Poradniki do gier Kody i trainery Nowe poradniki Popularne Współpraca Nielimitowany dostęp
Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks

Three Kingdoms: Fate of the Dragon - poradnik do gry

Three Kingdoms: Fate of the Dragon - poradnik do gry

Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks
SPIS TREŚCI

Zdobywanie miast poradnik Three Kingdoms: Fate of the Dragon

Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019

Oto najambitniejsze wyzwanie, najstraszliwsze wydatki i największy kłopot - konieczność zdobywania miast, w których, obecnym acz chwilowym, posiadaniu znajduje się przeciwnik. Nic tu się nie da zrobić ad hoc, bowiem do każdego takiego ataku przyjdzie nam się solidnie przygotować, jeśli nie raduje nas perspektywa gigantycznych strat na podobieństwo tych, które ponoszą nieustannie nasi nieprzyjaciele pod naszymi murami. Na szczęście "Fate of the Dragon" oferuje kilka możliwości taktycznych do wyboru, który to wybór zależeć będzie niemal wyłącznie od naszych upodobań, gdyż każde miasto da się zdobyć przynajmniej na parę sposobów. Przedstawię tylko jeden z nich. Najprostszy, najtańszy, najmniej kłopotliwy pod względem ilości rzeczy do zadbania, które nam położy na głowie i praktycznie niezawodny. Wypracowany w wyniku doświadczeń w wielu bojach, pod niezliczonymi murami obronnymi. Oto on.

Nie będziemy sobie zawracać głowy ani lotniami, ani wozami Kongminga, ani nawet drabinami - wolno to-to się wlecze za konnicą, a i tak największą przepustowość posiada brama miejska i to właśnie na niej skupimy uwagę (czy jak tam zwał ataki) - Zdobywanie miast - Three Kingdoms: Fate of the Dragon - poradnik do gry

Nie będziemy sobie zawracać głowy ani lotniami, ani wozami Kongminga, ani nawet drabinami - wolno to-to się wlecze za konnicą, a i tak największą przepustowość posiada brama miejska i to właśnie na niej skupimy uwagę (czy jak tam zwał ataki). Z resztą kawaleria wewnątrz miasta również świetnie się sprawdza, a koń ani po drabinie nie wylezie, ani na lotni nie poleci, cóż. I ponownie przypominam, że podane przez mnie ilości wojsk tyczyć się będą walki na poziomie trudności normalnym. Poza tym zawsze możemy dla pewności przytaszczyć ze sobą jakąś zbywającą dziadkowi drabinę, gdyby się miało okazać, że przeciwnik dysponuje na ten przykład zbyt wieloma robotnikami do naprawiania bramy (co się raczej nie zdarza).

Każdą taką akcję przyjdzie nam wyprowadzić z własnego miasta. W tym celu przygotujmy do wymarszu oddział konnych pikinierów i zamknijmy go w ramach jednej grupy (23 jednostki). Do tego ze dwie katapulty oraz jeden wóz z zaopatrzeniem. Ten ostatni każmy robotnikom zapełnić jedzeniem i winem. Możemy ruszać.

Nie wdając się w niepotrzebne bójki po drodze, doprowadzamy naszą armię pod nieprzyjacielskie miasto. Uważajmy przy tym, by nie stracić katapult i wozu, gdyż jako jednostki wolniejsze, wlec się będą znacznie z tyłu. W sporej odległości od murów obronnych a tym samym od możliwych ataków, rozbijamy obóz i wprowadzamy doń pikinierów, by odzyskali siły po być może długim marszu. Gdy nasi żołnierze będą jak nowi, wyprowadzamy ich z obozu i podjeżdżamy pod bramę. Jeśli zaczną do nas strzelać łucznicy, to wycofujemy pikinierów i wybijamy łuczników naszymi katapultami. Jeśli znajdziemy się pod ostrzałem wrogich katapult (rzadko), to możemy sobie dać z nimi radę z pomocą naszych (patrz rozdział 4). I znowu prowadzimy atak pikinierów na bramę. Wcześniej czy później brama legnie w gruzach albo jakaś wroga jednostka wypuści się do ataku na zewnątrz. Możemy również zaczekać na kupiecką karawanę, dla której niechybnie podwoje zostaną rozwarte na oścież. Wówczas huzia i wpadamy naszą kawalerią do miasta. Przede wszystkim sieczemy wrogie katapulty (a później również wozy gromów), po czym umykamy z wąskich uliczek na bardziej dogodne do walki placyki i tam wybijamy wszystkich atakujących nas nieprzyjaciół zgodnie z zasadami omówionymi w rozdziale 5 (kupą na najsilniejszego lub będącego najbardziej w środku naszych, zatrzymanie gry, wybór następnej ofiary i tak do skutku). Gdy osiągniemy względny spokój, rzucamy się do ataku na ratusz. Odganiamy robotników starających się go na bieżąco reperować. Gdy go zdobędziemy, miasto będzie nasze wraz ze wszystkimi budynkami oraz robotnikami. Jedynie pozostałe przy życiu jednostki wojskowe przyjdzie nam wytrzebić bez cienia litości.

Nie jest to jednak jeszcze moment by spocząć na laurach - Zdobywanie miast - Three Kingdoms: Fate of the Dragon - poradnik do gry

Nie jest to jednak jeszcze moment by spocząć na laurach. Musimy się liczyć z natychmiastowym atakiem nieprzyjaciela na nowo zdobyte miasto. Jeśli się szybko nie przygotujemy do obrony, to możemy je zwrócić prędzej, niż je połknęliśmy. Od razu wprowadzamy swoje katapulty za mury, żeby ich głupio nie stracić. Pięciu robotników kierujemy do pracy na farmie. Kolejnych pięciu do wytwórni. Jedzenie i wino będzie bowiem niezbędne do utrzymania naszych pikinierów (wierzę, że przy życiu została ich ponad połowa) w dobrej kondycji. Jeśli straciliśmy katapulty, to niezbędne będzie szybkie wyprodukowanie takowych. Stosują się tutaj wszystkie zasady omówione już dokładnie w rozdziale 4. Zdobyte miasto służyć nam będzie jedynie do tego, by go nie stracić - rozdrabnianie uwagi pomiędzy kilka miast jest dobre dla ufoludków obdarzonych mózgiem wielkości piłki footballowej. Wszystkie ataki proponuję wyprowadzać z pierwszego, które zapewne i tak stanie się najpotężniejszym ośrodkiem militarnym w regionie.

To tyle. Opuszczamy kraty. Miasto jest zdobyte i gotowe do odpierania niewątpliwych ataków. Oczywiście musi być jeszcze troszkę dobrych rad, żeby tradycji stało się zadość:

  • Niech nikogo nawet nie korci wysyłać oddziałów bez wozu z zaopatrzeniem. Nawet jeśli nie przyjdzie nam daleko wędrować, to i tak żołnierze pojedzeni i zdrowi walczą aż miło - zwyczajnie opłaca się wyprowadzić atak na bramę niemal prosto z obozu.
  • Powtórzę to raz jeszcze: unikajmy jak ognia walk w wąskich uliczkach. Przeciwnik najlepiej ginie wtedy, gdy zostaje zadziobany włóczniami ze wszystkich stron.
  • Jedno mocne miasto utrzymamy. Dwa słabe stracimy. Warto o tym pamiętać i darować sobie czasem. Możemy to drugie odbić na powrót, gdy w pierwszym zbudujemy potężną armię.