Poradniki do gier Kody i trainery Nowe poradniki Popularne Współpraca Nielimitowany dostęp
Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks

Najdłuższa Podróż - poradnik do gry

Najdłuższa Podróż - poradnik do gry

Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks
SPIS TREŚCI

Rozdział II - Po drugiej stronie lustra | Najdłuższa Podróż poradnik Najdłuższa Podróż

Ostatnia aktualizacja: 3 października 2019

Zaczynałam się już powoli w tym wszystkim gubić. Co było jawą, a co snem? Cortez - on powinien znać odpowiedź na to pytanie. Zeszłam na dół. Fiona oczywiście była na swoim miejscu, ale to, co powiedziała, nie spodobało mi się ani trochę. Ale nie miałam innego wyjścia i musiałam zmusić się, by porozmawiać z Zackiem. On jeden wie gdzie jest Cortez. Wróciłam na górę i zapukałam do drzwi Zacka. Tak jak mogłam przypuszczać ten typ nic nie zrobi za darmo, ale może jakoś przeżyję randkę z nim.

Ruszyłam w stronę metra, by udać się do Metro Circle. Po chwili odnalazłam Mercury Theater w którym rzekomo miał spędzać czas Cortez. Pogadałam z mało rozgarniętym zamiataczem, ale moją uwagę bardziej przykuwał facet, wyglądający na tajniaka, który stał pod słupem. Nie podobał mi się, więc trzeba było go jakoś przepłoszyć. Przesunęłam kosz i przyjrzałam się zielonkawym oparom wydobywającym się stamtąd. Miałam pomysł. Pogadałam z tajniakiem, a kiedy już go przekonałam, iż jest strasznie głodny, następnego cukierka zanurzyłam w oparach i dałam gliniarzowi. Ale ruszył, aż zgubił kapelusz... Zabrałam nakrycie głowy i przyjrzałam się skrzynce z bezpiecznikami. Udało mi się ją otworzyć kluczem znalezionym w metrze, a następnie przy pomocy wcześniej naprawionej rękawicy, naprawiłam zwarcie.

Weszłam za zamiataczem do alejki, gdzie moją uwagę zwrócił nietypowy cień na ścianie. Pomyślałam, że temu facetowi ze spluwą na ścianie brakuje jedynie kapelusza. Położyłam go ostrożnie na stercie śmieci rzucających cień na mur, a obok postawiłam, nakręciwszy wcześniej, moją małpkę. Następnie podpaliłam śmieci w koszu. Przestraszony zamiatacz zwiał, a ja mogłam spokojnie wejść do kina, gdzie Cortez oglądał stare filmy. Kiedy wyjaśniliśmy sobie wszystko (powoli przekonywałam się do tego faceta), uczynił coś, czego początkowo ogromnie się bałam, ale później uwierzyłam, że tylko ja... Otworzył tunel, przez który zgodziłam się przejść.

To było coś niesamowitego. Ocknęłam się w jakiejś świątyni, której ściany pokrywały dziwne malowidła. Nieopodal zobaczyłam starszego człowieka w szatach, jakie zazwyczaj noszą kapłani. Po chwilowych problemach z komunikacją, okazało się, że rozumiem ten dziwny język w którym przemawia kapłan. Rozmowa z Tobiasem zajęła mi bardzo dużo czasu, ale przekazał mi mnóstwo zadziwiających informacji. Byłam w Markurii, stolicy Arkadii. Ciekawość pchnęła mnie, by pozwiedzać trochę to fascynujące miasto, a jako prawdziwa kobieta postanowiłam zacząć od targowiska. Później poszukam Westhouse'a. Na jednym ze straganów zauważyłam wiszącą klatkę z gadającym ptakiem. Chciałabym mieć takiego, ale stojący obok gracz w trzy kubki jakoś nie przekonał mnie by zagrać z nim o ptaka. Porozmawiałam za to z handlarzem map. On też znał Westhouse'a. Chyba rzeczywiście będę musiała się do niego wybrać, ale nie wiedziałam jak go znaleźć. Ruszyłam w stronę portu. Na molo spotkałam starego, zrzędliwego marynarza, siedzącego na skrzyni. Ten to miał dar do opowiadania bajek o swoich przygodach. Wspominał też coś o jakimś ptaku, którego stracił. Ciekawe... Wróciłam do handlarza map w momencie, kiedy swoją funkcję stracił jego chłopiec na posyłki. Zgodziłam się na chwilę przyjąć tę posadę, a ten wysłał mnie do kapitana Białego Smoka. Przy statku zastałam zrozpaczonego brakiem wiatru kapitana Nebevaya, który mapę przyjął, ale odmówił podpisania listy doręczeń ze względu na swoje przekonania religijne. Dopiero kiedy użyłam fletu, który kupiłam u handlarza instrumentów muzycznych mającego swój kram przy bramach miasta, zgodził się złożyć swój podpis. Pokazałam handlarzowi podpis kapitana, a ten wysłał mnie z następną mapą. I to pod adres, którego początkowo nie chciał zdradzić.

Ciekawy typ z tego Briana Westhouse'a. Kiedy oddałam mu mapę i złożył już swój podpis na liście, wręczył mi na odchodnym dziwny, niesprawny zegarek. Spróbowałam go nakręcić za pomocą pinezki, a wówczas otworzył się tunel i wróciłam do lepiej znanej mi rzeczywistości, gdzie czekał na mnie już Cortez. To, co mi opowiedział, przeraziło mnie. Wróciłam do kafejki. Emma wcale nie musiała mi robić tej przykrości i wspominać o randce z Zackiem. No cóż, obietnica to obietnica. Ciekawe jak to się skończy.