Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 25 listopada 2005, 11:14

Gracze są znudzeni kontynuacjami starych tytułów - ostrzegają analitycy

Obserwując cotygodniowe raporty ze sprzedaży gier video w Wielkiej Brytanii, można dojść do smutnego wniosku: rynkiem rządzą tylko i wyłącznie sequele. Nowych marek powstaje jak na lekarstwo, co jest zauważalne zwłaszcza w okresie przedświątecznym.

Obserwując cotygodniowe raporty ze sprzedaży gier video w Wielkiej Brytanii, można dojść do smutnego wniosku: rynkiem rządzą tylko i wyłącznie sequele. Nowych marek powstaje jak na lekarstwo, co jest zauważalne zwłaszcza w okresie przedświątecznym.

Jak powszechnie wiadomo, to właśnie na koniec roku wielu wydawców oprogramowania rozrywkowego, wyznacza daty premier potencjalnych hitów. Od połowy października gracze zostali wręcz zasypani kolejnymi tytułami, wśród których przeważają kontynuacje starych i doskonale znanych przebojów. Wśród dziesięciu najlepiej sprzedających się gier w Wielkiej Brytanii (ostatni tydzień zakończony 19 listopada) znaleźć można tylko i wyłącznie jeden, oparty o nową markę tytuł: Gun. Dalej jest jeszcze gorzej, bo gdy przyglądniemy się pierwszej czterdziestce, oprócz Gun znajdziemyjeszcze jeden nowatorski program: Pursuit Force na PSP.

Analitycy przestrzegają producentów oprogramowania rozrywkowego, że użytkownicy są coraz bardziej znudzeni kolejnymi sequelami. Autorzy gier nie mają jednak specjalnej ochoty na inwestycje w nowe marki, skoro znane i sprawdzone tytuły sprzedają się doskonale. Pozostaje tylko jedno pytanie: jak długo potrwa taki stan rzeczy? Jeżeli gracze już teraz odczuwają zniechęcenie, to ile jeszcze wytrzymają w oczekiwaniu na świeży i nowatorski pomysł?

Aktualną sytuację na rynku gier video, najlepiej obrazuje przykład jego największego przedstawiciela – koncernu Electronic Arts. Przedstawiciele firmy już dawno zapowiedzieli, że będą się starać publikować raz do roku produkt, oparty o całkowicie nową markę. No cóż, gracze dziękują za poświęcenie...

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej