Witam !
Gitarę kupiłem bardzo okazyjnie jakiś rok temu z zamiarem nauczenia się grania na tym instrumencie. Niestety moje plany zrobienia kariery jako światowej sławy gitarzysta ( hehe :D ) nieco się pokrzyżowały z początkiem studiów. Gitara została w domu i brzdąkałem coś na niej jedynie jak czasami wróciłem do domu na weekend ( nie za często ).
Tak czy inaczej teraz mam wakacje i z nudów postanowiłem posiedzieć trochę dłużej niż chwilę przy tym instrumencie. Kilka dni temu postanowiłem nauczyć się chociaż głównego motywu piosenki floydów: wish you were here. Efekty na chwilę obecną nagrałem i daję wam do podglądu by wasze uszy trochę pokrwawiły ;D Umiem też trochę solo zagrać z tego kawałka, ale to raczej nie jest przyjemne dla uszu...
Dodatkowo wcześniej siedziałem trochę nad dżemorem i swoje pokraczne efekty pracy również dołączam do filmiku.
Umiem zagrać lepiej lub gorzej trochę innych banalnych kawałków, ale no jeszcze trzeba ćwiczyć.
Ogólnie szału ni ma póki co, ale staram się i dlatego mam pytani do was:
jakie piosenki możecie polecić do grania dla niezbyt zaawansowanego gitarzysty jak ja ? Jakich Wy próbowaliście się nauczyć w początkowych etapach Waszej gry ? Tak by poćwiczyć trochę...
pozdrawiam i oto filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=TnGIMBl6-bA
Właśnie instrument też nie pomaga niestety. Gitara to relikt przeszłości i raczej nie współpracuje ze mną.
Najlepiej szukaj utworów, którego przede wszystkim Tobie sprawiają satysfakcję. Kiedy zaczynałem uczyć się grania na gitarze (zaczynałem od gitary klasycznej, potem elektryk, którego jednak zmieniłem na akustyka), grałem rzeczy narzucone, przez co z czasem motywacja odpadła. Dopiero kiedy znalazłem sobie rzeczy, które naprawdę chciałem umieć zagrać - zaskoczyło.
Ja ze swojej strony bardzo lubię niejakiego Johna Mayera. Bardzo ciekawy gitarzysta, szczególnie na albumach z lat 2006-2012. Ma kilka rzeczy, które potrafią być wymagające, ale sprawiają dużą satysfakcję po nauczeniu.
Tak czy inaczej - szukaj wśród swoich ulubionych wykonawców. Nie ma sensu uczyć się grać utworu, który zagrać "wypada", szczególnie na etapie kiedy się uczysz.
Jestem obecnie na Ukrainie, ale wracam pojutrze, w poniedzialek mozemy pogadac w/s sprzetu i wskazowek
Mi tam się podoba - ale ja ogólnie nie jestem fanem idealnie czystego i technicznego (jak robot..) grania. Oczywiście ćwicz dalej :) - w sumie ja też może po dłuższej przerwie znowu zasiądę do gitary..
Jeśli chcesz uczyć się w ten sposób to po prostu słuchaj muzyki, którą lubisz, a jak usłyszysz jakiś fajny riff to wpisuj do google "tytuł piosenki tab" i będziesz miał tabulaturę do tego. Jak nie masz pomysłu, to Black Sabbath jest świetną kopalnią dobrych riffów.
Ewentualnie kup sobie Rocksmitha. Fajna zabawka, tyle tylko że nauczysz się grać utwory ale de facto nie nauczysz się grać na gitarze :) Inaczej mówiąc RS pokazuje ci co masz grać ale nie mówi jak. Ale jednak się przydaje, fajna zabawa i odskocznia od nudnych ćwiczeń/robienia techniki. Wiem bo sam mam tylko grywam na basie. Jak zaczynałem miesiąc temu (ogólnie gitare mam od 5 miesięcy) to pewne piosenki to była czarna magia, a teraz jest to grane na 100% ewentualnie 99,7% :P No i powoli zaczynam się brać za nieco trudniejsze kawałki.
Jestem na lapku, nie mam tu listy kontaktow ze stacjonarnego, to nie napisalem przez komunikator. Generalnie jest niezle. Nie martw sie co do gitarki, z poczatku zaden sprzet "nie wspolpracuje" (btw widze ze nadal w nienajgorszym stanie). Tez jestem zdania, ze nie ma sensu sie trzymac sztywnych schematow, ale mozesz sie uczyc chwytow, to zawsze sie przydaje, bo to sa absolutne podstawy. Generalnie najpierw graj to co sprawia ci przyjemnosc, a potem dopiero jak sie oswoisz z instrumentem to mozesz myslec o rozwijaniu sie technicznym. To ma byc w koncu glownie dobra zabawa, a nie meczarnia. Powodzenia ! Napisz w razie pytan
