futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 5 października 2006, 11:15

autor: Artur Falkowski

Dodanie wibracji do Six Axis wcale nie musi być kosztowne - twierdzi Immersion

Ledwie ukazała się wypowiedź Kaza Hirai, w której podał ekonomiczne przyczyny braku wibracji w kontrolerze do PS3, a już firma Immersion przedstawiła własny punkt widzenia. Według Victora Viegasa, szefa wspomnianego przedsiębiorstwa, połączenie funkcji wibracji i rozpoznawania kąta wychylenia nie odbije się wcale na cenie urządzenia.

Ledwie ukazała się wypowiedź Kaza Hirai, w której podał ekonomiczne przyczyny braku wibracji w kontrolerze do PS3, a już firma Immersion, znana z tego, że oskarżyła Sony, Microsoft i Nintendo o bezprawne wykorzystanie jej patentu na wprowadzenie tej funkcji do pada, przedstawiła własny punkt widzenia. Według Victora Viegasa, szefa wspomnianego przedsiębiorstwa, połączenie funkcji wibracji i rozpoznawania kąta wychylenia nie odbije się wcale na cenie urządzenia.

Viegas przyznał, że pierwotne oświadczenie Sony o niemożności połączenia tych dwóch technologii mocno go zaskoczyło. Nowe stwierdzeniu Kaza Hirai okazało się jednak jeszcze bardziej zadziwiające.

Specjaliści w Immersion już od dawna mają przygotowane trzy różnorodne rozwiązania pozwalające na połączenie obu funkcji i żadne z nich nie wpływa na podniesienie ceny kontrolera.

Na potwierdzenie szef Immersion podał przykład niezależnego producenta eDimensional, który wypuścił na rynek G-Pad Pro - kontroler do PS2 wyposażony zarówno w wibracje, jak i czujniki ruchu. Cena tego urządzenia wynosi 29,95 dolarów. Wobec tego twierdzenie Sony wydaje się być co najmniej kuriozalne.

Dodatkowo Viegas przytoczył wyniki sponsorowanej przez Immersion ankiety, w której gracze wypowiadają się zdecydowanie za wibracjami, uważając czujniki ruchu za mniej pożądany dodatek.

Po raz kolejny Immersion wyraża gotowość pomocy japońskiemu producentowi. Firma gotowa jest podzielić się (oczywiście nie za darmo) swoim doświadczeniem i opracowanymi rozwiązaniami. Jak twierdzi Viegas – ucierpią na tym tylko gracze i to o nich mu głównie chodzi. Zapomniał jednak powiedzieć o jeszcze jednym małym szczególe – ogromnej liczbie pieniędzy, jaką Sony miałoby zapłacić za taką współpracę.

Niestety, o ile przepychanki finansowe między małym producentem a wielką korporacją mogą nie interesować zwykłych graczy, to już brak znajomych wibracji podczas rozgrywki może być nader irytujący.