futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 4 kwietnia 2019, 15:00

autor: Patryk Włodarczak

ACTA 2 - artykuł 11 i 13 - co dalej z Internetem? Pytamy prawnika

Kontrowersyjna „ACTA 2", czyli dyrektywa ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym – została przyjęta przez Parlament Europejski. Przeciwko niej od wielu miesięcy protestowały liczne podmioty, m.in. Google, Wikipedia czy YouTube.

Spis treści

Jakie będą konsekwencje wprowadzenia dyrektywy ws. praw autorskich dla użytkowników Internetu w Polsce i całej Europie? Postanowiliśmy zapytać prawnika.

26 marca 2019 r. Parlament Europejski przyjął dyrektywę w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, potocznie nazywaną ACTA 2. Zwolennicy tego aktu prawnego, skupieni głównie wokół środowisk twórców i autorów publikacji prasowych, wskazują, że przyczyni się on do ochrony praw autorskich w Internecie, które ich zdaniem nie były dotychczas zapewnione w wystarczającym stopniu. Jego przeciwnicy natomiast podają, że spowoduje koniec Internetu w jego dotychczasowej formie oraz skutkować będzie wprowadzeniem cenzury prewencyjnej publikowanych treści. Która ze stron ma rację? Okazać się może, że ani jedna, ani druga, a wpływ uchwalonej dyrektywy nie będzie aż tak znaczący.

Unia Europejska próbuje dostosować prawo do wymagań XXI wieku czy wprowadzić cenzurę w sieci? - 2019-04-04
Unia Europejska próbuje dostosować prawo do wymagań XXI wieku czy wprowadzić cenzurę w sieci?

W SKRÓCIE:

  1. Dyrektywa nie narzuca Polsce ani żadnemu innemu państwu treści przepisów.
  2. Krajowe prawo ma jedynie zrealizować cel dokumentu.

W pierwszej kolejności wskazać należy, jakim rodzajem aktu prawnego jest unijna dyrektywa. Zobowiązuje państwa członkowskie do przyjęcia we własnych ustawodawstwach określonych rozwiązań prawnych, które pozwoliłyby na skuteczne stosowanie przepisów dyrektywy. Oznacza to, że każde państwo może dostosować do dyrektywy swoje przepisy w sposób dowolny, byle tylko zrealizowany został jej cel. Dyrektywa ACTA 2 wymagać będzie więc transpozycji (implementacji) przez każdego członka Unii Europejskiej, a sama, co do zasady, nie może być stosowana bezpośrednio.

Budzące wątpliwości przepisy dyrektywy ACTA 2 to głównie art. 15 i art. 17 (powszechnie, lecz błędnie nazywane art. 11 i art. 13, albowiem numeracja ta dotyczyła projektu dyrektywy, a nie ostatecznej, uzgodnionej 13 lutego 2019 r. wersji, przyjętej bez poprawek 26 marca 2019 r.). Pierwszy z przepisów dotyczy ochrony wydawców prasowych oraz ich wynagrodzenia za publikowanie w Internecie utworów będących ich autorstwa, drugi natomiast dotyczy odpowiedzialności portali („dostawców usług udostępniania treści online”, jak kwieciście przedstawia to dyrektywa) za naruszanie przez ich użytkowników praw autorskich podmiotów trzecich.

Dlaczego ACTA 2 wzbudza tyle kontrowersji?

Odnieść się należy do sposobu zredagowanie budzących wątpliwości przepisów. W mojej ocenie nie spełniają one zasad prawidłowej legislacji. Przepisy te sformułowane są bowiem na bardzo dużym poziomie ogólności, niektóre mają wręcz charakter blankietowy. Używane są w nich pojęcia, których znaczenia można się domyślać, jednak nie mają wymaganej w tego typu sytuacjach definicji legalnej, typu „czynności linkowania”. Nadto, przyjęte zapisy mają charakter wysoce nieprecyzyjny; przykładowo przyjęto, że art. 15 nie stosuje się do „bardzo krótkich fragmentów publikacji prasowej”. Pojęcie takie ma charakter wieloznaczny i może być różnie interpretowane, w zależności od celu osoby stosującej dany przepis. Dowolność interpretacyjna na tym poziomie legislacji jest niedopuszczalna.

YouTube chce ratować Internet. - 2019-04-04
YouTube chce ratować Internet.

Kto z nami, kto przeciw nam?

Przeciwko „ACTA 2” od wielu miesięcy protestowały liczne podmioty, m.in. Google, Wikipedia, YouTube czy Fundacja Mozilla. Ostatnia z firm zachęcała użytkowników do kontaktowania się z europosłami i namawiania ich do sprzeciwienia się nowemu prawu, zaś YouTube uruchomiło specjalną akcję #saveyourinternet.

Krytycy „ACTA 2” wskazują, że największym problemem ze wspomnianym prawem nie jest to, co zostało zapisane w tekście, a to, co się w nim nie znalazło. Przykładowo, obowiązek filtrowania treści może łatwo doprowadzić do sytuacji, w której wiele filmów na YouTube będzie usuwanych prewencyjnie – tylko po to, by firma nie musiała się martwić o ewentualne kary.

Za przyjęciem dyrektywy opowiadali się głównie duzi wydawcy prasowi oraz organizacje zrzeszające artystów. We wrześniu zeszłego roku kilka dużych polskich gazet (Rzeczpospolita, Parkiet, Puls Biznesu, Dziennik Gazeta Prawna) na znak poparcia dla planowanego prawa ukazało się z pustą pierwszą stroną, zaś wczoraj na podobny krok zdecydowała się większość dzienników.

Polskie sądy kontra gracze – 11 spraw, w których chodziło o gry
Polskie sądy kontra gracze – 11 spraw, w których chodziło o gry

Prawo nie nadąża za zmieniającym się światem. To powszechnie znany fakt. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego gałąź rozrywki, istniejąca od kilkudziesięciu lat wciąż nie została należycie uregulowana przez prawodawców.