Rzucić szkołę, żeby robić gry - mit czy droga do kariery?
Nie wiedziałem gdzie zapytać, więc zapytam pod ostatnim materiałem - Dlaczego nagle na tvgry częstotliwość wypuszczania filmów spadła do 2 - 3 na tydzień??? Skończyły się pomysły czy może cała ekipa wyjechała na E3?
Są też tacy, którzy usiłują klecić coś swojego oprócz normalnej pracy (+ rodzina). Też hardkor, ale zmienia przedstawiony obrazek. Przede wszystkim - znika pośpiech, typowe jest raczej żółwie tempo, a pomimo tego człek się wykańcza, bo robi kosztem rzadkich chwil wolnego czasu, gdy jest wyżęty z sił codziennym kieratem i powinien odpoczywać. Czasem coś się z tego rodzi nawet. A co dopiero, gdy ktoś i tak siedzi na (quasi)bezrobociu, ma czas, jakieś inklinacje w tym kierunku i pomysły... Czemu nie. Hajda. Można też chyba zaczynać od modowania co bardziej elastycznych sandboksów. Platforma gotowa, pozostaje ustawić na niej swój pomysł.
Sam mam coś na uwadze, ale nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek ujrzy światło dzienne, bo pochylam się nad tym tylko, gdy mam czas i głowę wolną od zleceń, za które żyję (a nie jest to też jedyna pozycja w mojej osobistej kolejce), czyli ostatnio na przykład wcale. Gdybym to robił w pełnym wymiarze teoretycznie już dawno by powstało (założywszy, że dopisałaby inwencja). Poniekąd zazdroszczę tym, którzy umieją robić kilka rzeczy na raz. Ale z drugiej mańki wcale bym nie chciał się w ten sposób zajeżdżać. Pytanie też, czy efekt będzie w ogóle warty czyjejkolwiek uwagi. Nie umiem stwierdzić.
Którędy nie pójdziesz, czekają cię właściwe danej ścieżce dylematy i przeszkody.
Ciekawe, ile by tzw. społeczeństwo zyskało, gdyby konieczność utrzymywania się i bliskich nie kolidowała z indywidualną kreatywnością.