Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 3 lipca 2023, 13:31

autor: Kamil Kleszyk

Milion dolarów za sklep z grami retro, Elon Musk może liczyć na specjalną cenę

Jeśli macie wolny milion dolarów, to możecie złożyć propozycję zakupu sklepu z grami retro. Pod warunkiem, że nie jesteście Elonem Muskiem. Ten jegomość musi wyłożyć nieco większą sumkę.

Źródło fot. YouTube, Good Day Sacramento, 2023, Flickr, Daniel Oberhaus
i

Dave Smith w latach 80. ubiegłego wieku otworzył w Sacramento sklep z grami wideo. Mimo że lokalny biznes bardzo dobrze prosperował, pasjonat gamingu zdecydował się przejść na zasłużoną emeryturę, a dorobek swego życia przekazać komuś innemu. W tym celu wystawił na sprzedaż swoją pokaźną, liczącą ponad 20 tys. gier na konsole Nes, Super Nes, N64, Gamecube oraz Wii kolekcję. W jej skład wchodzą również różnego rodzaju akcesoria i gadżety, w tym kilkumetrowy, dmuchany Mario.

Zastanawiacie się, ile trzeba wydać, aby wejść w posiadanie tego bogactwa? „Zaledwie” 1 milion dolarów. Co ciekawe, z „promocyjnej” ceny nie może skorzystać Elon Musk. Właściciel Tesli musi liczyć się z wydatkiem 1,5 mln dolarów, co Dave Smith jasno zaznaczył w ogłoszeniu. Biorąc pod uwagę, że miliarder niedawno przeznaczył sporo pieniędzy na przejęcie Twittera, nie wiadomo, czy zainteresuje się kolejną dużą inwestycją.

Warto dodać, że właściciel dobytku uważa, iż kwota miliona dolarów nie jest wygórowana, jeśli „wiąże się ona z pozbyciem się z domu swojego dorosłego dziecka”.

Czy jesteś multimilionerem z dzieckiem-graczem w wieku powyżej 21 lat, które nie wychodzi z domu? Za milion dolarów kup mój sklep z grami retro w Sacramento i wyrzuć go z domu – brzmi fragment ogłoszenia.

Poniżej możecie obejrzeć materiał telewizji śniadaniowej poświęcony właścicielowi i jego niezwykłemu sklepowi.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej