Blizzard - typowy korporacyjny rak. Z jednej strony malują się na czarno w proteście BLM lub na tęczowo, bo wspierają LGBT, z drugiej, gdy tylko okazuje się, że mogą stracić choćby dolara, mają te wszystkie "wartości" w głębokim poważaniu. A teraz jeszcze żona zawodnika puściła jeden tweet, to go zbanowali. Niedługo dostaniesz bana, za to, że szwagier kuzyna kolegi z klasy wrzucił na twitter negatywny komentarz o Blizzardzie.
Nie potrafię pojąć jak tak szanowana i uznana przez graczy firma potrafi zaprzepaścić cały swój wizerunek w kilka lat. Czy w tym kierownictwie Blizzarda naprawdę nikt logicznie nie myśli?
Hmm skoro Bliszard taki postępowy to czemu karze się facia za zachowanie kobiety?
Chcą aby mężczyzna w tym związku zakazywał kobiecie wszelkiej niezależnej działalności w sferze prywatnej? Niech jeszcze zachęcą apką z Arabii Saudyjskiej w kontrolowaniu żon.
WFT.... pomyslec, ze kiedys oni byli moja ulubiona firma produkujaca gry... Od roku gdzies wyrzycilem BattleNeta z komputera bo tam juz nic dla mnie nie ma no i nie wspieram korpo-zachowania.
[...]a z graczem skontaktowała się osoba odpowiedzialna za kontakty ze społecznością. Savjz podobno został przeproszony i dostał zgodę na uczestnictwo w następnych turniejach.
Nie uwierzę w to. Dzisiaj nie można przepraszać białych.
Czyli mąż odpowiada za to co powiedziała jego żona. Powiem tak - dawno tak żałosne rzeczy nie widziałem. Jak dobrze pamiętam to w tak zwanym świecie zachodnim panuje wolność słowa i można sobie mówić co nam się podoba (ewentualnie później ludzie mogą cię pozwać jak mówiłeś coś co im się nie podoba). Wielkie korporacje robią pride month i inne akcje jak to się solidaryzują z taką albo inną sprawą a tu zonk i metody rodem ze średniowiecza - masz bana bo twoja partnerka (żona) mówi coś co się nie podoba korpo... ale nadal jesteśmy cool bo zmieniliśmy logo na to co wspiera akcje tak ze wiesz... . Zaraz się dowiemy że to było niedopatrzenie i błąd systemu (czy tam szeregowego pracownika który nie zaznaczył czegoś w rzeczonym systemie). Korposzczurki przybiją sobie sami piąteczkę że zrobili dobra robotę, są fajni i inne głupoty PR-owe...
Puscila Tweet bo byla jedna z 800 osob zwolnionych.
Tu sa screeny tego jest strasznego zachowania.
https://pbs.twimg.com/media/EbOYVsKUwAA1x8i?format=jpg&name=large
No co jest. Witajcie w świecie "myślozbrodni" i odpowiedzialności zbiorowej. Jeżeli zauważyłeś, że twój sąsiad, szwagier, mąż, albo żona, działa na szkodę społeczeństwa, a ty na to nie zareagowałeś, to po prostu jesteś współwinnym. to jak z hasłem WLM ;)
Ostatnia dobra gra z pod ich ręki to Starcraft WoL, dalej tendencja spadkowa, może Diablo 4 trochę ich poprawi, albo i nie, zmonetyzują czas gry, albo kroki bohatera. Starzy dadzą kasę, dziecko kupi. A zdanie dojrzałego gracza nie ma znaczenia bo jest ich garstka.
Ciekawe ilu jeszcze jest pro graczy w grach blizza którzy albo sami tam pracuja albo mają kogoś kto pracuje
Blizzard zmieniło się na gorszy, odkąd połączyło się z Activision i zmienili zatrudnione niektórzy. To smutne.
Skoro turniej był na zasadzie zaproszenia mieli takie prawo, nie śledzę sceny może to jakiś niszowy progamer.
Blizzard to, Blizzard tamto, a przecież w tej firmie chodzi jedynie o tyle, aby zagrać w Overwatch ;]
Skrzynki tyle co dają na dzień lub w Salonie Gier i do wyłączenia.
Ktoś tam w HS'a, ktoś inny w StarCraft'cie.
W dupie mam ich poglądy i co takiego tam powiedzą, czy sobie wyimaginują. Daj mi dobre pikselki psie i won.
Ludzie dyskutują z kombajnem. Poważnie? Zostaną jedynie rozjechani razem ze swoimi opiniami.
Graj i zarabiaj, pracuj i to samo, bierz ile dają, a jeśli coś nie tak, to tego nie rób.
Im chodzi o to samo, bierz pieniądze i morda w kubeł, bo nie pytamy Cię o zdanie, kiedy walczymy z ostrym cieniem mgły. W końcu chcesz u nas zarabiać, czy nie? Zdanie każdy może mieć swoje, dla siebie. A to że są z nich jawni hipokryci? Przecież się z tym nie kryją, to czemu nadal traktujesz ich poważnie?
Lol, izi i o co spina?
Blizzard się stoczył po W3, D2 i 2 pierwszych dodatkach do WoW'a. Dzisiejszy Blizzard to jest gunwo tak samo jak jego dzisiejsze produkty w porównaniu do tych na początku.
A teraz jeszcze żona zawodnika puściła jeden tweet, to go zbanowali.Niedługo dostaniesz bana, za to, że szwagier kuzyna kolegi z klasy wrzucił na twitter negatywny komentarz o Blizzardzie.
Oj tam ban. Riot Games się nie patyczkuje i niedawno zwolniło pracownika za niepochlebny wpis na FB o George'u Floydzie - https://boop.pl/league-of-legends/riot-wyrzucil-swojego-pracownika-ktory-krytycznie-wypowiadal-sie-o-georgeu-floydzie
Zaraz zaraz...koleś dostał kare, bo nie upilnował swojej baby ??? Ciekawe jaki prawem uważają, że za działanie żony odpowiada jej mąż. Słyszałem, że tak to się odbywa w Chinach, ale pytanie czy Blizzard to jeszcze deweloper czy już organizacja komunistyczna.
Ta firma banuje nawet jak wchodzę grę by sobie po podziwiać grafikę i nikogo nie zabijam. Czyli każą mnie za to, jak sobie gram. Żal
Kolorowi,tęczowi przejęli Blizzard.Zamiast skupić się na grach to firma uczestniczy w ogólnoświatowym schizie bla,bla,bla live matter czy coś takiego.
profesjonalny gracz? to istnieje coś takiego? a w czym on jest lepszy od normalnego gracza?
Wiersz
Nigdy, nigdy nie żeń się mój drogi; radzę ci, nie żeń się dopóty, dopóki sobie nie powiesz, żeś zrobił wszystko, coś mógł, i dopóty aż nie przestaniesz kochać kobiety, którąś wybrał, dopóki jej nie przejrzysz; inaczej - popełnisz błąd okrutny i nie do naprawienia. Żeń się, kiedy już będziesz stary, niezdatny do niczego... Inaczej wszystko, co jest w tobie dobrego i wzniosłego, przepadnie. (...) Jeśli spodziewasz się czegoś po sobie w przyszłości, to na każdym kroku będziesz czuł, że wszystko dla ciebie się skończyło, wszystko jest zamknięte z wyjątkiem salonu, gdzie może znajdziesz się na jednej stopie z nadwornym lokajem oraz idiotą...
Blizzard to głupie kurwy. Kiedy mój komentarz zostanie dostrzeżony, również zostanie zniesiony. Wolność słowa i chuj.
Pomijając zachowanie samego Blizza
Ktoś dopuszcza gracza do udziału w wydarzeniach gdy jego żona pracuje w firmie je organizującej? Przecież to na kilometr śmierdzi możliwymi przewałami