Gwiazdor Harry’ego Pottera uważa, że dzisiejsi widzowie są „zbyt miękcy”
To nie tylko widzowie, ale ogólnie dzisiaj ludzie, społeczeństwa, stali się strasznie pochwowaci, miękcy jak rozgotowane kluseczki, albo płatki zostawione w mleku na pół dnia. Nie wiem skąd się w ludziach wzięło coś takiego, ale dzisiaj nie mamy kompletnie jakiegoś dystansu do różnych spraw, oraz szacunku do niewygodnych, ale rzeczywistych rzeczy, wydarzeń, cech, które działy się w naszej historii, lub życiu codziennym. W związku z tym dzieją się takie kwiatki jak głośna sprawa filmu "Przeminęło z Wiatrem"(kto wie, ten wie, nie będę tu teraz opisywał całej tej sprawy), czy robienie z ludzi debili dodając jakieś oświadczenia przed filmami, czy ostatecznie - o zgrozo - cenzura i zmiany faktów rzeczywistych w celu zakłamania niewygodnej rzeczywistości, by ktoś tam czasem nie poczuł się urażony tym, że niestety tak rzeczywistość wyglądała, lub wygląda. Nie mówiąc o tym, że wręcz drogą komunistyczną to samo zaczyna się robić powoli z niektórymi faktami historycznymi, ku mentalnej wygodzie społeczeństwa. To jest dramat po prostu. Nie mówiąc o takich głupotach, typu zrobienie ze słowa "murzyn" słowa obraźliwego, mimo że to po prostu "uliczna" forma określenia danych osób, tak jak słowa "białas", czy "kaleka".
A ja chyba wiem kto za tym stoi.. ale narazie to się nie zmieni. Ludziom jest za dobrze, a ludzie muszą mieć o co się sprzeczać. Nie ma powaznych spraw - typu wojna lub jej realna groźba, głód, krótkie życie, brak dobrej opieki zdrowotnej. Do tego, nie muszą już zapieprzać od rana do wieczora często. Zarabiać można w najdurniejszy sposób, wrzucając zdjęcia i filmiki z nieprawdziwych rzeczy na insta czy tiktoka. Ludzie kiedyś śmiali się z Gali, Życie na Gorąco, Chwila Dla Ciebie itp, a teraz wszyscy oglądają Galę tylko że to się nazywa TikTok/ instagram. W Gali też były durnoty ale skala była mała. Teraz durnoty są na cały świat, wiec ludzie durnotami się zajmują, staje się to ich życiem, bo im brak swojego. Potrzebują konfilktu więc kłócą się o to że Potter nie jest czarny, że Aragorn nie jest czarny i sami faceci. Kobiety mają już często większe prawa niż mężczyźni (dziecko by default jest ich) i mniej obowiązków państwowych (służba wojskowa) a i tak jest wieczna o to kłótnia. O marginalne już rzeczy gdzie jakaś debilna firma jednak dalej patrzy na płęc. ALE NIE WSZYSCY! A jeden ewenement jest traktowany jak światowa hańba, że cały świat taki jest. A potem facet nie jest zatrudniony bo.. by było za dużo facetów XD KIJ że się nadawał, ale ma penisa. Eh, zabrnąłem za daleko już, ale po prostu ten świat jest durny, niszczony przez lewactwo, prawactwo, feminizmy, rasistów.. wszystkich. A NIKT, ale to NIKT w mediach nie stoi na środku i nie spojrzy na to wszystko jak jakaś durnota totalna. O co my się kłócimy, o co my walczymy
Nie wiem gdzie jest inwazja kosmitów, ale zdecydowanie się spóźnia. Mieliśmy odpoczynek po II WŚ, jest zbyt luźno, nie ma wspólnego celu. Jak się nie zabijemy fizycznie, to się wykańczamy psychicznie i kulturowo.. tak samo to jest warte
Gatunek definiuje treść, jeśli ktoś chce dramatu to będzie tam jakaś ludzka tragedia; jeśli ktoś ogląda kryminał niech nie dziwi się trupom.
Ale to nie jest takie zerojedynkowe bo trochę starsi ludzie (nawet i 50+, zależy od środowiska) narzekają, że stare filmy czy seriale były lepsze, bo przemoc nie była taka dosłowna (porównując choćby Działa z Nawarony do Szeregowca Ryana) i bardziej teatralna.
Wspomniany przez Fiennesa Gloucester może mieć oczy wyłupione na zbliżeniu, z krwią i zmasakrowaną gałką oczną, a w innej wersji mogliby go wziąć na stronę i kręcić na dalszym kadrze, Gloucester by krzyknął z boleścią w głosie, wszyscy by się domyślili o co chodziło.
Gracze tez sa „zbyt miękcy”. Wyszlo Tlou2 a tu szok i oburzenie. Wyszedl remaster - taka sama reakcja.
Sprawa nie jest tak zero-jedynkowa, jakby się mogło wydawać.
Prawda, ludzie się zrobili miękcy. To niezaprzeczalny fakt. Ogólnie rzecz biorąc zachodnie społeczeństwa od dawna nie mają poważnych kłopotów (poważna ich osobiście dotykająca wojna lub jej groźba, ryzyko atomowego armagedony jak za czasów zimnej wojny itp.), które mogłyby zająć ich myśli i bardzo dużo problemów wyszukują na siłę (cała ta nadwrażliwość, że to kogoś obraża, tamto może urazić, a jeszcze coś innego jest rasistowskie).
Jest też druga strona medalu. Tak zwane taktyki "kryj własną d**ę". Kłaniają się te (nie)sławne ostrzeżenia z kubków kawy w USA, że "uwaga, może zawierać gorącą kawę". Ostrzeżenia są po to, żeby nikt ich potem nie mógł pozwać, że "nie ostrzegli".
A to z kolei jeszcze bardziej rozmiękcza ludzi, bo przyzwyczaja ich do niemyślenia i niebrania jakiejkolwiek odpowiedzialności za własne czyny. Kiedyś, jeśli widz sięgnął po powiedzmy Hostel i zniesmaczyła go lejąca się krew i brutalnie ćwiartowani ludzie, to musiał wziąć "winę" na siebie, bo skoro sięgał po slasher z kategorią dla dorosłych, to powinien się liczyć z obecnością brutalnych scen. A teraz rozpieszczony i zwolniony z myślenia widz liczy na to, że ktoś go ochroni przed nim samym i jego decyzjami.
Łatwe czasy tworzą miękkich ludzi, ciężkie czasy tworzą twardych.
Mamy po prostu łatwe spokojne czasy ale patoli też nie brakuje :)
To nie publiczność stała się miękka, a twórcy, którzy tej mniejszości ulegają.
Skoro widzowie są bardziej miękcy, to mniejszym kosztem może zaskakiwać i szokować.
A co do ostrzeżeń, to mówi tak, jak by ludzie nie wiedzieli na co idą do kina i wybierają je w ciemno.
