Chce kupić nowego laptopka. W nowych kartach NVidii - także mobilnych, bo jak wiadomo to już teraz te same karty - obligatoryjnie (?) używana jest technologia G-Sync.
Ponoć powoduje ona jednak, że matryca cały czas musi korzystać z tej samej karty graficznej. A to oznacza, że zintegrowany, drugi chip graficzny (z reguły intel) nie jest w ogóle używany. W laptopach ze średniej półki dziś mamy dosyć mądre rozwiązanie, że gdy nie gramy, tylko piszemy/przeglądamy net/pornosy używany jest drugi, nie obciążający systemu układ graficzny - i Dżifors odpoczywa.
Czy to prawda? A jeśli tak, to czy G-Sync nie wpływa to negatywnie na grzanie się kompa? Bo ja już kiedyś miałem mocnego lapka bez zintegrowanej grafiki i... usmażył się.
G-sync daje ci tyle, że jak sprzęt nie jest w stanie utrzymywać stałych 60 klatek i masz zjazdy fps to nie przeszkadza to tak bardzo jakbyś korzystał ze zwykłego v-sync. Różnica jest jak najbardziej wyczuwalna. Polecam wpisać hasło w google i poczytać jak to działa.
Przy tej drugiej zintegrowanej grafie pewnie po prostu nie będzie działać g-sync a poza grami to żadna strata więc wszystko powinno być ok.
G-sync działa TYLKO kiedy monitor i karta obsługują te technolgię, a w ustawieniach karty taka opcja jest ustawiona.
W praktyce - g-sync nie rozróżnia czy jesteś w desktopie czy w grze, więc - "druga" karta nie będzie działała w trybie g-sync (chyba, że w sterownikach to można jakoś ustawić - ja tego nie znalazłem).
Czy się "usmaży", czy nie - trudno przewidzieć, ale przy szybkiej matrycy g-sync (jeśli karta fizycznie daje radę nie schodzić poniżej ok 40fps) daje fantastyczne wrażenie płynności wyświetlanego obrazu (a w zasadzie ruchu). To idealne rozwiązanie dla maniaków płynności, którzy jadą na krawędzi możliwości sprzętu - czyli dla laptopiarzy również świetne rozwiązanie :)
generalnie - jeśli grasz i jakość animacji ruchu (subiektywne odczucie płynności) ma dla Ciebie znaczenie, a Twój budżet ma inne pozycje niż "gaming" - to g-sync jest świetnym rozwiązaniem i fajnie, że coraz większa grupa graczy może sobie z niego zacząć kozrzystać :)
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć ludzi, którzy chcą używać "zintegrowanego" modułu graficznego (de facto tym modułem jest procesor) i martwią się o główny moduł graficzny. To jest tak, że sprzęt komputerowy jest dosyć elastyczny pod względem obciążenia. Nigdy nie jest tak, że chodzi bez przerwy na pełnych obrotach.
Moduł g-sync znajduje się bezpośrednio wewnątrz wyświetlacza.