

Najciekawsze materiały do: Atomfall

Recenzja gry Atomfall - wciągająca eksploracja postapokaliptycznej Brytanii w cieniu kiepskiego AI
recenzja gry26 marca 2025
Światowa premiera 27 marca 2025. Od pierwszych zapowiedzi byłem zaintrygowany nową produkcją studia Rebellion. Finalnie dałem się porwać – odpaliłem Atomfall około 23:00 i skończyłem grać dopiero o 03:00. Zwiedzanie „brytyjskiego postapo” wciąga, choć nie jest to gra bez wad.

Premiera pierwszego rozszerzenia do Atomfall. Postapokaliptyczny survival dostał też aktualizację 1.1.0
wiadomość31 maja 2025
Rebellion wypuściło Wicked Isle, czyli pierwszy dodatek do Atomfall. Wydany niedawno gameplay prezentuje wszystkie najważniejsze nowości – w tym tytułową wyspę oraz przeciwników.

Wielki sukces postapokaliptycznego survivalu z otwartym światem. Twórcy Atomfall już myślą o sequelach
wiadomość21 maja 2025
Survival Atomfall wkrótce dostanie dodatek Wicked Isle. Szef studia Rebellion powiedział też w niedawnej rozmowie, że zespół myśli już o kontynuacjach, a nawet spin-offach.

Premiera w Game Passie mogła umniejszyć i tak duży sukces nowego survivalu postapo z otwartym światem. Twórca Atomfall mówi o „kanibalizmie” sprzedaży
wiadomość17 kwietnia 2025
Według studia Rebellion wypuszczenie Atomfall w Game Passie może pozytywnie wpłynąć na sprzedaż gry. Twórcy opisują Microsoft jako „fantastycznego” partnera.
- Nowa postapokaliptyczna gra survivalowa z otwartym światem okazała się ogromnym sukcesem. Atomfall to najlepsza premiera w 32-letniej historii Rebellionu 2025.04.01
- Najlepsze zakończenie Atomfall zobaczą tylko najbardziej uważni gracze. I tylko ono jest tym naprawdę dobrym 2025.04.01
- Szef Lariana znalazł sojusznika w krytyce praktyk wydawców AAA. W branży krążą „przerażające historie”, twierdzi twórca Atomfall 2025.04.01
- Nowości na Steam. Wielki rywal The Sims i „brytyjski STALKER” 2025.03.24
- Postapokaliptyczny klimat i duża wolność pięknego, otwartego świata mogą zwabić fanów STALKER-a i Fallouta, ale nie na długo. Premiera survivalu Atomfall 2025.03.21
- Xbox Game Pass na drugą połowę marca 2025 z 6 grami, w tym z postapokaliptycznym survivalem z otwartym światem. Z usługi zniknie 10 produkcji 2025.03.18
- „Ogromne studia” tworzące „wielkie dzieła” robią na nim wrażenie, ale wydawca Atomfall sam nie do końca się w tym odnajduje 2025.03.12

Veilguard już w PS Plusie, survivalowy Atomfall debiutuje w Game Passie - co ograć w abonamentach w marcu 2025
artykuł25 marca 2025
EA ostatecznie się poddało i w marcu zaprosiło subskrybentów PS Plus do sprawdzenia wydanej niespełna pół roku wcześniej gry Dragon Age: Straż Zasłony. Nie oznacza to jednak, że była to jedyna atrakcja tego miesiąca.
Mnie odrzuca, już nie tylko producent ale głównie ten cały „brytolski smaczek gry”.
Też widziałem Demo i gra wygląda ciekawie. Ładny świat, graficznie jest spoko. Jak fabularnie będzie nieźle to zaczekam kilka miesięcy po premierze na opinie innych i chętnie zagram.
Na trailerze graficznie i gameplayowo przypomina mi to gry Bethesd'y... Drewniane animacje i styl jak w Fallout... Hitu to raczej nie będzie.

Szkoda że dubbingu polskiego nie będzie. Gra będzie oferować zróżnicowany świat. Dubbing pomógł by w immersji.
Jestem zaznajomiony z Rebelion oraz serią SE i patrząc na gameplay Atomfall mam nieodparte wrażenie,że są tam wykorzystane assety ze snajpera.. Kojarzy mi się z większym budżetem Elex..Obym się mylił..
Drewno które ma być na premierę w XGP właśnie dostało Denuvo.
Jeszcze parę dni i będzie można wyruszyć do tego świeżego świata.
Gra jest tak krótka, że chyba lepiej obejrzeć przejście całej gry na YT niż wydawać pieniądze na to.
Krótka bo ludzie lecą na pałe pomijając wszystko co możliwe gdzie eksploracja jest tutaj najważniejsza. Ja mam na liczniku 9h i końca nie widać. Co chwilę trafiam na schronienia i bunkry gdzie zawsze jest co robić. Ponoć jest 5 oddzielnych map a ja dopiero wchodzę do drugiej. Zaglądam w każdy zakamarek bo po prostu to mega wciąga.
Również testuję, czyszczę pierwszą mapę i jest narazie fajnie. Taka kwintesencja drewniaczka AA, ale to absolutnie nie słowa obrazy. Jest kilka dobrych pomysłów (tętno chociażby, handel polegający na wymianie towarów, system poszlak i brak klasycznego dziennika), grafika schludna, świat urokliwy, czuć ręczność w jego kreacji, sporo jest myszkowania i chce się to robić. Ciekawy, brytyjski klimat - to wrażenia jednak z pierwszej lokacji, której sekrety poznaję nadal. Bardzo pozytywnie ogółem. Z takich minusów na szybko to przeciwnicy są chyba najbardziej pokojowymi adwersarzami w grach ever, nie chcą rozlewu krwi, sobie chodzą tylko napawając się krajobrazem, a na widok gracza lojalnie ostrzegają go żeby sobie poszedł i żeby wszystko było w porządku :)
Mam nadzieję że w weekend będzie padać, spragniona ziemia przyjmie trochę wody, i będzie dobry klimat do gry w Atomfolka :)
dobra kilkanaście godzin za mną ...flaki z olejem wracam do AC. Shadows
Gra nudna i powtarzalna postacie i lokacje to jakiś dramat ocena 5 /10.
Nuda... ani akcja, ani skradanka. Skradanie prymitywna, nie można wyjrzeć zza przeszkody, strzelać też... Schowam się za skrzynią, wystaje głowa, wróg nie widzi... Grafika bardzo ładna, świat też ciekawy ale co z tego...
i widzicie co kto lubi jak dla mnie to gra nr 1 w tym roku, brakowało mi gry która w pewien sposob ogranicza a jednoczesnie daje wybory i zadowalajace ich konsekwencje. brakowało mi gry która ma dosyć dobrze napisane postaci, interesującą fabułę, ciekawy swiat, grę która mozna przejsc w kilkanascie godzin dzieki temu dotrwałem do końca. wielu grier ubi nie kończe bo swym ogromem zdązą mnie zmęczyć. czepić sie moge jedynie do ilosci zebranego złomu i braku moiżliwosci sensowen odsprzedazy (brak waluty) tylko wymiana przedmiot za przedmiot
Grafika ok,pomysl na gre tez,spoko eksploracja ,ogolnie gra dawala by rade gdyby nie debilny handel przez ktory odechcialo mi sie eksplorowac i grac.Niechyb tej kasy handlarze mieli malo ale mieli a tak w kólko bieganie i zgadywanie czy starczy pieniedzy czy nie.Przedmioty powinny miec swoja wage a my udzwig mialo by to wiecej sensu.Juz nawet ten handel wymienny nie byl by zly gdyby byla jakas pokazana wartosc przedmiotu a nie zgaduj zgadula co wziasc ze skrytki.I tak wiecej nabiegalem sie z i do skrytki do i od handlarza niz pogralem.

Mieszanka Fallouta , Stalkera oraz Bioshocka.
Plusy:
-bardzo dobra optymalizacja
-oprawa audiowizualna
-wciągająca fabuła
-pełna dowolność podczas eksploracji i wykonywania questów
-ma to coś, że potrafi wciągnąć na godziny
-spore możliwości w ustawieniach poziomu trudności
minusy:
-brak opcjonalnej szybkiej podróży(po którymś już razie dana trasa może nam już zbrzydnąć ,nie raz , nie dwa mamy do czynienia z powracaniem do miejscówek)
-kiepski system walki wręcz(brak możliwości uników , ogólnie obrona nie istnieje)
-dość kontrowersyjny system ,,rozwoju'' postaci
Podsumowując Atomfall to bardzo pozytywne zaskoczenie przy którym spędziłem blisko 30 godzin(zaliczyłem 3 zakończenia, resztę zakończeń zobaczę na YT).
Dla graczy lubiących eksplorację z fabułą warte zagrania.

Typowy średniak z gamepassa. Gra warta doświadczenia raz przez kilka godzin, ale nie warta kupowania ani nawet ukończenia:
Graficznie dosyć wysoki poziom, doskonała optymalizacja – ponad 100fps na 3070 w 1080p na najwyższych ustawieniach, w dodatku bez żadnych nieuzasadnionych spadków w ani jednej lokacji. Na minus niewielka różnica w jakości obrazu i wydajności po obniżeniu ustawień – są więc głównie atrapą jak w większości współczesnych gier.
Boli brak możliwości zwiększenia pojemności ekwipunku, względem tej którą otrzymujemy na start. Jedyne co możemy jednorazowo ulepszyć to limit surowców i amunicji które możemy mieć zmagazynowane, ale one nie wchodzą stricte do ekwipunku (nie zajmują miejsca), a jedynie mają oddzielny licznik, zapełniany „podnoszonymi” po drodze przedmiotami które automatycznie konwertowane są w surowce na licznikach.
Brak cyklu dnia i nocy wprowadza monotonię i ogranicza możliwości taktyczne gracza. Nie może być mowy o zakradnięciu się do strzeżonego obozu gdy wszyscy śpią – musisz zrobić to tu i teraz. Jest minimalna różnorodność oświetlenia – czasem jest bardziej pochmurno, a czasem bardziej słonecznie, ale te zmiany następują co kilkadziesiąt sekund.
Gra ma trzy duże lokacje i w zasadzie wszystkie wyglądają tak samo. Bez patrzenia na nagłówek mapy raczej nie stwierdzisz gdzie jesteś, aczkolwiek każda lokacja ma przypisany główny typ przeciwnika, który tam najczęściej występuje (wojsko, druidzi, bandyci). Ja każdą lokację eksplorowałem od razu na 90% więc później jak z powodu questów musiałem latać w te i we w te (bo np. dostałem klucz do składziku więc mogę wyeksplorować dodatkową mini lokację przez 15 min) to strasznie się nudziłem – brak szybkiej podróży boli!!!
Możemy ulepszać postać znajdywanymi stymulantami, ale tak naprawdę większość skilli jest zbędna i nieciekawa, a niektóre wręcz szkodliwe – przykładowo ciche zabijanie sprawia, że zajmuje nam to dłużej, więc wolałem zostawić fabryczne głośniejsze, a szybsze.
Gra nie jest nastawiona na skradanie. Postać porusza się powoli, a przeciwnicy reagują szybko na każdy wystający kawałek naszego ciała – od razu podchodzą sprawdzić, więc trudno im uciec za winkiel. Nie ma w zasadzie żadnych ulepszeń nastawionych na skradanie. Z czasem znajdujemy łuk, ale i tak nie jest on w pełni cichy i często przeciwnicy słyszą nas strzał lub jęk umierającego trafionego w głowę.
Zapowiadano, że wszystkich npc można zabijać. Owszem, można, ale świadczy to o słabej fabule. Mamy 6 różnych zakończeń, przy czym 5 z nich wymaga utrzymania przy życiu powiązanego NPC. Możemy go więc zabić, tylko po co? Najgorsze, że taka gra powinna śledzić losy każdego NPC, tymczasem tutaj możemy zabić wartownika bunkra, tylko po to, żeby 15 min później stał tam znowu. Nie ma żadnej satysfakcji z walki, bo jak wrócimy do tej samej lokacji później to znowu będzie pełna przeciwników. Nie jest to aż tak uciążliwe jak w stalker 2 pre-patch (gdzie podobno przeciwnicy respili się za naszymi plecami), bo możemy sobie na 30-40 minut wyczyścić w zasadzie całą mapę, ale jednak prędzej czy później wszystkie lokacje się znowu zapełniają. Wyjątkiem są tu roboty, które robią za mini-bossów i zostają martwe w miejscu, w którym je ubiliśmy (przynajmniej te w bunkrach, z tymi na powierzchni nie walczyłem).
Zakończenia niezbyt satysfakcjonujące i sprowadzające się do wciśnięcia jednego lub drugiego przycisku i zaraportowania skutków tego działania do jednej lub drugiej osoby, przy czym tak naprawdę żadna z nich nie jest naszym sojusznikiem i każdy chce coś ugrać dla siebie. Nie ma wg mnie ani jednego dobrego zakończenia, są tylko mniej i bardziej złe.
Gra zajęła mi ok. 20 godzin i uważam, że nic nie ominąłem, eksplorowałem każdy budynek, jaskinię i questa.
Gra ma fajny klimat i dialogi niestety psuje to kiepski gameplay i itemizacja. Po fajnym pierwszym wrażeniu niestety po 6h gra trąci nudą. Niby producent to rebelion który w sniperach element taktyczny opanował bardzo dobrze a tu tego wcale nie ma, ani się skradać ani zawalczyć w otwartą wojenkę. Zrobię zapis a na mnie potrafi się zrespić banda wroga po wczytaniu. I ten cały "Węzeł" kompletnie do mnie nie przemawia wszystko poblokowane sztucznie na każdym kroku zrobiłem jedną gałąź robotyki popatrzyłem w liste zadań ile tego tam już jest z napisem wątek główny + mam dreptać tą samą drogą hektary do kolejnej mapy gdzie już byłem i mnie odepchnęło od gry. Dodać ciągły brak miejsca w ekwipunku. Nie chce mi się i koniec ale budki telefoniczne były fajne i to zapamiętam pozytywnie.
Zacząłem grać niedawno. Gra na proponowanych ustawieniach początkowych to bardziej gra detektywistyczna. Bardzo słabo wyjaśniony jest wątek główny i nasz cel przez co niewiadomo czy idziemy w dobrym, odpowiednim kierunku i robimy to co trzeba. Ostatnio przełączyłem na łatwiejszy tryb po czym okazało się że zadania, które uważałem za nieistotne należą do linii zadań głównych. Trochę to ułatwiło i już mam po co grać a nie błąkam się jak postrzelony no i gra zaczęła mnie po prostu już nużyć przed tym. Ot tak budzisz się w jakimś dziwnym środowisku, nie wiadomo ile czasu minęło, ktoś cię przywiózł i zostawił ale w jakim celu, nie wiadomo czy wybuchł reaktor czy jakoś się uszkodził ale wszyscy siedzą jak na rybach zamiast się ewakuować. Za to po lesie latają jakieś dzikusy nie wiadomo od jakiego czasu już tam są i jakim cudem nic im nie jest. Powiem szczerze że zawiodłem się na tej grze choć może ją przejdę to liczyłem na coś lepszego. Nie ma startu do Fallouta, walka drętwa przeciwnicy jeden po drugim wchodzą na headshota strzałą, słaby rozwój postaci, postacie fabularne jak na razie miałkie jedynie co grafika potrafi naprawdę zabłysnąć gdzie nie gdzie
Gdyby nie Quaz, to bym nie wiedzia o istnieniu takiej gry. Jak ja to przegapiem ? Przecież to chyba zapowiada się jako największy konkurent Atomic Heart i Bioshocka. I źle jest napisane. To nie jest ani sandbox ani openworld, tylko lekko odblokowane mapy, coś ala metroidvania w God of War, choć Metroidvanią to też nie jest i waśnie to mnie do tej gry przyciągnęo (plus opinia Quaza oczywiście). Gra ma mapy ala Uncharted 4 (levele 10 i 12 oraz czwarty level z Lost Legacy) i to jest piękne. Gra ma bardzo dobrą optymalizację i w 4096x2160 gra u mnie trzyma stae 120 fps (na 7900 XTX po OC rzędu 15% ustawionym na sztywno), więc jest bardzo dobrze. Oj będzie nocka moja :)
Przeszedłem całą grę i muszę zweryfikować moją ocenę. Gra w późniejszych etapach aż kipi od klimatu i można się nieźle wciągnąć dlatego zmieniam moją ocenę na 8 pkt