Najlepsze filmy 2019 roku – na które premiery warto czekać?
Na co pójdziemy do kina w nadchodzącym roku? Zapraszamy do filmowego niezbędnika, z którego dowiecie się, na jakie filmy warto czekać w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Spis treści
- Najlepsze filmy 2019 roku – na które premiery warto czekać?
- Kapitan Marvel
- Hellboy
- Avengers: Endgame
- Detektyw Pikachu
- Godzilla II: Król potworów
- Spider-Man: Daleko od domu
- Pewnego razu w Hollywood
- Joker
- Gwiezdne wojny – Epizod IX
Kapitan Marvel
Informacje:
- Data premiery: 8 marca
- Reżyseruje: Anna Boden, Ryan Fleck
- Grają: Brie Larson, Jude Law, Samuel L. Jackson, Lee Pace
- Co to: w końcu superbohaterka Marvela
Marvel Cinematic Universe musiało czekać aż 11 lat, by otrzymać pierwszy film w pełni poświęcony superbohaterce. Kapitan Marvel wprowadzi do kinowego uniwersum świata postać Carol Danvers, której tytułowe alter ego zapowiadane jest jako najpotężniejsza bohaterka w historii, jako jedyna będąca w stanie pokonać Thanosa.
Dzieło duetu Ryan Fleck/Anna Boden (jej obecność oznacza też pierwszą reżyserkę w MCU, dodatkowo muzykę do filmu też napisze kobieta) będzie swego rodzaju origin story, ale podobno możemy oczekiwać czegoś ciekawszego niż „jak ona zdobyła swoje moce”. Główna część akcji będzie się działa w 1995 roku, gdy wojskowa pani pilot odkryje nowy świat w dalekich zakątkach kosmosu. Poznamy pokazywanych w serialu Agenci TARCZY obcych z rasy Kree, spotkamy młodych Nicka Fury'ego i Phila Coulsona. Ale najważniejszym pytaniem i tak jest to: jak postać Kapitan Marvel zostanie połączona z fabułą nadchodzącej czwartej części Avengers?
WARTO PAMIĘTAĆ O: DOM, KTÓRY ZBUDOWAŁ JACK
Lars von Trier to reżyser-kontrowersja, którego filmy zawsze wzbudzają sporo zamieszania i mówi się o nich bardzo dużo, równie często w pozytywnym, co i negatywnym świetle. Dom, który zbudował Jack z powodzeniem wpisuje się w ten schemat. Zobaczymy w nim historię seryjnego mordercy ciągle unikającego kary, a reżyser próbuje dołożyć do tego odrobinę filozofii. Film pławi się w brutalności i artystycznych zapędach swojego twórcy, pozostawiając widzów w konsternacji. No, przynajmniej tych, którzy z seansu nie wyszli przed czasem. Duński reżyser dobrze wie, dla kogo kręci filmy – dla samego siebie. Tak twierdzi wielu krytyków, a żeby przekonać się, czy to prawda, można tylko wybierając się do kina. Tylko niech nikt nie będzie zdziwiony, że znowu obejrzał filmowego potwora z charakterem.
- Premiera: 18 stycznia
