„Rozwiązali problem, z którym zmagał się Netflix”. Ekspert wyjaśnia, na czym polega potęga Steama
Moim zdaniem zwyczajnie brak solidnej konkurencji, przyzwyczajenie graczy i sporo możliwości dla użytkowników.
Ja tam pamiętam opinie innego eksperta, który twierdził że wystarczy sprzedać gierkę parę groszy taniej aby klient przeszedł do konkurencji. I później mieliśmy wysryw własnych sklepów i luncherów, a teraz i tak wszyscy wracają na STEAM i całują królewski pierścień Gabena. Król jest jeden. Konkurencja nawet nie potrafiła skopiować dobrych rozwiązań, nie mówiąc już o jakiś innowacjach.
Konkurencja ma zbyt małą bazę gier aby przyciągnąć tłum. Do tego gaben działa na rynku tak długo (wszak jest prekursorem w tym zakresie), że każdy zdążył już zrobić sobie potężną biblioteke tytułów zakupionych w jego sklepie. Ludzie wolą trzymać je w jednym miejscu, a dywersyfikacja w tym wypadku nie ma zastosowania. Do tego oferuje faktycznie najlepszego klienta więc co się dziwić.
Moze od razu szczyle kolekcjonujace pokemony, zule zbierajace zlom albo dziady chomikujace znaczki pocztowe. Marne analizy i sklepy atrapy wielorybow raczej nie przyciagaja :]
Jestem smokiem i pijanym marynarzem. Przyzaje ten artykuł jest o mnie. Mam 500 gier i średnią przejścia 13%.
Natomiast za mlodu bylem piratem więc teraz odkupuje swoje winy. Smok, pirat, pijany marynarz. Dla mnie to początek dobtej historii :)
Co oni za głupoty pier.... Analitycy, hardkorowy gracze. Takie bzdury to tylko odklejone twory człowiekopodobne po sporej dawce przyprawy wygadują. Steam odniósł sukces bo stał się Facebookiem dla graczy ze sklepem, biblioteką, warsztatem i rynkiem, z możliwością eksponowania swoich osiągnięć itd itp. taki epic. Niby są osiągnięcia, niby można je zobaczyć, no i tyle. a na steam? Grasz na typiarza, typiarz Cię wkur... Cyk TAB klikasz na gościa i widzisz mnóstwo informacji. Od razu wiesz czy go nie lubisz jeszcze bardziej bo po prostu lepszy może faktycznie czy to jakiś ruskwi sebix z całym zasobem wspomagacz.exe. no chyba, że niepubliczny profil to takich jotelbeać z bomby od razu. Do tego takie gry jak cs, tf2 które od tylu lat nadal właściwie w niezmienionej formie trzyma się w topce aktywnych graczy trzymają użytkowników. Zakorzenił się. To jest sukces tej firmy. Przestańcie powielać wypociny ludzi po narkotykowych objawieniach.
Ja tam ani smokiem, ani pijanym piratem nie jestem. Na prawie 200 gier średnia ukończonych tytułów, to 79%. Kupkę wstydu stanowią jedynie kolejne części w serii, które ogram na pewno oraz gry do których nie mam pewności, że lada moment nie znikną ze sprzedaży cyfrowej, jak serie DiRT, GRID bądź F1. Teraz na dniach kupię Project CARS 3, bo internet spekuluje, że w sierpniu gra może zniknąć.
Steam wygrał, bo dał graczom wszystko w jednym miejscu i działało to bez kombinowania. Inni próbowali, ale żadna platforma nie dała takiej wygody i stabilności. I właśnie za to ludzie tam zostają – nie tylko z sentymentu
Ta teza nie jest na wyrost. Sam mam w bibliotece ponad 1000 gier, z czego w ponad połowę nigdy nie grałem. Zbieram je, bo jak są na wyprzedażach po -90% i wyglądają interesująco w karcie sklepu, to planuję później w nie zagrać. Oczywiście po zakupie o nich zapominam. Ale za to mój profil na Steamie jest już potężny i imponuje znajomym.
Gracze od zawsze kolekcjonowali gry i wiekszosc ich nie konczyla. Na skladankach byly tytuly ktorych nigdy sie nie uruchamialo. Kupowalo sie hurtowo i odkladalo na potem. I to na dlugo zanim powstal steam. Na epicu mam ponad 600 pozycji, nie wydalem na nie grosza i nawet bym nie zauwazyl gdyby go zamkneli :p
Jaki jest sens porównywać Steam do Netflixa? Pierwszy jest sklepem gdzie się KUPUJE gry a drugi jakimś gównem na abonament.
Tak samo jak nigdy nie kupię abonamentu Netflixa tak samo nie kupię gamepassa i innych tego typu gówien.
Owszem miałem gamepassa ale 3 miesiące za 5 zł. Ukończyłem JEDNĄ grę i przez pozostałe 80 dni nawet się do micro sklepu nie zalogowałem. Dlaczego? Bo nie miałem po co. Były tam tylko gry które od dawna miałem lub które zupełnie mnie nie interesują.
W przypadku takiego Ubisoft+ było lepiej bo dwa razy po 5 zł za miesiąc dały mi opcję ogrania mnóstwa gier i do tego w wersjach gold. Ale z Ubisoft+ też już koniec z tych samych powodów co gamepass: albo ograne, albo mam kupione, albo mnie nie interesują.
Co najważniejsze obie te usługi miałem tylko dlatego że kosztowały mnie 5 zł za miesiąc. W przypadku standardowej ceny 50 zł (czy ile to tam chcą) nie mamy nawet o czym rozmawiać. 50 zł to jest uczciwa wycena na nasz rynek Amazon Prime na rok gdzie może i owszem nie ma tam nowości ale na pewno Amazon zarobił na tym fortunę skoro nawet taki wróg abonamentów jak ja się skusił (warto dodać że Prime to dodatkowo filmy, seriale i darmowa wysyłka zakupów z Amazona).
Pierwszy jest sklepem gdzie się KUPUJE gry
Musisz koniecznie zweryfikować posiadaną przez siebie wiedzę.
Na szczęście nie muszę w przeciwieństwie do tych co bredzą zamiast się doedukować w tym jakie prawa posiadają.