Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Dragon Age: Inkwizycja Recenzja gry

Recenzja gry 14 listopada 2014, 13:05

autor: Michał Chwistek

Recenzja gry Dragon Age: Inkwizycja - najlepsze RPG od czasu Skyrima

Po słabszym Dragon Age II wielu graczy zniechęciło się do serii i z dużo mniejszym zapałem wyczekiwało Inkwizycji. Pora sprawdzić jak prezentuje się największy konkurent Wiedźmina i czy studio BioWare nadal potrafi tworzyć dobre erpegi fantasy.

Recenzja powstała na bazie wersji PC. Dotyczy również wersji PS4, XONE

PLUSY:
  1. olbrzymi i wypełniony zawartością świat;
  2. ciekawy oraz wciągający scenariusz;
  3. interesujące postacie;
  4. piękna grafika 3D oraz 2D;
  5. rozbudowany system rzemiosła;
  6. twierdza Skyhold;
  7. liczne odniesienia do poprzednich odsłon serii.
MINUSY:
  1. słabo wykonany tryb taktyczny;
  2. kilka słabszych lokacji i dialogów.

Rok 2014 z pewnością zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych w historii gier RPG. To w tym roku mieliśmy okazję zagrać w m.in. Dark Souls 2, South Park: Kijek Prawdy, Divinity: Grzech pierworodny, Diablo 3: Reaper of Souls czy niedawno wydane Legends of Grimrock II. Jak dotąd nie otrzymaliśmy tak wielu różnorodnych reprezentantów tego gatunku, które jednocześnie trzymałyby tak wysoki poziom. Do tego zacnego grona na samym finiszu dołącza również najnowsza gra studia BioWare, czyli Dragon Age: Inkwizycja. Po słabszej drugiej odsłonie serii Kanadyjczycy udowadniają, że jednak znają się na swojej pracy i nadal potrafią tworzyć prawdziwe arcydzieła.

W Dragon Age: Inkwizycja ponownie trafiamy do szarpanej konfliktami krainy Thedas, która i tym razem potrzebuje bohatera. Choć scenariusz trzeciej odsłony serii raczej nie grzeszy oryginalnością i jest dość klasyczną historią bohatera ratującego świat, to na duże brawa zasługuje sposób jego poprowadzenia oraz jakość prezentacji. W odróżnieniu od większości RPG-ów fantasy, nie dokonamy cudów w pojedynkę czy małą grupką bohaterów. Jako założyciel tytułowej Inkwizycji będziemy musieli wzmocnić siłę naszej organizacji, zdobyć potężnych sojuszników oraz osiągnąć odpowiednie wpływy zanim wyruszymy na ostateczną bitwę. Cele te zrealizujemy poprzez wykonywanie zadań, zarządzanie naszym wojskiem czy dyplomacją, a także dbanie o odpowiednie zaopatrzenie. Twórcom Dragon Age’a udało się w rewelacyjny sposób wzbudzić poczucie przynależności do większej organizacji. Dopiero poprzez jej działania będziemy w stanie wpłynąć na losy świata. Jest to dużo bardziej wiarygodne, niż historia samotnego bohatera, przez którym klękają najpotężniejsi władcy.

W grze spotkamy wielu starych znajomych, a wśród nich Varricka i jego wierną kuszę Biankę.

Duży wpływ na pozytywny odbiór fabuły mają oczywiście dialogi. Wszystkie one zostały zdubbingowane i niemal wszystkie dobrze napisane. Choć zdarzają się czasami dziwnie zagrane kwestie, to jest ich zadziwiająco mało, jak na tak olbrzymią ilość materiału. Do gry powraca również zapoczątkowane w pierwszym Mass Effect koło dialogowe, ale zostało ono mocno zmienione od czasów Dragon Age II. Zniknął sztuczny podział na odpowiedź dobrą, złą i „śmieszną”. Zamiast tego wypowiedzi oznaczone są ikonami, które pozwalają określić emocje, jakie towarzyszą konkretnemu zdaniu. Dzięki temu łatwiej dokonać dobrego wyboru i trudniej o sytuację, w której nasz bohater powie coś, czego się zupełnie nie spodziewaliśmy. Pewnym zaskoczeniem jest natomiast fakt, że zniknęła możliwość odegrania roli antybohatera. Tym razem zawsze dążymy do takiego czy innego dobra, ale to już od nas zależy, co uznamy za sprawiedliwe czy honorowe. Możemy być łaskawym przywódcą, który uniewinni przetrzymywanego w lochach więźnia lub skazać nieszczęśnika na szybką śmierć. Jest to krok w dobrym kierunku, gdyż znane z poprzednich części kwestie złego bohatera zawsze brzmiały sztucznie i były mało przekonujące. Pozwalały raczej odgrywać rolę zakompleksionego łajdaka, a nie interesującego antybohatera.

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

Draugnimir Ekspert 21 marca 2017

(PC) Inkwizycja to gra dramatycznych kontrastów, że tak pozwolę sobie zacytować Gambrinusa. Z jednej strony mamy piękne lokacje do zwiedzenia, z drugiej eksplorację obrzydzają głupawe, miałkie zadanka. Walka jest satysfakcjonująco taktyczna, ale frustruje błędami i koszmarną pracą izometrycznej kamery. Prowadzenie dialogów z dobrze nakreślonymi postaciami raduje, ale oglądanie ich już nie. Treści jest tu mnóstwo, ale w większości pustej (łącznie z wyborami). Z tego wszystkiego wyszły mi 133 godziny grania w ratach przez ponad dwa lata… i nie jestem pewny, czy warto było tu inwestować aż tyle czasu.

7.5
Recenzja gry The Thaumaturge. Urzeka polskością, nuży gameplayem
Recenzja gry The Thaumaturge. Urzeka polskością, nuży gameplayem

Recenzja gry

The Thaumaturge ma niespecjalnie zajmujący gameplay, a wyglądem momentami przypomina pierwszego Wiedźmina, jednak pod tą warstwą kryje się naprawdę przyjemna gra, oferująca wiele smaczków i wyróżniająca się ciekawą fabułą.

Recenzja gry Final Fantasy VII Rebirth. Wielka, piękna, bezkompromisowa
Recenzja gry Final Fantasy VII Rebirth. Wielka, piękna, bezkompromisowa

Recenzja gry

Reguły zawsze były oczywiste – gry są albo krótkie i intensywne, albo długie i powtarzalne. Prosta zasada. Jednak Final Fantasy VII Rebirth przy całym swoim ogromie potrafi jakimś cudem zaskakiwać, angażować i ani myśli zwalniać przez dziesiątki godzin.

Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych
Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych

Recenzja gry

Sześć lat po wydaniu średniego Vampyra twórcy Life Is Strange znów celują w gatunek RPG. Tym razem poszło im znacznie lepiej. Banishers: Ghosts of New Eden udanie łączy rozgrywkę a la God of War z klimatem, jakiego nie powstydziłby się Wiedźmin.