W ciągu najbliższych kilku miesięcy będę musiał praktycznie całkowicie przestawić się na język angielski, z początku jakoś specjalnie o tym nie myślałem - kontakt z językiem mam, potrafię się dogadać, ale z czasem stwierdziłem, że to jednak nie jest to.
Naukę języka zakończyłem ponad dwa lata temu, od tego czasu zero jakiegokolwiek poszerzania wiedzy i utrwalania już nabytej. Myślałem, aby pójść na jakiś kurs dla tych bardziej zaawansowanych, ale w sumie nie wiem czy dajmy na to w te pół roku można ukończyć jakikolwiek kurs? Może jakieś książki na poszerzenie słownictwa? Albo jakiekolwiek inne pomysły? Co polecacie?
sebixy i karyny radzily sobie tyle lat nie umiejac nic to czym ty sie martiwsz
co rozumiesz przez kurs dla zaawansowanych, jak chcesz poduczyc sie angielskiego specjalistycznego to nie powinno byc problemu we wlasnym zakresie razem z wujkiem google
Tyle, że mój kontakt z językiem nie będzie wynikał z tego, że jadę do UK na magazyn.
W sumie to sam nie wiem, bardziej nastawiam się właśnie na naukę słownictwa, ewentualnie coś tam z gramatyką, ale to raczej przy okazji.
Warto bawić się w fiszki?
jak gramatyka to fundamentals of english grammar albo azar understanding and using english grammar latwo znalezc w google i ludzie sobie chwala
sam sie w fiszki nigdy nie bawilem
Unikaj gramatyki jak ognia!
ESL podcast, tyle powiem.
Kup sobie jakaś książkę b2 dla licealistów ze słówkami oraz tekstami. Dużo czytaj artykułów po angielsku i oglądaj seriale bez napisów i lektora (np. Na netflixie), puszczaj sobie audiobooki na YouTube
Nauka gramatyki nie jest konieczna, jak się osłuchasz i oczytasz to zwroty same będą się cisnąć na usta
Kup sobie jakaś książkę b2 dla licealistów ze słówkami oraz tekstami.
Rada moze i dobra, ale w nauce angielskiego (w ogóle języków) to wszystko idzie do przodu bardzo powoli i fajnie wybierać źródła, które nie zanudza na śmierć. Ważne, jest żeby się zebrać do nauki codziennie i utrzymać systematykę. Do reszty postu bym się nie miał do czego przyczepić. ;d