Ekranizacje gier w końcu przestały nas brzydzić, a zaczęły cieszyć

O filmach i serialach na podstawie gier mówi się coraz więcej, rośnie też liczba głośnych premier. Skąd ta zmiana, skoro przez tak długi czas, gry w wersjach filmowych były ogromną niszą?

filmomaniak.pl

Aleksandra Wolna

Ekranizacje gier w końcu przestały nas brzydzić, a zaczęły cieszyć, źródło grafiki: Arcane, Netflix 2021; The Last of Us, HBO 2023.
Ekranizacje gier w końcu przestały nas brzydzić, a zaczęły cieszyć Źródło: Arcane, Netflix 2021; The Last of Us, HBO 2023.

Mamy za sobą bardzo owocny czas, jeśli chodzi o adaptacje gier wideo czy też inne serialowo-filmowe twory osadzone w interaktywnych dotąd uniwersach. Właściwie sformułowanie, że ten czas „mamy za sobą”, to ogromne niedopowiedzenie, bo wygląda na to, że trwa on w najlepsze, a popularność tej zabawy różnymi formami przekazu rozkręca się w zawrotnym tempie.

A przecież gry wideo obecne są w popkulturze od lat. Wesoły, włoski hydraulik powołany do życia w dalekiej Japonii jest ikoniczną postacią już od dawien dawna, a nawet ci, którzy ze światem gamingu nie mają nic wspólnego, potrafią wymienić tytuły takie jak Tomb Rider. Wielki potencjał na to, by z tej formy rozrywki wyciągnąć coś, co sprawdzi się też na małym czy wielkim ekranie, dostrzeżono, kiedy tylko ludzie zaczęli wydawać drobne, by grać na automatach. Jakimś cudem jednak do niedawna chyba jedyną serią powiązaną z grami, którą wszyscy wskazaliby bez problemu, były ciągnące się przez nieskończenie wiele sezonów Pokemony. No właśnie: do niedawna. Bo jeśli śledzimy wiadomości na temat filmów i seriali czy chociażby główną stronę Netflixa, to czarno na białym możemy dostrzec, że motywów znanych z gier pojawia się więcej i więcej. I wypadają coraz lepiej.

Nie było kolorowo

Przeglądaliście sobie kiedyś na popularnych serwisach do oceniania filmów czy innych wytworów kultury filmowe czy serialowe produkcje, które opierają się właśnie na grach? Jeśli nie, to serdecznie polecam tę rozrywkę, bo można się nieźle zdziwić. Okazuje się, że pomimo głośnego sukcesu Arcane czy wszechobecnego poruszenia nadchodzącym serialowym The Last Of Us rzeczywistość całego nurtu nie wygląda już tak pięknie. Mało który z tego typu utworów osiąga średnie wyniki sięgające choćby 5/10, a i takich, którym bliżej do 2/10, też nie brakuje. Teraz nadchodząca wielkimi krokami premiera ekranizacji przygód Mario, choć wzbudza mieszane uczucia, spotyka się z ogromnym zainteresowaniem i jest co najmniej głośna. Tymczasem Super Mario Bros. z 1993 roku, pierwszy w historii film powstały w oparciu o grę wideo, był – delikatnie mówiąc – klapą.

Ekranizacje gier w końcu przestały nas brzydzić, a zaczęły cieszyć - ilustracja #1
Arcane, 2021, Alex Yee, Christian Linke

Być może to właśnie wyjątkowo słaby początek doprowadził do tego, że zła passa ciągnęła się za filmowymi adaptacjami gier przez długie lata. Produkcja starała się w bardzo filmowy i mało oryginalny format wpisać elementy znane z gier, co wbrew pozorom nie jest takie proste. W jakiś wątpliwej jakości i przypominający nieco pracę przedszkolaka na plastyce sposób w końcu się udało – i tak powstało Super Mario Bros. „A skoro powstało i mniej więcej działa, to na pewno znaczy, że format jest okej i po prostu wystarczy go podrasować, prawda? No przecież na pewno tak to działa” – to właśnie zdawali się myśleć twórcy podobnych przedsięwzięć przez kolejne lata.

Czy to na pewno tak działa?

Nie, nie działa, i w tym był właśnie problem. Patrząc na filmy z lat dziewięćdziesiątych czy nawet te powstałe zaledwie parę lat temu, ciężko oprzeć się wrażeniu, że pełno w nich chaosu. Weźmy pod lupę Dom śmierci, czyli House of the Dead, w wersji filmowej z 2003 roku. To jedno z licznych reżyserskich przedsięwzięć Uwe Bolla, który przez większość swojej kariery zajmował się przenoszeniem gier wideo na wielki ekran. Z jakim skutkiem? Dom śmierci pełen jest przesady (opieranie filmu fabularnego na zbędnej nagości bardzo łatwo wywołuje zwyczajny niesmak), dziur logicznych i… użytych w filmie scenek z gry. Nie do końca wiadomo, o co chodzi, nie wiadomo też, czy jest w tym jakiś cel, nie bawi, nie zachwyca akcją, a dialogi są wyjątkowo płytkie. Żeby nie było, że jedynie krytykuję – doceniam, oczywiście, samo przedsięwzięcie i to, przez jak długie lata, pomimo niezbyt pozytywnego odbioru, Boll uparcie brnął w swoją wizję filmów na podstawie gier. Szkoda tylko, że zamiast wyciągać wnioski z każdego z nich, zdawał się odtwarzać stale ten sam schemat i tworzył rzeczy, które przypominały raczej groteskowe filmiki z wakacji pokazywane rodzinie na Wigilii – jakoś sklejone, jakoś zmontowane, niby wiadomo, co się dzieje, ale sensu brak.

W zamierzchłej epoce lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pojawił się jeden rodzynek, Mortal Kombat. Film sprzedał się naprawdę nieźle i został w miarę ciepło przyjęty – chyba głównie przez ten chwytliwy motyw muzyczny – ale umówmy się: to nie było wybitne dzieło kinematografii, a co najwyżej dosyć sprawna zrzynka z Wejścia smoka i Krwawego sportu (którymi gra się inspirowała). Ale jedna jaskółka wiosny nie czyniła.

Co ciekawe, problem jest zauważalny nie tylko w wersjach aktorskich, ale i w animowanych. Na pewno kojarzycie japońskie gry utrzymane w stylistyce anime, o których można by pomyśleć, że z tym formatem poradzą sobie doskonale – w końcu wiele anime dostało własne gry (SAO, One Piece, Dragon Ball), więc nie powinno być problemu i w drugą stronę. Niestety… Pamiętam moje zdziwienie, gdy starając się zagłębić w uniwersum serii Danganronpa, pełna entuzjazmu sięgnęłam po serię anime tylko po to, by złapać się za głowę. Sprawy morderstw, niesamowicie ciekawe do rozwiązywania samodzielnie w grach, w serii anime zdawały się postępować w zawrotnym tempie, a ja co chwilę gubiłam się w tym, co się właściwie dzieje. Wisienką na torcie było to, że ledwo usłyszałam dwa zdania wprowadzające zupełnie nową postać, a seria już mknęła do kolejnego wątku, a ja nie nadążałam za tym, kto jest kim.

A wystarczy chwilę pomyśleć

Zgłębiając temat zależności pomiędzy grami a filmami czy serialami, jako pierwsza nasuwa się jedna obserwacja. Liczba gier powstałych na podstawie filmów jest ogromna, a w drugą stronę podobna sytuacja nie występuje. Idąc dalej: jak wiele mamy gier, które skutecznie wykorzystują elementy typowo filmowe? Ile zaś mamy filmów, które to samo robią z elementami wyjętymi z gier wideo?

Mamy gry oparte na filmach czy po prostu osadzone w uniwersach filmów i seriali (m.in. Spiderman, Obcy, Star Wars, Sword Art Online), i zdobywają one rozgłos zdecydowanie większy niż produkcje powstałe przy odwrotnym procesie – tych często nie potrafimy w ogóle wymienić. „Filmowe” gry też rozwijają się prężnie, co między innymi widzimy w takich tytułach, jak produkcje Supermassive Games czy Quantic Dream. Jeśli chodzi o filmy o cechach gier wideo, to ciężko mi wymienić jakiś bardziej popularny, o którym można by powiedzieć, że zrobił to przynajmniej „nieźle” – no, może oprócz interaktywnego odcinka Black Mirror, który technicznie poradził sobie bardzo w porządku. Z jakiegoś powodu jedno medium na drugie przekłada się z ogromnym powodzeniem, ale nie oznacza to, że proces ten działa w dwie strony. A przynajmniej nie działał do stosunkowo niedawna, kiedy to rozgłos zaczęły zdobywać oparte na grach serie anime takie jak Castlevania czy Cyberpunk 2077: Edgerunners. Do nurtu tego szybko dołączyły też filmy i seriale – jak gdyby nagle magicznie wszyscy twórcy naraz zrozumieli, jak powinno się to robić.

Ekranizacje gier w końcu przestały nas brzydzić, a zaczęły cieszyć - ilustracja #2
Marvel’s Spider-Man – gra wideo z 2018 roku wydana przez Sony Interactive Entertainment

Z narracyjnego punktu widzenia widać, że gry i filmy posługują się zupełnie innymi narzędziami, a przełożenie jednego na drugie wymaga nieco więcej niż zmiana na poziomie wklejenia utworu do metaforycznego „tłumacza Google”. Podczas kiedy w filmach narracja jest głównym środkiem przekazu (chyba że mowa o filmach, których sukces opiera się wyłącznie na efektach specjalnych, a takich nie brakuje), w grach zwyczajowo jest ona w pewnym sensie elementem gameplayu, uzupełnieniem, a także czymś wpisanym w świat gry. Filmy częściej posługują się bezpośrednim przekazem i stawiają na naturalnie napisane dialogi, w grach za to dostęp do wielu treści wymaga od nas odrobiny wysiłku, spostrzegawczości czy po prostu uwagi, o którą nie jest trudno, skoro odwrócenie wzroku od ekranu może zakończyć się rychłą śmiercią postaci. Tymczasem filmy powstałe w latach dziewięćdziesiątych bądź dwutysięcznych zdawały się niemalże na siłę wykorzystywać narzędzia typowe dla gier wideo. Nie jest trudno domyślić się, że takie zabiegi nie działały pomimo uporu niezrażonych twórców, takich jak Uwe Boll.

Dobra zmiana

W końcu się udało, jesteśmy uratowani. My, gracze, którzy lubią sobie czasem coś obejrzeć, czy po prostu jako ludzie, którzy nie mogą znieść słabych filmów. Coś się zmieniło, zdarzył się cud. Aktualnie, po kilku produkcjach na naprawdę wysokim poziomie, czekamy między innymi na The Last of Us, God of War czy Diablo (to ostatnie w formie animacji, jak Castlevania). Oczywiście zapowiedzi nadchodzących premier nigdy nie dają rady dogodzić wszystkim zainteresowanym, ale nie wygląda na to, by miały zawieść pod względem jakości. Co zaś ze środkami przekazu? Na razie nic nie wiadomo, ale z tego, jak dobrze poradzili sobie niektórzy twórcy w ostatnich latach, wnioskuję, że można wiązać z tymi przedsięwzięciami spore nadzieje.

Pozostaje jeszcze pytanie, z czego ten nagły cudowny zwrot wynika? Czy nastąpiło tu jakieś zbiorowe objawienie, na twórców zstąpiły nagłe pokłady talentu i otwartości na innowacje? Tak to wygląda, ale szczerze w to wątpię. Pamiętajmy, że przez długie lata gry były zupełnie osobnym medium – w świecie adaptacji po prostu pomijanym. Twórcy ekranizujący książki zdążyli dawno nauczyć się tego, jak przełożyć prozę na scenariusz, i nauka ta wynikała z obserwacji tego, na czym inni wcześniej się potknęli. Jeśli chodzi o gry, to przez lata brakowało takich materiałów do nauki, więc filmowcy, którzy w latach dziewięćdziesiątych porywali się na odwzorowanie gier na wielkim ekranie, musieli potykać się samodzielnie, a ich potknięcia stały się doświadczeniem ważnym dla współczesnych twórców.

Ekranizacje gier w końcu przestały nas brzydzić, a zaczęły cieszyć - ilustracja #3
Cyberpunk: Edgerunners, 2022, Hiroyuki Imaishi

To, że wykorzystywane aktualnie doświadczenie zaczęło kumulować się tak późno, jest winą zarówno wzbraniania się świata filmu przed sięganiem po „nowości”, jak i po prostu tego, że gry, jak wiemy, bywały lekceważone. Ba, do dziś mierzymy się z odbiorem tego medium jako rozrywki dla dzieci, która nie może być przecież niczym „poważnym”, jednak ich rosnąca popularność i to, że coraz częściej wybijają się produkcje, które jakością narracji przebijają niejeden film, przyczynia się do zmiany społecznego odbioru. To coraz bardziej pozytywne podejście do gier i doświadczenie wielu lat potknięć i porażek składają się na to, że coraz częściej możemy oglądać nasze ulubione gry czy też rozwinięcia ich światów na wielkim i małym ekranie. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że wszystkie lekcje i doświadczenia narracyjne zostały już przez twórców faktycznie przyswojone, nie czeka nas nowa fala „koszmarków”, a nierówna, ale znośna DOTA Netflixa to najgorsze, co może nam się przytrafić..

Serial:The Last of Us

premiera: 2023dramatsci-fiakcjaprzygodowy

Nowy sezon Sezonów: 2 Odcinków: 16

The Last of Us to serial oparty na serii gier od studia Naughty Dog. Opowiada on historię Joela Millera, mężczyzny żyjącego w postapokaliptycznym świecie ogarniętym przez plagę żywych trupów. Otrzymuje on zadanie eskorty pewnej wyjątkowej dziewczyny. Produkcja łączy elementy dramatu i horroru. The Last of Us to wyprodukowany dla stacji HBO serial stanowiący ekranizację kultowego cyklu gier wideo autorstwa studia Naughty Dog. Jego akcja toczy się w niedalekiej przyszłości. Świat opanowuje tajemnicza zaraza pasożytniczego grzyba, który zamienia ludzi w żywe trupy. W dniu wybuchu pandemii swoją córkę traci Joel Miller. Lata rozpaczy sprawiły, że jest on cyniczny i bezwzględny. Na życie zarabia jako przemytnik. Pewnego dnia otrzymuje on niecodzienne zadanie – pomoc w eskorcie dziewczyny o imieniu Ellie, która ma stanowić klucz do uratowania ludzkości. W produkcji wystąpili między innymi Pedro Pascal (Joel), Bella Ramsey (Ellie), Gabriel Luna (Tommy), Merle Dandridge (Marlene), Anna Torv (Tess) oraz Nick Offerman (Bill). Zdjęcia kręcono w Calgary, Fort MacLeod oraz w High River.

Serial The Last of Us

Serial:Untitled God of War Series

fantasyprzygodowy

W planach Sezonów: 1

Serial Untitled God of War Series

Serial:Castlevania

premiera: 2017animacjafantasyakcjaprzygodowyhorrordramat

Zakończony Sezonów: 4 Odcinków: 32

Castlevania to animowany serial fantasy dla dorosłych zainspirowany klasyczną serią gier komputerowych. Serial miał swoją premierę na na platformie Netflix 7 lipca 2017 roku. Opowiada on o losach ostatniego żyjącego członka okrytego hańbą rodu Belmont, który próbuje ocalić miasto oblężone dowodzoną przez jego piekielną armię. 22 odcinki serialu wyreżyserował Sam Deats, który wraz z Keithem Wahrerem odpowiadał również za montaż, 4 - Adam Deats i 2 - Spencer Wan. Za scenariusz odpowiada Warren Ellis. Muzykę skomponował Trevor Morris, zaś za produkcję odpowiadali: Larry Tanz, Fred Seibert, Kevin Kolde i Adi Shankar. Serial dostępny jest w ofercie Netflixa.

Serial Castlevania
Podobało się?

22

Aleksandra Wolna

Autor: Aleksandra Wolna

Dla GRYOnline.pl pisze od marca 2022 roku, zajmując się publicystyką zarówno o grach, jak i o filmach. Na co dzień zajmuje się tworzeniem gier od strony fabularnej, więc branżę zna od podszewki. Gra od małego; najczęściej wybiera JRPG-i czy gry niezależne, choć ma też ogromną słabość do platformówek 3D. Najlepiej odnajduje się w słowie pisanym, więc połączenie tworzenia tekstów z pasją do gier uważa za naturalną kolej rzeczy. Prywatnie kolekcjonuje Tamagotchi i zajmuje się swoją niewielką, kocią rodziną. Ulubionymi grami, zdjęciami kotów i innymi różnościami chętnie dzieli się na Instagramie.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum inne
2023-01-05
23:47

LESZ3u Chorąży

Nie grałem nigdy w LoL, ale Arcane to bezdyskusyjne arcydzieło. Według mnie to najpiękniejsza animacja, jaka kiedykolwiek powstała. Czekam również na Last of Us i Fallout, mam nadzieję, że oba seriale mnie nie rozczarują.

Jeśli chodzi o dobre starsze tytuły, to oprócz wspomnianego już w komentarzach Silent Hill wskazałbym również Postal. Film oczywiście nie wybitny, ale świetnie rozumiejący to, czym była gra.

Żeby nie było zbyt różowo. Mamy niestety nieustannie masę zmarnowanych potencjałów. Assassins's Creed, Tomb Raider, Uncharted - to tak ze stosunkowo świeżych tytułów. Z pozoru nie ma lepszych gier do ekranizacji - wszystkie są mocno filmowe i stanowią w zasadzie gotowy materiał na scenariusz. Tymczasem wszystkie trzy bardzo mocno mnie rozczarowały, szczególnie Uncharted, który według mnie bardzo mocno rozminął się ze stylem gry.

Co chciałbym zobaczyć na dużym ekranie? Serię X-COM (mam wrażenie, że ostatnio mamy w kinie mało tego typu klimatów), Half-Life i Portal.

Komentarz: LESZ3u
2023-01-06
19:57

YojimboFTW Generał

YojimboFTW

Residenty i Final Fantasy bywają nawet bardzo dobre, więc mam wątpliwości do tytułu.

Raczej jest jak z każdym gatunkiem, raz dobrze, a czasem średnio lub źle.

Komentarz: YojimboFTW
2023-01-06
22:42

Bifek Chorąży

"W zamierzchłej epoce lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pojawił się jeden rodzynek, Mortal Kombat. Film sprzedał się naprawdę nieźle i został w miarę ciepło przyjęty – chyba głównie przez ten chwytliwy motyw muzyczny – ale umówmy się: to nie było wybitne dzieło kinematografii, a co najwyżej dosyć sprawna zrzynka z Wejścia smoka i Krwawego sportu (którymi gra się inspirowała). Ale jedna jaskółka wiosny nie czyniła." - przepraszam ale jak czytam takie coś, potem "Dobra zmiana
W końcu się udało, jesteśmy uratowani. My, gracze, którzy lubią sobie czasem coś obejrzeć, czy po prostu jako ludzie, którzy nie mogą znieść słabych filmów. Coś się zmieniło, zdarzył się cud. Aktualnie, po kilku produkcjach na naprawdę wysokim poziomie, czekamy między innymi na The Last of Us, God of War czy Diablo (to ostatnie w formie animacji, jak Castlevania)." - bez podania tych super filmów to wiem, że nie ma sensu czytać całości. Ktoś nie oglądał tego w czasie gdy to wyszło to raz. Dwa jak zrobić dobry film o bijatyce... cholera ten konkretny Mortal klimatem wręcz ociekał, dobrze dobrani aktorzy. To było to co było potrzeba w tamtych czasach i co było świetne. Gra była zrzynką... ręce opadają. Proszę dajcie kogoś kto będzie wiedział o czym pisze a nie takie bzdury. Niech koleżanka zajmie się "chińszczyzną" skoro na niej się zna.

Komentarz: Bifek
2023-01-06
23:02

barnej7 Senator

Tak naprawdę jedyne niezłe ekranizacje to trochę kiczowaty Mortal Kombat, Silent Hill, Warcraft nawet ok i... Postal, który był tak samo głupi jak gra ale to dobrze. Może jeszcze pierwszy Tomb Raider dało się oglądać i prince of persia takie średniaki. Reszta czyli asasyn, hitman, uncharted to kiepskie produkcje a niektóre to tragedia street fighter, tekken, house of the dead, bloodrayne, alone in the dark, far cry czy max payne. Sonica i Arkane nie oglądałem. Całkiem niezłe wrażenie robił też serial Halo ale tylko pierwsze odcinki, końcówka to gwałt na marce.

Komentarz: barnej7
2023-01-11
09:37

Jaya Generał

Najlepsze jest to, że ekranizacje gier korzystają głównie z Universum i poza tym jedno z drugim nie ma wiele wspólnego. Fabuła w grach jest często kiczowata, a w porównaniu do poziomu filmów lub seriali blednie. Inna forma uczestniczenia w rozrywce nadrabia jakość fabularną, cutscenek czy projektów postaci.

Odwrotna sytuacja jest jak dla mnie wciąż stereotypowa. Jeśli gra opowiada o Harrym Potterze, postaciach z Marvelu, Dragon Balla to absolutnie nie chce mi się w tym uczestniczyć. Co innego gdy tytuł brzmu Hogward Legacy - gdzie tytuł nie brzmi jak alternatywa do obejrzenia filmu, a zupełnie nowa przygoda i nowe postacie. Jeśli się śni o czymś to nie, że jest się Potterem, Geraltem czy Batmanem tylko, nową postacią dodającą coś do wydarzeń i świata.

Komentarz: Jaya

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl