autor: eJay & fsm
FILMag #66: Strażnicy galaktyki kontra nowy Obcy
Jeśli nie byliście zbyt wiele razy w kinie w kwietniu, czas najwyższy to zmienić. Sporo filmowych hitów (z Obcym: Przymierzem na czele) właśnie wchodzi na ekrany w Polsce. Pytanie brzmi – wybierzecie się na wszystkie czy tylko na kilka z nich?
Spis treści
- FILMag #66: Strażnicy galaktyki kontra nowy Obcy
- Recenzja filmu Szybcy i wściekli 8
- Recenzja filmu Uciekaj!
- Recenzja filmu Wybawienie
- Strażnicy galaktyki vol. 2 – kolorowa banda superbohaterów znowu ratuje wszechświat
- Obcy: Przymierze – Ridley Scott odkrywa pochodzenie legendarnego stwora
- Song to Song – muzyczny dramat twórcy Drzewa życia
- Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara – Johnny Depp powraca w dochodowej serii Disneya
- Najnowsze zwiastuny – Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi, Transformers: Ostatni rycerz, Detroit, Drone, The Hitman’s Bodyguard, Thor: Ragnarok
- Newsy – strajk scenarzystów, plany Szybkich i wściekłych, nowe informacje o Ostatnim Jedi
Strażnicy galaktyki vol. 2 – kolorowa banda superbohaterów znowu ratuje wszechświat
- Premiera: 5 maja 2017
- Reżyseria: James Gunn
- Tytuł oryginalny: Guardians of the Galaxy vol. 2
- Występują: Chris Pratt, Dave Bautista, Zoe Saldana, Kurt Russell
- Czas trwania: 137 minut
Pierwsza część Strażników galaktyki była ryzykownym przedsięwzięciem. Mało znana seria komiksów, dziwaczni bohaterowie i mieszanka kosmicznej przygody z komedią stanowiły typowe „pół na pół” – ludzie mogli to albo pokochać, albo znienawidzić. Kinowe uniwersum Marvela najwyraźniej potrzebowało takiego szalonego odświeżenia wizerunku, bo widzowie Strażników pokochali. Nadchodząca wielkimi krokami druga część to szansa na dokręcenie śruby.
Peter Quill vel Star-Lord, Gamorra, Drax, Rocket i maleńki Groot znowu podróżują przez kolorową galaktykę, a cel tym razem jest jeden. Znaleźć tatę Petera, w którego wciela się sam Kurt Russell, i przeżyć kolejną wielką przygodę. Vol. 2 już rozpanoszył się na wielu filmowych rynkach, a Internet zalały recenzje. Najczęstsze opinie brzmią: „jest dobrze, ale nieco gorzej niż poprzednio”. Podobno James Gunn zaserwował trochę za dużo znanych motywów, które w nadmiarze zaczynają męczyć zamiast bawić. Ale przecież wszyscy lubią melodie, które już raz słyszeli, prawda?
