Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 29 marca 2005, 10:18

Blizzard dementuje pogłoski o planowanym dodatku do World of WarCraft

Mimo, że Prima Aprilis dopiero w piątek, już teraz niektórym udziela się radosna atmosfera święta psikusów. Aktywność żartownisiów przybrała na sile po pamiętnym oświadczeniu prasowym, w którym koncern LucasArts „zapowiedział” Star Wars: Imperial Commando. W dniu wczorajszym ktoś pokusił się o podobny dowcip, tym razem z bestsellerową produkcją o nazwie World of WarCraft w roli głównej.

Mimo, że Prima Aprilis dopiero w piątek, już teraz niektórym udziela się radosna atmosfera święta psikusów. Aktywność żartownisiów przybrała na sile po pamiętnym oświadczeniu prasowym, w którym koncern LucasArts „zapowiedział” Star Wars: Imperial Commando. W dniu wczorajszym ktoś pokusił się o podobny dowcip, tym razem z bestsellerową produkcją o nazwie World of WarCraft w roli głównej.

Wiadomość miała formę oficjalnego oświadczenia prasowego, a informowała o tym, że firma Blizzard Entertainment szykuje się do zaprezentowania światu pierwszego dodatku do World of WarCraft, o nazwie Northend. Rozszerzenie rzekomo miało być skierowane do graczy, którzy mogą pochwalić się wysokim poziomem doświadczenia swojego bohatera. Oprócz nowej frakcji, zapowiedziano również premierowy kontynent, przedmioty i misje. W ramach deseru, gra została poprawiona pod względem graficznym – wszystko po to, aby żyć w zgodzie z nowymi technologiami.

Ludzie z Blizzard Entertainment szybko zdementowali fałszywą informację i zaznaczyli, że wspomniane oświadczenie prasowe na pewno nie zostało wystosowane przez ich firmę. Jednocześnie dodali, że wprowadzenie nowej frakcji wymagałoby wielu zmian w istniejącym programie, a to z kolei stwarza duże prawdopodobieństwo błędu. Tym samym firma dała do zrozumienia, że w World of WarCraft nie zobaczymy żadnych nowych frakcji – przynajmniej w najbliższej przyszłości.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej