Od Crasha do Age of Empires - jakie gry dzieciństwa pamiętamy najlepiej?
vonZay wróć
Jeżeli nie oceniacie materiału merytorycznie, tylko przez własne uprzedzenia, to jesteście idiotami.
Uwaga! w materiale pojawia sie Jordan! Ja juz dałem łapke w dół
Ja też z automatu dałem łapkę w dół jak tylko jego zobaczyłem. Zawsze musi być jakaś czarna owca, na tvgry, jest nią Jordan.
Jeżeli nie oceniacie materiału merytorycznie, tylko przez własne uprzedzenia, to jesteście idiotami.
Materiał w sumie ujdzie ale nie umiem zrozumieć jednej rzeczy . Mianowicie jak można być takim ignorantem? Jesteście na WGW i robicie wspominki z jakichś starych gier . To tak jakbym dostał jako jedyny z Polski zaproszenie na Blizzcona i dał wam relacje jak przez całe targi siedzę w namiocie warcraft II i młócę w najlepsze z ziomalami 1970~ (ej chłopaki pamiętacie jaki warcraft II był super?! , walić te targi , chwała dla króla) . Wiem że są inne materiały z WGW ale naprawdę ? Gry z dzieciństwa ? Naprawdę nie dało się tego materiału zrobić gdzieś indziej niż na WGW ?! naprawdę nie było tam nic ciekawego co można by jeszcze powiedzieć?
Ciekaw jestem czy pomysłodawcą tego materiału nie jest Arasz . No i Pozdrowienia dla Galernika który już długo nie znajduje nowej ekipy do pomocy na na swoim napędzanym manualnie promie .
Największym problemem materiału jest to, że już podobny film kiedyś już był - też na jakiejś imprezie z grami (Pyrkon?) opowiadało parę osób o tym jak to było kiedyś z grami itp., więc nie widzę sensu robić tego samego i to jeszcze w uboższej wersji, bo każdy wymienia tylko po jednej gierce. Ja rozumiem, warto wspominać o takich czasach, ale wałkowanie tego w kółko nigdy nie będzie dobre, choćby nie wiadomo co za arcydzieło to było. No ale cóż, to tylko moje nędzne zdanie, a niektórym wystarczy pokazać tylko ich ulubionego tubera i już git. Oczywiście ci tuberzy są świetni, NrGlon robi bardzo dobre filmy :), jednak jak patrzę na część komentarzy, to odnoszę wrażenie jakby ich samo pokazanie twarzy wywyższało i nigdy nie wolno o nich coś źle powiedzieć, bo są idealni.
vonZay wróć
boulder dash strasznie przypomina mi supaplexatylko teraz nie wiem co było pierwowzorem :X
TVHipster w natarciu...
Wy tam macie jeszcze jakiś program (jak kiedyś, gdy pojawiały się w miarę regularne serie), czy po prostu kręcicie te pierdoły losowo, w zależności od nastroju?
Z publicystyki wychodzą wam tylko - niestety coraz rzadsze - wrzuty Kacpra na temat różnych technologicznych i designerskich aspektów gier (są świetnie przygotowane merytorycznie, dobrze zmontowane i po prostu ciekawe) oraz ewentualnie materiały historyczne Gambrinusa (Kotarski albo Jędrek z zamku Chojnik z niego nie jest, ale słucha się go całkiem przyjemnie). Ciekawe, czy wykorzystacie potencjał drzemiący w premierze Battlefielda 1 i sklecicie coś z jego udziałem, czy wyjdzie jak zwykle...
Arasz - w małych dawkach - też ujdzie. Gdy jednak zaczyna spamować swoimi nostalgicznymi - godnymi kolesia mającego lat 50, a nie 20-parę - wycieczkami w przeszłość (z których i tak zawsze dowiadujemy się oczywistego faktu, że Dark Forces był najlepszy we wszystkim - od projektu poziomów, przez grafikę, aż po fabułę, system walki i znajdźki), to robi się po prostu nudno...
Nowe gry to u was ostatnio temat praktycznie nieistniejący, a wielkie premiery najwyraźniej w ogóle was nie dotyczą. Wychodzi na to, że to co dobre i interesujące dla casualowego pospólstwa, nie spełnia oczekiwań koneserów z TVHipster...
A wystarczyło obejrzeć stream z WGW, w którym redaktorzy wyjaśniali, dlaczego zmienili formułę TVGry - materiałów o nowościach jest masa na YT, przez co oglądalność na stronie spada i konieczna była zmiana.
Skoro wcześniej spadała, to teraz oglądalność jest bliska dna. Po prostu nie chce się oglądać ciągle durnych materiałów o dupie marynie. Już nie będę wspominał o materiałach z obrzydzeniem o Wiedźminie 3. Ja wiem, że dostali za to grube pieniądze, ale ludzie mają to w dupie. I lepiej, żeby pisali, że materiał jest sponsorowany. Były Gramy i było super. Człowiek widział jak nowe gry wyglądają, jak działają i czy jest sens inwestycji w dany tytuł. Tego już od dawna nie ma. Pojawiają się jakieś materiały, ale nie mają nic wspólnego z nazwą stacji i jej powołaniem. Po prostu wstyd.
@Duchos
Bullshit na bullshicie. Oglądalność mamy wysoką dzięki właśnie tej "dupie maryny". Znacznie większą niż wtedy, kiedy było tylko "gramy". Nie wiem ile razy trzeba powtarzać, że gdyby nie zmiana kierunku TVGry już dawno by nie było. I nie wiem skąd wniosek, że dostajemy kasę za Wiedźmina. Bardzo lubię kiedy ludzie rzucają takimi bzdurami, ale dowodów na ich poparcie brak. I jak dla mnie treść naszych materiałów jak najbardziej tyczy się gier. Dziś, w momencie premiery gry, pojawia się milion materiałów na jej temat. Let's playe, Srec pleye, 20 na minut, pierwsze wrażenia, ostatnie wrażenia. Po co mamy robić materiał, który nie wnosi nic do dyskusji? "Gramy" po prostu nikt nie ogląda. Dziś też są to najgorzej wyświetlane materiały.
PS. Największy paradoks jest tak, że im większa ilość próśb o takie materiały w komentarzach, tym mniejsze zainteresowanie nimi wtedy, kiedy się pojawiają.
"Gramy!" było unikatowe wtedy, kiedy powstało, lata temu. Dziś to format dawno przestarzały. Zmiana była potrzebna i dzięki tej zmianie TVGry ciągle istnieje.
Arasz - ale skąd wniosek, że powinniście się trzymać skostniałej formuły "Gramy"? Albo inaczej - jak to robią youtuberzy growi, że potrafią do siebie przyciągnąć setki tysięcy czy nawet miliony widzów? Skoro nie macie pomysłu, to może warto podpatrzeć coś u konkurencji?
Wiecie dlaczego recenzje od Angry Joe są tak popularne? Bo z jednej strony są to sprawnie wyreżyserowane i zmontowane materiały o dużym walorze rozrywkowym, z drugiej są to jedne z lepszych wideo-recenzji gier w internecie. Zamiast typowego skrótowca na kilka czy kilkanaście minut, Joe wrzuca filmiki potrafiące trwać i 45 minut, w których odnosi się praktycznie do wszystkiego, do czego odnieść się warto. Jasne, można się z nim nie zgodzić, ale ciężko mu zarzucić brak rzetelności czy przemilczanie jakichś aspektów.
Tylko troszkę gorszy jest występujący tutaj Quaz, który również nagrywa wyczerpujące i treściwe - a przy tym bardzo sprawnie przedstawione - recenzje. Nie brakuje w nich zarówno rzeczowego omówienia ważniejszych aspektów danej produkcji, jak i barwnych porównań i metafor czy nienachalnego, umiejętnie wplecionego humoru.
Wasze ostatnie materiały to ani zabawne, ani ciekawe (nie licząc coraz rzadszych wrzut odpowiednio Heda i Kacpra, ewentualnie Gambrinusa).
Podpatrzeć? W sensie że powinni się drzeć i przeklinać co drugie słowo? Moim zdaniem filmy na tvgry są w jakiś sposób sympatyczne....tak zwyczajnie: nie wulgarne,bez humoru opartego na słowach typu:ch..
Hed, Twój problem zapewne polegał na jakże dziś obecnej wadliwej konwersji tytułu na inne urządzenia elektroniczne. Bazowo Boulder Dash był megahitem Atari. :) Działał mi jak malina. A ze swojej strony najlepiej wspominam pierwsze Robbo!
Ja chyba grałem na Commodore, więc tam był jakiś problem z czytaniem kasety lub coś w ten deseń. ;)
Pewnie masz rację, bo to moje śmieszkowanie wyżej jest raczej aluzją do współczesności niż realiów pięknej przeszłości, kiedy to debugowało się gry dmuchawką z płuc ^^ To jest kurcze wada dzisiejszych urządzeń. Nie ma gdzie dmuchać!
Na GamesComie nie wolno było wnosić broni, jak odwiedzający targi reagowali na jej widok, byli zadowoleni?
Brawa dla Pani Cerys za Herosów 3 ;) oczywiście w Mariana, Age of empires, Crasha czy Boulder Dasha też się ciorało :D
Co się robiło?
Nie, to nie jest rozwiązanie aby w miejsce znanego słowa wrzucać cokolwiek nam w głowie zaświta.
Wybacz Gollumiczek, zapomniałem, że na tym forum są puryści języka polskiego ;) po prostu w gronie moich znajomych od długich lat używamy tego określenia (ciorać - ostro i długo grać) i czasami zapominam, że inni go nie znają :)
Pozdrawiam!
Ja swoja przygodę zacząłem z Amigą 600 i najbardziej wspominam Traps & Treasures. Dla mnie genialna platformówka która wtedy porażała mnie swoją grafiką i grywalnością. Dość wymagająca, a w '93 tym bardziej bo nie znałem języka. Polecam.
Ps. materiały są w porządku ale obejrzałbym samca alfa i liczę na glicze
@DziarskiHenk:
Sam sobie przeczysz. Właśnie dlatego że było wgw, była to idealna okazja żeby zaprosić do 'redakcyjnego' ludzi którzy normalnie by w nim nie wystąpili. Z drugiej strony pozostaje też fakt że większość rzeczy na wgw już była na GamesComie, więc nie było robić sensu np. z TEGO SAMEGO fragmentu z WatchDogs kiedy premiera już za rogiem. Jak szukasz czegoś innego 'co dałoby się zrobić tylko na wgw', to zapraszam do mojego materiału o cosplayu który na dniach się pojawi. Pozdro
Najpierwsza, jaka zrobiła wrażenie na dłużej - Scorched Earth. No i moja pierwsza własna na PC - Steel Panthers 2. Do dziś od czasu do czasu wracam popykać w jej współcześnie dostępne odmiany (w zasadzie nie różnią się niczym istotnym), choć jestem już daleki od ówczesnego, bezkrytycznego spojrzenia.
O matkobosko! Ojciec na TVGRY!
Gry dzieciństwa?
Dla mnie to zdecydowanie przygodówki.
- Elvira
- Heimdall
- Curse of Enchantia
Double Bubble
Lotus Turbo Challenge
Turrican 3
Desert Strike
Contra
Micro Machines
Pegasus, Amiga 500,
C-64
International Karate +
Great Giana Sisters
bubble bobble
Crusade in Europe
Guadalcanal
Fighter Bomber
Bloodwych
Dla mnie dzieciństwo to głównie pegasus i amiga. Na tym pierwszym oczywiście 168 in 1 ze wszystkimi klasykami, a także Kunio Kun No Nekkestsu Soccer (tym bardziej, że sam "odkryłem" tę grę i rozpowszechniłem jej sławę wśród kolegów w podstawówce). Amiga to przede wszystkim Sensible World of Soccer, ale też Lotus 3, Cannon Fodder, Street Figher 2 czy Mortal Kombat.
Jednak gdybym miał wybrać jedną grę to byłby to Donkey Kong Country ze SNESa. Konsola ta nie była zbyt popularna w Polsce (miałem w szkole bodajże jednego typka z którym mogłem się powymieniać grami) , do tego same gry były strasznie drogie. W związku z tym DKC katowałem na okrągło, przechodziłem raz po raz, odkrywałem wszelkie możliwe sekrety. Dla mnie numer 1 jeżeli chodzi o platformówki 2D po dziś dzień. Dwójka była co prawda jeszcze lepsza gameplayowo, ale pod względem klimatu wolę jednak jedynkę. Do tego była to pierwsza gra która autentycznie zachwyciła mnie oprawą audio-wizualną. Zresztą w TV Gry motyw muzyczny z wodnego poziomu z DKC też już kilkukrotnie słyszałem gdzieś w tle, więc chyba nie jestem osamotniony w tej opinii :)
ps. Przypomniało mi się też o pierwszej grze w jaką kiedykolwiek grałem, chociaż to może za duże słowo, bo miałem wtedy może ze 3-4 lata. Sam początek lat 90, ojciec przynosi do domu z pożyczony z pracy komputer Amstrad na którym pokazywał mi grę którą nazywał "owocowym Frankiem". Pierwszy raz usłyszałem wtedy też prawdopodobnie o glitchu/exploicie w grze (rzecz jasna nie znałem wtedy tego określenia) - jeden z jego kumpli z roboty umiał ponoć tak wymanewrować łażące po planszy potwory, aby zablokować je w jednym miejscu, a następnie pruć w nie pestkami nabijając punkty. Nie wiem ile w tym prawdy, ale po około 25 latach postanowiłem odświeżyć temat i faktycznie gra pod tytułem "Fruity Frank" istniała i tak na pierwszy rzut oka był to swego rodzaju klon wspomnianego już przez Heda Boulder Dasha.
Jedna z moich ulubionych gier dziecinstwa był Lotus 2 i 3 na Amigę a zaraz po nim Franko. Była jeszcze jakas gra na Commodore ale kompletnie nie pamietam jej tytulu. Gdybym poszukał to moze i bym znalazł kasete. Tak czy inaczej, Lotus jak dla mnie to bylo mistrzostwo a Franko to pierwsza gra w zyciu ktora przeszedlem po wielu probach.
Piłka nożna.. chyba dziwny był ze mnie dzieciak.
no dobra.. z przerwami na pegasusowe żółwie ninja :).
Później z kumplami zasiadaliśmy do Tibii, Fify i Rally Championship na jednej klawiaturze.
A kiedy zostawałem sam to AoE 2 i tryb pojedynku. Kampania standardowo nieruszona.
U mnie pierwsza była Amiga 500.
Miałem parę lat, i też grało się w Boulder Dasha, Lemingi, North&South, genialny SWIV, ale najlepiej, jako od małego fan piłki nożnej, zapamiętałem Football Glory. Mając 3-4 lata nauczyłem się pisać, żeby tworzyć własne Ligi Mistrzów w zeszytach, czasem rozgrywając mecze, czasem puszczając boty i tylko patrząc na mecz między nimi.
Pamiętam jeszcze jakąś strzelankę 2D z rzutem z boku, gdzie w końcowej sekwencji 1. poziomu odlatywało się helikopterem, a nasz bohater walczył z jakimiś terrorystami - arabami. I ścigałkę w której nie można było przejechać ludzi chodzących po ulicach bo skutkowało to powrotem na początek pierwszego levelu.
I jeszcze: platformówka dla 2 graczy, chłopki bijące parasolkami i latające po światach.
Co ciekawe, Sensible Soccer, SWIV i North and South dalej są mega grywalne. Czasem załączam te gierki i jest naprawdę fajnie.
Tą którą ograłem wzdłuż i wszerz - Mario Bros na pegazusie. Szkoda ze obecnie mario tylko na Nintendo, przydaloby sie zaopatrzyc w ich konsole
Ja młóciłem w Mario, Tanki, Crasha i inne gry na Pegasusa, a potem nastała era PS One!