Witam, posiadam w domu ok.250ml spirytusu 96%(POLSKI - Nie z Czech :D) i naszła mnie ochotą na jakąś wódkę "smakową". Robiłem likiery kawowe,czekoladowe,kakaowe, jajówę ale się już znudziły. Spotkałem się jeśli dobrze pamiętam tylko z dwoma przepisami, wódka z cukierkami ICE lub wódka z Kukułkami(raz nawet zdarzyło mi się pić - jest super). Więc faworytem jest jak na razie "ICEówka" :) Może znacie jakieś inne "fajne" przepisy na dobrą wódkę ? :)
PS: Jeśli ktoś robił ICEówka to proszę mi doradzić bo są dwa przepisy :
- zmrozić i pić od razu
- do zamrażarki na ok.2 dni i wtedy dopiero pić
Z góry dziękuje i pozdrawiam :)
peterkarel - ooo, to może być dobre :)
cswthomas93pl - zdarzyło mi się już obie pić :D Śliwowice jakąś z Ukrainy
Ja mieszałem z zagęszczonym sokiem malinowym i kwaskiem cytrynowym. Woltaż trzymało, po berecie kopało i kaca zbytnio nie było.
Ajsówkę odstawić, niech się przeżre porządnie. Smakuje doskonale.
Kukułczanka również. Wszystkie wódki z bazą cukierkową dobrze odstawić na dzień-dwa po zrobieniu, wtedy się sklarują i będziesz mieć pewność, że nie został tam żaden odpad słodycza. Z bardziej babskich i pedalskich patentów - wódki kwiatowe. Nazwa chyba wystarczająco wyjaśnia, co jest bazą.
No i nieśmiertelne jałowcówka i anyżówka dla tych, co lubią mieć wypalony jęzor. Anyżówkę można też fajnie zmodyfikować, wrzucając do podstawy cuksy o odpowiednim smaku, typu Kopalnioki.
Ze smakowych ciekawostek może żmijówka? Zabijasz węża, wsadzasz go na dno butelki, zalewasz spyrolem i czekasz parę dni. Ponoć zaskakująco dobra rzecz. :)
Przepalanke. Polecam. Najlepsza wodka domowej roboty jaka pilem. Nie umywaja sie do nie iceowki, cytrynowki i inne :)
edit: Yogh w jakims filmie koreanskim chyba byla taka atrakcja jak zmijowka. Tylko nie pamietam gdzie.
skitelsówka nie dobra, ładnie wygląda jak się osad osadzi - ładny kolorek jak robisz tylko z jednego koloru cukierków, ale smakuje chemią
Z owocowych zdecydowanie polecam truskawkówke, bardzo dobry smak. Z innych polecam mleczną wódke (mleko skondensowane + spirytus), też fajnie smakuje:)
Jak chcesz być oryginalny, zawsze możesz zrobić parówkówke ->
Orzechówka. Potrzebujesz do niej niestety świeżych orzechów, gdy jeszcze są miękkie (zielone, w środku nie wykształcone) a na to już troche za późno. Kroisz prosto z drzewa w plasterki czy tam na kawałki i zalewasz to spirytusem/wódką. Jak już troche postoją w tym słoiku, alkohol zrobi się ciemnobrązowy. Nie pamiętam, chyba po 2-3 tyg ale nie jestem pewien przesączasz i gotowe(Wódkę jeśli to na niej robiliśmy, musimy jeszcze rozcieńczyć rzecz jasna)
Ogólnie nalewka raczej stosowana nie aby się spić, a raczej żeby pomóc. Na żołądek kilka kieliszków może zdziałać cuda. Sam niejednokrotnie się o tym przekonałem i polecam każdemu trzymać w domu butelkę na wypadek choroby. Taki domowy medykament i bez żartów- działa świetnie!
Ma jeszcze jedną fajną funkcje - wypita odstrasza od nas komary ;D Nienawidzą zapachu orzecha, a sama nalewka ma dość specyficzny aromat za którym nie specjalnie przepadają.
W skitlesówki raczej się nie baw. Nigdy nie piłem ale gwarantuję Ci już teraz że nie będzie smaczna.
Poza tym pozostają wszelkie nalewki, truskawka, wiśnia, aronia itd.