Świątynia Pierwotnego Zła zmierza na Steama po 20 latach
Fajnie, że dodadzą na Steam, ale jak sugeruje karta gry - analogicznie jak w wersji GOG-owskiej nie będzie do wyboru języka polskiego. Premierówka miała polską wersję, reedycja w eXtra Klasyce też miała.
I tak, wiem, że to kwestia zamieszania z prawami autorskimi do tłumaczeń, ale z perspektywy konsumenta - dostaję uboższy produkt, niż na premierę 22 lata temu ;).
To jest tytuł wybitny. Troika nie stworzyła złych gier. Każda ociera się o tytuł arcydzieła albo jest arcydziełem.
Raczej typowa ich gra, która została pogrzebana przez beznadziejną optymalizację i hordę błędów.
Zgadza się ale obecnie każda ich gra jest połatana i gra się cudownie. Swoją drogą ze ŚPZ nie miałem nigdy żadnych problemów (mam płytki z extra klasyki).
Jak ktoś szuka dobrej fabuly, to raczej nie ma czego szukać w tej grze, bo raczej ona opiera się na walce
Beznadziejna gra. Jedna z najgorszych w jakie grałem. Questy beznadziejne, grę można skończyć w 20 minut. Może i zachowane zasady mechaniki AD&D ale fabularnie porażka... po co reanimować tego trupa?
Pamiętam, jak CDP wydawał unikalne wydanie tej gry tzw. "Biały Kruk" w liczbie 666 sztuk. Zamówienie można było składać od północy z czwartku na piątek. Pamiętam jak dziś, bo musiałem troszkę przekonywać rodziców, żeby mi pozwolili tak późno włączyć komputer ;-).
To były piękne czasy wydawania gier przez CDP. Kolekcjonerka w cenie wydania premierowego. Dzisiaj nie do pomyślenia. Kiedy gra w końcu dotarła odbiłem się przez bugi. Stwierdziłem, że czekam na patcha 2.0. Trochę to trwało, ale CDP nie zawiódł i wydał tego patcha do polskiej wersji. Ale dalej się odbijałem. Potem pojawił się patch 3.0, które podobno więcej psuł niż naprawiał. Tego patcha CDP już olał, a grę ostateczne sprzedałem. Po latach bardzo tego żałuję, szczególnie wydania pudełkowego.
Od wielu lat próbuję jednak wrócić, może w końcu w tym roku się uda :-). Brakiem polskiej wersji nie ma co się przejmować. Tłumaczenie najpewniej będzie można wyodrębnić z wydania pudełkowego, a Mod Circle of Eight, który pewnie będzie koniecznością przy instalacji też był tłumaczony. Najpierw przez maggita, a najnowszą wersję brał na pewno Aurelinus na tapet. Muszę tylko poszukać swoje archiwum.
Pewnie będzie bez języka polskiego... Więc nie ma się czym podniecać... :/
Ale to jest gra na podstawie jednego z pierwszych oryginalnych papierowych scenariuszy! Tu jest dziewięć prologów i jeszcze więcej zakończeń. Ale jednak w to się gra dla rewelacyjnych walk i kombinacji z drużynami bo możliwości są tu cudowne. To jest wybitny TAKTYCZNY erpeg!
ToEE nie był jednym z pierwszych scenariuszy. Kiedy wyszedł dnd było już na rynku 11 lat. W tym czasie wyszło już parędziesiąt scenariuszy do tej gry.
Te prologi przechodzi się w 5 minut. Jak by zrobili takich 50, to by było coś. Ale zgadzam się, że walka w tej grze jest super. Po ToEE takiego poziomu strategicznej głębi można doświadczyć chyba dopiero w BG3.
Akurat to nie była zła gra, tylko miała trywialny tytuł. Kupi się na gogu.
O! Dzięki za info, grałem z płyty chyba z cdaction i dopiero ten wątek mi o niej przypominał. Zagram kiedyś raz jeszcze pomimo, że raczej nie powtarzam gier.
Pograłem trochę lata temu, ale że było to dla mnie jedno z pierwszych podejść do d&d to wydała mi się wtedy bardzo skomplikowana. Odłożyłem więc na inne czasy i zająłem się dużo przystępniejszym Morrowindem.
Ostatecznie nigdy do niej nie wróciłem, czego dzisiaj żałuję.
nie masz czego , bo to naprawdę nie jest dobra gra, nie system walki i ogólnie fabuła i cała gra jest przeciętna.
Gra dostała w CD Action bodajże 9/10,na całym świecie w okolicy od 70 do 100%. System walki do dziś nie ma sobie równych. Fabuła ma masę rozgałęzień.
CD Action i wyznacznik jakości oni potrafili wielu przeciętniakom dać 9 bodajże The Thing tyle dostał i Kane and Lynch pierwszy, gdzie pierwsza gra to jeden wielki skrypt, który zabija jakikolwiek fun i zaszczucie w grze a druga to tylko dobry tytuł ze świetną muzą od Jespera.
Gra ma średnia ocen na poziomie 70 zarówno od recenzentów i graczy. To, że Ty masz sentyment do świątyni nie znaczy iż kazdy ma i że to jest wybitna gra bo nie jest jest to przeciętna gra z systemem 3,5 przesniesionym 1 do 1 przez co wiele osób sie odbija od tej gry, a fabuła jest trywialna, misje poboczne to śmiech na sdali. Ta gra nie jest niczym wybitnym i Arcanum czy Vampir są od niej zdecydowanie lepszymi tytułami,
Ja nie mam sentymentu bo skończyłem ją dosyć późno a na premierę się odbiłem. To jest do dzisiaj najlepszy taktyk jaki powstał.
Recenzje były pisane na premierę. Jakby recenzować Vampire'a od nich na premierę to powinien dostac 5/10 przez zabugowanie. To że system jest przeniesiony 1:1 to świetna decyzja, to nie jest tytuł dla casuali tylko weteranów. Fabuła jest trywialna ale daje wiele możliwości. To nie fabuła jest czynnikiem decydującym o jakości cRPG, może ona w zasadzie nie istnieć lub być umowna (najlepsze tytuły w gatunku mają fabułę do podtarcia się), ŚPZ jest pod tym względem trochę GoldBoxowy.
9/10 to jest bardzo uczciwa ocena.
Opis czytaa sie fajnie i fajna gierka bo jeśli Fallout w tle to musi być fajna pozostaje tylko czekać do września.
Gra miała potencjał (zwłaszcza od strony mechaniki), ale została skopana przez 3 rzeczy:
- Ubogą zawartość
- Kiepska reżyserię, przez którą nie dość, że nie dało się odczuć wyjątkowości historii (nie bardzo nawet da się zrozumieć o czym jest ta gra), to jeszcze łączenie wątków i lokacji jest na takim poziomie, że większość zawartości da się zwyczajnie ominąć bez zastanowienia.
- Błędy. W życiu nie widziałem tylu błędów. Dla zabawy zacząłem je notować i na koniec wyszło mi ich ze 40-50. Niektóre z nich potrafiły naprawdę zepsuć grę.
Jeśli jej nie spatchowali, to lepiej nie podchodzić.
Jak ktoś nie miał okazji zagrać, a usilnie chce się rozczarować, to niedługo będzie idealna ku temu okazja.
Akurat angielska wersja językowa na plus. Można będzie doinstalować Temple+ i Circle of 8.
Grałem w polską wersję w tym roku i od pewnych rozdzielczości w górę (1440x900) gra się krzaczy albo nie działa w ogóle (1920x1080). Ostatecznie grałem chyba w 1280x720.
Angielską wersję ratują mody.
Sama gra bardzo przyjemna, jeśli mamy frajdę z komponowania przeróżnych drużyn, zaklinania egzotycznego ekwipunku (kolczasty łańcuch np.) i taktycznej walki z wykorzystaniem D&D 3.5. Do tego gromadka unikalnych najemników - również z potwornych ras. Rywalizujące ze sobą frakcje w samej świątyni. Klimat i muzyka naprawdę świetne.
W wersji surowej jednorazowo ze 30h rozgrywki. 6 różnych zakończeń - można w ogóle nie doprowadzić do walki z bossem.
No i wirujący atak:
https: //youtu.be/3tWkFbuzAqA
I grupowa inicjatywa wrogów na dekady przed Baldur's Gate 3.
Dopiero teraz zobaczyłem, o ja cię, ale ten tytuł się zestarzał
Jak widać dużo nie straciłem nie grając w tą grę, heh :P
Dodanie do Steam to za mało. Po tylu latach publiczność domaga się sequela, tym razem opartego na scenariuszu przygody "Powrót do świątyni złych żywiołów" (przygoda dla postaci od 4 do 14 poziomu). Albo miast tego: Miasto Pajęczej Królowej (w Faerunie, dla postaci z poziomów 10–18).
Po co robić sequel tak średniej gry? o.O Inne cprg oferują o wiele lepsze doświadczenie podczas grania zamiast tej gry
Taka średnia gra zostawia duże pole do rozmaitych ulepszeń. Np. po pierwszym Baldurze BioWare wyciągnęło wnioski i powstała gra pod każdym względem lepsza. Tobie może się nie podobać, ale mimo słabej fabuły ToEE miało swoje walory (świetnie odwzorowana walka z papierowego D&D).
Według mnie gra byłaby o wiele bardziej angażująca, gdyby miała z góry zdefiniowanego protagonistę (slot nr 1 w drużynie) z jakimiś wyróżniającymi go mocami. Postacie przyłączalne natomiast powinny być o wiele bardziej reaktywne, bo bez tego niewiele się różnią od tych zrobionych samemu.
Ja się bardzo cieszę, kiedyś nie interesowałem się tak grami CRPG, wiele mnie ominęło. Dzięki takim technicznie przystosowanym do nowych sprzętów wersjom, można po prostu kupić i spokojnie pograć, bez kombinowania.
https://www.youtube.com/watch?v=dVRXp6ZiAmk&t=1314s
Tutaj fajny stream od twórców Solasty. Zresztą z tego co widzę to ToEE to taka właśnie Solasta, świetnie oddane mechaniki systemu i nastawienie na taktyczną walkę.
No idea powstaniu obu gier była taka sama. Nawiązanie do schematu gold boxów i innych tego typu gier. Solasta mogła się dodatkowo wzorować właśnie na ToEE i Knights of the Chalice.
ToEE na steam ma wydać firma, która wypuściła tam goldboxy, więc prawdopodobnie coś usprawnią i nie będzie to wersja 1:1, jaka jest na GOG-u. Może będzie mieć już zaimplementowany patch Temple+ albo jakieś opcjonalne, jak możliwość instalacji Circle of Eight.
Zapytam później Tima Caina czy współpracuje przy tym wydaniu. On bez problemu odpisuje na komentarze pod swoimi filmami. Jak opowiadał o ToEE i o tym, że Atari ograniczyło możliwość publikacji patchy to nawiązał do grupy moderów, którzy napisali świetną łatkę i tak mówiąc o tym ostentacyjnie mrugał okiem. Wcześniej tłumaczył, że prawnie miał zakaz oficjalnego wydania patcha do gry, ale grupa moderów nie była związana umową z Atari.