Forum: Świat Xboxa #85

To jakie TPSy byly takie duzo lepsze gameplayowo z tamtego czasu?
No choćby Gears of War 2 był klasę wyżej. Gameplayowo, bo tak jak pisałem w poprzednim wątku jako całość pierwszego Alana uwielbiam.

Tyle, ze w Gearsach tez cały czas robisz to samo, strzelanie lepsze no i jest jakiś element taktyczny w bardzo ubogiej wersji, ale na dluzsza mete to ciezko przy tym jakos dlugo wysiedziec

Ja uwazam, ze TPSem z najlepszym gameplayem w tamtej generacji bylo TLOU, fajnie się skradło (choć w dwójce jeszcze lepiej), walka mega satysfakcojnująca, crafting, nie czułem nigdy znuzenia grajac tą grę + fantastyczna historia

No, ale wiadomo Sony = samograje

ale w Alanie też robisz cały czas to samo i to co robisz jest dodatkowo średnie.

ja nie mówię, że to zła gra - bardzo lubię narrację, fabule i klimat, ale jeżeli chodzi o sam gameplay to jest średni.

sam w przedostatnim akapicie przyznajesz, że gameplay we wszystkich grach Remedy jest średni, więc nie rozumiem jakiej opinii teraz bronisz?

no i zgadzam się, że Bioshock ma podobnie - gameplay jest średni, reszta genialna.

i to nie jest tak, że mówimy tak po latach, to samo mówili krytycy od razu po premierze i to był w sumie największy zarzut wobec tej gry.

Pierwszy Alan był... nudny i niesatysfakcjonujący. Wielokrotnie zaczynałem i się od niego odbijałem. Natomiast Gearsy są super! I nic tego nie zmieni!

Moze się nie wkreciłeś w historię

Generalnei zalezy co kto preferuję czy gameplay ponad historię czy odwrotnie

Tyle, ze w Gearsach tez cały czas robisz to samo, strzelanie lepsze no i jest jakiś element taktyczny w bardzo ubogiej wersji
Nie no, bądźmy poważni. Oczywiście może trywializować że i tu i tu się "szczela" więc to to samo. W Gearsach ta taktyka faktycznie robiła różnicę, do tego "active reload" utrzymywał ciągłe skupienie, gra co jakiś czas rzucała w nas nowych przeciwników, inaczej uzbrojonych, o innej specyfice pancerza to zmuszało do tego że taktykę trzeba było ciągle korygować. Dodatkowo gra często pozwalała odetchnąć od klasycznego gameplayu a to jakimś levelem celowniczkowym, a to zaimplementowanym trybem hordy, a to jeżdżeniem jakimś mechem. Alan był przy tym faktycznie nieco monotonny.
Ja uwazam, ze TPSem z najlepszym gameplayem w tamtej generacji bylo TLOU, fajnie się skradło (choć w dwójce jeszcze lepiej), walka mega satysfakcojnująca, crafting, nie czułem nigdy znuzenia grajac tą grę + fantastyczna historia
Przy całej mojej miłości do TLOU (grę oceniłem 10/10 jeśli dobrze pamiętam) to gameplayowo, no mówiąc delikatnie... miała wady. Skradanie było karykaturalne kiedy nasi towarzysze dosłownie przebiegali przed nosem przeciwników a ci udawali że nie widzą, strzelanie jak to u ND takie se. Gra jako całość była wybitna... ale to nie gameplay o tym świadczył.
No, ale wiadomo Sony = samograje
No, wiadomo.

Dodatkowo gra często pozwalała odetchnąć od klasycznego gameplayu a to jakimś levelem celowniczkowym, a to zaimplementowanym trybem hordy, a to jeżdżeniem jakimś mechem.

Raz, ze nudy, a dwa to samo miales w Alanie - jazda samochodem po lesie, spokojne momenty za dnia (bardzo niewykorzystany potencjał)

W Gearsach ta taktyka faktycznie robiła różnicę, do tego "active reload" utrzymywał ciągłe skupienie, gra co jakiś czas rzucała w nas nowych przeciwników

Taktyka byla caly czas przez całą gre taka sama, szukał osłony i napierniczaj, a rodzajów przeciwników takich zwykłych miales ile z 5? 6?

Skradanie było karykaturalne kiedy nasi towarzysze dosłownie przebiegali przed nosem przeciwników a ci udawali że nie widzą,

To bylo celowo zrobione, zeby nie latać po mapie i ratowac innych.. Tak jak w Gearsach, co mi akurat nie przypadlo do gustu

strzelanie jak to u ND takie se.

Takie se bylo w trylogii Uncharted, pozniejsze gry są swietne pod tym wzgledem

Gearsy to może 90% strzelania zza osłon ale poziom jego wykonania nadal jest niedościgniony. Trylogia Uncharted wypadała pod tym względem marnie, nawet U4 i Lost Legacy nie mają tak dobrego strzelania i przemykania wzdłuż i pomiędzy osłonami jak stara trylogia Gearsów.
Tlou to nie jest typowy Shooter a bardziej survival jak Residenty ze względu na spowalniający ostrzał mocny odrzut broni i tu też się nigdy nie zgadzałem że Tlou na słaby gameplay bo już samo skradanie z jego animacjami to mistrzostwo, a do tego broni jest sporo od zwykłego pistoletu po miotacz płomieni, wliczając w to bomby samoróbki i granaty molotova.

Bo Uncharted jednak tez mialo silny nacisk elementy platformowe czy jakies tam zagadki, a czworka na eksploracje, skradanie czy walki wrecz

Jak robisz grę pod stricte jeden schemat to ten schemat powinien być w 100% udany, tak jak np. Max Payne 3, samo strzelanie, ale zadna inna gra do dzisiaj nie ma lepszego modelu strzelania (TPP)

Raz, ze nudy, a dwa to samo miales w Alanie - jazda samochodem po lesie, spokojne momenty za dnia (bardzo niewykorzystany potencjał)
To że gra się dzieliła na dwa segmenty jeden w którym zawsze walczysz i drugi w którym nigdy nie walczysz to nie jest urozmaicenie, podobnie jak (jeśli dobrze pamiętam) jedna sekwencja jazdy samochodem.
Taktyka byla caly czas przez całą gre taka sama, szukał osłony i napierniczaj, a rodzajów przeciwników takich zwykłych miales ile z 5? 6?
Tak, tak, 5, 6 a dokładnie było to 15 różnych przeciwników pomijając bossów. Różnili się używaną bronią, pancerzem, szybkością czy sposobem poruszania się i taktyką działania.
Na niektórych wystarczył bezpośredni ostrzał, innych trzeba było oflankować bo też chowali się za osłonami, czasem nie było jak oflankować więc trzeba było wykurzać granatami itd. itd.
To bylo celowo zrobione, zeby nie latać po mapie i ratowac innych.. Tak jak w Gearsach, co mi akurat nie przypadlo do gustu
Celowe czy nie, wyglądało śmiesznie.
Takie se bylo w trylogii Uncharted, pozniejsze gry są swietne pod tym wzgledem
Tak dobre jak Gearsach nie było nigdy, a napewno nie w TLOU.

Pierwsze anczarted nie miało ani dobrego gameplayu, ani dobrej historii, ani dobrych mechanik... ot może widoczki były ładne jak na erę gier z 2006/2007 roku. Taka płytka kałuża gier komputerowych, która teoretycznie nie powinna otrzymać drugiej części, ale ktoś tam w Sony ogarnął, że ma to potencjał na dobry sequel... no i reszta jest historią.

Girsy to chyba dalej niedościgniony wzór jeśli chodzi o shooterki TPP. Niby formuła stara, niby tylko co jakiś czas nieco usprawniana, ale zawsze w girsach strzelanie i krycie się za osłonami jest tak mięsiste i satysfakcjonujące w porównaniu do innych imitatorów. Chyba tylko strzelanie w Max Payne 3 jest równie fajne.

Bo Uncharted jednak tez mialo silny nacisk elementy platformowe czy jakies tam zagadki, a czworka na eksploracje, skradanie czy walki wrecz

To żadna wymówka dla Uncharted. Batmanom nie można zarzucić słabego gameplayu zarówno w walce wręcz, gadżetów, skradania się, jak i podróżowania lataniem pomijając może Arkham Asylum. W tych grach czy to rozwałka czy cicha eliminacja, eksploracja czy ataki z powietrza poziom jest bardzo wysoki.
Bardziej można zarzucić niektóre walki, są tanio zrobione. Mocniejszy przeciwnik czy boss z pomagierami. Zwłaszcza tu cierpi Arkahm Knight bo tam realnie w ogóle bossów nie ma.

Ooo! Tyle świetnych marek wymieniliście. Aż się łezka w oku kręci.

Uncharted 4: Kres złodzieja bardzo mi się podoba. Gram na PC, więc sterowanie zdecydowanie bardziej mi odpowiada, niż ogrywanie trylogii na PS3. Graficznie również przepaść. Jedynka była drętwa, bo i zagadki mierne, strzelanie fatalne, a akrobacji jak na mój gust zdecydowanie za mało. Jedynie widoczki były fajne oraz postacie. Niemniej mimo wielu wad, ma to coś. Dwójka to dla mnie majstersztyk. Naprawdę ciężko mi się do czegokolwiek doczepić. Trójka nadal dobra, ale już słabsza.

Gears of War 4 będzie następne w kolejce. Jedynka spoko, bo mroczna. Dwójka super, bo jest najdłuższa i wprowadza najwięcej nowości. Trójka nadal dobra, ale nieco słabsza od poprzednika. Niemniej zakończenie satysfakcjonujące. Jedynie od Judgment wielokrotnie się odbijałem.

Max Payne uwielbiam. Jedynka i dwójka świetne. Jedynkę lubię za mrok i klimat. Dwójkę za gameplay. A trójka? Znacznie unowocześniona, ogólnie bardzo dobra, ale mimo wszystko wolałem młodszego Maksia. Niemniej bawiłem się świetnie, a zakończenie również wynagradzało wszelkie trudy.

BioShock niestety mnie wynudził. Robiłem ze 3 podejścia i ostatecznie odpuściłem. Choć klimat miał niezły...

The Last of Us również jest u mnie na liście do najszybszego ogrania. Już nie mogę się doczekać, ponieważ jak pograłem chwilę to mnie mocno wciągnęła.

Batman: Arkham Asylum uwielbiam. Najmniejsza odsłona, ale bardzo grywalna. Ukończyłem wielokrotnie. Wszystko tam grało jak należy. Arkham City trochę za duże, ale nadal bardzo dobre. W przyszłym roku zabieram się za Arkham Knight, bo Arkham Origins jakoś mi nie odpowiada.

Razielu, warto zagrać również w AO. AC i AO całościowo wg mnie są najlepsze. AK spokojnie byłoby na 1 miescu ale brak konkretnych starć ze słynnymi wrogami Batmana i zbyt duże wpychanie wszędzie Batmobila zrzuca AK u mnie na 3 miejsce.

Zabijcie mnie, ale osobiście lubiłem batmobila w AK :v

Nie no Adamie, to nie to że jest zły ale za dużo tych walk z czołgami. W AC mieliśmy Solomona Groundy'ego, Mr Freez'a, RasalGula, Clayface'a a w AK? Lipa:(

Orygins wypadał nieźle, zwłaszcza walka z Firefly'em fajnie zrobiona. Walka z Deathstroke to zrzyna z alGula z AC ale też bardzo dobra. Pierwsza walka z Banem była fajna mimo wkrzujących wspomnianych pomagierów.

Ja celowo zaczynałem od Origins (nie dość, że prequel, to na dodatek podobno najsłabszy) i dzięki temu bardzo mi się podobał. Arkham Asylum i Arkham City też były super i ciężko jest mi wybrac najlepszą część. Przede mną jeszcze Arkham Knight. Mam kupioną kompletna edycję, tylko oczywiście nie ma kiedy się za niego zabrać.

Pierwszy Alan w przypadku gameplayu to po prostu symulator sprawdzania poziomu naładowania baterii i szukania nowych baterii do latarki ot cały AW1 pod względem gameplayowym.

Natomiast w Gearsach po prostu się bardzo dobrze strzela i ciągle coś się dzieje ciekawego.
A mówienie, że w AW czy Gearsach ciągle robi się to samo i jest to problem to jak powiedzieć że Doom jest słaby bo się tylko strzela, a w Need For Speedach ciągle tylko gaz naciska.

Ja prawdopodobnie idę na miasto z kumplami.

Jutro we dwoje siedzimy w mieszkaniu i go pilnujemy. No, ale żeby nie było, to po tych świętach nawet nie mamy ochoty z nikim innym się widzieć. Będziemy oglądali Dragon Ball Z Kai uncut z japońskim dubbingiem i polskimi napisami oraz trochę przy piwku pogramy. Na konsolach, na komputerze, a po pólnocy pójdziemy spać.

My bedziemy grac w planszowego talismana, potem na gore pojedziemy ogladac fajerwerki i lulu.
Wcześniej pogramy w halo infinite jak bedzie ruch na serwerach.

Raziel boisz sie, ze wlamywacze wroca?

Różnie bywa. Zresztą:

- po 1 i tak nie mam ochoty nigdzie iść, ani z nikim się spotykać. Introwertyk mode on.
- po 2 nawet jakbym miał ochotę to z tyłu głowy zawsze pojawiałaby się myśli, czy ktoś nie pałaszuje mi w tej chwili mieszkania.

Ja tez nie lubie imprez z wieksza liczba osob :D

Miał być skromny Sylwester w rodzinnym gronie a koniec końców okazało się że wyprawiam coś na kształt małego wesela. Już zapowiedziałem mojej że ugotować coś mogę ale pierd*** nie sprzątam, dopiero co chata po świętach ogarnięta.

do nas sie chcieli wprosic znajomi, ale w tym roku nie ma i chuj.

Siedzę z ziomeczkiem na chacie więc może w coś popykamy we dwójkę :P

U mnie były trzy propozycje. Jedni, jak i drudzy znajomi chcieli wbić na chatę do nas. Trzeci z kolei szlajać się całą noc po Kielcach.

Podziękuję, postoję. Tomb Raider sam się nie ukończy.

Baldury na lata były praktycznie zapomnianą seria

tak, dlatego właśnie jak wychodził każdy kolejny izometryczny RPG to do porzygu słyszało się, że to duchowy spadkobierca Baldura, vide Dragon Age: Origins.

dlatego jeszcze przed zapowiedzią trójki cały czas marzono o kolejnej części i jak już ja zapowiedzieli to była masa dyskusji o tym czy to dobrze, czy źle, że robi ja Larian.

tak, seria zdecydowanie była "zapomniana".

i mylisz dwie kwestie.

zapomniana seria =/ brak kolejnych części ani brak innych gier z tego gatunku.

sama seria cały czas była pamiętana i kultowa, stąd porównania każdej nowej gry RPG do Baldura.

Icewind Dale jest już bliżej "zapomnianej serii".

No ale to nadal była nisza. Do czasu premiery BG3 nie sprzedawało się nie wiadomo jak dużo gier z tej serii. Ot byla sobie cały czas w sprzedaży i tyle.

Zresztą identycznie wygląda to w przypadku Gothica. U nas jest kultowy i można nawet powiedziec, że jest mainstreamowy, ale tym dalej na zachód, tym mniej ludzie znają tą serię. No i tam jest on bardzo niszowy. Nie mówiąc już o Amerykanach, którzy usłyszeli o tej serii dopiero w momencie premiery gównianej arcanii i pewnie nie wyrobili sobie o niej dobrego zdania. Mam nadzieję, że remake Gothica będzie tym, czym,dla Baldurów jest BG3.

nie, z Baldurem zupelnie nie jest jak z Gothiciem.

i nie, Baldur nie byl niszowy.

EOT.

Via Tenor

U nas jest kultowy i można nawet powiedziec, że jest mainstreamowy,

Niestety. Jeszcze musi przeminąć parę pokoleń żeby coś się zmieniło na lepsze, lecz niestety i tak gotikowa skaza już na zawsze pozostawi swoje piętno w historii tworzenia się popkulturowych trendów w naszym kraju :(

Po za tym z okresem nowego roku kojarzy mi się tylko jedna gra. Wczoraj zacząłem pierwszego Wiedźmina i też mnie już wessał. Matko ile ja mam gier do skończenia. Tyle mi się nazbierało, że ja przez pół roku nie muszę nic kupować, a jeszcze mam ochotę sobie pograć w np. Two Worlds. Jeszcze dzisiaj z paczkomatu odbieram pierwszego RDR na PS4. Chyba pierwszy raz taka kupka mi się zrobiła bo zazwyczaj mam tak, że kończę i rozglądam się co by tutaj kupić.
I broń Boże nie będę ogrywał wszystkiego na raz bo to się źle skończy (nic nie skończę, a wszystko będzie rozbabrane do połowy).

Alan bronił się klimatem i fabułą. Gorzej było z gameplayem. W przyszłym roku dam mu jednak szansę. Głównie po to, aby poznać fabułę przed ograniem dwójki. Control jest spoko. Kiedyś na Epicu odebrałem. Jednak na RTX 2060 na dużym ekranie nie ma z czym poszaleć, więc sobie poczeka.

Pierwszy Wiedźmin technicznie również bardzo drętwy, ale jak się wsiąknie w te klimaty i pozna mechanikę, to można czerpać przyjemność. Red Dead Redemption to takie GTA na Dzikim Zachodzie. Świetna gra, choć też nieco toporna. Niemniej postacie, klimat, świat oraz misje wciągają. Mile wspominam i chętnie kiedyś wrócę. Tyle, że na PS4 ze względu na spolszczenie.

Two Worlds to cóż. Gra z potencjałem, ale jej wykonanie jest fatalne. Próbowałem z jedynką i dwójką, z czego jedynka to totalny crap. Dwójka najwyżej średniak. Niestety w tamtych czasach rodzime produkcje odstawały od zagranicznych.

Jeśli chodzi o zapasy to ja mam grania na kilka lat. xD

Od pierwszego Alana odbiłem się 2 razy ale może gdyby mi siadła wersja remastered mocniej zainteresowałbym się dwójką.
Pierwszy Wiedźmin fajny (pamiętam że mi się podobało ganianie za wampirami po katakumbach i cmentarzach) ale tak archaiczny że już do niego nie wrócę, w remaku co najwyżej.
Eh przyznam że też mam kilka słynnych gier a nawet całych serii gier w plecy za które się nigdy nie zabrałem.
No i gram podobnie, na ogół zawsze kończę gry, solą w oku w tym roku będzie u mnie Fallen Order ale może jeszcze go skończę.

Też sobie zainstalowałem jakiś czas temu Wieśka jedynkę i pogralem dobre kilka godzin. Chetnie go znowu przejdę, jak skończę kilka inych gier. Również mam bardzo dużą kupę gier do ogrania, a do tego jeszcze dochodzą mody do Gothica :D

Jakby jedynka wieska byla na klocu to gralbym.

Two Worlds to cóż. Gra z potencjałem, ale jej wykonanie jest fatalne. Próbowałem z jedynką i dwójką, z czego jedynka to totalny crap. Dwójka najwyżej średniak. Niestety w tamtych czasach rodzime produkcje odstawały od zagranicznych.

No jest to bardzo mocno naciągając średniak ale nasz średniak. Po za tym mam mega sentyment do tej gry bo w 2008 albo 09 dostałem ją na gwiazdkę i jako 11 latek ciupałem sobie nocami. Ale Two Worlds 2 to już był atak na poważne AA+. Szkoda, że firma zbankrutowała, ale do dwójki mam zakupione na Steam na różnych wyprzedażach te nowe dodatki, które powychodziły więc też warto wrócić i pograć sobie w to. Ale to jaj już będzie jakiś okres ogórkowy.

Też sobie zainstalowałem jakiś czas temu Wieśka jedynkę i pogralem dobre kilka godzin. Chetnie go znowu przejdę, jak skończę kilka inych gier. Również mam bardzo dużą kupę gier do ogrania, a do tego jeszcze dochodzą mody do Gothica :D

Pierwszy Wiedźmin już chodził za mną od roku ale jakoś nie było czasu, później chęci aż wczoraj mnie złapało. Przed chwilą skończyłem Podgrodzie i ruszyłem do Wyzimy.

Za mną chodzi ponowne przejście całej serii z innymi wyborami. Dwójkę to w ogóle odkryję w pewnym sensie na nowo, bo nie grałem jeszcze drogą Roche'a.

Oprócz tego jeszcze chciałbym wrócic do pozostałych gier PB. Gothica 1 już skończyłem, a w G2 jestem mniej więcej w połowie. Bardzo chętnie wrócę też do pierwszego Risena i polatam sobie po Myrtanie w G3 z mod packiem. No ale najpierw skończę Elexa, żeby go tak nie zostawiać nieskończonego po 55h. Chyba będzie nastepny w kolejce po G2.

Alan tez miał jedną z lepszych opraw graficznych w tamtym czasie na konsolach, chyba jedynie Uncharted 2/GOW3 i RE5 mogły konkurowac oprawa

albo trollujesz, albo jesteś całkowitym popkulturowym ignorantem

No tak, bo przecież przed pierwszą zapowiedzią ludzie w Europie zagrywali się w papierowego Cyberpunka, a Mike Podsmith był mniej więcej tak rozpoznawany, jak Todd "kłamczuszek" Howard xD

Weź mnie nie rozsmieszaj. Przecież wcześniej poza USA mało kto słyszał o tym systemie, tak samo, jak mało kto słyszał w USA o Sapkowskim i jego Wiedźminie.

To samo tyczy się marki Baldurów oraz samego Lariana którego gry się po prostu sprzedały czy też po prostu systemu D&D, więc czy by BG3 był promowany mocno czy nie, to by i tak gra odniosła sprzedażowy sukces.

Gdyby za Baldura 3 wziął sie np. Obsydian, to gwarantuję ci, że sprzedałby się znacznie gorzej. Wielu ludzi kupiło BG3 nie dla samego Baldura, a dlatego, że to kolejna gra Lariana, który od DoS 1 z każdą kolejną gra coraz bardziej się rozwija i zbudował sobie bardzo duże grono fanów.

To samo jest w przypadku wszystkich gier od Remedy, wykonane obłędnie, mało kto w nie gra, mało kogo obchodzą, więc nawet jakbyś miał bilbord na każdej ulicy to niewiele by to zmieniło w kwestii sprzedażowej, a podniosłoby znacznie koszty gry.

Właśnie trafiłem na artykuł mówiący o tym, że Alan Wake juz w 2015 roku osiągnął sprzedaż na poziomie 4,5 mln sztuk. To jest według was bardzo mało? Jak dla mnie to jest solidna baza pod stworzenie kontynuacji, ale oczywiście z dużo lepszym marketingiem.

https://www.ppe.pl/news/34708/remedy-entertainment-podalo-wynik-sprzedazy-serii-alan-wake.html

"Przecież wcześniej poza USA mało kto słyszał o tym systemie" czyli jednak trolling

4,5 mln sztuk w 5 lat - no cudowny wynik ;)

"Gdyby za Baldura 3 wziął sie np. Obsydian, to gwarantuję ci, że sprzedałby się znacznie gorzej" nie byłbym tego taki pewny, z jednej strony wiele osób kupiło BG3 z powodu Lariana, a wiele osób nie kupiło na premierę właśnie z powodu Lariana, natomiast te osoby w większości się przekonały do zgrania po tym, jaki wybuchł boom zachwytu w necie.

Co nie zmienia faktu że Baldur jest większą marką samą w sobie od Lariana, tak samo rozpoznawalność D&D jest jeszcze większe niż Baldur

To lepiej nie patrz na wyniki pierwszych dwóch Baldurów, bo możesz się mocno rozczarować. Powiem tylko, że Alan Wake sprzedał się lepiej od każdej ze starych części i zrobił to w 4 razy krótszym czasie, bo nawet ten wynik AW z 2015 roku jest wyższy od Baldura 2 z 2021 roku.

Co nie zmienia faktu że Baldur jest większą marką samą w sobie od Lariana, tak samo rozpoznawalność D&D jest jeszcze większe niż Baldur

Czy ja wiem. Obie te marki wzajemnie sie uzupełniają. Bez wczesniejszego sukcesu Lariana i DoS nie byłoby sukcesu BG3.

tylko Baldur to coś więcej niż tylko Baldur, Alan Wake to Alan Wake + Remedy

a jaki jest wynik Baldura 2 w 2021 roku?

jakiś link?

Sam Baldur nie jest gwarancją sukcesu, bo jakoś Siege of Dragonspear nie odniosło spektakularnego sukcesu. Do tego potrzeba odpowiednich ludzi, którzy wszystko dokładnie opracują. No i Larian jest najlepszym możliwym studiem, które mogło się wziąć za kontynuację Baldura.

Siege of Dragonspear nie odniosło spektakularnego sukcesu

może dlatego, że to tak naprawdę nie jest nowa gra? widziałeś jak to wygląda? to jest bardziej jak expansion pack niż coś nowego. na pewno nie wygląda jak gra z 2016 roku. zebrała też przeciętne recenzje.

zielele
Jakieś 3,5 mln
https://gamerant.com/highest-selling-games-developed-bioware-ranked-how-much-sold/#mass-effect---2-million

może dlatego, że to tak naprawdę nie jest nowa gra? widziałeś jak to wygląda? to jest bardziej jak expansion pack niż coś nowego. na pewno nie wygląda jak gra z 2016 roku. zebrała też przeciętne recenzje.

Widziałem i szcerze nie dziwię się, że to przeszło bez echa. No ale gdyby Beamdog zrobił pełnoprawną kontynuację, to też raczej nie zawojowaliby świata.

no to jak na RPG to bardzo dużo, szczególnie patrząc na rozmiar branży gier w tamtym czasie. nawet w tym artykule masz, że gra pojawiła się na liście bestsellerow sprzedając około 2 milionow sztuk w okolicach premiery.

myślę, że nie powinieneś też porównywać sprzedaży gry RPG do gry akcji.

Wiadomo, że jak na tamte czasy Baldury sprzedawały się swietnie, bo nawet na wikipedii wyczytałem, że ludzie z BioWare nie spodziewali się takiej sprzedaży. Jednak na obecne czasy te liczby już nie robią aż takiego wrażenia. Ciekaw jestem, jaką sprzedaż ostatecznie osiągnie BG3.

Konkretna, powiadasz?

Oceny mnie nie interesują. Wiem czego się spodziewać. A uwielbiam ten gatunek gier, który ostatnio prawie wymarł...

Wziąłem też darmowe DLC do niej. Teraz mam wszystkie gry z serii, począwszy od jedynki z X360, a kończywszy na niej.

Ej no ja się cieszę. Mówiłem, że zagram w nowe Saints Row dopiero jak będzie jako darmówka na Epicu, ale nie spodziewałem się, że będzie to tak szybko :D Lubię tę serię i czuję miętę do tzw. średniaków 6/10 więc prezencik chętnie odbiorę i na pewno ogram w niedalekiej przyszłości.

Nie zliczę ile czasu spędziłem ogrywając Saints Row The Third jeszcze na Xboxie 360 :P

https://www.youtube.com/watch?v=9ubPld4Xk1I&ab_channel=Rockzilla77

Epic ogólnie dał całkiem fajne gry tej zimy. Zdecydowanie wolę bardziej niszowe i nieoczywiste gry, których albo nie znam, albo były na dnie listy zakupowej.

Ano tak, zapomniałem. Po co marnować czas na dobre, nowe gry jak można grać w gnioty, ale chociaż darmowe

A chciałem to kupić bo widziałem promki za 60zł xd No i git. Będzie można sobie kiedyś sprawdzić za darmo. Epic najlepszy! :P

Mr. JaQb

Niektóre gry mogą być nawet wybitne jak Baldur, a i tak wolałbym grać w te SR niż w niego.

Po co marnować czas na dobre, nowe gry jak można grać w gnioty, ale chociaż darmowe

Przecież nie dają nigdzie gotika za darmo.

Zagram w remaster na PS3.

Troszkę szkoda że nie ograłem remasterów Gow 1 i 2 gdy miałem Ps3, to samo remster pierwszego Killzona.
Może na czwórce Killzone będzie fajnie chodził to też się nadrobi.
Ps3 miałem krótko i przeszedłem tylko pierwsze The Last of Us, Killzone 2 i 3. Próbowałem też Uncharted 1 i Heavenly Sword ale nie skończyłem.

Killzone HD na PS3 jest bardzo drogi i bardzo słaby. Do tej pory nie ukończylem.

raziel88ck

Śmiem twierdzić, że już w okolicy premiery, pierwszy Killzone mógł być uważany za bardzo słabą grę :) (i fakt faktem jak się zerknie na recenzje z tego okresu to cała masa prasy i ówczesnych publicystów faktycznie nie była pod wrażeniem).

Jak się porówna go do pierwszego Halo pod jakimkolwiek aspektem - technicznym, gameplayowym, artystycznym itp. to niestety kreuje się obraz nudnego, szaro-szarego shooterka z bardzo nędznym modelem strzelania, który nieporadnie rzucił się na rywalizację z Halo. Ba, jak się porówna Killzone'a do takich klasyków jak starusieńkie Timesplitters 2 czy wydany nieco później Black, to praktycznie nie ma czego za bardzo zbierać po tym halo-killerze...

raziel88ck adam11$13 Może macie rację po prostu 2 i 3 mi się podobały to myślałem i o jedynce. W ogóle jak dwójka i trójka dziś wyglądają to szok a a RPCS3 to już w ogóle ale to Guerilla Games oni umieją w grafikę co i Horizonach widać.

No to fakt. Nawet gdybym ogrywał go w 2004 roku to byłby na szarym końcu stawki. Jak pograłem trochę w 2 i w demo 3 to wrażenia były zdecydowanie lepsze. Jedynka oczywiście jakiś tam potencjał ma... ale tylko to. Kiedyś dokończę ten irytujący etap, ale nie prędko. Z kolei Halo mam na liście. Specjalnie kupiłem całą kolekcję z remasterami włącznie.

Dwójka znacznie lepiej się zestarzała, ale klimat jedynki bardziej mi leży.

Mam nadzieję, że remake obu pojawi się w 2025 roku.

Fahrenheit też bardzo lubię. Przeszedłem z kilka razy.

Co wy się zgadaliście na tego Max Payne'a czy jak? Gdzie nie wejdę, wszyscy grają.

- wyszło z rozmów o Alan Wake 2, w końcu remaki od Remedy w drodze
- Świąteczny klimat
- Jedne z najlepszych gier 6 generacji konsol

Jedynka wg mnie ma lepszy bullet time, czas bardziej zwalnia niż w 2. Mechanicznie owszem, dwójka lepsza.

Ja też ostatnio grałem, jestem w 7 rozdziale.

Mechanicznie faktycznie zestarzał się mocno, choć bullet time nadal daje radę. No i pod względem fabuły jest bardzo dobrze. Niestety monotonia rozgrywki daje sie we znaki, dlatego ciężko jest mi wytrzymać więcej niż godzinę przy jednym posiedzeniu.

Co wy się zgadaliście na tego Max Payne'a czy jak? Gdzie nie wejdę, wszyscy grają.

Efekt domina :D Nawet nie wiem czy ja czy ktoś przede mną sobie grał i teraz pół wątku pyka w MP.

A ja w jedynce wlasnie tego bullet time'u nie czuje, raz ze zadnego efektu wizualnego nie ma, to dwa postac w sumie porusza się tak samo
W dwójce jest fajna animacja jak wystrzelisz caly magazynek

To jest tak wgl gra na 5-6h wiec co szkodzi odpalic

Niestety monotonia rozgrywki daje sie we znaki, dlatego ciężko jest mi wytrzymać więcej niż godzinę przy jednym posiedzeniu.

Ten same przypadek co pierwszy Alan

Via Tenor

Po prostu subiektywne odczucia.
Payne brings Pain!

Ten rok mial kilka bardzo lichych miesiecy, jednak ogolnie warto bylo bulic za gp, 19 gier z mojej listy to gry z pasa.

Tak sobie na szybko rzuciłem okiem i z 24 gier które ukończyłem w tym roku dokładnie połowa to gry z Game Pass, natomiast trzeba do tego dodać jeszcze gry których jeszcze nie ukończyłem ale spędziłem w nich wiele godzin i planuję ukończyć w przyszłym roku, takich na szybko wyliczyłem około 10. To był bardzo dobry rok dla użytkowników tej usługi.

Kupiłem w preorderze i nie ma się kiedy za to zabrać, chyba wjedzie jak Alana skończę.

Takie piękne gry na konsolach. Kto by pomyślał?

Noca cp wyglada przekozacko, za dnia wychodza niedomagania konsolowe, ale noc jest kosmicznie piekna.

Via Tenor

Zainspirowałem Cię do emulacji na konsolach?

Każda wersja PS3 jest wstecznie kompatybilna z PSX.

Nie wiedziałem, że jest wstecznie kompatybilna.

No i mam zagwozdkę. PS2 też jest wstecznie kompatybilne, ale na nowym TV przez adapter Kaico gry z PSX nie działały. Tu bezpośrednio przez kabel HDMI działają.

P.S. A ja z tego powodu specjalnie kupiłem jakiś chiński konwerter, a potem TV CRT.

Serio nie wiedziałeś o tym? Ja tez o tym zapomniałem, ale przez tego posta sobie o tym przypomniałem.

To jest pozostałość po pierwszej wersji, która miała 3 konsole w jednym. Niestety przez zbyt wysokie koszty musieli wywalić bebechy PS2, ale przynajmniej zostawili PS1.

Jak działa, lepiej na PS3, to graj na niej.

No taki Driver 2 ma więcej klatek, ale na nowym TV gry z PSX wyglądają fatalnie. Za to na CRT miodzio.

Pitplayer - W pewnym sensie tak, ale głównie zacząłem czytać o konsolach ze wsteczną kompatybilnością i tam gościu wspomniał o grach z PSX działających na PS3.

Sprawdziłem też gry z PS2 i mimo, że software oferuje wewnętrzną pamięc kart z PS2, to juz system PS3 nie czyta płyt z PS2. A to dranie!

No ja to kojarzę że pierwsze wersję Ps3 odpalały gry z Ps2 bo miały bebechy Ps2 a potem je wycięli ze względu na koszty.
Fajnie by było gdyby na Xboxach series microsoft udostępnił API UWP można by wtedy na nie wgrać emulatory RPCS3 i Xenię. Ciekawe jakby na tym gry z Ps3 chodziły.

A wystarczyłoby ściągnąć Duckstation.

PS3 nie ma bebechów PSone, a na pewno nie model zwany potocznie Super Slim. To jest emulacja zaszyta w oprogramowaniu konsoli, bo wybaczcie ale emulować pierwsze PlayStation na takim sprzęcie jak PS3 to żaden wyczyn.

Sprzętowa stuprocentowa wsteczna kompatybilność to tylko pierwsze modele głównie japońskie, Europa dostała częściowego kastrata (część bebechów, reszta to emulacja) który całkiem nieźle sobie radził z emulacją PS2 ale jednak do ideału było daleko. Natomiast w kolejnych modelach jak i odświeżonych zostało to całkowicie wycięte ze względu na cięcie kosztów.

PS3 po prostu było za drogie z tymi wszystkimi bajerami, a gdyby dali cenę sprzedając konsolę choćby na zero nikt by tego nie kupował i dlatego musieli dopłacać. Na dodatek był na rynku od roku mocny rywal w postaci X360 i Wii które odjechało dalej niż widziało. Gdyby się sprzedawała od razu tak dobrze jak Wii czy PS2 to pewnie by te dodatki zostały bo kasa by się zgadzała, ale niestety trzeba było jakoś ratować interes.

To był jeszcze ten fajny czas, kiedy Sony czy Microsoft byli kreatywni i tworzyli unikatowy sprzęt zamiast zamykać standardowego peceta w plastikowej obudowie.

A tak z innej beczki to nie mogę się zachłysnąć. Uwielbiam pykać w stare i nowe tytuły. Porównywać, testować i poznawać. Odpalam wszystkie sprzęty pokolei.

Motocyklami jezdzi się jeszcze gorzej :(

Robisz podstawke czy dodatek? Dodatek ma jeszcze lepiej prowadzone watki niz podstawka, szok jaki on jest dobry.

Próbowałem (w sensie kradłem) sporo różnych pojazdów i tylko motocyklami jestem w stanie w miarę komfortowo się poruszać. Nie, żeby były jakies super, ale na tle samochodów to jednak wychodzą na plus.
Na razie podstawkę. Żadnego questa z dodatku jeszcze nie dostałem, bo dopiero co "odblokowałem" sobie Johnnego. W ogóle bardzo powoli staram się przechodzić ten główny wątek, bo mam wrażenie, że jest dosyć krótki. Zdecydowanie więcej czasu spędziłem ostatnio robiąc zlecenia fixerów.

To kazdy ma swoje odczucie, mnie sie motorami fatalnie jezdzi, wole samochody.
Sam glowny watek to jakies 20h, zaleznie od sposobu gry. Robienie wszystkiego, zlecen fixerow, zbieraniem znajdziek, cyberpsychozy etc. to juz ze trzy razy tyle zejdzie.

Mi się w Cyerpku bardzo przyjemnie jeździ, ale ja jestem fanem modelu jazdy z GTA IV, gdzie samochody też się ślizgają. Mi się podoba i również wolę jeździć samochodami. Na premierę lepiej się jeździło motocyklami ale po zmianach jakie zaszły w modelu jazdy teraz zdecydowanie samochody.

Ja najbardziej czekam na Gothic Remake. To jest jedyna gra, którą jestem gotów kupić w pełnej cenie na premierę. No chyba, że premiera będzie katastrofą i gra będzie niegrywalna. Wtedy pozostaną mi Kroniki Myrtany 2.0.

Innych gier oczywiście też jestem ciekawy, ale na żadną nie czekam jakoś bytnio. Głównie przez to, że w wiele marek nadal nie grałem, więc nie jestem do nich przywiązany. Tyczy się to właśnie m.in. Stalkera, Silent Hilla i Dragon's Dogma. Choć tej ostatniej mam już kupioną pierwszą cześć, więc jak mi się spodoba, to też będe czekał na dwójkę.

Też liczę na jakieś niespodzianki. Najbardziej interesuje mnie to, co robi Bluepoint Games. Od premiery Demon's Souls minęły już ponad 3 lata, a dalej nic nie wiadomo o ich nowej grze. Podobno chcieli w końcu zrobić coś autorskiego.

Daj znać jakie wrażenia z dodatków.

Dodatków osobiscie nie polecam, mało ciekawego się w nich dzieje, a sama fabula najlepsze zakonczenie miala wlasnie w podstawce.

Jakaś różnorodność w przeciwnikach jest, bo pozniej się walczy z jakimś kombajnem i innymi materialnymi rzeczami opanowanymi przez mrok

Shit teraz sobie przypomniałem, że została mi ostatnia część z odświeżonej trylogii. Trzeba się będzie zabrać w nowym roku.

U mnie też trochę zleciało zanim wziąłem się za dwójke. Mam tak często, że planuję przejść kilka gier z jednej serii w krótkim czasie, ale praktycznie zawsze pojawiają się inne gry, przez które nie kończę tych planowanych Jest sporo serii, w których przeszedłem tylko jedną, czy dwie części, a pozostałe czekają na ogranie.

Jedynkę i dwójkę akurat przeleciałem ciurkiem na raz, ale trójkę sobie zostawiłem na późniejsze czasy co by nie było zbyt monotonnie w moim harmonogramie gracza :P To były fajne gry więc chętnie wrócę.

Początkowo też miałem przejść dwójkę ciurkiem, ale wyszło jak zwykle u mnie.

A ja wygodnie w dresach i w bluzie. Po świętach mam dosyć gości.

A dziękować ;) Pierwszy dodatek już skończyłem i zaraz leci drugi. W zasadzie jest to właściwe zakończenie z tego co widzę. Jedynie pominę chyba "American Nightmare" i sobie podsumowanie zobaczę na YT. Tak jak mówiłem, jako że to jest jedno uniwersum to chce mieć całe spektrum wydarzeń i poznać lore, a że Control również mam za darmo od Epica to nic nie stoi na przeszkodzie aby to ograć. Tym bardziej, że już od dawna czaiłem się na tą grę więc teraz jest idealny moment.

niesamowite

Lepiej tak niż siedziec w niemieckiej dziurze.

Czy jak ktoś woli spędzić Sylwestra lub czas wolny w domu to od razu gorszy?

Pamiętaj, aby rzigoć i sroć na wydmach.

Darth_Tusken
Nie o to chodzi. Ja tylko napisałem, że bedę poza domem, a dmx sie do mnie przyczepił, co zresztą robił już nie raz. Stąd moja odpowiedź.

Sam spędzałem większość sylwestrów w domu przy grach lub na domówce, ale akurat w tym roku udało się spędzić go w innym miejscu.

Via Tenor

I niebiescy

Via Tenor

i czerwoni.

Via Tenor

Żółci również!

kto jest żółty. :O

Via Tenor

Z żółtych to ja lubię azjatki:D

Ja tam jestem chyba zielono-niebieski:P

Wszystkiego najlepszego ekipa!!!

w sumie to już nie nadchodzącym...

E tam, gdyby każdy się ze sobą zgadzał to forum by nie miało sensu ;p najlepszego!

O pojedynkach zielele vs cieniostwor opowiadaja sobie dzieci na szkolnych korytarzach, to juz legenda.

Via Tenor

Może chłopcy się pogodzą w nowym roku:D

Mamy odmienne zdanie na różne tematy, ale jakiegoś wielkiego sporu między nami nie ma :D

Ostrzejsze dyskusje to miałem kiedyś z Johnem, jak jeszce byłem na starym koncie, ale teraz też się poluzowało.

przy Control pamiętaj o dodatku AWE - bo ten jest łącznikiem z Alanowym światem, chociaż prawdę mówiąc go zupełnie nie pamiętam

natomiast pamiętam z Control to, że czytałem od samego początku do samego końca gry, wszystkie znalezione notatki (co mi się nie zdarza, najczęściej dochodzę do połowy gry czytając wszystko, a potem olewam)

A jak z długością tych dodatków?

I czemu nie ograsz American Nightmare?

A jak z długością tych dodatków?

I czemu nie ograsz American Nightmare?

Długość dodatków jest praktycznie taka sama/podobna jak długość innych odcinków bo jest to w sumie traktowane jako 7 i 8 odcinek. Jeśli chodzi o AN to nie chciało mi się specjalnie tego kupować, a i tak już sobie zobaczyłem streszczenie tego dodatku.

American Nightmare.. Alez to bylo tragiczne, omijac szerokim lukiem, ani fabuly ani gameplayu to dobrego nie ma, walki jest jeszcze wiecej niz w podstawce i to tak duzo wiecej

zrobiłeś questy poboczne związane z tym bossem?

ale tak Losomn był świetny.

spotkałeś już elfke z okładki? zastanawiałem się czy jej pojawianie się jest ściśle powiązane z konkretnymi etapami czy pojawia się zawsze, niezależnie od tego jaka kolejność światów wylosowałes.

Masz na myśli walkę przy tym zastwionym zgniłym miesem stole i grę w "szachy"? Te zrobiłem do tego ubiłem tego diaboła

ale jeszcze będę biegał po tym świecie. Może jest coś jeszcze.
Elfkę

kurde, szachów akurat sam nie pamiętam. :O gdzie one były?

a ta walka przy zastawionym stole miała super wprowadzenie i klimat, a potem

a co do zadania, o którym mówiłem

Aa zebrałem figurki zjawy ale może nie wszystkie bo pewna

"Szachy" to takie kółko i krzyżyk, gramy przeciko siedzącemu posągowi. Mamy po trzy pionki na szachownicy. To taka pałacowa poboczna lokacja do której się wchodzi z głównej mapy Losomn, nazywa się Postulant's Parlor.

kruci, to ominąłem, a widzę, ze

a myślałem, że liże ściany...

Akurat portal do tej lokacji jest między mało wyrazistymi sraczami, przypadkiem tam trafiłem:P

czytam teraz, że to się mogło w ogóle nie wyrollowac w moim świecie, więc dla spokoju sumienia będę myślał, że właśnie tak było. :P

Ladniutkie.

Sam byś poszedł i się wyluzował w koncu

Dialogi pisal im Coelho.

No niestety dialogi sa tragiczne

No ładnie to wygląda. Filmy też były ładne. Co do dialogów. Nie jestem zaskoczony, że są słabe, skoro w filmach też takie były.

Może zagram, choć osobiście nie przepadam za tym uniwersum. O ile (film) jedynka jest typowym średniakiem, to dwójka... aż szkoda słów. Całe szczęście byłem po 4 browcach jak to oglądałem, bo gdybym był trzeźwy to wyszedłbym po 30 minutach seansu.

Moze przez te 4 piwa ci nie spasowal? Ja nie ogladalem jeszcze, czeka na disneju.

Sequel jest bardzo nudny. Do jedynki nie ma najmniejszego startu... niestety.

Avatarowy ;)

Wszyscy graja w ubiszroty :D
Duzo ludzi gra w fc6 w gp, procenty popularnosci osiagniec leca na leb na szyje z kazdym dniem.

U mnie jeszcze żaden nie wleciał, dopiero co pożegnałem ostatnich gości i za chwilę siadam w końcu poodpoczywać przy konsoli.
Strzelam że mój pierwszy acziwek w 2024 wpadnie w Alan Wake 2.

Ladnie zabalowaliscie.

Wiadomo że jestem nudny i moje i ulubione acziwki to ubicie jakiejś mendy:D

Nawet zapomniałem, że wleciały jakiekolwiek osiągnięcia. O ironio, też gra od Ubisoftu.

No patrzcie panstwo, jaka ta spolecznosc xboxa to gownojady, graja tylko w ten francuski pazdzierz i jeszcze im sie podoba.

Via Tenor

Mutant z Krainy OZ mów za siebie, dopóki Ubi mi nie przywróci Prince of Persia w jakości ich Assassinów nie będę w nich od nich grał--->
(chociaż i tak już w to nie wierzę)

A tak serio to faktycznie od nich w nic nie gram bo nic mi jakoś nie podchodzi, AC nie, FC nie bo FPSy u mnie tylko SciFi jak Doom.

Zależnie od wyborów jakich dokonasz to po przejściu dodatku w sensie ukończenie głównej linii fabularnej robisz co chcesz aż do pewnego momentu w którym decydujesz. Coś jak przed pójściem do Embers. Jeśli podejmiesz pewne decyzje to gra odpali ci nowy epilog z alternatywnym zakończeniem całej gry po którym wywala cię do menu głównego.

W podstawce bylo tak, ze po przejsciu mozna bylo wroci do sejwa sprzed wejscia do biurowca czy tam do windy. Nie chcialbym se spizgac gry, bo chce przejsc tez podstawke, a od nowa gral nie bede :D

Ciężko jest to opisać bez spoilerów ale tak możesz olać wszystko i po skończeniu dodatku (będą napisy końcowe) możesz sobie dalej grać w podstawkę tak długo aż nie będziesz chciał gry kończyć.

BTW
Bo wiem, że grasz w Cyberka na XsX od dość dawna. Nie irytuje cię migotanie ekranu podczas jazdy samochodem? Najbardziej to widać w nocy. Ja chciałem sobie dobić 100% bo dodatek cofnął mi postęp ale to tak irytuje, że póki co zostawiłem to i czekam bo może w końcu to naprawią.
Wiesz takie migotanie, rozbłyski światła itd.

Chodzi mi o dokładnie to co jest na filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=xW03CQR9Zw8

Szczerze mowiac nie zwrocilem na to uwagi :O

ja dostałem napisy końcowe po ukończeniu Phantom Liberty i grałem dalej, w ten sposób odblokowałem sobie dodatkowe zakończenie w podstawce po którym grać dalej już nie mogłem.

No nic, wyjdzie w praniu.

Co do ocen, to te xboxowe wersje gier na golu niemal zawsze maja znacznie nizsza ocene niz na innych platformach.
To efekt fanboizmu drugiej strony (czesto oceniajac gre sprawdzam kto poleca a kto nie, i widac, ze osoby dajace pałę wersji xbox, daja jednoczesnie wysoka ocene na ps).
Mistrzem growych ocen jest ten cymbał: https://www.gry-online.pl/user.asp?ID=1332761
Czego bym nie ocenial, ten debil wszedzie jest w uzytkownikach niepolecajacych gry, sypie jedynkami z gory na dol.

Kiedyś jeszcze wersje na PS miały zaniżone oceny przez pecetowy beton, który mścił sie za to, że Sony nie wydawało swoich gier na ich rydwanach xD

Ja już od jakiegoś czasu w ogóle nie zwracam uwagi na oceny na golu. Nawet mi się nie chce ich wystawiać.

10/10 dla Alana Wake 2 to nie opinia, to fakt :)

zagrałem w jedną odsłonę, nie podobało mi się, ale znam kogoś kto ma takie samo zdanie :P

takie samo zdanie jak Ty czy ja?

pamietasz w ktora grales i co Cie odrzucilo?

monster hunter? wiem cos o tym, tak mnie wolali po szkole

bo spotykałeś się z kaszalotami?

no spotykalismy sie, nie pamietasz

nie pamietam, chyba mnie z kims mylisz. trzezwy byles?

"takie samo zdanie jak Ty czy ja?" mówię o moim znajomym z którym próbowałem coopa w Monster Hunter World i obaj po godzinie zrobiliśmy uninstal.
Zupełnie mi ta gra nie podeszła, pod żadnym aspektem.

Nie było tam nic co by mnie zainteresowało, a na domiar złego jakieś chińsko bajowe postacie

trzezwy byles?

oczywiscie ze nie, co nie zmienia faktu ze gdybys nie byl bucem z przerosnietym ego to moze bys pamietal

SULIK

całkowicie rozumiem.

początek World to tragedia, jest przegadany i przez pierwsze godzinę tylko chodzisz z punktu A do B albo bijesz jakieś mega słabe potworki. w Rise jest to zrobione dużo lepiej, bo gra w sumie rzuca Cie na głęboka wodę, od razu startujesz z prawdziwym mięsem, czyli polowaniem na te duże bestie.

ale jeżeli odrzuca Cie stylistyka to pod tym względem niestety (albo i stety) nic się nie zmienia. bronie są coraz bardziej przerośnięte, zbroje jeszcze bardziej kolorowe, a Twój kot zawsze tak samo kawaii.

tak czy inaczej: plusy gamepassa. Sprawdziłem, nie podoba mi się, wiem że seria nie dla mnie.

kain93ck

wlasnie to jest mega dziwne i trochę paradoksalne, bo mnie też kiedyś World odrzucił, z tego samego powodu, i było mi bardzo przykro, bo jako dzieciak marzyłem o tej serii.

natomiast w Rise wsiaknalem od razu, a paradoks jest taki jak wyżej opisałem - World ma bardzo długie wprowadzenie i wydawać by się mogło, że to wprowadzenie powinno pomóc, a wszystko wydaje się przez to jeszcze bardziej zagmatwane. w Rise takiego wprowadzenia praktycznie nie ma, wszystkiego uczysz się podczas gry.

oczywiście, ja nadal nie znam wszystkich mechanik, nie walczę żadna z tych dziwnych/skomplikowanych broni tylko ogromnym mieczem, nie używam zbyt wielu pulapek, etc. ale dopóki działa to się cieszę.

wydaje mi się, że to też dlatego, że Rise jest bardziej "streamlined". ten hub jest dużo mniejszy, wszystko jest obok siebie, bo w World to to rozbicie na piętra jest zupełnie niepotrzebne...

Nigdy nie było mi po drodze z tą serią i raczej nigdy nie będzie. Rise teoretycznie bym chętnie spróbował bo to ponoć bardziej przystępna część, ale still - sam gameplay oparty w 101% o bardzo skillową walkę to coś co znajduje się na bardzo dalekim biegunie moich upodobań growych.

kurcze, ja bym powiedział, że walka nie jest tak skillowa jak jakieś Soulsy czy coś - chociaż to też zależy od broni, ja używam tylko tych najprostszych.

żaden potwór z którym do tej pory walczyłem nie był tak agresywny jak bossowie w Soulsach. wiadomo, trzeba uważać na ich ataki, czasem zrobić rolkę, ale rączki się raczej nie pocą w trakcie walki. możesz też na spokojnie przyjąć kilka ataków na twarz i mieć ze sobą ~20 różnych rzeczy leczacych, możesz też zbierać dodatkowe na mapie i w sumie to możesz nawet uciec od potwora jak musisz "odsapnąć" - nie jestem tylko pewien czy wtedy mu się jakoś odnawia zdrowie, ale chyba nie.

gameplay loop jest super, bo zbieranie łusek, skóry, pancerzy, itd. z konkretnych potworów jest super satysfakcjonujące. no i wyposażenia jest masa, gra pozwala Ci tez eksperymentować, więc zaczynałem grę ze zwyklackim mieczem, potem ogromnym mieczem, a teraz walczę toporomieczem i tutaj już mechanik w walce jest trochę więcej.

jak już walczysz z potworem to możesz też trzy razy "umrzeć" i on w tym czasie nie odnawia swojego HP.

jedyne co może być uciążliwe to fakt, że te walki są długie, a przynajmniej niektóre z nich. limit czasowy to przeważnie 50 minut i zdarzało się, że byłem blisko końca czasu. zdarzyło się też, że padłem całkowicie po jakichś 40 z własnej głupoty...

ah, jest jedno utrudnienie w walce, ktore jest uciazliwe i zdarzylo mi sie przez to umrzec.

jest chyba tylko jeden rodzaj broni, ktory pozwala Ci sie leczyc majac wyciagnieta bron. inne bronie musisz schowac, zanim gra pozwoli Ci skorzystac z przedmiotu leczacego. zdarza sie jednak, ze na mapie lataja takie uzdrawiajace robaki i jak w niego uderzysz to powstaje uzdrawiajaca chmura, wiec wtedy nie musisz chowac broni.

Robiłem ze 3 podejścia do World i jedno lub dwa do Rise. No nie siedzi mi to, bez fabuły, albo przynajmniej zaszytego w grze ciekawego lore które mógłbym odkrywać (jak w soulsach) nie czuję motywacji żeby grać. Jeśli dobrze pamiętam to polowania były też ograniczane czasowo, to jest coś czego w grach nienawidzę. Tak więc koniec końców obie odsłony uznałem za gry nie dla mnie.

no fabuly nie ma absolutnie zadnej tak naprawde. przez chwile mialem nawet moralne watpliwosci co my wlasciwie robimy, bo dlaczego niby zabijamy te potwory jak sobie spokojnie zyja przez wiekszosc czasu?

i tak, glowne zadania sa niestety ograniczone czasowo. mozna wybrac "ekspedycje", wtedy masz nieograniczony czas i potwory na mapie, ale nie popychasz w ten sposob "kampanii" do przodu. troche lipa, bo na przyklad po zabiciu potwora masz minute, zeby pozbierac materialy, a zdarza sie, ze cos zostawisz w innym miejscu na mapie i przepada.

ale jak Rise nie siadlo to juz nie ma nadziei, po prostu nie dla Ciebie. :(

hm, sprawdzę.

ale tu chodzi o bieganie, tak? czy też walkę pozwalają zmienić?

ciężko mi opisać o co mi chodzi z tym bieganiem, ale w ogóle nie czuć wagi Geralta, nie czuć, że po starcie musi przyspieszyć i nie czuć, że zwalnia jak się zatrzymujesz. biega jak robot, startuje jak Tesla.

to coś jak w RDR2, ale zupełnie na odwrót. :D

Z tego co sam zauważyłem, to chodzi wyłącznie o poruszanie się. W nowym sposobie poruszania się Geralt robi jakieś dziwne duże kroki. No i sama animacja nie jest według mnie zbyt naturalna.

Walke pewnie da się poprawić, ale jedynie modami. Bez nich można tylko zmienić kamerę. Tutaj ponownie dla mmnie lepsza jest ta klasyczna, oddalona. Kamera, którą dodali w aktualizacji moim zdaniem kompletnie nie pasuje do tej gry i jakby tego było mało utrudnia walkę, bo wtedy mniej widać.

Alternatywny tryb jest do niczego. Do poruszania wieska trzeba sie przyzwyczaić, to kloc i mozna nieraz dostac szalu jak podczas walki sie gdzies wpieprzy bez sensu, bo polecial za ciosem. Gdy walczy, to nie skacze i nie wspina sie, byle plotek, kloda czy inna przeszkoda go blokuje i kurwica bierze wtedy.
Jak na gre, w ktorej gameplay w wiekszosci to walka, to jest ona zrobiona slabo.

zielele bo masz wlasnie ten alternatywny system aktywny, wylacz to dziadostwo i poczuj ciezar Gerwanta

od ktoregos patcha ustawili go jako domyslny sposob poruszania sie

dziekuje dmx - przeczytalem opis i wydaje mi sie, ze masz racje.

jak juz wytrzezwiejesz to jednak jest z Ciebie jakis pozytek.

Ta nowa kamera zza pleców Geralta też jest teraz domyślnie ustawiona. Ją też polecam zmienić.

Taa, Geralt z wyłączonym alternatywnym trybem poruszania się to już w ogóle trafia tak w drzwi jakby 3 tygodnie dzień w dzień bąblował z Lambertem i Eskelem.
Nowa kamera zza pleców jest fajna ale tylko do eksploracji. Dobrze że zmienia się w walce (o ile się tak ją ustawi)
A walka bez modów to padaka. Durny auto soft lock na wrogach i atakujesz losowo, animacje fajne ale też losowe, raz błyskawiczne cięcie raz długi piruet, powinno to być przyporządkowane pod osobne przyciski, uniki najgorsze z możliwych ze zbyt długimi cooldownami, a skok/unik do przodu to w ogóle wygląda jakby Geralt się potykał o własne nogi. Animacje dużych wrógów też nieczytelne i słabo sygnalizowane, jedynie walka z ludźmi i utopacami daje jako taką frajdę.
Redzi są świetni w fabule, postaciach, narracji, projektach świata ale kodziarzami od silnika, animacji czy systemów walki to są za murzynami.
Najgłupsze jest to że na pokazach E3 mieli to dobrze zrobione a potem wszystko zjebali, tu modderzy przywrócili stare poruszanie się.
https://www.youtube.com/watch?v=CVRB7OVBnTI&ab_channel=IsaacClarke

tak, zdecydowanie zgadzam sie z tym, ze konkretny przycisk to powinien byc jeden konkretny atak i wtedy ewentualnie jakies kombo z innymi animacjami, tj. trzy razy szybki atak, etc.

obecne animacje sprawdzaja sie z "klikanym" systemem walki, jak w h&s albo nawet w pierwszym Wiedzminie, ale jak bierzesz "soulsowy" system walki to na pierwszym miejscu powinna byc responsywnosc i przewidywalnosc, a nie fikusne animacje.

oczywiscie walka nie jest na tyle trudna, przynajmniej na razie, zeby to stanowilo jakis ogromny problem, ale czuc, ze cos jest nie do konca tak jak powinno.

A dla mnie walka w Wiedźminie 3 to istna poezja. Taniec z mieczem. Jedynie Ghost of Tsushima ma lepszy. Uwielbiam włączyć W3 tylko po to, aby powalczyć sobie z jakimiś potworami, aby porobić uniki czy piruety. Chcę więcej tego systemu walki.

Nie no, jak sie stoi z boku i walke wieska oglada, to jest bardzo widowiskowo. Sprawa sie rozbija o to, ze klikasz ten sam guzik 3 razy i masz 3 rozne ruchy i nigdy nie wiesz co zrobi gerwant, czy siknie jak cepem, czy wjebie sie do srodka grupy piruetem.

dla mnie najlepszy system walki tak ogolnie to Sekiro, jest bardzo responsywny + timing parowania jest niesamowity, absolutnie najlepszy z jakim się spotkałem.

dalej pod względem responsywnosci pewnie Soulsy, ale pod względem filmowosci i "fajnosci" to zgadzam się, że Tsushima wymiata. każdy pojedynek to miód, wyczekiwanie wroga, odskoki, itd. Soulsy są bardzo surowe pod tym względem.

a najgorszy to Horizon.

Mi się animacje bardzo podobają (może źle się wyraziłem) ale przez losowość w ogóle nie wiadomo kiedy atakować bo nie wiesz czy będzie szybkie cięcie czy długi powolny piruet, a przez auto soft lock próba wyczucia dystansu do ataku też jest bez sensu, bo znów nie wiadomo jaki cios się zada, szybki czy powolny. I to tylko sprawia że granie wysokich poziom trudności jest marne w W3 koniec końców walka z taktycznej zamienia się w duszenie przycisków.

Edit: Tak, Tsushima ma bardzo dobry system walki, zwłaszcza postawy robią tu świetną robotę, gdzie na różnych przeciwników trzeba stosować inną.

Tyle, że mi ta losowość totalnie nie przeszkadza. Przynajmniej jest jakieś urozmaicenie bo inaczej bym spamował najbardziej użyteczny atak ;) jakby były pod innymi przyciskami.

Postawy w GoT i wyczekiwanie na ruch przeciwnika, aby może ściąć go jednym ciosem to jest coś pięknego. Aż czuć potęgę i "legendę" katany.

no nie wiem, to nie do konca tak dziala. w Soulsach, ktore maja taki sam system walki nie ma czegos takiego jak "najbardziej uzyteczny atak", bo tez masz przeciez tylko dwa przyciski - slaby i mocny.

po prostu jak wcisniesz slaby atak to zawsze zaczynasz od tego samego ataku (chyba, ze biegniesz albo skaczesz) i wtedy jak wcisniesz kolejne razy to kontynuujesz kombinacje. w kazdej sytuacji inny atak jest "najbardziej uzyteczny", bo czasem atakujesz pojedynczo, czasem uda Ci sie wyprowadzic cala kombinacje, a czasem chcesz uderzyc mocnym atakiem, itd.

EDIT: sory, pisalem post zanim bylo zdanie "jakby były pod innymi przyciskami" i troche sie zdezaktualizowal.

EDIT2: Postawy w GoT i wyczekiwanie na ruch przeciwnika, aby może ściąć go jednym ciosem to jest coś pięknego. Aż czuć potęgę i "legendę" katany.

robilem ostatnio to zadanie z drzewem i piorunem, ostatnia walka tam to faktycznie poezja, czulem sie jak w filmie Kurosawy - to ta walka z arena otoczona ogniem. cala rezyseria tych pojedynkow jest tam bardzo dobra, ale zdecydowanie wole pojedynki niz walki w grupach.