadziejne zarządzanie okazuje się, że gra jest daleko od perfekcji.
3. Przez te samo złe zarządzania, strona odpowiedzialna za to wychodzi i mówi "no to teraz będziecie sobie zapierdalać".
No i właściwie co teraz?
Nawet jak się zwolnisz to gdzie zaczniesz szukać pracy? Jest kryzys, miejsc pracy jest dużo mniej a ceny koszty te same albo większe bo przecież inflacja i podatki szybują jak nigdy wcześniej. Warszawa tania nie jest więc nawet i zasiłki mogą nie starczyć na wegetacje.
Plus przypominam, że jeżeli zwalniasz się w środku miesiąca to firma nie ma obowiązku wypłacić ci pieniędzy natychmiast czy nawet w dzień wypisany w umowie.
Plus CDP zatrudnia na uop, czyli albo mogą zwolnić natychmiast albo przetrzymać te 2 tygodnie i wtedy firmy potrafią chociażby ucinać wszelkie przerwy w środku dnia żebyś więcej wypracował.
Pssst... zdradzę wam tajemnicę... każda gra ma crunch pod koniec produkcji. Tak, dokładnie. Przypomnijcie sobie każdą chwilę, gdy kupowaliście grę. Za każdym razem finansowaliście crunch. Poza tym pracodawca nie ma sposobu, by zmusić do nadgodzin, bo musi to być zawarte w umowie z pracownikiem. Więc dopóki nie udowodnią, że cała ekipa pracująca nad Cyberpunkiem robi na czarno, nie można nic Redom zarzucić.
Piękny festiwal hipokryzji w komentarzach XD szkoda że tacy pobłażliwi nie byliście np. dla Rockstara
No, ale czego oni sie spodziewali. Wiem, ze nie chce im sie siedziec tyle czasu nad tym, ale taka jest branza gier. Lepiej pracowac dluzej w pasjonujacej robocie przez 2miesiace, anizeli w jakims gownianym biurze.
Nikomu tego nie życzę, ja rowniez pracuje po 300h/msc ale niestety to sie robi powoli standard w naszym kraju. Jak się nie trafi dobrego rodowodu czyli bogatych rodziców albo babci ktora zostawi nam cos po sobie to trzeba zasuwac żeby dorobic się własnego m i jeszcze kredyt dobrac na całe życie... ale wracając do tematu..
Nie wiem jak wygląda praca w gamedev'ie ale przy produkcjach AAA chyba nie da się ominąć crunchu na ostatniej prostej. Nadgodziny są płatne i też zależy czy te 6 dni to od 7 do 22 czy od 8 do 15.. też zapewne po premierze i po wstepnym połataniu wszyscy pracownicy dostaną dłuższe wolne powiedzmy akurat na grudniowe swieta. Takze ja bym nie robił z tego wielkiego halo
EA/Ubi/R* crunch: Niewolnicza gówniana firma
CDPR crunch: "chcieli uniknąć crunchu, ale nic nie obiecali", "6 dni pracy w tygodniu i 14h dziennie pod koniec projektu, to normalne", "w kopalni pracowałem czasami przez 7 dni po 12h więc to nic dziwnego"
Szkoda, że znowu media rozdmuchały to bez pełnych informacji ... Bo jakoś o tym, że wszystko jak najbardziej jest zgodne z prawem, ma swoje przyczyny (COVID), jest standardem nie tylko w gamingu ale i przy produkcji filmów to już nikt nie napisał. Już nawet nie wspominam o 10% dochodów firmy przeznaczonym dla pracowników (Przy W3 zrobili to samo - jak dobrze poszukacie to znajdziecie wpis byłego developera który zarabiał coś ponad 2k euro i na koniec roku dostał 19k czy 29k euro premii). Tak wygląda praca w korpo i przy produkcji oprogramowania - szacowanie czegokolwiek jest praktycznie niemożliwe bo to nie jest układanie cegieł. Szkoda, że ludzie 'z zewnątrz' najwięcej krzyczą kiedy nie mają pojęcia o czym piszą ...
Czyli na ostatniej prostej muszą pracować również w soboty, a nie tylko poniedziałek - piątek. Pewnie bym się przejął gdyby nie fakt, że jestem zaręczony z kobietą dla której 6 dniowy tydzień pracy to codzienność.
No tragedia, pod koniec deadline'u przy pracy nad grą są obowiązkowe nadgodziny. Tak jest zawsze, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć co nagle wypadnie do zrobienia, a każdy chce oddać projekt w jak najlepszym stanie. No chyba, że wolicie ściągać potem 100 łatek naprawiających wszystkie błędy, które te kilka dni mogło spokojnie poprawić?
Podam najgłośniejsze przykłady crunchowania w grach z ostatnich 10 lat:
- Rockstar: Red Dead Redemption 2 i GTA 5
- CDP: Wiedźmin 3
- Epic: Fortnite
- NetherRealm: Mortal Kombat i Injustice.
- Telltale: The Walking Dead
Teraz podsumowanie:
- pierwsze trzy pozycje bez przesady można umieścić na podium jako najlepsze gry wydane w ostatniej dekadzie. Po prostu dopracowane w każdym detalu, genialna fabuła, mechanika i grafika.
- Fortnite (nie lubię, ale mimo wszystko mam szacunek) szturmem zdobył rynek stając się fenomenem i będąc najbardziej dopracowaną grą battle royale na rynku.
- Mortal Kombat i Injustice wywróciły rynek bijatyk do góry nogami. Fabuły i przerywniki filmowe w tych grach są lepsze niż wiele blockbusterów serwowanych w kinach. Ostatnie filmy DC przy Injustice wyglądają jak robione przez amatorów.
- Telltale pierwszym The Walking Dead zdobyło rzeszę fanów i ożywiło praktycznie martwy rynek gier przygodowych. Do dziś ta część jest uważana przez fanów za najlepsze dzieło twórców.
Teraz druga strona. Gry robione bez crunchu, studia głaszczące pracowników po głowach i podstawiające im sojowe latte na biurko. Ubisoft i EA - w tym czasie wydawali same odgrzewane kotlety i mimo gigantycznych budżetów i zasobów ludzkich, nawet ich najlepsze pozycje nie mają startu do gier CDP czy Rockstara.
Teraz pytanie do Ciebie graczu - czy wolisz kolejnego odgrzanego kotleta, który niby dalej smakuje, ale jednak szału nie ma, czy arcydzieło, gdzie twórcy oddali cząstkę siebie, by dopracować ją w najmniejszych szczegółach i byś Ty, jako gracz pamiętał ją przez następne X lat i wspominał z łezką w oku?
O co takie halo? W każdej firmie, szczególnie tej, która zajmuje się produkcją czegokolwiek (gier także) zawsze zdarzają się wyjątkowe sytuacje, gdy trzeba przyjść na nadgodziny - nie wszyscy, nie zawsze, albo na zmiany (jeśli nadgodziny zdarzają się częściej). Opiszę jak to wygląda obecnie w moim przypadku SPRZED COVID, bo wtedy firma pracowała na 100%:
- firma ma dział produkcji, wysyłki, magazynu, sprzedaży, marketingu, serwisu, kadr itp, lecz najważniejsze w tym przypadku jest pierwsze 5 wymienionych.
- Dział produkcji ma 4 pracowników, wysyłka 3, magazyn 3
- Black friday na horyzoncie, wiadomo, że sprzedaż się zwiększy
- PROPONOWANE są nadgodziny, lecz ktoś MUSI na nie przyjść, wypada by w działach były to min 2 osoby. Trzeba przygotować się do szturmu kupujących.
- Dział produkcji produkuje spory zapas produkcji w godzinach pracy a także w Sobotę (dodatkowo płatne 150-200%).
- Potem dział magazynu i wysyłki musi spakować ten towar i porozsyłać po sklepach internetowych (ich magazynach)
- W międzyczasie dział sprzedaży działa nawet po 10 godzin zdalnie przez telefon
- Dział marketingu staje na głowie żeby w czarny piątek i parę dni przed nim wszędzie były stosowne oferty, by się z tego w pełni wywiązać, również praktykują nadgodziny.
Tyle w temacie czarnego piątku, a są dalej mikołajki, Boże Narodzenie i tak naprawdę gdzieś w połowie stycznia idzie odetchnąć. Są narzekania, ale nikt nie traci. Czy pracodawca robi coś złego w takim wypadku? Musi wykorzystać okazję, żeby zarobić więcej, zmodernizować nieco zakład, utrzymać pracowników, dać im premię, wypłacić za nadgodziny, i żeby nie stracić zaufania klientów, bo w końcu nikt nie lubi, gdy towar w sklepie kończy się, gdy jest na przecenach.
Teraz patrząc na CDPR - raz towaru nie było, gdy był zapowiedziany (Cyberpunk) - było trochę płaczu, ale gracze zrozumieli. Teraz, gdy już nie ma za bardzo w co grać (mafia remake jest krótka, PC 3 takie sobie i też niezbyt długie) a za oknem jest co jest, ochota na granie rośnie, a okienko na wydanie gry jest idealne patrząc na rynek gier, bo konkurencji mało, nowe konsole, nowe procki i karty graficzne..... Pracodawca widzi więc idealną okazje, by zarobić więcej, oferuje wynagrodzenie za spięcie pośladów swoim pracownikom, bo i oni wiedzą, że TO JUŻ TERAZ i nie mogą dać plamy - firma zarobi mniej, obije się to na ich stanowiskach i pensjach, premiach i atmosferze w pracy. Gdy gra zostanie wydana, będą mieli nieco więcej luzu, bo zajmą się łataniem błędów, dodaniem nowej zawartości, wszystko w normalnym tempie.
Tu nie ma nic złego i nadzwyczajnego. Sami godzili się na przedstawione im warunki pracy i to chyba logiczne, że nadgodziny OD CZASU DO CZASU były w jednymi z tych warunków.
Deadline goni jak przy każdym innym projekcie.
Nie ma tu się co dziwić.
Kolejna próba kręcenia dramy przez wielkiego guru branży gier Jasona Schreiera.
Myślę, że ta gra będzie bardzo dobra, ale za jakieś dwa lata, na nowych konsolach i po 20 patchach.
Byłbym wstanie takie newsy zrozumieć jeśli CD Projekt Red zmuszałby swoich pracowników do takiej pracy bez przerwy i jeszcze by im nie płacił za nadgodziny. Ci ludzie wiedzą na co się pisali, a tu część ludzi spina się jakby Ci pracownicy mieli przystawione do skroni pistolety.
Tak wygląda ten biznes i albo ktoś godzi się na takie warunki albo nie i zatrudnia się w pracy państwowej (tyle, że nawet tam nie uniknie się nadgodzin, a z wypłatami za nie jest różnie).
A zanim, ktoś mądry, tu wyjedzie z kodeksem pracy, to przypominam, że sobota nie jest dniem wolnym. Po za tym, wątpię by CD Projekt zatrudniał większość tych pracowników na umowę o pracę, raczej robią na zlecenie. W takim przypadku dzień wolny jest tylko dobrą wolą pracodawcy.
Linki, żeby nie było, że sobie to z palca wyssałem:
https://lexplay.pl/artykul/Prawo-Pracy/dni_wolne_od_pracy
Niestety tak to wygląda, kiedy pracuje się przy dużych produkcjach. Dzisiaj gry są na tyle duże i skomplikowane, że wyrobienie się z tytułem AAA w 4 czy 5 lat jest naprawdę trudne.
Obecnie są chyba tylko 2 wybory. Pierwszy to crunch, aby mimo wszystko jakoś się wyrobić w te 5 lat i wydać grą, a drugi to wydłużyć czas tworzenia gier i zamiast 5 lat dla mega produkcji to byłoby to teraz np. 6-8 lat. Dopóki nie powstaną jakieś technologie, które zautomatyzują wiele procesów w produkcji gier, to tak to będzie wyglądać.
Osobiście nie popieram crunchu, ale znowu czekać na grę np. 8 lat też nie brzmi fajnie (i nie Cyberpunk nie powstaje 7 czy 8 lat, tylko jego produkcja zaczęła się pełną parą dopiero 4 lata temu, wcześniej mieli tylko koncepcje). Dla pracowników te 8 lat może być bardziej komfortowe i ludzkie, ale dla graczy i samej firmy coś takiego nie brzmi zbyt dobrze.
Ciekawa sprawa ogólnie z tym całym artykułem Schreiera, ponieważ jeżeli się do niego zajrzy, okazuje się, że obietnica, iż żadnych obowiązkowych crunchy nie będzie... nie padła. Adam Badowski powiedział Schreierowi, że będą starali się unikać obowiązkowych crunchy, ale Marcin Iwiński dodał do tego, iż nie zawsze będzie to możliwe i niekiedy mogą być zmuszeni do wprowadzenia obowiązkowych nadgodzin w pewnych kluczowych okresach prac (jako przykład podał tutaj przygotowania do targów E3), do których ostatni miesiąc przed premierą przypuszczam, że też można zaliczyć. Schreier sam dopisał resztę i teraz fama poszła w świat.
Zapewne jedyną opcją poza crunchem było KOLEJNE przełożenie premiery - a tu Święta idą, nowe konsole wychodzą, nowy RTX wychodzi... więc taka opcja nie wchodziła w grę, do tego takie łatanie mogło trwać miesiącami...
Ciekawe czy na premierę CP2077 będzie tak samo zabugowane jako Wiesiek czy będzie gorzej...
Jak to wyczerpali wszystkie inne opcje? Zawsze mogą przesunąć o miesiąc. Pewnie trochę by na tym jako firma oberwali, bo fajny okres, wiec z biznesowego punktu widzenia rozumiem decyzję. Natomiast co do wypowiedzi o wielkim bólu zarządzającego projektem. Kto miałby niby wziąć odpowiedzialność za tą decyzję? On ja podjął, więc automatycznie jest odpowiedzialny, nie musi tego potwierdzać, tyle tylko, że zdaje się być tego świadomym. A że wartości firmy i osobiste przekonania... Tak, z cała pewnością nie jest to na pokaz, każdej firmie zależy na osobistych przekonaniach i obietnicach, dlatego notorycznie je łamią, kiedy nie opłaca się to działowi finansów.
Plus jest taki, że to tylko półtora miesiąca, a nie pół roku. No i mają pewność wypłaty, w przeciwieństwie do crunchu w podupadających firmach.
Może mi ktoś wyjaśnić to zjawisko nazekania na crunch w gamedevie, skoro to samo dzieje się w innych firmach i nikt żadnych śledztw nie prowadzi (tym bardziej że te bugi nie wzięły się z niczego, a właśnie z pracy tych samych ludzi)?
Zawsze można się przebranżowić na magazyniera, tam za chwile zaczyna się okres świąteczny, ręce sie do pomocy na pewno przydadzą.
spoiler start
I nie, nie popieram zmuszania pracowników do pracy ponad siły, ale zlitujcie się, przeciez z nimi by się pewnie co drugi polak na prace zamienił i to z pocałowaniem ręki
spoiler stop
XDDD
Znów powraca temat współczesnego niewolnictwa. Przedstawianie Redów jak obóz pracy w którym nikt nie jest z własnej woli, a po porwaniu, przykuto tych ludzi do ścian studia.
Pracownika i pracodawcę obowiązuje umowa. Jeśli zostało złamane prawo, pracownicy mogą zorganizować się grupowo i walczyć o swoje w 'wolnych' sądach. I zwolnić się z obozu pracy. Jest wiele małych studiów tworzących gry, nie raz równie bardzo ambitne. Swoją drogą, taki crunch pewnie nawet w takich studiach występuje. Wszystko dla chęci doszlifowania produktu. Jak wszędzie. W końcu premiera jest tylko jedna, a Cyberpunk w CV na zawsze.
Przynajmniej w takich studiach crunch jest okresowo, najczęściej przy premierze produktu. Natomiast na magazynie typu Amazon, crunch może być codziennie, gdy trzeba wysłać paczki na daną godzinę, ale przed tym trzeba je przygotować i pracownicy muszą zapierdzielać. Również z Amazon można odejść i szukać szczęścia gdzie indziej, bądź dostosować się.
Sam chciałbym w przyszłości spróbować sił w takim studiu jak Redzi i biorę pod uwagę, że projekty w takich studiach są tak ambitne, że praca mogłaby się nigdy nie skończyć, gdyby chciało się szlifować i szlifować grę. Może bym się odnalazł. Jak nie, to znajdę coś mniejszego, bo i takie projekty mnie jarają :).
Powodzenia niewolnicy dobrowolnie wybranej pracy! Walczcie o swoje! Bo przecież należy Wam się więcej, niż umowa obiecuje. Macie poparcie Andrzeja Sapkowskiego :).
Ps. Oczywiście to dobrze, że takie problemy są nagłaśniane, bo jest szansa, że warunki pracy na rynku poprawią się i pracodawcy będą bardziej zwracać na to uwagę. Jednak nie demonizujmy. Zapraszam do Amazon, albo innego magazynowego kolosa w których jesteś rozliczany co do minuty swojej pracy, a gdy liczby się nie zgadzają, jeszcze Cię pospieszają.
Gra pierwotnie miala wyjsc w kwietniu potem miala wyjsc we wrzesniu teraz zostaje listopad. Mowili kilka tygodni wczesniej ze juz zostaly im ostatnie szlify ze wszystko zmierza ku koncowi. Skoro znowu jest bajeczka ze szykuje sie crunch to juz widze jak ta gra bedzie zabugowana na premiere ...
Oni dalibyby rade bez crunchu skoro pierwotnie chcieli wydac w kwietniu.
Ile razy crunch w mocno oczekiwanej grze był gorącym tematem w anglojęzycznych mediach:
- Red Dead Redemption 2: 1 raz
- Last of Us 2: 1 raz
- Anthem: 2 razy
- Fortnite: 2 razy
- Cyberpunk 2077: 6 razy
Pytanie, czy 6ścio dniowy tydzień pracy od razu oznacza Crunch, czy chodzi o to, że w momencie dużej ilości bugów pojawi się Crunch. A 6ścio dniowy tydzień pracy może być po to, żeby lepiej sobie radzić z nadchodzącymi zgłoszeniami.
Pamiętam jak przy okazji jakiejś premiery w tamtym roku, twórcy gry pracowali w swięta, bo im się serwery zaczęły sypać.
Może moje myślenie jest naiwne, ale sądzę, że jak raporty o bugach da się opanować w ciągu 5 dni w tygodniu, to tyle będą pracować.
Zresztą nie przesadzałbym. Wiem, że branża tworzenia gier jest pracą umysłową. Ale w Polsce standardową rzeczą w wielu firmach jest ciągły Crunch, tylko nie nazywa się tego Crunchem.
Cóż rozumiem, że CDPR chce, aby Cyberpunk 2077 był jak najbardziej dopracowanym tytułem na premierę oraz szanuje to, że na crunch decydują się tylko w ostateczności a po wszystkim z pewnością postarają się wynagrodzić to pracownikom najlepiej jak tylko byliby w stanie, ale jeśli naprawdę nie mogą wszystkiego ukończyć na premierę przy normalnych warunkach tak może lepiej by ją jeszcze raz przełożyli? Jakby nie patrzeć dobra gra może się czasem obronić sama.
Tak jakby to było coś niesamowitego//Brat w firmie rozliczeniowej(czy jakiejś tam;D) Praktycznie pracował non stop,. i miał olbrzymią liczbę nadgodzin. Część płatna, część do wybrania jako wolne.
A zresztą.I tak pierwszy miesiąc po premierze, gra będzie łatana,a w sumie cały rok.
Kiedy ta gra miała wyjść? W kwietniu? Poważnie? To że zarządzanie i kierownictwo w CDPR leży i kwiczy to nic nowego ale jak można stawiać takie całkowicie nierealne z pupy terminy, przekładać kilka razy a potem jeszcze crunch? I to jeszcze mówimy o grze która powstaje z 7 lat. Datę premiery gry to powinno się podawać max na miesiąc przed premierą gry kiedy już ma się 100% pewności że się spokojnie skończy. Crunch to jest patologia tej branży a nie coś normalnego. A to że jest to dosyć powszechne zjawisko to jest po prostu strasznie smutne i trzeba z tym próbować walczyć.
W tym całym "crunchu" tak naprawdę najważniejsze jest to czy jest on dobrowolny i to nie zależnie w jakiej firmie się pracuje, ja przez naście lat pracy ani razu nie byłem zmuszany pod jakakolwiek groźbą utraty pracy czy też dodatków aby zostać po godzinach, natomiast jeśli by się tak stało to od razu zwolnił bym się z tej pracy
Mogą po prostu przesunąć grę, jeden dzień więcej to 20%, więc starczy 1 czy 2 tygodnie później premiera, wielkie mi halo.
Zawsze miałem REDów za zwykłe korpo, a te miliony wydawane na marketing są tylko po to, żeby zamydlić oczy graczom jaka wspaniała to firma, znacznie lepsza od innych gamingowych molochów typu Ubisoft, EA i Bethesda.
Niepokojące wieści skoro w grze jest wciąż tyle bugów że muszą się aż tak spinać z pracą.
Niech oni wreszcie wydadzą tą grę, bo poziom dramy już wykracza poza skalę. I nic mnie nie interesują te crunche i "uciśnieni" pracownicy. Biorą za robotę niezłe pieniądze i pewnie premie dostaną. A jak narzekają, to niech idą do Biedronki robić, zobaczą jakie tam Hawaje i plaża.
Prawda jest taka, że w każdej branży jest ucisk mniejszy lub większy. Świat opiera się na barkach maluczkich.
Jeżeli wcześniej pracowali tylko pięć dni w tygodniu, to i tak mieli dobrze. Myślałem, że ludzie pracujący w firmach tworzących gry, pracują normalnie sześć dni w tygodniu. Więc jeżeli tak nie było wcześniej, a informacja ta właśnie na to wskazuję, to myślę, że pracowanie sześć dni w tygodniu, za które oczywiście dostaną wynagrodzenie + jakieś dodatki w przyszłości, to uczciwa oferta + to tylko parę tygodni.
Poza tym wielu ludzi na zwykłych stanowiskach jak chociażby kasjer w sklepie również ma często sześć dni pracujących w tygodniu. Fakt, że zazwyczaj jeden dzień pracy z tych dni (weekend) trwa krócej o parę godzin, ale mimo wszystko i tak pracują, bo tak mają w umowie.
Ale nie mi oceniać. Ludzie mają swoje życie i mogą czuć się zmęczeni, wyczerpani a może i oszukani. Ja tylko siedzę i o tym czytam.
Nie rozumiem co w tym dziwnego, płatne nadgodziny, nikt się nie skarży na tyranie..
Idę o zakład, że w każdej większej firmie pod koniec projektu jest crunch, tylko nie wszędzie wychodzi to na światło dzienne.
,,I, podobnie jak w ostatnich latach, 10% rocznego zysku naszej firmy w 2020 roku zostanie podzielone bezpośrednio pomiędzy członków zespołu" Co??? Czy ktoś to przeczytał :O
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/nadgodziny-i-crunch-do-premiery-cyberpunk-2077-cd-projekt-red-zla/z51e90f
Nadgodziny w pracy nie są obowiązkowe, a nie sądzę aby cdpr groził pracownikom za niezgadzanie się. To by szybko wyszło i uderzyło w pr, nie opłaca im się takie ryzyko. Szczególnie, że nie zatrudniają byle kogo, każdy ma tam role do odegrania i daleko by nie zajechali na cioraniu specjalistów. Więc dajcie sobie siana. Jak boli was "crunch" w cdpr to przejdźcie się w sobote do biedronki czy zakładów pracy.
I, podobnie jak w ostatnich latach, 10% rocznego zysku naszej firmy w 2020 roku zostanie podzielone bezpośrednio pomiędzy członków zespołu
Pięknie. Gdyby tak hojne były zakłady przemysłowe i korporacje to każdy pracownik parkował by przed firmą Porsche Panamerą
Ja pracuje niby caly miesiąc po 8h, a tak naprawde mam normę wyrobioną ponad 120% w 2 tygodnie. drugą połowę miesiąca opierdalam się m.in. pisząc w komentarzach :D. Dlatego tak potwierdzam, można być efektywnym w krótkim czasie i żadne 6 dni w tygodniu nie sprawi że będę lepiej pracował.
Nie wiem nad czym ta dyskusja, żaden pracownik się nie spłakał, tylko wszyscy wokół mają problem. Wiele branż ma swoje "crunche"... 7 sobót popracują to im korona z głowy nie spadnie. Szczególnie, że od tego zależy przyszłość ich firmy, czyli ich przyszłość...
Dwa razy już przesuwali premierę, a i tak na końcu zmuszają ludzi do nadgodzin, "bo bugi". Śmiech na sali.
bylo, jest i bedzie w dobrze platnej pracy w korpo - taka rzeczywistosc, ze albo robisz za grosze i malo, albo robisz dobra kase, ale masz mniej czasu. dobrze platna praca (dzialalnosc gospodarcza, bo na b2b jest wiekszosc dobrze oplacanych, a juz szczegolnie w spolkach gamingowych) na 40h to oksymoron.
w innych firmach typu big four w audycie slyszalem ze przez kilka tygodni moga nie miec wolnego weekendu (ani soboty ani niedzieli). tu juz sie szczerze dziwie ludziom co tam pracuja, no ale coz, ich wola (no, nie do konca, bo po pracy tam ciezko jest sie przebranzowic).
Pracuje w fabryce papieru na święta. Co roku od września do końca listopada w fabryce są nadgodziny. Ludzie sami chętnie na nie chodzą żeby dorobić sobie przed świętami więc nie rozumiem tej gówno burzy o to, że przez 1,5 miesiąca w firmie która właśnie kończy wielki tytuł będą nadgodziny. Jakby jeszcze musieli robić za darmo. To prasa nakręca te wszystkie rewelacje. Ludzie zazwyczaj cieszą się, że mają pracę jeszcze do tego w tak trudnych czasach jak te teraz co zresztą też nakręciła prasa. Podobno prasa działa w interesie ludzi - chyba kiedyś teraz wydaje mi się, że działa w interesie sensacji i wyświetleń
Doprawdy zdumiewa mnie dlaczego dla tak wielu osób jest to problem jeżeli nadgodziny są płatne albo rekompensowane w postaci sowitych premii na zakończenie projektu. Każdy kto pracuje w sektorze prywatnym jest świadom, że do takich sytuacji może dochodzić kiedy zbliża się deadline.
Chcieliście grę na czas? To ktoś niestety musi popracować dłużej (oczywiście nie za darmo) żeby produkt trafił na czas.
Bo przecież kolejne przesunięcie premiery skutkowałoby takim płaczem, że szkoda gadać.
Nie wiem w czym problem, Naughty Dog też cisnęło nadgodziny i mówiło o tym wręcz z dumą* więc czemu CDP by nie zapożyczył podobnej retoryki i obrócił na swoją korzyść? :]
/s
Ograniczyć crunche? W tej branży to właściwie niemożliwe, nawet w dużo mniejszych projektach są one nieuniknione a co dopiero w takich gigantach jak ten.
Opóźnienia? Już to zrobili, nieraz i raczej nie chcą powtórki.
Że wycięto i porzucono wiele rzeczy podczas produkcji? Tak wygląda developing gier - coś zawsze wyleci bo nie pasuje albo nie ma czasu na implementację.
A jak ktoś wierzy że te „ostatnie szlify" spowodują że gra wyjdzie bez bugów to gratuluję naiwności :]
RPGi i duże projekty zawsze wychodzą na premierę z bugami, nie ma od nich ucieczki. Tak też było za „starych dobrych czasów" ale tego to nikt nie pamięta...
W najlepszym przypadku „ostatnie szlify" sprawią, że gra będzie działać u większości osób, może lepiej czy gorzej ale jednak.
Część z nich nawet będzie w stanie ją przejść w takiej wersji.
Zmiana pracy? W obecnej sytuacji, wiecie - pandemia i inne takie? I co to zmieni skoro w tej branży crunche to norma? Chyba że zmiana zawodu ale nie każdy może sobie na to pozwolić. No i zostaje pytanie po co się uczył i nabierał doświadczenia w branży, gdzie takie zjawisko to norma? Czasu już nikt mu nie zwróci a trzeba jakoś zarabiać na rachunki...
No i raty kredytu same się nie spłacą :]
edit: widzę że jest obrzucanie błotem polskich warunków a za granicą to może inaczej? Ktoś popracował w jednej zagranicznej firmie, gdzie problem nie był tak duży i mówi, że problem za granicą nie istniej.
Mhm, a świstak siedzi i zawija...
*to, że wielu utalentowanych ludzi odpowiedzialnych za ważne hity tego studia wyleciało z wypalenia to swoją drogą
I dobrze, bo jeszcze ci wszyscy frajerzy kupujący pre-order dostaliby białej gorączki. ;-)
Wizerunkowa kompromitacja CDP, nie pierwsza zresztą w tym roku. Ciekawi mnie, co by się stało i jaka byłaby reakcja graczy i branży, gdyby zamiast nadgodzin zdecydowali się po raz kolejny przesunąć datę premiery.
CDPR bawi się w jakiś ułomny PR, chcą być bardziej papiescy niż papież, a potem rzeczywistość weryfikuje. Poza tym to nie jest przerzucanie ziemi łopatą, tylko klepanie kodu. Jak ktoś się zatrudniał do projektu, to wiedział czego się można spodziewać.
Nieładnie, panie CD Projekt Red.
Robisz grę w świecie, gdzie wielkie korpo wyzyskuje malutkich salary-slaves, społeczeństwo jest rozwarstwione i nazywacie się "Rebels", ale tak naprawdę jesteście tym, co Cyberpunk chce piętnować.
Nie wiem co za znowu "SRANCZ" widzę że na określenia w mowie ojczystej nie ma co liczyć...
Co do nadgodzin to nie wiem na jakim poziomie wycieńczania mogą być na obecną chwilę pracownicy. Nigdy nie pracowałem w takiej firmie. Z pewnością to nie musi ich cieszyć dlatego że ponad wszelką wątpliwość czas można zagospodarować ciekawiej niż kolejny dzień tygodnia w pracy.
Ze strony pracodawcy decyzja nie dziwi. Nie chcą wpieniać klientów kolejną obsuwą a z kolejne strony zarobaczony produkt wypuszczać to chyba jeszcze gorzej.
To są jednak sprawy pomiędzy pracodawcą a pracownikami. Graczy raczej interesuje data wydania i jakość produktu.
Przy okazji: Domyślam się kto wymyśla te głupawe określenia typu "janusze biznesu". Nie pojmuję jednak po co je powtarzać i na stałe wprowadzać do użytku.
nie wierzę w duży sukces tego projektu, za długo już to robią w mojej ocenie będzie solidna 4, ale bez halo
dodatkowo martwi mnie, że niektórzy sprzedają pakieciki akcji zgodnie z ESPI
[link]
w mojej ocenie kluczowi powinni kupować, jak dla mnie też na minus
Wiecie dlaczego to afera z dupy , ponieważ CDPR niczego nie obiecywał jedynie "chcieli uniknąć" to po pierwsze, a po drugie, że premiera 19 listopada 2020 czyli ok 7 tygodni, czyli dodatkowych 7 dni pracy , a po trzecie przy produkcji Wiedźmina 3 ponoć ten cały crunch trwał ok rok, więc jest spora poprawa, no ale straszny CDPR.
Poczytajcie sobie komentarze baranów na np: Gry online jaki płacz tam jest, że CDPR są tacy sami jak UB/EA/Acti , że trzeba walczyć z nadgodzinami (śmiech) , że co można by robić z wolnym czasem . Naprawdę tamta strona to miejsce największych naiwniaków w Polskim internecie, którzy patrzą przez różowe okulary i żyją w jakiś ideowo wyimaginowanych utopiach .
Naprawdę płacz o 6-7 dni dodatkowych nadgodzin pod koniec projektu jest śmieszne . Naprawdę ludzie myślą, że w Google , apple , M$ , NASA, itd... niema nadgodzin i crunchu oczywiście, że jest(i to jeszcze większy) nie mówiąc już o pracach fizycznych .
Nikt z płaczków nawet nie zauważył, że mamy pandemie i nawet CDPR musiał zreorganizować prace co pewno odbiło się na postępach. Ale co tam CDPR obozy pracy , ludzie w kamaszach z łańcuchami chodzą są smagani batami i w ogóle za miskę ryżu XD
Przecież już 2 razy nie zdążyli ale lipa
i dalej mają problemy ja rozumiem CDP robi dobre gry ale oni robią tylko jedną przez tyle lat w 2018 pisali że grę da się już przejść.
https://www.gry-online.pl/newsroom/cyberpunka-2077-da-sie-juz-przejsc/z91b0e1
A Oni dalej mają problemy pomimo że sporo mechanik nie będzie naprzykład modyfikacja samochodów klapa i tyle.
Ludzie a mi się wydaje że ten news ma drugie dno - zwyczajnie mówi że gra jest w chwili obecnej w kiepskim stanie i ten termin wydania za niecałe 2 miesiące jest zwyczajnie chybiony.
Crunch srunch, co tylko przy grach ludzie ciężko pracują?
W IT przynajmniej godnie płacą i nadgodziny to coś in plus.
Ja tyram nadgodziny i ani 1 zł za to nie dostane, jadę w trasę 900 km samochodem do Klienta i nawet diety czy noclegu nie dostanę.
To jest Polish standard w zawodach innych niż IT, więc nie narzekajcie!
Ludzie pracują wielokrotnie bardziej ciężko za ułamek waszego wynagrodzenia.
Cała ta dyskusja o nadgodzinach, czasie wolnym i godnym wynagrodzeniu, tak trochę się chyba opiera o wyobrażenia pracy na UoP. Natomiast trzeba pamiętać, że większość jak nie wszyscy pracujący przy Cyberpunku w tej czy innej formie pracują na B2B. CDP poprostu zleciło swoim podwykonawcom zrealizowanie pewnych projektów szybciej, za co ci wystawią dodatkowe faktury. A to jak swoich pracowników zmobilizują i zorganizują ci podwykonawcy to już ich problem. A nie oszukując sie to są po prostu mikro przedsiębiorcy, pracujący na B2B czy to bezpośrednio dla CDP czy jakiś spółek córek. A jak ktoś jest przedsiębiorca i prowadzi własną działalność, to nie ma unormowanego czasu pracy i zapierdziela na swoją firmę 24/h.
Mam coś wrażenie że najwięcej psioczą ludzie, co prace za szyby widzieli.
Dorosłe życie was walnie obuchem po głowie, jak macie ideały typu 8h 5 dni w tygodniu i do domku.
ps
nie usprawiedliwiam
ale wiem też że są ludzie co lubią poświęcać się pracy,
zawsze dobrą opcją jest wybór, a nie zmuszanie ludzi do czegoś
swoją drogą
nikt jeszcze nie wpadł na pomysł by zatrudniać firmy zewnętrzne zamiast crunchu?
przecież widomo ze specjalnie dla 1 projektu nie zatrudnią więcej ludzi, ale mogą część prac zlecić komuś z zewnątrz?? czy tak się nie da?
Przerozne feature - powycinane
Multi - oddzielnie i z mikrotransakcjami ktorych rzekomo byc nie mialo
Fabula - juz ostrzegaja ze krotsza niz ludzie sie spodziewaja
Premiera - przesunieta dwukrotnie
Gameplay - z relacji grajacych dziennikarzy drewniany
Hypetrain - przeogromny
Zapowiada sie niezly kandydat na rozczarowanie roku. Crunch czy nie watpie ze pozmieniaja az tyle zeby ktos sie tym zachwycal. A narzekania pracownikow CDP Red znowu udowodniono ze nie byly bezpodstawne. Zresza wszystkie obietnice ta firma lamie...
Ta gra będzie grywalna rok po premierze. Wcześniej nie dotykam jej kijem:)
Nie ogarniam czemu ludzie się tym dziwią. W korporacjach w standardzie pracujesz 7 dni w tygodniu, plus bezplatne nadgodziny, plus musisz założyć firmę i robisz na zleceniach, w każdej chwili możesz wylecieć.
Gamedev jest dla pasjonatów, ludzie co tam pracują uwielbiają gry, siedzą w otoczeniu pasjonatów i cieszą sie z efektów swojej pracy. W normalnej korporacji robisz jakieś g**** z którego nie masz ani radości, ani pożytku, ani poczucia progresu. Ta praca dla większości pracowników jest formą spełniania się. Zarobki w cdp od średnich stanowsik są przyzwoite. Masz umowę i nie wylecisz z dnia na dzień. Masz jakiś tam czas wolny, a nie wszystko asap, a jak zrobiłeś to mamy więcej. Plus to duża firma, dużo różnych atrakcji i form wypoczynku, dbają o potrzeby pracowników (gdzie w Warszawie masz np. do wyboru wegecatering, w większości korporacji masz tylko niedojedzone ochłapy z jakiegoś bufetu, jeśli firma go prowadzi, odgrzewane, za które jeszcze trzeba dopłacić) A jeśli się zmęczą gierkami to programista z takimi umiejętnościami jak są tam potrzebne zawsze znajdzie bardziej komfortową pracę. Z innymi stanowiskami jest różnie i raczej gorzej, ale też dużo osób to fascynaci z małym stażem i robią małe rzeczy, np. dźwiękowcowi trudno o lepsze warunki pracy i rozwoju niż w cdp, bo ta praca nie jest powszechnie ani ceniona ani bardzo pożądana. A z pracą kreatywna to już całkiem, gdzie np. digital artist znajdzie kasę za rysowanie postaci fantasy jeśli to najbardziej czuje i lubi?
Jaki crunch ? Kiedyś soboty były pracujące. Za darmo nie będą pracować. Będą mieli płatne nadgodziny czyli tzw. setki... lub dodatkowe wolne. Nie ma czym się podniecać...
Czy pracują za darmo? - "Nadgodziny będą płatne"
Czy praca jest obowiązkowa? - Nie, ludzie mogą sie zwolnić w każdej chwili
Radzę sprawdzić co znaczy w słowniku słowo "obowiązkowy." Nie żyjemy w Usa, tutaj pracodawca nie jest bogiem. Szkoda że Schreier nie wie jak to w Europie wygląda. Tuaj nie ma złego prywaciarza z batem, a ludzie wręcz biją się o nadgodziny, bo każdy chce dorobić.
Praca 6 dni w tygodniu wielkie mi rzeczy ....... Wypisac wam zawody i firmy w ktorym sie pracuje tyle samo albo i wiecej przez caly czas a nie tylko pod koniec wielkiego projektu?
Nie wiem czy limit znakow w komentarzu mi wystarczy. Juz tak nie nakrecajcie się. Artykuł z dupy byle cokolwiek napisac
80% moich znajomych żyje od czasu do czasu w crunchu, a nie ma w swoich pracach stołów do ping ponga i z piłkarzykami, nie wiem czego tu nie rozumieć, tak wygląda lewaczki dorosłe życie zawodowe
Gra na premiere z korzyscia dla jakosci musi byc bardziej doszlifowana. Zwlaszcza, iz premiera tuz, tuz.
To raczej normalne przy takich projektach a nawet innych branzach, iz robi sie pod koniec nadgodziny, aby zdazyc z projektem na czas, wiec nie rozumie o co cale to halo.
Pewnie i tak na premiere dostaniemy patcha z poprawa bledow plus, jakies po premierze.
Schreier jak zwykle musi kręcić aferę, chłop z tego żyje. Wielki "guru" branży, kto normalny go tak nazywa?
Mam 1-3 osobowa firmę usługową, drobny przedsiębiorca ( czasami pomagają mi w realizacjach 1 , 2 osoby ) , i z tego wynika że .... od 11 lat mam crunch. Pracująca sobota standard praca po 11 godzin standard, praca non stop po 10 godzin przez 20 30 dni dni ? Zdarza się kilka razy w roku. A takich jak ja są w tym kraju setki tysięcy i o tym wrażliwy na ludzka krzywdę Jasonik nie napisał. Aaaaa zaraz ja się wcale nie czuje pokrzywdzony nieźle zarabiam i robię to z własnej woli. No chyba że praca w CDPR to praca niewolnicza, jak tak to jest mi przykro :P
Dodatkowa sobota w pracy, przecież większość w zakładach tak robi i to podejrzewam za mniejsze pieniądze, o matko i curko dodatkowe soboty przez 2 miesiące.