Przyjrzałem się jak wypada ocena DESTINY 2 na portalu Metacritic. Ciekawe, ze w dużej mierze gry tworzone przez większych producentów maja aż takie rozbieżności jeżeli chodzi o ocenę "profesjonalnych" ;P recenzentów a ocenę zwykłych użytkowników. :)
W tym przypadku jest podobnie, czyżby zmanierowane i zblazowane społeczeństwo graczy nie potrafiło docenić tak świetnego produktu jakim jest DESTINY 2, tak dobrze ocenianego przez "ludzi znających się na grach"? A może jest w tym wszystkim jakieś drugie dno? ;)
Recenzje oceniają grę bez nuty szaleństwa i amoku. Oceny userów opierają się często na emocjach z powodu jakiegoś drobnego elementu.
Było to widoczne wczoraj na twitterze - opóźnienie we włączeniu serwerów po konserwacji wywołało falę przekleństw i wyzwisk, żądań zwrotu gotówki na miarę No Mans Sky..
Za to z nutką sympatii dla kolegów marketingowców od zaprzyjaźnionego wydawcy.
Połowę zaniżonych ocen wystawiają frustraci, którzy nie mogą znieść, ze na PC gra wychodzi miesiąc później. Jedna czwarta niskich not to ci, którzy są źli, że Bungie nie robi już Halo, a kolejna cześć jedynek została wystawiona przez tych, którzy nie znoszą gier bez studwudziestogodzinnej kampanii single i gardzą MMO.
Tak samo zresztą wygląda ocenianie gier na Steamie, że przypomnę choćby niedawne wylewanie pomyj na Dotę po tym, jak paruset niedomasturbowańców uznało, że brak Half Life 3 można zrzucić na jedną grę robioną przez zupełnie inny zespół na zupełnie innych zasadach.
Serio, już wolę oficjalne recenzje wiecznie oskarżane o zawyżanie ocen i uprawianie dziennikarskiej prostytucji za kasę od producentów (co w 99% przypadków jest wymysłem niedorozwinietych typów, którzy uważają, ze recenzja powinna być "obiektywna") niż "recenzje" użytkowników złych na grę, bo nie ma w niej trybu Battle Royale lub otwartego świata/smoków/cycków/zombie (niepotrzebne skreślić) albo wystawiających zero za to, ze wyszła na innej platformie, niż ich ulubiona.
Wystawianie niskiej oceny jako forma protestu przeciwko czemuś (mikrotransakcje, DLC, brak chińskiej wersji językowej) stało się bardzo modne.
A może po prostu gra jest słaba? Pograłem chwilę w wersję beta i kompletnie mi nie podeszła. Wąskie korytarze, nudni przeciwnicy, jakieś areny co jakiś czas, ot wszystkie cechy dla których nie gram we współczesne FPSy. Tyle wyniosłem z kilkunastu minut gry. Dalej może jest lepiej, ale gra leży w jednym zasadniczym punkcie - mechanika strzelania jest beznadziejna.
Nie czuć siły pocisków jak w serii Battlefield, czy w Titanfall 2. Do tego ten ostatni miał naprawdę dobrą kampanię single-player z mnóstwem mechanik, które urozmaicały grę. Brak też płynności znanej z zeszłorocznego Dooma.
Mi Destiny 2 po prostu nie podeszło, ale nie czuję potrzeby wystawiać negatywnych ocen. Jeśli miałbym jej wystawiać ocenę to dostałaby 3/10 ode mnie, ale nie byłoby to fair wobec gry.
Jedyne co mnie tak naprawdę wkurza to fakt, że na siłę wrzucili tę grę do launchera gier Blizzarda, naprawdę nie chcę takiego gniota obok StarCrafta, Diablo czy Hearthstone'a. Po prostu ten konsolowy gniot razi estetycznie.
A może po prostu gra jest słaba?
Może. Dla ciebie czy dla mnie, bo też nie jestem fanem. Są ludzie, którym się podoba i którzy wystawiają jej szóstki, siódemki, trafiają się dziewiątki i z reguły są to całkiem nieźle uargumentowane recenzje.
Jeśli miałbym jej wystawiać ocenę to dostałaby 3/10 ode mnie, ale nie byłoby to fair wobec gry.
Oczywiście, że byłoby fair, bo to twoja opinia i skoro według ciebie gra zasługuje na 3/10, to tak jest w istocie. Tak właśnie działają opinie. Ja też zraziłem się do marki po bardzo średniej jedynce (nie moje klimaty, nawet nie dobiłem do 20 levelu, bo samo świetne strzelanie i ładne krajobrazy to dla mnie za mało, by zmusić mnie do ciągłego grindu) i po prostu dwójki nie kupiłem mimo pochlebnych recenzji, bo wiem, że dostanę jeszcze więcej tego samego.
Jednocześnie nie wystawiam grze oceny, bo jej nie kupiłem i w nią nie grałem, tak samo jak nie oceniam filmu, którego nie widziałem i mam go kompletnie w dupie, bo nie jest dla mnie, nie czuję potrzeby wyrażenia swojej opinii na temat zasadności ekranizacji kiepskiego erotycznego fanfica do już przecież i tak słabego Zmierzchu, bo nie jestem targetem 50 shades of Grey. Nie marudzę również na to, że lalki Barbie są zbyt różowe albo ze nie mogę kupić plastikowej blondyny wyposażonej w karabin i granaty.
A wystarczy poczytać recenzje użytkowników na Metacriticu, by zobaczyć, ze czerwone cyferki w większość zostały wystawione przez ludzi, którzy są zawiedzeni, że Destiny 2 to, uwaga, więcej tego, co było w Destiny. No kurwa niemożliwe, któż mógł się tego spodziewać. Kampania trwa osiem godzin a fabuła dalej jest kiepska to kolejne popularne zarzuty. W stosunku do gry nastawionej na rozgrywkę w sieci i model MMO. Aż dziwne, ze ci sami ludzie nie narzekają, że historia w Counter Strike'u nie ma zwrotów akcji, a w Battlegrounds nie można grac w rzucie izometrycznym, budować baz i sterować większą ilością jednostek.
Oczywiscie, ze wymienione przez sfrustrowanych użytkowników Metacritica wady mi też przeszkadzają i dlatego gry nie kupiłem, ale posiadam też więcej niż trzy szare komórki i wiem, że skoro mówimy o Destiny, to nie dostanę nagle diametralnie innego tytułu od jedynki. Wiem też, że do branżowych recenzji odsyła się z reguły ludzi, którzy lubią dany gatunek lub przynajmniej ograli dany tytuł, stąd patrzą nań inaczej i zazwyczaj przychylniej, niz gracz, który obejrzał jedną reklamę w telewizji i jest szczerze zdziwiony, że coś, co było grindowaniem i lataniem za duperelami w ładnych krajobrazach wciąż jest grindowaniem i lataniem za duperelami w ładnych krajobrazach. A wystarczyło przeczytać jedną tak wzgardzaną opinię profesjonalisty, w której czarno na białym napisano, czym jest Destiny 2, zamiast patrzeć tylko na ocenę, by potem nie wylewać żalu na MetaCriticu.
Yoghurt --> Dzięki, jak zwykle merytoryczna i na temat wypowiedz. Musze przyznać, ze świadomie "trochę" podkręciłem mój wpis, żeby sprowokować do dyskusji i udało się ;).
Tak jak piszesz, zazwyczaj do oceniania gier z danego gatunku zabierają się miłośnicy tego typu gier, wiec na pewno ich ocena nie zawsze będzie miarodajna.
Natomiast co do ocen "normalnych użytkowników" , to jak widzę 1, czy 2 to mi czasem ręce opadają. W swojej bardzo długiej karierze gracza znalazłoby się może z kilka gier, które mógłbym tak nisko ocenić, ale wtedy można mówić o całkowitej porażce i kompletnym braku grywalności. Natomiast nawet jak jakaś gra mi się kompletnie nie podoba, to jednak można w niej docenić elementy, takie jak oprawa graficzna, muzyka, czy klimat i zawsze jest coś, co powoduje że ocena zatrzyma się na jakichś 3/10 albo 4/10.
Oczywiście, każda sensowna ocena nosi znamiona tego mitycznego obiektywizmu. Mogę docenić grafikę, projekt poziomów czy naprawdę rewelacyjne strzelanie, z którego Bungie słynie (serio, lepszych odczuć ze strzelania dostarcza chyba tylko Halo, nawet całkiem przyzwoity, wirtualny "ciężar" broni w Battlefieldzie to jest przy tym nic, ale trudno opisać to uczucie, zwłaszcza dla myszkowych nazistów, bo pad w łapie do wczuwki w "strzelanie a'la Bungie" to obowiązkowy element). Niemniej, tak jak mówiłem - te elementy składowe to dla mnie za mało, bym w ogóle podejmował się oceny danego tytułu, bo gra zawsze, ale to zawsze stoi przede wszystkim mechaniką rozgrywki i jeśli wiem, że Destiny to Destiny, nie oczekuję, ze nagle stanie się ona Call of Duty, Battlefieldem czy Armą i nie czuję się zawiedziony, że druga cześć to tylko odrobinę podrasowana jedynka.
Tak na marginesie - gdyby obiektywizm był obowiązkowym elementem recenzji, czytałoby się je jak instrukcje, a Destiny otrzymywałoby jeszcze wyższe noty, bo technicznie stoi na wyjątkowo wysokim poziomie, a w swoim gatunku konkurencją dla niego pod względem jakości produkcji jest właściwie tylko The Division.
Miałbym jeszcze zrozumienie dla tych laików, którzy skuszeni marketingiem sięgnęli po Destiny nie czytając żadnych opinii i czują się oszukani, bo nikt im nie powiedział, ze to MMO (aczkolwiek sami są też sobie winni, bo dokonali nieprzemyślanego zakupu). Ale nie ogarniam ludzi doskonale zdających sobie sprawę, co to za tytuł i mimo to wystawiających czerwone noty tylko dlatego, że Destiny to Destiny. No sorry, a czym miało być?
Witam serdecznie mam pytanko . Żeby nie zakładać nowego wątku tutaj je zadam - gdzie i jak odpalić rajdy ? Szturm ? Mam tylko te ‚ przygody ‚ które jak włączam to jestem w nich sam . W destiny 1 pamietam ze była taka misja która trzeba bulo robić w teamie tutaj tego nie widzę mam 13 poziom i nic . I tutaj moje pytanko czy owe rajdy zaczynaja się od 20 poziomu ? Gdzie wykonywać ‚ wspólnie ‚ misje z obcymi graczami?
Szturmy odblokowują się po iluś misjach fabularnych i co najmniej 130 czy 140 poziomie mocy. Rajd jest jeden, startuje dziś od 19 o ile masz min.260 mocy ( a najlepiej 280-290) i ekipę (można już testować guided Games). Matchmaking z obcymi jest tylko na szturmach, spotkasz ich też w czasie publicznych eventow. Do przygód, questow i zwykłych misji musisz poszukać sobie ludzi sam
W przypadku recenzenta mam pewność, że grę ograł i rzetelnie zrecenzował, a zwykli ludzie mogą oceniać jak im się podoba i często nie widząc gry na oczy. Większość ocen wystawiają trolle, które zaniżają lub zawyżają ocenę oraz tworzą multikonta. Widać to dobrze w komentarzach na metacriticu.
To jest problem głównie growych recenzentów. W przeciwieństwie do filmów, które ocenia się na zasadzie: "podoba się", "nie podoba się", gry sa rozbijane na części pierwsi. Przykladowo gra sie marnie, no ale jest grafika, gra muzyka, fajne miasto, spoko animacje 8/10. Wlasnie dlatego duże gry nigdy, przez nikogo, nie sa oceniane na 1-3/10.
Niech sie zgłosi osoba, której grając w gry AAA, nigdy nie przydarzyła sie sytuacja, ze po 1-2h szedł unistall.
Gracze natomiast oceniają bardziej emocjonalnie, nie podoba mi sie, po 2h nie chce mi sie w to grac, 2/10 i to jest prawidlowa reakcja.
Oczywiście sa tez trolle:D
I dobrze, niech jeszcze zaniżą, gniot z mikropłatnościami to się na śmietnik nadaje.
