Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 14 lutego 2005, 14:43

Alone in the Dark w obliczu klęski

Czy w obliczu wielkiej porażki, jaką poniósł film Alone in the Dark w amerykańskich kinach, jego twórca Uwe Boll przyzna się do błędu? Wielu fanów gier komputerowych z pewnością chciałoby usłyszeć od niemieckiego reżysera słowo „Przepraszam”. Niestety na to się nie zanosi, mimo że wspomniane wyżej dzieło należy już rozpatrywać w kategorii totalnej klęski.

Czy w obliczu wielkiej porażki, jaką poniósł film Alone in the Dark w amerykańskich kinach, jego twórca Uwe Boll przyzna się do błędu? Wielu fanów gier komputerowych z pewnością chciałoby usłyszeć od niemieckiego reżysera słowo „Przepraszam”. Niestety na to się nie zanosi, mimo że wspomniane wyżej dzieło należy już rozpatrywać w kategorii totalnej klęski.

Wyniki finansowe oraz reakcje krytyków nie pozostawiają złudzeń. Film, który w kinach jest dopiero trzeci tydzień, został zrównany z powierzchnią ziemi. W najnowszym podsumowaniu Box Office, Alone in the Dark nie załapał się nawet do pierwszej dwudziestki. Trudno zresztą przewidzieć, ile film Uwe Bolla zarobił w ciągu ostatniego tygodnia, gdyż pełny ranking będzie znany dopiero dzisiejszej nocy. Pewne jest, że suma nie przekroczy stu tysięcy dolarów, co można określić mianem „katastrofa”, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę budżet obrazu (około 22 milionów dolarów) oraz ilość pieniędzy jaką udało mu się zgromadzić po styczniowej premierze (niewiele ponad 5 milionów dolarów).

Alone in the Dark równie tragicznie radzi sobie w podsumowaniu czytelników popularnego serwisu IMDb . Film Uwe Bolla może pochwalić się już oceną 1.8/10, co daje mu dziewiąte miejsce wśród 100 najgorszych obrazów w historii kina. Tak nisko nie upadł nawet The House of the Dead.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej