Witam.
Jak to czasami bywa, skleroza łapie w najmniej oczekiwanym momencie. Kiedyś znalazłem na forum taki temat, gdzie po kolei ludzie wypisywali gry, których nazw nie pamiętali, a teraz znaleźć go nie mogę, więc nie mam wyjścia i tworze nowy wątek.
W ostateczności może ktoś poda link do tego tematu, to tam się spytam.
Przejdźmy do rzeczy. Jakiś czas temu, prawdopodobnie ponad rok temu, grałem w grę o kosmosie (na płaszczyźnie, nie w 3D), gdzie zaczynałeś jako niewielki obiekt skalny w kosmosie i obijałeś się o mniejsze obiekty, aby nabrać masy. Potem stawało się z czasem planetoidą albo innym obiektem, który miał na tyle dużą grawitacje, że można było w swoje pole złapać skały kosmiczne, które orbitowały dookoła, a spacją chyba się je pochłaniało, aby stać się większym. Potem to, czym sterowaliśmy, zmieniało się w planetę i mogliśmy mieć księżyce, a na powierzchni powoli rozwijała się cywilizacja, dając nam tarczę chroniącą przed obiektami większymi od nas, w późniejszym okresie planeta wytwarzała statki kosmiczne, strzelające we wszystko, co się niebezpiecznie zbliżało. Planeta z czasem mogła przeistoczyć się w gwiazdę, która wraz ze wzrostem zmieniała barwę. Wtedy sterowało się nią i miało się orbitujące planety, a wokół nich księżyce. Ostatecznie można było przeistoczyć się w czarną dziurę i zasysać gwiazdy, ostatecznie ścierając się z innymi czarnymi dziurami, kończąc jako jedyny obiekt w kosmosie i po prostu eksplodując. Chyba były wplecione jakieś luźne zadania poboczne, ale ich konkretów nie pamiętam.
Chyba opisałem tą grę w miarę dokładnie, może jednak coś pominąłem.
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Wielkie dzięki. Nie spodziewałem się, że to będzie tak oczywista nazwa.