Na wiosnę wybieram sie na pare dni do Budapesztu - co tam ciekawego mozna porobic?
Rozumiem, ze sa jakies zelazne punkty - zamki/starówka/deptak/dunaj itp ale co poza tym? jakies mniej znane a fajne miejsca?
np. w czeskiej pradze przypadkiem zaszedlem do puba na piwo a lokal okazał sie *lochem* w piwnicy, ze swietnym wystrojem (trupie czaszki na suficie, łancuchy, świece itp) z cycata gospodynia przy kości i gospodarzem ubranym jak zbójnik, ktorzy swietnie odgrywali swoje role.
poza tym ogolne wrazenia - mozna sie dogadac po angielsku na ulicy? jak węgrzy - faktycznie tak milo nastawieni do polakow, czy standard?
ile kosztuja przejazdy metrem, jedzenie i ogolnie życie?
z gory dzieki za informacje od golowych turystow :)
A juz myslalem, ze chodzi o polityke. :)
Dawmo tam nie bylem, wiec nie za bardzo moge cos sensownego doradzic. Kiedys sie szlo na dworzec Keleti, ale teraz to juz chyba nie te czasy. :)
Ogolnie Wegrzy jako jedna z niewielu nacji dobrze reaguja na jezyk polski, tzn. lubia nasza nacje.
Za to jak Węgrzy jeżdżą - auta poobijane, niepewnie + obowiązkowo w lecie co drugi kierowca z zimnym łokciem. :)
Węgrzy są bardzo przyjaźnie nastawieni do Polaków :) Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie.
Po angielsku można się dogadać tak samo jak w każdym innym 'nieangielskojęzycznym' kraju - czyli info dostaniesz, ale normalnie po angielsku mówi pewnie gdzieś tyle co w Polsce - czyli parę procent.
Mnie 2 lata temu na Węgrzech chcieli w McDonaldzie oszukać :D
Montera - Zgadzam się z tobą, nie raz byłem na Węgrzech, ogólne Węgry to miły kraj, bywałem w Hajduszoboszlo klimat był konkretny, nie wiem jak w Budapeszcie ale w Hajdu co wieczór imprezy na mieście całą noc, policja zamykała drogi żeby wszyscy mogli się bawić, nie wspominając o smaku Tokaja, poezja
Byłem w Budapeszcie kilka lat temu, zaledwie przez kilka dni i muszę przyznać, że jak na razie to moje ulubione miasto :) Od paru lat się wybieram ponownie, ale się zebrać nie mogę.
Z tego co zapamiętałem i bym polecił, to wbita (najwygodniej słynną Kolejką Sikló) na wzógrze zamkowe, świetna panorama (zarówno w dzień, jak i wieczorem), piękne mury i baszty po których można polatać, zamek królewski też robi wrażenie, tak samo jak Hotel Hilton wkomponowany w takie otoczenie (WTF?). Dodatkowo Góra Gellerta też uchodzi za coś gdzie musowo trzeba być, IMO widoki slabsze, ale też całkiem niezłe.
W ogóle miasto jest tak urocze i przyjemne, że najfajniej się po prostu wsiada w metro (stare stacje, czadowe wrażenie :D), jedzie w pizdu, wychodzi i kręci po uliczkach. Dojechałem tak do wesołego miasteczka, które niestety dupy nie urywało, ale zdecydowanie polecam przejażdżkę drewnianą kolejką górską, jest całkiem duża, długa i ma prawie 100 lat (jedna z najstarszych na świecie ponoć, http://www.youtube.com/watch?v=43tYbp7dvRg ), więc klimat i adrenalina są (w trakcie jazdy odnosi się wrażenie, że wszystko zaraz się zawali). Całą resztę atrakcji można odpuścić, może z wyjątkiem króciótkiej kolejki stalowej która jest nieco bardziej hardkorowa ( http://www.youtube.com/watch?v=EtupqGVotsA ), dojedziesz tam ładnie metrem a po drodze będziesz mijał czadowy park z wielkimi łaźniami.
Generalnie - w cholerę do zrobienia, zobaczenia i na pewno Ci się spodoba. Wynajmowałem od jakiegoś Węgra mieszkanie w samym centrum dwie ulice od parlamentu i Tobie też takie rozwiązanie polecam, nie było jakoś strasznie drogo (niestety inne ceny były dość wysokie na polską kieszeń) a mieszkanie z rodowitymi Węgrami, dzieleni z nimi podwórka typu "komin" w starej kamienicy i wycodzienie prosto z domu na piękną przedwojenną uliczkę ( w tym stylu http://farm4.static.flickr.com/3007/2623447197_0a49df01b9.jpg ) to coś niezapomnianego.
Ominąłem w cholerę miejsc, gdzie powinno się zajrzeć, ale zabrakło mi już czasu, myślę, że przy następnej okazji na pewno nie odpuszczę łaźni i kąpielisk.
BTW z ciekawostek to przez ~2 miesiące wakacji w Budapeszcie zamyka się co weekend najslynniejszy most ( http://www.earth-photography.com/photos/Countries/Hungary/Hungary_Budapest_ChainBridge1.jpg ) i robi tam fajne pikniko-imprezy :) Ale niestety to Cię raczej ominie, bo nie jedziesz latem.