"Darth Bane: Droga Zagłady" - szału nie ma...
Nadaje się na czytadło do autobusu. Można rzucić w kąt, można przerwać w dowolnym momencie, może się pogiąć i nie będzie szkoda. Całkiem ok. Fabularnie poziom bardzo niski, ale czego oczekiwać od twórcy Mass Effect i autora książek z tamtego uniwersum.
Kolejnych części nie polecam nawet za darmo. Kupiłem "Zasadę Dwóch" właśnie po to, żeby mieć, co czytać w podczas podróży, ale jest tak beznadziejna, że pewnie skończy w piecu zaraz po przeczytaniu.
Wszystkie poza trylogią Thrawna książki ze świata Star Wars to makulatura.
A mi sie cała trylogia podobała, czyta sie szybko i mile. Pierwsza w pełni książka ze SW o czarnym charakterze. Nie zgadzam sie z autorem artykułu no ale każdy ma własne zdanie.
poczciwina-->fakt że to ją dobrze książki ale troche przeginasz z tym uogólnianiem...
Polecam książkę Revan - historia łącząca pierwszą i drugą część KOTORa z SWTOR - rewelka jak dla mnie
ale czego oczekiwać od twórcy Mass Effect i autora książek z tamtego uniwersum. -> a autorem książek w świecie ME nie jestem czasami Drew Karpyshyn?
Dobra, moj blad - nie popatrzylem na okladke i myslalem, ze Darth Bane to autor.
<facepalm>