Witam, mam nadzieję że tytuł wątku nie odstrasza i pierwszą rzeczą jaką Wam na myśl przychodzi nie jest "pedałek w rurkach który boi się komisji". Wręcz przeciwnie, chodzi mi o ostatnie pytanie podczas "rejestracji" przed badaniami lekarskimi.
Mianowicie, wczoraj miałem ową komisję, i pani z owej rejestracji spytała mnie czy jestem zainteresowany służbą wojskową (coś na kształt). W sumie nie myślałem wtedy zdroworozsądkowo, czy powiedzieć tak czy nie, matura za miesiac więc nie wiadomo co się może przez ten miesiąc stać. No i tak wybełkotałem "No..Nie wiem, nie bardzo.", co w sumie oznacza - nie. Moje pytanie jest takie, bowiem pare godzin po owej komisji zacząłem mieć dylemat, bo też chciałbym przykładowo połączyć studia z wojskowością. Czy mogę wrócić do miejsca owej komisji, i zmienić decyzję? Trochę dziwnie to brzmi, ale takie jest moje pytanie, czy mogę tam wrócić, i powiedzieć "tak, jednak po namyśle jestem zainteresowany", czy muszę odwoływać się do wójta/burmistrza?
"bo też chciałbym przykładowo połączyć studia z wojskowością." - czyli? Iść na WAT czy coś? :) Bo jeżeli tak, to Twoja odpowiedź nie ma znaczenia - przy przyjęciu i tak Cię przebadają i przepytają.
W sumie to ta odpowiedź w ogóle nie ma znaczenia. I tak nie ma poboru obowiązkowego, więc ...