Pytanie skierowane do posiadaczy golarek.
Jak one golą? Czy ma się gładką twarz jak po żyletce a czy jednak dalej czuć szorstkość?
Musisz mieć odpowiednio rozwinięte drzewko umiejętności w ciachaniu, bo inaczej nie będziesz mógł użyć przedmiotu.
Jest juz jeden Twoj watek o goleniu, mogles zapytac w nim. Po co zakladac kolejny?
Myślałem o tym, aby to dać jako zapytanie ale stwierdziłem, że tam nie każdy wstąpi a ma doświadczenie z golarkami i przez to ten wątek...
Dobra golarka ogoli Cię podobnie jak żyletka, tylko zajmie Ci to więcej czasu.
Golarki są dobre jak się ma zarost miękki jak łasiczka. W każdym innym wypadku, pozostaje zwykła maszynka do golenia i krem.
No ja mam twardy zarost. A może taka golarka przeciąć skórę?
Do zera golarką się wygolisz jak będziesz nad tym naprawdę mozolnie ślęczał. Moim zdaniem nie ma sensu. Mam twardy zarost, używam golarki i co 3 dni się golę, jak mi się nie chce to i 4, ale wtedy naprawdę zarastam i widać krzaki (zarost mam chu****, rzadki).
Ja osobiście polecam golarki, zwłaszcza ludziom, którzy mają wiele znamion. Musisz NAPRAWDĘ się przyłożyć żeby się zaciąć golarką, może raz mi się zdarzyło i to jeszcze strupka przez nieuwagę. Szybkość i prostota - to atuty.
Tylko jak się zdecydujesz na golarkę to w żadnym wypadku na taniochę bo pomęczysz się dopóki starczy Ci cierpliwości a potem walniesz ją do szuflady i więcej nie użyjesz.