Najciekawsze materiały do: Exo One

Przegląd gier niedostrzeżonych i niekochanych - listopad 2021
wiadomość5 grudnia 2021
W listopadzie „indyki” stają się zagrożonym gatunkiem, mogącym łatwo paść ofiarą drapieżników AAA, ale to nie powstrzymuje ich przed wychodzeniem na żer – ku mojej uciesze. Poznajcie, proszę, Exo One, Conway, Fight Knight i inne piękne, odważne okazy.

Exo One po tytule budzi skojarzenia z... Xboxem One. Z góry zaznaczam, że gry "nie dałem rady" ukończyć.
Egzo Jeden zadebiutowało niedawno w Game Passie, więc jako subskrybent miałem powód, aby grę sprawdzić... i nie był to dobrze spędzony czas.
Początkowo grę ogrywałem rano. Nie miałem dobrych odczuć, więc uznałem, że może wieczorem - po wykonaniu codziennych wyzwań (obowiązków) - będzie lepiej. Niestety nie było.
Bo Egzo Pierwszy nie jest grą relaksacyjna. Ba! jest wręcz grą, która doprowadzi nas do bólu... egzystencjonalnego. No bo jak inaczej nazwać to uczucie, kiedy wewnętrzny głos pyta: "I co ty robisz ze swoim żywotem, człowiecze?"
Ale co takiego powoduje takie koszmarne odczucia?
Głównie słaba opowieść łącząca swe siły ze słabą rozgrywką, ponieważ ta polega na szybowaniu, turlaniu się z górki (na pazurki) i wybijaniu się z wydm; [mało entuzjastyczne] Wow.
Ale żeby tak nie marudzić, napiszę, co mi się naprawdę podobało: chmury. Chmury i przelatywanie przez nie. Efekt jest znacznie lepszy niż opuszczanie planety w Niebie Niczyim ; i tutaj moje Wow nie miało ani grama ironii.
Ale czy ładne chmurki to wystarczająco wiele, aby zagrać; nawet jako posiadacz Game Passa?
Nie!
Grafika wygląda jak żywcem wyciągnięta z początków PS3, a gdyby nie zasięg rysowania, powiedziałbym że z PS2. Ale na początku jeszcze nie jest tak źle, bo mapy są puste i dosłownie pozbawione życia. Dopiero kiedy pojawią się rośliny, dopiero wtedy na usta zacznie cisnąć się: "ble!".
Ostatnim o czym warto wspomnieć jest delikatna muzyka elektroniczna, która jednak, choć przyjemna, nie ratuje sprawy.
Reasumując: Exo One to produkt mierny i niewarty poświęcania mu czasu; nawet za darmo!
Relaksu i zabawy zero... ale przynajmniej chmury były za****ste. I za te chmury daje dodatkowe 2 punkty.
Nie zgadzam się z Tobą kompletnie - ja się z tą grą bawiłem rewelacyjnie. Jest prosta w swoich założeniach ale jakże przyjemna - klimatyczna muzyka, ciekawe widoki, ogólna frajda z gry.
He, za nim przeczytałem opis gry zapatrzyłem się na screeny i myśl WTF is this. bo statek kojarzył mi się z piłką z futbolu amerykańskiego i nie rozumiał co ta piłka tak lata nad wodą.
Skojarzenie pewnie wywołane takimi grami gdzie duża piłka toczy się przez poziomy i trzeba ją poprowadzić do celu , nazywane ROLLING BALL.

Dla mnie przeciętna i dosłownie usypiająca. Na początku bardzo mnie zainteresowała i spodobała się, ale z każda kolejną minuta pojawiała się nuda. W tle leci fajna muzyka, wizualnie jest nawet spoko, ale co z tego jak nie chciało się grać dłużej niż kilkadziesiąt minut. Grę przeszedłem w 2 godziny a mimo to bardzo mi się dłużyła. Przez to też nie śledziłem fabuły, która i tak wydawała się mało interesująca. Rozczarowanie.
Co to w ogóle jest? Jakaś kulka odbija się od wydm i nie wiadomo co w ogóle robić xD ta gra to jakiś durny żart. Podziwiam masochistów którzy będą się w to "bawić". Dramat
To jest bardzo ciekawe, co tutaj się wydarzyło. Mam na myśli niskie oceny osób wyżej.
Podszedłem do tego tytułu całkowicie z przypadku, kupując grę za jakieś 13 złotych na steamowej ofercie dnia. Zobaczyłem tylko kawałek gameplayu w której kontrolując jakąś kulkę, napędzamy się siłą grawitacji, i z miejsca zostałem kupiony
Nie spodziewałem się jednak, że to będzie coś... tak niezwykłego.
Wszystkie te komentarze osób wyżej, piszące o słabej grze, widocznie wolą ciepać w Fortnite albo Counter Strika, w gry w których jest dużo akcji i dopaminy. No tu z pewnością tego nie ma.
Jest za to coś innego. Exo One to gra, którą w którą trzeba się wczuć. Ciemny pokój, głośniki z dobrym bassem, pad w ręce. Wizualnie ta gra jest przepiękna, a w tle przygrywa niezwykle atmosferyczny soundtrack.
Mechanika gry jest banalnie prosta, ale jak się poczuje to flow, to rozpędzanie statku po idealnym wycelowaniu w dołek by nabrać prędkości jest niezwykle satysfakcjonujące, a szybowanie tym stateczkiem gdy nabierzemy prędkość przekraczającą barierę dźwięku daje frajdę, chyba nie porównywalną z niczym innym do tej pory.
Nie ma tu zawiłej fabuły, są raczej strzępki opowieści które trzeba sobie samemu poukładać, ale jest tutaj sens, to nie jest tak że są to całkowicie losowe dialogi puszczone żeby było coś w trakcie ładowania poziomu. Powiedziałbym, że twórca mocno inspirował się jednym z moich ulubionych filmów, czyli Interstellar, dosłownie miałem wrażenie że ta gra dzieje się w tym samym uniwersum.
Generalnie mi ta gra trafiła centralnie w samą dziesiątkę. Uwielbiam gry, które w jakiś sposób pozwalają nam podróżować po nieznanych światach, obcych planetach w kosmosie. A tutaj wizja twórcy na te światy i planety była naprawdę ciekawa, i wizualnie to wszystko zgrało się perfekcyjnie.
Gra jest krótka, to fakt, przeszedłem ją w 3 dni grając sobie po godzinie dziennie. Ale wiem, że wrócę do niej i to prawdopodobnie nie jednokrotnie.
Na koniec nie nazwałbym tego tylko grą, to raczej doświadczenie, ale bardzo satysfakcjonujące doświadczenie.