Wścieklizna? Zombie? Zombie ze wścieklizną? - po seansie World War Z
Zombie tu, zombie tam...
A ja filmu nie polecam nikomu - nudny jak diabli z nieciekawą fabułą. Jedynie efekty się tu jakoś bronią.
Muszę także wspomnieć o trudnościach z ekranizacją książki Max'a Brooks'a. Będąc akurat w trakcie lektury stwierdzam, że zabieg udał się bardzo dobrze.
Mi tam się podoba, mimo że fabuła dosyć oczywista (no bo jak inaczej miałoby się to potoczyć?). Jak ktoś szuka ciekawego filmu akcji, który w dosłownie kilku momentach jest w stanie przestraszyć to dobry wybór.
Jedynym plusem tego filmu jest to, że w księgarniach pojawiła się, w końcu, ogólnodostępna książka która moim zdaniem obok komiksu TWD jest najlepszym co spotkało zombie na papierze. Polecam, nie zrażajcie się tym filmem, z książką łączy go tylko tytuł.