Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość Materiały promocyjne 15 marca 2024, 12:02

Tomb Raider a archeologia, czyli fikcja kontra rzeczywistość

W jakim stopniu przedstawiony w Tomb Raider obraz pracy archeologa pokrywa się z rzeczywistością? Czym tak naprawdę zajmuje się archeolog i jakie trzeba mieć kwalifikacje, aby podjąć pracę na tym stanowisku? Niekoniecznie będzie to pozwolenie na broń.

Źródło fot. Shadow of the Tomb Raider
i

Jedna z najbardziej znanych kobiet w historii gier wideo – Lara Croft – zasłynęła nie tylko ze względu na swoje wdzięki, lecz także wyjątkowy zawód, jaki wykonywała w ramach popularnej serii. Pani archeolog potrafiła zaprezentować się zarówno jako nieustraszona poszukiwaczka przygód, jak i jako historyk czy naukowiec, sprawdzając się w tych wszystkich, skrajnie odmiennych, profesjach.

Śledząc poszczególne misje w grach Tomb Raider, trudno oprzeć się wrażeniu, że archeologia na światowym poziomie to praktycznie praca realnego superbohatera. Jak jednak jest naprawdę? Większość z nas zdaje sobie sprawę, że popularne media w niezobowiązujący sposób interpretują wybrane gałęzie nauki, ale czy mimo to przygody Lary zawierają w sobie jakiekolwiek ziarnko prawdy?

W związku z premierą książki wydawnictwa Open Beta Jak powstawał Tomb Raider, którą nasza redakcja objęła patronatem, przyjrzyjmy się interesującym różnicom między pracą archeologa przedstawioną w owym cyklu gier a rzeczywistą specyfiką tego fachu.

Dowiedz się, jak powstawał Tomb Raider

Odkrywcy namacalnej historii

Zaczynając od samych podstaw, musimy ustalić, czym właściwie jest archeologia, by móc ocenić, jak fabuła Tomb Raidera wpisuje się w jej ramy.

Z samej etymologii słowa „archeologia” wynika, że to nauka o tym co stare, dawne. W praktyce sprowadza się to do badań kultury, wierzeń czy zwyczajów poprzedzających nas pokoleń. Tym, co często zostaje zakrzywione w popkulturze, jest fakt, że dziedzina ta kładzie ogromny nacisk na odkrywanie bardzo codziennych i pragmatycznych elementów życia naszych przodków, starając się nakreślić prawdopodobny obraz funkcjonowania dawnych społeczeństw.

Drugą podstawową różnicą, między przedstawianą w mediach wizją archeologii a jej faktycznym obliczem, jest to, że cenne i ekscytujące artefakty dla prawdziwego naukowca stanowią w pierwszej kolejności poszlakę prowadzącą do formułowania wniosków na temat dziejów ludzkości, a nie nagrodę sensu stricto. Pod tym względem praca archeologa przypomina bardziej zajęcie detektywa niż łowcy skarbów.

Elementem dodatkowym – jednak wciąż wartym zaznaczenia – jest formalny podział zakładający, że archeologia i paleontologia to dwie odrębne dziedziny nauki. Chociaż potencjalne odnalezienie prehistorycznego dinozaura czy innej pradawnej kreatury klimatem pasuje do przygód Lary Croft, tak naprawdę archeologia zajmuje się okresem historycznym zapoczątkowanym dopiero w momencie pojawienia się pierwszego człowieka.

Źródło: Shadow of the Tomb Raider
Źródło: Shadow of the Tomb Raider

Jak jednak Tomb Raider przedstawia formalne wykształcenie swojej głównej bohaterki? W kolejnych częściach serii powiązanie Lary z nauką było prezentowane różnie. W niektórych wariantach fabuły odziedziczyła instynkt odkrywcy po ojcu, w innych zdobywała wiedzę z pierwszej ręki jako pomocnik doświadczonego archeologa, a w jeszcze innych miała okazję, choćby krótko, pobierać nauki na kierunku związanym z jej obecnym zajęciem.

Nietrudno się domyślić, że w prawdziwym świecie więzy krwi czy znajomości nie są wystarczające, by zostać legalnie dopuszczonym do tego typu badań. W przypadku naszego kraju archeolog znajduje się na liście zawodów regulowanych. Oznacza to, że tego typu pracę można wykonywać dopiero po ukończeniu studiów magisterskich oraz zaliczeniu 12 miesięcy praktyk z ich zakresu. W innych krajach Unii Europejskiej obowiązują podobne do naszych regulacje, co oznacza, że Angielkę, praktykującą ten zawód głównie w czasach, gdy Wielka Brytania również należała do grona tychże państw, także by one obowiązywały.

Tym, co jednak zaskakuje, jest to, że w samym świecie Tomb Raidera kariera Lary Croft spotykała się z mieszanym odbiorem. Bohaterka miała niepodważalny wpływ na rozwój nauki i postępy w eksplorowaniu nieodkrytych dotąd zakątków świata, lecz część pojawiających się na jej drodze postaci nie przechodziła obojętnie wobec jej buty i stale podejmowanego przez nią ryzyka.

Jeśli więc sama gra oferuje alternatywne spojrzenie na to, jak powinien zachowywać się dobry archeolog, nie sposób stwierdzić, iż seria przyjmuje za uniwersalny wzorzec metodologię głównej bohaterki. Bez wchodzenia w niuanse sugerowane przez postacie poboczne możemy jednak z łatwością wskazać konkretne elementy odbiegające od zasad funkcjonujących w naszym świecie.

Naruszenia etyki pracy w wykonaniu Lary

Rozpoczynając rozważania na temat różnic między prawdziwą archeologią a jej wizją wykreowaną w cyklu Tomb Raider, możemy z góry założyć, że jesteśmy w stanie obalić sens praktycznie każdej misji Lary, analizując dowolną klatkę gry.

Podchodząc do tego zadania chronologicznie, zauważmy, że przed samym przystąpieniem do jakichkolwiek prac badacze zajmują się bardzo dokładnym udokumentowaniem bieżącej przestrzeni roboczej (np. wykopaliska), co pozwala na zachowanie oryginalnego położenia, ustawienia czy stanu odkrywanych przedmiotów oraz na jak najmniejszą ingerencję w teren. Dotyczy to zarówno sporządzanych notatek, jak i wykonywanych zdjęć czy nagrywanych filmów.

Tym, co stanowczo kłóci się z ideą pracy naukowca odkrywającego bezcenne artefakty, jest zerowe przygotowanie pod względem specjalistycznego sprzętu. Jak dobrze wiemy, podstawowe wyposażenie Lary stanowi cały arsenał broni, który w prawdziwym życiu powinien zostać zastąpiony przez narzędzia umożliwiające przeprowadzanie badań w sposób, który ułatwi działanie naukowcom, uchroni ich przed bezpośrednim kontaktem z eksplorowaną przestrzenią oraz zmniejszy ryzyko uszkodzenia potencjalnych znalezisk.

Źródło: Shadow of the Tomb Raider
Źródło: Shadow of the Tomb Raider

Jednym z ciekawszych elementów, na których w pewnym stopniu opiera się każda gra z serii Tomb Raider, stojąc przy tym w sprzeczności z duchem archeologii, jest mechanika otwierania skrzynek lub systemów pomieszczeń.

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że nawet najstarsze cywilizacje starały się na różne sposoby zabezpieczyć najcenniejsze dla nich przedmioty, więc prawdziwi badacze również muszą spotykać się z zamkami, które należy otworzyć, by dostać się do zachowanych artefaktów. Sęk w tym, że owe mechanizmy także są elementem dawnej kultury, przekazującym sposób myślenia i poziom technicznego zaawansowania danej społeczności, a zatem równie ważnym obiektem zainteresowania prawdziwego archeologa.

Gdyby więc Lara kierowała się zasadami naszego świata, w kolekcji swoich odkryć gromadziłaby także każdą zagadkę – nawet tę nierozwiązaną – na jaką się natknęła, i mogłaby szczycić się nią tak samo jak ukrytą za nią nagrodą.

Jeśli ktokolwiek opierałby całą swoją wiedzę z dziedziny archeologii na grach z cyklu Tomb Raider, mógłby być również wielce zdziwiony tym, że praca ta z reguły nie wiąże się z narażaniem własnego życia. Możliwość przeprowadzenia badań na jakimś obszarze musi zostać najpierw zaakceptowana przez konkretne instytucje danego kraju – prawdziwi archeolodzy nie mogą wybrać się w dowolne miejsce z misją odkrycia na własną rękę starożytnej kultury, a same przygotowania do prac badawczych potrafią trwać całymi latami.

Chociaż trudno znaleźć uniwersalne wymagania formalne co do wielkości zespołów archeologicznych, to praktycznie niemożliwa byłaby realna sytuacja, w której jedna osoba prowadziłaby badania na ogromną skalę, na wzór Lary Croft. W niektórych przypadkach kilkuosobowe zespoły są w stanie obsadzić mniejsze wykopaliska, jednak dotychczas udokumentowane wiekopomne odkrycia były zasługą kilkudziesięciu lub nawet kilkuset ludzi pracujących równocześnie.

Sprawy związane z BHP i służbowym uniformem Lary możemy pewnie pozostawić bez specjalnego komentarza...

Prawie każda z tych nieścisłości związana jest z tym, że wszystkie prace badawcze w prawdziwym życiu są dość mozolne, a tym samym pozbawione licznych momentów akcji oczekiwanych przez graczy. Zapoznając się z wypowiedziami twórców, które znajdziemy w książce Jak powstawał Tomb Raider, łatwo dostrzeżemy decyzje designerskie, stanowiące próby reinterpretacji naszej rzeczywistości w celu dostarczenia jak najlepszych wrażeń odbiorcom.

Źródło: Shadow of the Tomb Raider
Źródło: Shadow of the Tomb Raider

Z drugiej jednak strony, analizując pojawiające się przez lata wypowiedzi czy prace naukowe archeologów komentujących serię Tomb Raider, możemy dojść do słodko-gorzkich wniosków.

Wielu specjalistów zauważa i docenia rolę cyklu Tomb Raider w popularyzowaniu dziedziny nauki, jaką jest archeologia. Ponadto, niezależnie od tego jak obrazoburcza i karykaturalna nie wydawałaby się na przestrzeni lat sama Lara Croft, jest ona swego rodzaju feministyczną ikoną, stając się jedną z najbardziej znanych kobiet naukowców (jeśli nie w ogóle najbardziej znaną) w społecznej świadomości i łamiąc stereotypy z tym związane.

Wielu archeologów po prostu stwierdza także, że to przyjemna seria gier, i nie widzi sensu w doszukiwaniu się w niej praktycznych nieprawidłowości.

Mimo to wśród opisujących problemy z wizją archeologii w dowolnej części Tomb Raidera powtarzają się komentarze dotyczące nie samych zachowań, a podejścia bohaterki do zawodu.

Promuje ona bowiem materialistyczny stosunek do poszczególnych odkryć, traktując je jako nagrody lub zwykłe błyskotki na sprzedaż. Takie nastawienie jest realnym zagrożeniem, propagującym nielegalne eskapady zarobkowe. Stoi to w zupełnej sprzeczności z ideą pracy archeologów. Ich motywacją powinna być przede wszystkim wiedza, którą mają szansę posiąść dzięki odnalezionym przez nich przedmiotom czy zbadanym miejscom.

Źródło: Shadow of the Tomb Raider
Źródło: Shadow of the Tomb Raider

Wiąże się to także z kolejnym błędnym założeniem przedstawianym w serii Tomb Raider, jakoby naukowcy wyruszali na swoje wyprawy z zamiarem odnalezienia konkretnego cennego przedmiotu. W praktyce gros tego typu badań jest motywowane dotychczasową wiedzą na temat historii, kultury czy geopolityki dawnych społeczności, która może nakierować na jakiekolwiek pozostałości po nich, jednak nie dotyczy w większości przypadków poszukiwania konkretnych artefaktów.

Całą tę analizę da się jednak sprowadzić do prostej uwagi – sama nazwa gry wskazuje na to, co różni Larę Croft od prawdziwego archeologa. Tomb Raider oznacza przecież w dosłownym tłumaczeniu „grabieżcę grobowców” – tytuł, który byłby ujmą dla rzeczywistego archeologa, a który w łatwy sposób pokazuje, że bohaterce serii gier bliżej do złodzieja niż naukowca.

Skąd pomysł na zakrzywienie obrazu archeologii i jakie mamy alternatywy?

Po uważnym przyjrzeniu się przykładom absurdalnych praktyk zawodowych Lary Croft można by zastanawiać się, jak w ogóle zrodził się pomysł tak skrajnego przerysowania obrazu archeologii. Jak większość z nas z pewnością się domyśla, ważnym czynnikiem okazał się tu duchowy starszy brat Lary – Indiana Jones.

Pierwszy film przedstawiający przygody tego nietuzinkowego odkrywcy pojawił się w 1981 roku, czyli 15 lat przed premierą pierwszej części Tomb Raidera, i szybko stał się fenomenem na skalę światową. Protagonista filmowej serii był z kolei inspirowany pewnymi historycznymi postaciami odkrywców oraz archetypem bohatera występującym w kinie lat 30. Popularność motywu poszukiwacza przygód i łatwość, z jaką taki rodzaj historii da się przełożyć na język gry, były – ujmując rzecz bardzo ogólnie – bodźcem do stworzenia pierwszej części popularnego cyklu przez studio Core Design, o czym szerzej przeczytacie w Jak powstał Tomb Raider.

Książka Jak powstawał Tomb Raider. Źródło: Open Beta
Książka Jak powstawał Tomb Raider. Źródło: Open Beta

Inną sprawą jest jednak to, że panna Croft początkowo miała bardziej różnić się od słynniejszego od niej archeologa. W pierwotnej wizji twórców dużo mocniej wpisywała się w standardy kojarzone z wykonywanym przez nią zawodem – była spokojniejsza, roztropna i bardziej metodyczna, podchodząc do swoich obowiązków bez szukania poklasku, za to z większą ostrożnością i powagą.

Plan ten legł jednak w gruzach z bardzo prozaicznych przyczyn – specjaliści od marketingu zatrudnieni przez wydawcę i odpowiadający za promocję gry doszli do wniosku, że postać szarej myszki nie ma szansy się sprzedać. Chociaż doprowadziło to do popularyzacji wyolbrzymionych mitów na temat archeologii, trudno się z tym stanowiskiem kłócić – w końcu to właśnie nieugięta wola i odwaga są kojarzone z tą kultową bohaterką, zapewniając więcej emocji podczas rozgrywki.

Źródło: Tomb Raider
Źródło: Tomb Raider

Świat gier nie jest jednak czarno-biały. Mamy wiele przykładów udowadniających, że realistyczne przedstawienie części naszego życia może przełożyć się na niezwykle wciągający gameplay, nawet jeśli pozbawimy go tony akcji i wybuchów.

Czy dałoby się więc stworzyć przygody Lary Croft osadzone w rzeczywistości, przy zachowaniu zasad przestrzeganych w archeologii? Bez problemu. Dowodów na to dostarcza przede wszystkim społeczność fanów serii Tomb Raider, która po dziś dzień tworzy modyfikacje i zupełnie autorskie wersje poszczególnych gier (przede wszystkim tych najwcześniejszych).

Bardzo duża część z nich jest oparta właśnie na najsłynniejszych odkryciach archeologicznych, w tym między innymi zwojów znad Morza Martwego (Dead Sea Scrolls), grobowca Tutenchamona (The True Life of Tutankhamun) czy ruin Babilonu (Babylon is Fallen). Nie są one jednak całkowicie ugrzecznione – wciąż zawierają charakterystyczną dla tej serii akcję i eksplorację.

Oznacza to mimo wszystko, że nawet jeśli samo uniwersum Tomb Raidera przedstawia dość spaczoną wersję procesu badania znalezisk, to dla pewnej grupy graczy stało się zachętą i narzędziem do zgłębiania historii i dawnej kultury.

Nie zapominajmy jednak, że nie ma nic złego w przygodach i opowieściach stworzonych na potrzeby cyklu Tomb Raider. Rozrywka ma pełne prawo być fikcją, a gry wideo (nawet te inspirowane nauką czy historią) nie muszą być edukacyjne. Mogą jednak bez problemu pełnić funkcję impulsu rozpoczynającego poważne konwersacje czy okazji do uczczenia naszego wspólnego dorobku kulturowego.

Dowiedz się, jak powstawał Tomb Raider

Dowolność interpretacji tego, co nieznane

Pomimo dzisiejszego rozwoju technologii, poziomu prowadzonych współcześnie badań czy czasu poświęconego na poszukiwanie pozostawionych przez przeszłość wskazówek naukowcy są zgodni, że wciąż bardzo niewiele wiemy.

Ten właśnie aspekt fantastycznych opowieści o archeologicznych odkryciach przybliża fikcję Tomb Raidera do rzeczywistości. To, że odnajdywanie przez graczy skarbów i mierzenie się z przeciwnikami należy do tych mniej prawdopodobnych sytuacji, w wielu przypadkach nie oznacza, że ktokolwiek jest w stanie udowodnić, iż są to rzeczy niemożliwe.

Źródło: Tomb Raider
Źródło: Tomb Raider

Pod tym względem nietrudno porównać Tomb Raidera do gier SF pokroju Mass Effecta, które wykorzystują elementy nauki do eksploatowania jej wciąż nieodkrytych aspektów. To jednak mało powiedziane – jeśli interpretować ten gatunek w najbardziej dosłowny sposób, bez problemu można określić tę serię fikcją naukową. Opieramy się w niej przecież na wybranych elementach realnych odkryć i reguł, jednak przedstawiamy je w taki sposób, by tworzyły jak najbardziej ekscytującą historię.

Ten cel został niewątpliwie osiągnięty, nawet jeśli stało się to kosztem zakrzywienia obrazu archeologii w świadomości odbiorców. Tomb Raider po dziś dzień jest przecież jedną z najbardziej kultowych marek, wykraczających poza sferę gier wideo.

Większość z nas z pewnością zdaje sobie sprawę, iż prawdziwi archeolodzy w dużym stopniu spędzają czas w laboratoriach czy nad książkami i badaniami, jednak nieustępliwy duch odkrywcy drzemie w nich tak samo jak w ekstrawaganckiej Larze Croft.

Jeśli niniejsza analiza naukowych poczynań kultowej bohaterki jedynie rozbudziła w Was chęć dokładnego zgłębienia procesu budowania tej legendy, koniecznie zapoznajcie się z książką Jak powstawał Tomb Raider, w której znajdziecie całą historię produkcji gry przedstawioną od jej zaplecza. Seria ta sama w sobie należy do jednych z najważniejszych artefaktów tej branży.

Materiał powstał we współpracy z wydawnictwem Open Beta

Sonia Selerska

Sonia Selerska

Swoją przygodę z zawodowym pisaniem dla GRYOnline.pl rozpoczęła w 2022 roku, ale od zawsze interesowała się wszelkimi formami słowa pisanego. Studentka kierunku Film i Multimedia na specjalizacji Tworzenie Gier Wideo, głęboko śledzi zacierającą się granicę między tymi dwoma światami. Czasami wstydliwie docenia przerost formy nad treścią. W przypadku mediów częściej niż rzadziej wchodzi w skrajności; nigdy nie może wybrać między filmami dokumentalnymi i horrorami a cozy grami, symulatorami życia i animacjami. Częściej niż przy tytułach AAA znajdziecie ją przy oldskulowych konsolach i perełkach indie. Wolny czas poświęca swojej miłości do mody i szeroko pojętej sztuki. Uważa, że fabuła to najważniejszy element gry, a najlepsze historie to te, które czerpią z życia codziennego.

więcej