Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 września 2018, 17:00

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry The Bard's Tale 4 – staroszkolne RPG wraca do łask - Strona 3

Na kontynuację popularnej w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku serii elektronicznych erpegów musieliśmy czekać do schyłku lat dwudziestych wieku następnego. Czy w ogóle warto zawracać sobie dzisiaj głowę The Bard’s Tale IV: Barrows Deep?

Polska język bardzo trudna

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wielką robotę w TBTIV wykonuje udźwiękowienie. Voice acting z silnym szkockim akcentem jest w większości przypadków znakomity i miło łechce uszy, uświadamiając, że trafił nam się tytuł posiadający własną, wyjątkową tożsamość. Podobna uwaga dotyczy zawartych w grze licznych przyśpiewek i pieśni szkockich, wykonywanych przez muzyków z północnej części Wielkiej Brytanii. Są bardzo melodyjne i natychmiast wpadają w ucho. Zupełnie inaczej jednak wygląda sprawa z językiem polskim.

Po opuszczeniu miasta gra zaczyna serwować nam ładniejsze widoczki.

Jeżeli sami nie zadbamy o rozłożenie ekwipunku, czeka nas totalny chaos.

Nie mam pojęcia, jak dalece zaawansowane są prace nad lokalizacją (co dość zabawnie brzmi w dniu premiery gry), ale wersja recenzencka (czy jak kto woli – prasowa) to jakiś żart. W części okienek zamiast polskich znaków diakrytycznych wyświetlają się nieokreślone symbole, część opisów umiejętności i wrodzonych zdolności postaci jest nieprzetłumaczona. Podobnie rzecz się ma z niektórymi informacjami pojawiającymi się w trakcie eksploracji, a dotyczącymi na przykład nazwy ulicy.

Razi tłumaczenie bez znajomości kontekstu danej sceny. Grę zawsze rozpoczynamy kobietą, a tymczasem pierwsze dialogi dotyczą rozmowy z mężczyzną. Spolszczone imię Melodia, dalej wyświetla się jako Melody, skrajnie nieczytelne pytania do NPC składające się z jednego lub dwóch wyrazów są normą, a sprzedawca instrumentów o imieniu Ham, w angielskiej wersji pytany o dziwne imię (oznaczające szynkę lub kabotyna), w polskiej wersji nagabywany jest o to, czy jest chamem. Rozumiem próbę dowcipu, ale nie podzielam stopnia rozbawienia. Już lepiej było spolszczyć część imion i mieć problem z głowy. Mam nadzieję, że sklepowe wydanie pozbawione będzie większości tych mankamentów, bo gra warta jest każdej wyłożonej na nią złotówki.

Wraz kopią gry otrzymujemy szablon umożliwiający wydrukowanie i wycięcie tzw. koła kodowego. W grze odnajdziemy specjalne miejsca, w których będziemy mogli go użyć. Nie jest to niezbędne, ale na pewno bardzo klimatyczne.

Gra na początku walki rozstawia tak przeciwników, aby nie można ich było od razu za bardzo skrzywdzić.

Jak nie zachwyca, skoro zachwyca...

Zdaję sobie sprawę z tego, że The Bard’s Tale IV nie jest propozycją dla każdego. Odbić się od tego tytułu mogą nawet fani współczesnych RPG, dla których wyznacznikiem dobrej zabawy są skomplikowane fabuły w otwartych światach z powalającą grafiką. Nowe dzieło Briana Fargo jest bardzo oldskulowe, ale nie archaiczne. Powstało z szacunkiem dla materiału źródłowego i trzyma się konwencji gatunku. Jest takim plastikowym autkiem, którym jako brzdąc jeździłem po podłodze, prowadząc je ręką i gluglając „brum, brum”, do którego po latach jakaś złota rączka dorobiła silniczek elektryczny, wsadziła do środka odtwarzacz empetrójek i wręczyła mi pilot do zdalnego sterowania. Autko jest co prawda przytarte z jednej strony i niewiele brakuje, by odpadło mu kółeczko, ale zabawa okazuje się przednia.

O AUTORZE

Z serią Bard’s Tale zetknąłem się kiedyś na komputerze Amiga, ale już wtedy, w epoce rozpasania graficznego Isharów czy Eye of Beholder II, wydawała mi się ona nieco archaiczna. Nie oznaczało to jednak, że jest niegrywalna, a jako że żadne retro mi niestraszne, po latach chętnie do niej powróciłem na wieść o kickstarterowej zbiórce na „czwórkę”. Tę po około czterdziestu godzinach zabawy (pierwsze osiem godzin grałem dwukrotnie i nic a nic się nie nudziłem) wprost pokochałem i mam nadzieję, że stanie się ona przyczynkiem do odważniejszego sięgania po niemal zapomniane dziś już marki RPG i przedstawienia ich nowej publiczności. Ishar na Unreal Enginie 4? Mniam.

ZASTRZEŻENIE

Kopię recenzencką gry Bard’s Tale IV: Barrows Deep otrzymaliśmy bezpłatnie od agencji PR Impresser.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

TWOIM ZDANIEM

Na powrót której klasycznej gry RPG czekasz?

Ultima
19,2%
Wizardry
31,4%
Lands of Lore
5%
Quest for Glory
2,1%
Eye of the Beholder
12,8%
Ishar
17,6%
Inna
11,9%
Zobacz inne ankiety