Recenzja Death Stranding 2 - najlepsza gra generacji. Arcydzieło Kojimy to 10/10
Z pierwszą częścią pożegnałem się po jednym wieczorze.
Była to dla mnie gra wyjątkowo nudna.
Rozumiem, że części drugiej nie mam powodów sprawdzać?
Czy może coś się zmieniło?
Czy można prosić o dodanie do recenzji opinii drugiego redaktora? Bo z tej trochę za bardzo wybrzmiewa bezgraniczne zapatrzenie w Hideo.
Można marudzić na Sony że robi mało gier się jak już to klękajcie narody.
Z pierwszą częścią pożegnałem się po jednym wieczorze.
Była to dla mnie gra wyjątkowo nudna.
Rozumiem, że części drugiej nie mam powodów sprawdzać?
Czy może coś się zmieniło?
Jeśli zniechęciły cię początkowe cutscenki, być może - dwójka rozkręca się znacznie szybciej, a cutscenki są rozprowadzone bardziej równomiernie.
Jeśli to rozgrywka cię zniechęciła, raczej nie. Jest tu więcej akcji i znacznie lepsza walka, ale dostarczanie paczek z punktu A do punktu B to nadal rdzeń rozgrywki.
Skoro jedynka Ci się nie podobała, to po co wogóle myślisz o części drugiej? Po co wywalać 300zł na movie slop, jak można zagrać w coś lepszego, oferującego ciekawszą rozgrywkę bez pretensjonalnej fabuły zrobionej po to żeby soyjaki się spuszczali? Zagraj po prostu w to co lubisz i miej wywalone na to co obecnie będzie shillowane przez "dziennikarzy" growych. Ta gra i tak zostanie zapomniana po miesiącu tak samo jak większość nowych gier AAA.
Podchodziłem do jedynki chyba 4 razy i też nie dałem rady łazić jak d38i7 tylko po to by fabułę odkryć szkoda życia na takie coś
Pierwsza część była świetna, a w tym roku ukończyłem ponownie razem z platyną i nadal jest kapitalna.
Death Stranding 2 to must have!
Mam nadzieję, że nie wyjdzie na PC? Po co zaśmiecać bibliotekę Steam takimi nudnymi paździerzami?
Masz rację. Takie dzieło jak DS2 powinno zostać na ps5, bo port na pc to obraza dla tego typu dzieł. Na pc szczytowymi grami są cody i inne fify.
Na pc szczytowymi grami są cody i inne fify.
I wymieniłeś dwie najpopularniejsze marki na Playu od kilkunastu lat jak nie dłużej, gdzie na PC są daleko poza top 10 w tej chwili.
Osobiście obstawiam premierę na PC za rok mniej więcej.
Yhm, pamiętam, że tak samo pisaliście o The Last Of Us 2, a wyszła kupa z włosem. Wolę poczekać na inne recenzje
Podaj grę o której tak nie pisali
Chyba tylko Mindseye ostatnio :) Nie tylko na GOL-u zresztą.
Jestem bardzo zadowolony, ze takie gry wychodza . Zwolennicy tego zeby gry byly filmami dostaja swoja dzialke i mogliby sie odwalic od prob zmian kazdej innej w latwego samograja z cutscenkami, fabula, (czy nawet wymuszonymi poziomami trudnosci bo Jasiek nie daje rady a jemu sie przeciez nalezy), ktora po analizie ma tyle sensu i polotu co film "straight to streaming" klasy C.
Dziekuje i cieszmy sie tym ze gry od roznych tworcow potrafia byc tak rozne i podchodzic do kreatywnosci od zupelnie roznych stron.
Do tworczosci Kojimy moge miec podejscie ambiwalentne, ale szacun za pozostanie soba i wiernosc swojej wizji artystycznej (mimo ze czesto sprawia to wrazenie unikalnosci na sile, zalezy jak patrzec) w czasach przesiaknietych homogenizacja komercyjna i placzem ludzi, ktorzy nie potrafia pojac ze nie wszystko musi byc takie samo.
Watpie zebym w to kiedykolwiek zagral, przupuszczalnie obejrze cutscenki na yt (bo sa bardzo satysfakcjonujace podczas ogladania, nawet jak nie wiesz odb), ale jestem bardzo szczesliwy ze takie Death Stranding 1/2 istnieje. Bo ma dusze, a gier bez duszy jest az nadto.
I zycze wszystkim milej zabawy.
Troll harder.:) (nie, nie jestem fanem fabuł od kojimby pisanych na kwasie, powiedziałabym nawet: smućmy się, jeżeli jedyne, co ma rynek do zaoferowania fanom tradycyjnych fabularnych gier akcji TPP to twórczość japońskiego boga gamingu :))
Via Tenor
Twoja niewiara w szczerosc mojego posta jest oburzajaca. Post byl na serio. ;)
Nie ma nic zlego w pisaniu na kwasie. Sporo uznanych artystow i to z roznych dziedzin to robi/robilo (i inne rzeczy tez).
Jakbym nie lubil schizoidalnych swiatow i metaforycznych fabul oraz symbolizmu, to bym nie odnajdywal tak dobrze w tworczosci From Soft przeciez.
Problemem gier Kojimy od zawsze byl gameplay i to ze on sam jest niespelnionym rezyserem filmowym. Dlatego ogladam je na tubie i wtedy sie swietnie bawie.
Z mila checia przeczytalbym tez ksiazke w takim settingu.
Ostatnia ktora skonczylem w calosci sam, to MGS2 na PS2. Probowalem tez piatke ale tam juz wogole ot byl misz masz z open world mmo wannabe i no thx oraz jedynke DS ale poprostu nuda panie (za to setting i fabulka przednia. To powininen byc film albo serial).
Ale jak juz napisalem wyzej. ciesze sie ze cos takiego powstaje. Bo nie jest "letnie". Dla mnie albo zimne albo gorace.
Mam tylko nadzieję że świat nie będzie tak zaśmiecony przez innych graczy i zawalony drogami i niepotrzebnymi elementami które psują otoczenie, i również by nie był tak wydeprany krajobraz jak to miało miejsce w pierwszej części i niszczyło to krajobraz jak i piękno zabawy.
Czekam na wersje pc, będzie cudo :))
Przecież mogłeś grać offline bez tego, ale gra wtedy zamienia się z jednego z najgorszych grind festów wszech czasów.
Rozumiem że symulator kuriera ocenialiście na 10 względem waszej skali? Czyli że cała redakcja była zachwycona "majstersztykiem" i dała jednogłośne 10/10? Czy jednak jako że to ex Sony i twór Kojimy, to nagle wasz system ocen zmienił się diametralnie? Przy fabularnym ścieku jakim było TLoU2 też się zachwycaliście.
Minus względem enigmatyczności fabuły, a i tak ocena 10/10 XD Od gry z taką oceną oczekuję jedynie drobnych błędów technicznych, które nie wpływają na odbiór gry. No ale Sony posmarowało, Hideo to buk, więc i 10 trzeba było dać.
Czyli GOTY tego roku już znamy. Sony równie dobrze mogłoby wydać pasjansa, a i tak nawet takie GTA VI albo KCD2 by przegrało z exem sony w tym żałosnym grudniowym plebiscycie.
Jak świat będzie stał kiedy to wyjdzie załatane na PC, a Weemod będzie mial pełen zestaw tricków, to może kilka wieczorów pęknie.
Póki co, miłego lata.
Nigdy nie zrozumiem, jak gra z tak usypiającym gameplayem może dostać takie noty.
Czyli. Aż człowiek żałuje, że Kojima nie robił fabuły do Cyberpunka 2077. Jeszcze lepsza by była gra. Redzi uczcie się, jak się robi dobre gry. W tej grze wszystko to arcydzieło ostatniej dekady. 10/10
Nieźle, 10/10 doprawione religijnymi pieśniami uwielbienia dla proroka Kojimy :-) Wypada to lekko i profilaktycznie strollować ;-) Choć normalnie trzeba by na takie święto wyciągnąć z szafy zakurzonego i zapomnianego trochę białego tostera, przybić klapki, wetknąć w boki plastikowe wykałaczki czy tam przykręcić śrubokrętem podstawkę i sprawdzić nowe objawienie. Ale Kojima - uff, nie dla mnie. Core zabawy jak z jedynki i paczuszki - uff, nie dla mnie. Rozrywka bardziej na spokojną emeryturę jak już człowiek będzie zabijał długie godziny w fotelu bujanym otoczony gromadką wnuków. Ale narracja mainstreamu i naszego Szanownego Portalu że "Gra niemalże idealna. Bliska perfekcji. Najlepsza gra generacji. Arcydzieło Kojimy." prowokuje i nie pozwala przejść tak zupełnie obojętnie bez reakcji. Ostatnim razem GOL dal 10 chyba dla BG3 z tego co pamiętam, czyli najbardziej przereklamowanej grze dekady i dość średniemu, a momentami kiczowatemu cRPG, który zabłysnął właśnie głównie ładnymi, kolorowymi cutscenkami przy dość miernej fabule i sflaczałym gameplayu z makaronową walką. Tu mi coś pachnie podobnie. Fotorealizm, filmowość, ho, ho, dobrze, dobrze... Oby wyszło jak najlepiej dla tych co lubią te klimaty. No i fajnie, że plejaki też w końcu dostały jakiegoś czasowego exa z wyższej półki. Może będzie kolejny święty graal gejmingu. Na pewno dzieło dobrze wykonane może być pochwalone.
estę taki alternatywny, "mainstream" fuj... nie to co gry ze sprzedaza 3 miliony kopii w dzien premiery, w ktore gra xandon na swoim nie mainstreamowym xboksiku. Alternatywa i wolnomyslicielstwo.
To ze xandon ma kolejny raz bol dupy i przypina sobie latke growego sommeliera, swiadczy jedynie o tym ze ocena przypuszczalnie NIE JEST za bardzo oderwana od rzeczywistosci.
Post napisany dla zachwania rownowagi w naturze plus jak cos trzeba wysmiac, to trzeba. Sila wyzsza. Sorki..
Ps. Jakbys znowu chcial sie przyczepic. Jakbys napisal to samo ALE NORMALNIE to by nie bylo problemu. Jako ze nie potrafisz pisac normalnie (nieantagonistycznie), to dostajesz na co zaslugujesz. Czyli smiech.
Ktoś jeszcze czyta wysrywy Xandona? Przecież w ten sam sposób jechał po Baldur's Gate 3.
Ale wiadomo, gra gowno od mistrza Todda Howarda lepsza.
Dzieciaki nie plątajcie się pod nogami kiedy dorośli ludzie piszą o grach. Nie wasza liga. Idźcie się pobawić do piaskownicy.
Kwiszakz_Hehdurak znowu nie wytrzymałeś ciśnienia i przybiegłeś pomachać ogonkiem przed xandonem. No już, już dobrze, nie trzeba, to już chyba 200-tny raz jak dobrze liczę szukasz atencji pod moimi wpisami i się ośmieszasz. Przy tej ilości i regularności to już chyba temat dla psychologa, dobrze radzę zbadać co tam pod kopułą każe ci tak za mną biegać. Z mojego punktu widzenia taki trochę bieda stalker z kompleksami, bez godności i honoru, ale lekarz może ci profesjonalnie zdiagnozować tą przypadłość. Do tego czasu nie będę się za głośno śmiał aby cię przypadkiem nie skrzywdzić. Mój pies, który ma może 2 szare komórki na krzyż jest chyba bardziej rozgarnięty i jak się go kilka razy odgoni od nogawki to rozumie, że go nie chcą i idzie się zająć swoimi sprawami. No i co tam znowu pokazujesz na obrazkach - kolejną grę, o której jak udowodniłeś ostatnio nie masz najmniejszego pojęcia, ale ponieważ sam nie grałeś to nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy :-)) To taka przypadłość ludzi bez własnego zdania co muszą kompulsywnie odpytywać %Steama aby wiedzieć co myśleć i potem powtarzać różne głupoty. Znowu nie zrozumiałeś ostatniej dyskusji? To coś jak ludzie którzy głosują w wyborach na tych co mają najwięcej w sondażach bo sami myśleć i wybrać nie potrafią. I można by się tak z ciebie długo śmiać sierotko i przy okazji kolejnych gier, w które nie grałeś a o których się wypowiadasz, tylko że to jest zwyczajnie męczące. Jeszcze raz - zastosuj się do swojej własnej obietnicy i omijaj moje wpisy, ja dyskusji z tobą nie szukam. Zwykle nie czytam twoich odpowiedzi i wypocin, ale to już chyba ostatnia sesja coachingowa dla ciebie z mojej strony, może uda się dotrzeć do tego zakutego łba i pozbyć takiego natręta. Mam nadzieję, że masz więcej szarych komórek niż mój pies. A jak nie to będziesz się dalej kompromitował i dostarczał śmiechu. Mi ciebie zwyczajnie żal i żal też tracenia czasu na te puste dyskusje.
Kain aleś błysnął intelygencją - czy ktoś czyta pyta się ten co sam przeczytał i odpowiada nieproszony. Woła złodziej: łapaj złodzieja. Sio chłopcze, takich nieogarniętych czytelników tu nie potrzebuję. Jak masz coś w temacie to proszę bardzo.
10 zdan i okolo 15 epitetow obrazajacych, czesto w rynsztokowy sposob mnie i kain93ck.
Dorosly czlowiek, podobno z rodzina i dzieciakiem wypluwa z siebie kolejna mega emocjonalna, nieskladna wiazanke (tym razem zapomnial nawet ze istnieje cos takiego jak klawisz Enter) bo ktos mu gierke obrazil, a giereczki w ktore gra po 500 godzin to 100% jego osobowosci (a inne, w ktore nie gra sa dla debili).
O tym ze on przylazl najpierw i pasywnie (po raz kolejny, bo to jedyne co robi na tym forum) zaantagonizowal kazdego z innym niz on gustem to nie mowny, to niedobra jest..
JEstes jak dzieciak, ktorego trzeba utemperowac, a jako ze pojawiasz sie w tematach gier, ktore mnie interesuja to bedziesz jechany jak nie bedziesz pisal normalnie i niesprowokowany atakowal kazdego z innym niz twoj gustem. I tyle.
Frustracja spowodowana chyba tym, ze nikt nie odpisuje na jego 10 postow pod soba w temacie Nightreign i biedak pisze sam ze soba, bo nikt w to tutaj nie chce grac. Oczywiste podejscie do gry, jakby to byla praca na tasmie produkcyjnej i "serious business", nie zabawa az zreszta bije z tych postow, pewnie dlatego nawet pozytywnie nastawieni wymiekaja.
A samego Death Stranding, wiedzac jak bardzo alegoryczna i metaforyczna jest fabula i setting to pewnie musialbym ci tlumaczyc tak jak Eldena. xD
Czy można prosić o dodanie do recenzji opinii drugiego redaktora? Bo z tej trochę za bardzo wybrzmiewa bezgraniczne zapatrzenie w Hideo.
Latanie z punktu a do punktu b kurierką rzeczywiście fascynujące.
Jedynka to taka gra na 8 od biedy 9 i to tylko jeśli ktoś lubi powolne gry.
10 wydaje się trochę nad wyrost, chyba że nagle fabuła jest tak przekozacka, że opadnie mi szczęka jak powiedzmy przy RDR2. A szczerze mówiąc nie sądze, Hideo jest dobry w jak największym udziwnianiu fabuły i żebyś jak najwięcej rzeczy nie rozumiał, a nie w tworzeniu dobrych poruszających historii.
Recenzję przeczytałem i aż wylewa się z niej fanboizm Kojimy. Cóż, może i bym uwierzył, że to "gra generacji" i "arcydzieło", gdybym nie znał fanatyzmu zwolenników Japończyka i gdybym nie pograł chwilę w jedynkę.
Pierwsze DS to dla mnie encyklopedyczny przykład przerostu formy nad treścią, oraz wyznacznik w jaki sposób kult twórcy może rzutować na końcową ocenę. To ostatnie właśnie wydaje mi się ostatnio największym problemem przy recenzjach - nie ocenia się produktu, tylko afiszuje swój stosunek do twórcy/studia. Tekst tutaj brzmi aż tak sztucznie, tak pełny pieśni pochwalnych, że ociera się miejscami o karykaturę recenzji, przechodząc w psalm na cześć Największego Z Twórców Gier Na Zawsze.
10/10 za symulator kuriera? Powariowali już w tym golu?
No właśnie - wcześniejsze komentarze mnie ubiegły... Bo chciałem zapytać, czy ktoś może mnie przekonać, że symulator noszenia dziwnych pakunków na plecach może być interesującą grą dla kogoś, kto gustuje we Wiedźminach i Final Fantazjach, Cyberpunkach, Dead Space'ach i tego typu produkcjach, który mechanicznie są jakieś, a nie gatunkowym homo nie wiadomo?
Dobre pytanie. To chyba zleży, jak bardzo jesteś przywiązany do jednego, konkretnego stylu gry.
Ja zgaduję, że mógłby być taką grą, o ile wciągnie cię skrajnie specyficzna fabuła i klimat oraz mechanika odbudowywania świata. Sam chętnie bym zagrał w jakąś stonowaną japońszczyznę, ale gry jimbo, pomimo realistycznej estetyki, to od zawsze był niezły odlot, a DS to już IMHO odlot wybitny. OK, niby większość japońskich gier tak ma, no ale dochodzi kwestia skali. Jeśli nie masz alergii na świat, co do którego trzeba naprawdę dużego wysiłku, by zawiesić niewiarę, to potencjalnie możesz spróbować, bo mechanicznie ona ponoć jest jakaś, i to nawet mocno jakaś - wbrew pozorom.
Choć jeśli nie lubisz wolniejszego tempa, eksploracji itp. to jednak możesz się sparzyć. Mnie zniechęca do sprawdzenia DS na sobie kompletnie co innego niż powolne tempo (ale są przecież w grze walki, i to dosyć intensywne)
Wszystko zależy od tego czego szukasz lub co chcesz spróbować. Jak jesteś zamknięty na jeden rodzaj gameplayu (np. Soulsowy czyli mało fabuły, dużo akcji i zręczności) to nie przekona Cię to najprawdopodobniej. U mnie działa to tak, że jak fabuła zassa to jestem w stanie zagrać w każdy rodzaj rozgrywki (nie lubię turówek ale pokochałem Expeditions 33).
Tutaj tak naprawdę ciężko przy jedynce mi powiedzieć w jaki sposób ten gameplay mnie wciągnął. Może potrzebowałem spokojnej rozgrywki opartej na chodzeniu (zrealizowanym bardzo fajnie i wprowadzający smaczki typu przeszkody, ześlizgiwanie się, wywracanie) a może to te magiczne coś. W każdym bądź razie polecam spróbować jedynki - mój tak naprawdę jedyny zarzut to że pierwsza połowa gry po świetnym intrze mocno zwalnia fabularnie by w drugiej połowie nabrać odpowiedniego tempa.
Jeśli dałeś radę wytrzymać te okrutne bugi i misje typu fedex w Cyberpunku 2077 to będziesz oczarowany fabułą, przesłaniem i gameplayem w death stranding.
Dziwi mnie jak dużo osób czepia się przemyślałem mechaniki balansowania paczkami noszonymi przez trudny teren. Jakby nie istniało nic poza strzelaniem, ciachaniem
Pomińmy elementy akcji, skradania, budowania, fabułę, grę aktorską, walki z bossami itd, skupmy się tylko na tym że to symulator kuriera. Jak tak mamy upraszczać, to co, Soulsy są symulatorem turlania się? Bo w 90 procentach na tym Soulsy polegają. A wyścigi? Symulatory kierowcy? Nic tylko jeździsz i nic więcej nie robisz, to dopiero nuda. Przygodówki? Symulatory klikania myszką w co popadnie.
To w nic nie gracie?
Czytając te wypunktowane „plusy” po lewej stronie recenzenckiej księgi objawień, odniosłem wrażenie, jakby autor był osobnikiem, który dopiero co odkrył istnienie konsoli do gier i z dziecięcą czułością pomylił ją z sakramentem. 95% tych zachwytów to werbalna pulpa, papka z ogólników, w której więcej powietrza niż treści, a „mowa trawa” rośnie tak bujnie, że kartofle gniją w piwnicy z zazdrości.
Co ważniejsze, 75% tych plusów, nic mi dalej, ciekawego nie mówi o grze, to nie dążenie do obiektywizmu, tylko jakieś bajania. "BO MI SIĘ PODOBA", "BO TO JEST SZALONE", ITD. xD Te plusy, to dają nie wiem...dzieci w pierwszej klasie szkoły podstawowej, jak oceniają inne dzieci, z czytania ze zrozumieniem.
Krytyka growa w Polsce, jak widać, przyswoiła sobie wzorce z postępowej szkoły zachodniej, tej samej, która potrafi obwołać arcydziełem grzebień dla łysego, byleby ładnie świecił. Wszystko jest „rewelacyjne”, „dojrzałe”, „epickie” i rzecz jasna „lepsze niż w pierwszej części”.
Zaś ten jeden, jedyny „minus” rzucony zapewne z poczucia obowiązku, niczym ochłap dla marudzących, nie tyle chybiony, co całkiem zbłąkany. Bo przecież pierwsza część gry była wyjaśniona z taką skrupulatnością i łopatologiczną werwą, jakby autor miał nieco zbyt niski kredyt zaufania do inteligencji odbiorcy. Naprawdę trzeba by mieć percepcję ziemniaka, by w połowie tej historii nie zacząć przeczuwać zakończenia.
A sam finał? Szczątkowa rekonstrukcja finału z MGS3(czyli tam gdzie Kojima się skończył, no Peace Walker mu jeszcze wyszedł bardzo dobrze), tylko mniej intensywna, bardziej rozwleczona. Ostatnia godzina gry to ciąg narracyjnych elaboratów, które z powodzeniem mogłyby zostać streszczone do jednej, zwartej minuty. Ale nie, trzeba było snuć, ględzić, tłumaczyć, wyjaśniać... jakby gracz był nie tyle partnerem w opowieści, co petentem w urzędzie sensów, któremu wszystko trzeba podać z pieczątką i w trzech kopiach.
Czasami trafiają się takie gry które cię po prostu pochłaniają i wyłączasz się przy nich - ja tak miałem z Expeditions 33 ostatnio. Jeśli gra cię wprowadzi w ten stan - to już koniec, nic ci nie przeszkodzi i wszystkim się jarasz. Każdemu życzę takiego stanu przy graniu, czy to przy DS2, czy Expeditions 33 czy nawet przy Assasin's Creed : )
Jeśli jest to po prostu "więcej i lepiej" tego co w jedynce to mi wystarczy - jedynka była fantastyczna w swojej konwencji i dała mi dokładnie to czego szukałem - unikalnego doświadczenia i gameplayu niedostępnego nigdzie indziej.
Gra wygląda świetnie... Nim wyjdzie na pc to pewnie zdążę sobie zrobić upgrade sprzętu.
Z jednej strony nie dziwi ocena, z drugiej nigdy nie zrozumiem jak te wszystkie produkcje wylewające z siebie japoński absurd ze średnią rozgrywką zbierają oceny 9-10. Zelda, Death Stranding i wiele innych. Nie pojmuję niestety.