Dobry wieczór, ja z ankietą!
Czy w tym roku na wigilijnym stole będzie u was karp, czy prędzej łosoś/pstrąg/sążaki?
A jeśli karp, to czy aktualnie pływa/leży w lodówce/jeszcze się nie kupił?
Tylko nie kupuj w sklepie akwarystycznym, są jeszcze zbyt małe.
Miruna i dorsz. Żadnych umęczonych ryb w realiach polskich sklepów spożywczych i barbarzyńskich dostawców.
Łosoś to jedna z najbardziej zanieczyszczonych i schemizowanych ryb.
Po części ma rację.
Łosoś hodowlany zazwyczaj jest tak trzymany, że pływa praktycznie w swoich odchodach. Ponadto łososie często karmione są mączka rybną.
Dobrze sprawdzić skąd pochodzi ryba, którą będziemy serwować.
Nigdy karpia u nas nie było, nigdy. Ojciec kiedyś jadł i gada że faktycznie mułem jedzie z dna rzeki takim. U nas miruna rządzi.
Nie, jakbym chcial jesc gufno to podpilabym sie do lokalnego szamba.
Bedzie plamiak (haddock, pochodna dorsza) i gładzica (plaice, pochodna flądry) - jesli uda mi sie ja dostac i do tego w miare świeżą (dzisiaj mieli tylko 2 filety a potrzebuje 3, wiec nie kupilem; moze jutro beda mieli). Ewentualnie dorsz (cod) jesli nie dostane gladzicy.
Z ryb to red snapper, do tego kawior z jesiotrów albinosów, a na zakąskę wagyu A5.
Tradycyjny karp to szrot, który je tylko plebs. W sumie wszyscy, którzy jedzą cokolwiek poniżej najlepszych produktów morskich są plebsem i szrotem.
;-)
Lubię karpia, głównie ze względu na tradycje. Mogę sobie pozwolić na cokolwiek, ale tradycja FTW, niezależnie jak kiepsko karp smakuje :-)
Mogę sobie pozwolić na cokolwiek, ale tradycja FTW, niezależnie jak kiepsko karp smakuje :-)
Tradycja rodem z PRLu :)
Szczupak to jest król wód. Taki ten twój jesiotr to mu może naskoczyć.
Mogę sobie pozwolić na cokolwiek - a na stole szprotka.
Skąd wy tego karpia bierzecie, że wam "jedzie mułem"?
OFC jest to ryba "przydenna", ale - zapewniam - wystarczy dobrze wypłukać, w solance namoczyć, trochę cytryny jeśli ktoś lubi i mułu nie czuć...
Jestem ze wsi co stawy są zasilane kiepską rzeką i przez to muł jest w stawach. Staw musi mieć dobry przepływ rzeki.
Ryba przydenna to taka, że już leży na dnie z braku tlenu i zanieczyszczeń. Ostatecznie zdechnie i wypłynie na wierzch zbiornika. Ale już martwa.
Skąd wy tego karpia bierzecie, że wam "jedzie mułem"? OFC jest to ryba "przydenna"… - przydenna to jest twoja głupota gdyż wypowiadasz się na tematy o których nie masz pojęcia.
Pstrąg mimo, że była opcja kupna karpia.
W moim mieście już zabite i leżące w wiaderku z kostkami lodu.
Co mi dają to zjem. Ryba to i tak nie jest żarcie godne człowieka, więc bez różnicy.
Nikt u mnie w domu nie lubi karpia. Jadłem raz, u ciotki i podziękuję. Raz pomogłem też koledze zabić jednego. Tylko słowami "jak chcesz to go walnij ale ja to pierdole"
Za trzecim razem dopiero do pełnił dzieła.
Ja tam wolę zwykle fileciki. Łosoś, okoń ze skórką czy też dorsz.
Moim zdaniem Łosoś jest the best. A co do zabijania karpia to nie wiem jak go zabijaliście. U mnie w domu rodzinnym to łebek na pień i siekierą w szyję i po sprawie.
Bardzo smakuje mi Jesiostr, niestety cena jest równie droga, jak smak :)
Karp i oczywiście dorsz "po grecku". :)
Tym pierwszym się nie zachwycam, ale i pstrąg nie budzi we mnie euforii, choć jest lepszy - jedno i drugie jednak zjem bez krzywienia się. A do drugiego wspomnianego przysmaku z PRL-u zwyczajnie mam słabość :)
Tylko śledzie w kilku odmianach :)
Od sałatki z buraczkami, jajkiem , ziemniakami itp po moją wersję z kilkoma rodzajami papryczek i cebuli ( w tym smażona)
karpia nie lubię od praktycznie dziecka, za łososiem też nie przepadam
Tuńczyk , mintaj i śledzie a nie tam ;)
Śledzie zawsze na propsie. W oleju z cebulą, w śmietanie z jabłuszkiem.. kiedyś robiłam jakiegoś mixa z ziarnami kawy, ale nie weszło :(
Papryczki brzmią dobrze, zdradzisz, jakie? :)
Meg - zwykłą zielona i żółta papryczka do tego trochę jalapeńo, czosnek posiekany, czerwona cebula, lodowa cebula, prażona cebula ( z biedronki ) , pieprz itp
Wszystko włącznie z śledziem bardzo drobno pokrojone a śledź wcześniej leżakował 2 tygodnie w oleju w słoiku w lodówce
i później taka sałatka gryzie się z 3-4 dni jeszcze
Ale jutro sobie pysznego, czystego , mięsistego karpia wtranrzole. Aż Megerze pocieknie ślinka. Jutro zdjęcie wrzucę
Hetriś
ale ja też jutro będę mieć przepysznego karpia..
.. no chyba, że wrzucisz swoje zdjęcie. W takim wypadku nie wykluczam ślinotoku :D
Karp i śledź obowiązkowo, a Karpia oczywiście wcześniej zatłuke młotkiem
https://www.youtube.com/watch?v=G0csKrlvcI0
