Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 16 czerwca 2021, 12:14

Battlefield 2042 jest grą o globalnym ociepleniu, ale nie chce o tym rozmawiać

Battlefield 2042 jest grą, w której zmiany klimatu i związane z nią uchodźstwo są motorem napędowym narracji – a jednocześnie nikt nie chce o nich mówić. Dla produkcji z segmentu AAA dziwnie rozumiana „apolityczność” stała się świętością.

Spis treści

Świat Battlefielda 2042 znajduje się na skraju zagłady. Przez globalne zmiany klimatu i serię wywołanych nimi kataklizmów ludzkość straciła większość zasobów. Ponad miliard uchodźców stał się bezpaństwowcami – w skrócie bezpatami – zdanymi tylko na siebie i pozbawionymi możliwości repatriacji. Gdy napięcia pomiędzy wielkimi mocarstwami sięgają zenitu, część z nich dołącza do obcych wojsk, by walczyć o swoją przyszłość. Mocna, ponura wizja, w której trudno nie doszukiwać się analogii do współczesnego świata. Ale postarajcie się. EA DICE bardzo nie chciałoby, żebyście pomyśleli, iż ta gra jest w jakikolwiek sposób polityczna.

Niezaangażowanie za wszelką cenę

To dla nas jedynie gra multiplayer. Zdecydowaliśmy się pójść tą drogą, by móc przedstawić narrację osadzoną w tym świecie oczami bezpatów. Chcieliśmy stworzyć spektakl, mieć więcej zapierających dech w piersiach wydarzeń. To tło idealnie pasuje. Pasuje do tej skali, daje pretekst do przemieszczania się po całym świecie. To wszystko w służbie rozgrywki.

Daniel Berlin, jeden z producentów Battlefielda 2042 (w odpowiedzi na pytanie IGN, jaki komentarz społeczny niesie ze sobą gra)

Za każdym razem, kiedy czytam te słowa, chce mi się jednocześnie śmiać i walić głową w klawiaturę.

Czy to oświadczenie jest w jakikolwiek sposób zaskakujące? Absolutnie nie. Wśród deweloperów z segmentu AAA, a może raczej wśród wydawców tych gier, apolityczność stała się najwyższą cnotą. I mówiąc bez cienia sarkazmu – nie dziwię im się. Ujawnienie swoich preferencji naraża na poważne dyskusje, niezadowolenie części klientów, potrzebę bronienia własnych racji – a dla gigantów robiących wysokobudżetowe tytuły z myślą o masowym odbiorcy to wszystko niedogodności utrudniające śrubowanie wyników sprzedaży. Rzecz w tym, że wielkie firmy chcą zjeść ciastko i mieć ciastko: chcą inspirować się obiektywnie ważnymi problemami, wzbudzającymi zainteresowanie opinii publicznej, bez odpowiedzialności za przedstawiane przez siebie treści.

Planeta płonie, miliony uchodźców klimatycznych pozostają bez reprezentacji w prawie międzynarodowym… Ale za to zwiastun Battlefielda 2042 wygląda superefektownie. - Battlefield 2042 jest grą o globalnym ociepleniu, ale nie chce o tym rozmawiać - dokument - 2021-06-16
Planeta płonie, miliony uchodźców klimatycznych pozostają bez reprezentacji w prawie międzynarodowym… Ale za to zwiastun Battlefielda 2042 wygląda superefektownie.

Wypowiedzi takie jak ta Daniela Berlina to w branży żadna nowość. Ubisoft tak długo obstawał przy swojej „apolityczności” (mając na koncie gry o wojnie przeciwko kartelom narkotykowym, cyfrowej inwigilacji prowadzonej rękami wielkich korporacji czy fanatycznie religijnych kultach), że Kotaku zrobiło z tego mema. Opowiadając o Call of Duty: Modern Warfare, deweloperzy z Infinity Ward stwierdzili, że skoro ich dzieło nie ma związku z rządami konkretnych państw, to nie jest polityczne – nawet jeżeli porusza takie tematy jak kolonializm, okupacja i odpowiedzialność mocarstw, w dużej mierze inspirując się trwającym konfliktem w Syrii i przynajmniej częściowo usprawiedliwiając moralnie wątpliwe działania w trakcie wojny z terrorem. Teraz do listy deweloperów desperacko próbujących uniknąć wszelkiego komentarza społecznego dołącza EA DICE.

Trzeba tu zaznaczyć, że w przypadku Far Crya 6 – gry, która ma opowiadać o zbrojnej rewolcie przeciwko autorytarnemu rządowi i której twórcy inspirowali się historiami prawdziwych kubańskich rebeliantów – po początkowej tradycyjnej formułce, iż nadchodzący tytuł nie ma politycznego przekazu, Ubisoft najwidoczniej zrozumiał, jak skrajnie sztucznie to brzmi. W najnowszych wywiadach główny scenarzysta zapowiedzianego na październik FPS-a przyznał, iż produkcja ta poruszy tematykę ceny imperializmu, narodzin ruchów faszystowskich czy potrzeby wolnych wyborów. Polityka jest tu więc nieodłącznym elementem narracji, nawet jeśli gra nie traktuje konkretnie o wydarzeniach na Kubie.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Którą serię wolisz? Call of Duty czy Battlefield?

Battlefield
52,3%
Call of Duty
16,4%
Tak
31,3%
Zobacz inne ankiety
Szukasz strzelanki? Wybierz „indyka”. Duzi wydawcy wolą pajacowanie
Szukasz strzelanki? Wybierz „indyka”. Duzi wydawcy wolą pajacowanie

Pomysły na rozwój Battlefielda, Call of Duty czy innych mainstreamowych strzelanin nie zachwycają ostatnio graczy. Na szczęście są jeszcze niezależne projekty, dzięki którym powstają FPS-y w dobrym stylu, i to bez szumu medialnego czy kontrowersji.

Gry z E3 2021 - 14 najciekawszych gier targów zdaniem redakcji
Gry z E3 2021 - 14 najciekawszych gier targów zdaniem redakcji

To nie były najlepsze targi w historii E3. Nie zobaczyliśmy zapowiedzi, które zwaliłby nas z nóg, nie powróciła żadna wytęskniona marka. Ale było sporych nowych gier i część z nich z pewnością warta jest uwagi. Oto nasza lista najlepszych gier E3 2021.

To nie polityka jest problemem w grach, tylko jej brak
To nie polityka jest problemem w grach, tylko jej brak

I po co te kwestie społeczne? Po co ta polityka? Łapy precz od naszej ulubionej rozrywki – czytam pod połową newsów ze świata gier. I za każdym razem myślę sobie, że ktoś ewidentnie przegapił moment, gdy gry przestały być tylko rozrywką.